Wyraź to. Czymkolwiek to jest.

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 24 sie 2011, 14:15

Nemezis pisze:Ta obecna chęć wydaje mi się być straszliwie naturalna.

Bo dla Ciebie jest, dla mnie też, ale zupełnie mi to nie zaburza zdolności rozumienia potrzeb i poglądów innych.

Nemezis pisze:A jeżeli pójdzie zgodnie z planem, to za dwa lata będziemy starać się z moim o poTomka

My za rok.

Alamakota pisze:Przez trzy ostatnie tygodnie mam kompletną awersję do alkoholu. Po prostu mnie odrzuca.

Własną awersję też odczytałabym jako niepokojący sygnał :D
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 sie 2011, 14:34

Wiem, ze biologicznie troche późno.
Kuzynka miała 35 jak urodziła. To może i mi sie uda.

Nemezis pisze:Ja tam nie rozumiem, jak można nie chcieć dać ukochanemu mężczyźnie dziecka. Jak można nie chcieć mieć własnego dziecka <zakochany>

A ja tak srednio rozumiem tych którzy chcą. Wiekszośc argumentów do mnie nie trafia.
Ja nie wariuje na widok jakiegokolwiek bobasa, ale w chwilach takich jak ta, kiedy jestem prawdziwie szczęśliwa i zakochana, nie mogłabym powiedzieć, że nie chcę dzieci, że prawdopodobnie nigdy ich nie będę chciała. Ta obecna chęć wydaje mi się być straszliwie naturalna.

To bardzo fajnie, ze tak masz. Szczerze zyczę Ci szczęścia z tym facetem i dziecka wtedy kiedy zechcesz je mieć.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 24 sie 2011, 15:14

Dzindzer pisze:Wiem, ze biologicznie troche późno.
Kuzynka miała 35 jak urodziła. To może i mi sie uda.

Sporo kobiet rodzi pierwsze dziecko w tym wieku albo jeszcze później.
Uważam, że to, kiedy i czy w ogóle kobieta zechce mieć dziecko, to najbardziej indywidualna z możliwych sprawa i nikt nie powinien się w to wtrącać. Przy czym komentowanie w jedną i drugą stronę jest wyjątkowo niedelikatne, bo nigdy nie wiadomo, co kieruje czyimiś decyzjami, a nie zawsze są to rzeczy pozytywne :|
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 24 sie 2011, 15:40

Dzindzer pisze:A ja tak srednio rozumiem tych którzy chcą. Wiekszośc argumentów do mnie nie trafia.

Bo jak się sprawę próbuje ogarnąć tylko rozumem to fakt, więcej argumentów jest na nie :D

lollirot, ja dobrze o tym wiem. To było tylko stwierdzenie suchych faktów, nikogo się nie czepiam, ani do niczego nie wtrącam. Podobno biologicznie najlepiej dla organizmu kobiety jest gdy zaciąży w wieku 22 lat.
A biorąc pod uwagę to, co Dzin napisała w sprawie, nie uważam, żeby mój komentarz był niestosowny.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 sie 2011, 16:15

Nemezis pisze:Bo jak się sprawę próbuje ogarnąć tylko rozumem to fakt, więcej argumentów jest na nie :D

No sama widzisz. A jak brak instynktu i takiej wewnętrznej potrzeby to rozum tylko zostaje.

Gdybym wpadła to bym nie usunęła.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 24 sie 2011, 17:28

I jak można dziecko przeliczać na pieniądze wydane na pampersy, zasypki i takie tam...
Podejrzewam, że u koleżanki specjalnie krucho z pieniędzmi nie jest, że takie posty pisze.
Uważam, że chęć posiadania dziecka, gdy nie ma się wystarczającej ilości pieniędzy jest najzwyczajniej w świecie głupia i egoistyczna. Chu..j, że Kubuś nie będzie miał nowych ciuszków, milupy i czasem będzie chodził nieco głodny. My chcemy dziecko, więc być musi. Paranoja to jest, ale z drugiej większość ludzi uwielbia żyć ponad stan i wyda ostatnie pieniądze na jakąkolwiek pierdołę, więc w sumie nic dziwnego, że i w kwestii potomstwa podchodzi się podobnie.
Zjawisku ciąży mówię stop.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 24 sie 2011, 18:38

Widzisz Wuju, moje dziecko nie musi mieć markowych smoczków i wszystkich niepotrzebnych bzdet wymyślonych tylko po to, by nadopiekuńczy rodzice znacząco uszczuplali swoje domowe budżety. U mnie w domu było kiedyś naprawdę kiepsko z kasą, mama nie pracowała, siedziała w domu i wychowywała czwórkę dzieci. Nie miałam rarytasów, najdroższych lalek i najładniejszych ubranek - ale nigdy nie chodziłam głodna i nie wyglądałam jak "dziadówa".

Problemem jest właśnie to co piszesz - ludzie lubią żyć ponad stan i wydaje im się, że potrzebują rzeczy, które tak naprawdę są zbędne. Moja siostra-zakupoholiczka nie potrafiłaby wyżyć miesięcznie za takie pieniądze, za jakie ja potrafię. Dla mnie nie jest ujmą na honorze radzić sobie tak, jak od długiego czasu radzi sobie moja duża rodzinka - np. poprzez przekazywanie ubranek (jak dzieciak wyrasta, cześć sobie zostawiasz, część przekazujesz dalej - podobnie z innymi akcesoriami). Jak znajomi odwiedzają, żeby dzieciaczka obejrzeć nie przychodzą z pustymi rękami. Ujmą na honorze też nie jest to, że przyjmę pomoc rodziców (a kochanych mam, podobnie jak i przyszłych teściów). Mój tata wręcz nakręcił się, jak mu powiedziałam, że jak zaciążę to zamawiam sobie u niego drewnianą stylizowaną kołyskę (nie jest stolarzem, ale czasem lubi się w drewnie pobawić).

Jeszcze większym problemem jest nastawienie. Dopóki ludzie myślą o ustatkowaniu się, czy założeniu rodziny to widzą mnóstwo problemów, niedogodności, niemożności. A jak okazuje się nagle, że 'wpadka' i koniecznie trzeba sobie jakoś poradzić, to raptem sobie radzą i potrafią być przy tym szczęśliwi.

Czarnowidztwu i użalaniu się nad sobą czy jakże ciężkim życiem mówię stop.
(i nie, nie jestem nadziana, a pracy dopiero szukam. Mój jak skończy studia doktoranckie nie wiadomo, czy dostanie etat na uczelni. Wielki znak zapytania przed nami - ale na pewno nie czarna dziura rozpaczy i pogoni za tym, by opływać we wszelakich dostatkach)
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 24 sie 2011, 18:53

Jakies 5 lat temu nie wyobrazalam sobie, ze moge nie miec potomka, a teraz? Nie mam pojecia. Na chwile obecna jestem na nie. Dlaczego? Bo lubie swoje zycie takie jakie jest. Uwielbiam to, ze jak sobie postanowie wyjechac gdzies na weekend tylko we dwoje moge to zrobic praktycznie bez wyprzedzenia i planowania, pelen spontan. Ze po dniu ciezkiej pracy nie musze wracac do domu do placzacego dziecka i znajdowac w sobie dodatkowych pokladow energi. Powodow jest wiele. A to ze sprowadza sie to wszystko do tego, ze mi tak wygodnie? Zupelnie sie tym nie przejmuje.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 24 sie 2011, 18:57

Nemezis pisze:Ja tam nie rozumiem, jak można nie chcieć dać ukochanemu mężczyźnie dziecka. Jak można nie chcieć mieć własnego dziecka

A ja nie rozumiem Twojego niezrozumienia.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 24 sie 2011, 19:03

O losie, tak tylko napisałam, że nie rozumiem. Bardziej mi chodziło o to, że nie mogę sobie tego aktualnie wyobrazić.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 sie 2011, 22:15

Nemezis pisze:Problemem jest właśnie to co piszesz - ludzie lubią żyć ponad stan i wydaje im się, że potrzebują rzeczy, które tak naprawdę są zbędne.

Większość moich zakupów to w sumie rzeczy zbędne. Ale ponad stan nie żyje, kartę na bieżąco spłacam, tak by nie płacić żadnych odsetek, więc ponad stan nie żyję, do tego już od dawna umiem zmotywować sie tak by każdego miesiąca odkładać pieniądze. Ale byłoby mi smutno bez tych zbędnych ale fajnych rzeczy.

Nemezis pisze: Moja siostra-zakupoholiczka nie potrafiłaby wyżyć miesięcznie za takie pieniądze, za jakie ja potrafię.

Boje się, że ja tez bym nie dała. A na poczatku po zamieszkaniu z R żyłam bardzo skromnie, teraz juz bym chyba nie umiała , nie starczyłoby mi. Nerwicy bym się nabawiła.

Nemezis pisze: Ujmą na honorze też nie jest to, że przyjmę pomoc rodziców

Ja w każdej kwestii przyjmuję :D


Nemezis pisze:. A jak okazuje się nagle, że 'wpadka' i koniecznie trzeba sobie jakoś poradzić, to raptem sobie radzą i potrafią być przy tym szczęśliwi.

Ludzie do wielu rzeczy się przyzwyczają, tylko sama nie wiem czy to tak dobrze.

Nemezis pisze:Czarnowidztwu i użalaniu się nad sobą czy jakże ciężkim życiem mówię stop.

Ja też. Bo ja jestem szczęśliwa
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 24 sie 2011, 22:57

Dzindzer pisze:na poczatku po zamieszkaniu z R żyłam bardzo skromnie, teraz juz bym chyba nie umiała , nie starczyłoby mi. Nerwicy bym się nabawiła.

Jak to człowiek szybko się przyzwyczaja do lepszego :)

Kurcze, nie chciałabym kiedyś szczypać się z każdym groszem, ale wiem, że potrafię żyć skromnie i wcale mnie to jakoś znacząco nie unieszczęśliwia.

Dzindzer pisze:Ludzie do wielu rzeczy się przyzwyczają, tylko sama nie wiem czy to tak dobrze.

Zawsze jest dobrze, gdy ktoś potrafi odnaleźć się w sytuacji, na którą za bardzo nie ma wpływu.
Moim ideałem kobiecej zaradności, gospodarności i wszelakiej kreatywności jest moja chrzestna. Kobieta ma naprawdę ciężko, a ze wszystkiego wychodzi obronną ręką, z klasą, ciągle się rozwijając (też artystycznie - taka trochę z niej niespełniona artystka). Chciałabym być chociaż częściowo do niej podobna :)

Dzindzer pisze:Bo ja jestem szczęśliwa

No i git, każdy ma własne szczęście i inne jego komponenty :)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 sie 2011, 01:29

Nemezis pisze:Jak to człowiek szybko się przyzwyczaja do lepszego :)

Ja masakrycznie szybko. Wtedy umiejętność taniego kupowania, bycia oszczędna nie była dla mnie jakaś trudna. Im mam więcej tym bardziej to u mnie zanika.

Nemezis pisze:ale wiem, że potrafię żyć skromnie i wcale mnie to jakoś znacząco nie unieszczęśliwia.

Bo pewnie żyjesz skromnie a nie nędznie

Nemezis pisze:No i git, każdy ma własne szczęście i inne jego komponenty :)


I o to chodzi, ważne by znaleźć wlasne
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 25 sie 2011, 09:09

Elspeth pisze:Bo lubie swoje zycie takie jakie jest. Uwielbiam to, ze jak sobie postanowie wyjechac gdzies na weekend tylko we dwoje moge to zrobic praktycznie bez wyprzedzenia i planowania, pelen spontan. Ze po dniu ciezkiej pracy nie musze wracac do domu do placzacego dziecka i znajdowac w sobie dodatkowych pokladow energi. Powodow jest wiele. A to ze sprowadza sie to wszystko do tego, ze mi tak wygodnie? Zupelnie sie tym nie przejmuje.

Podpisuje się wszystkim :).

Nemezis pisze:Ja tam nie rozumiem, jak można nie chcieć dać ukochanemu mężczyźnie dziecka.

A jak facet też nie chce mieć dzieci? Przecież na siłę uszczęśliwiać się nie będziemy ;).

I tak najmądrzejsza i najbardziej tolerancyjna jest lollirot, <zakochany>
Wujo Macias pisze:milupy

Wujo, Milupa dla cierpiących na choroby metaboliczne jest akurat bezpłatna :P.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 25 sie 2011, 10:16

Eee, ja też nie rozumiałam przeliczania dziecka na pieniądze.

Tzn, w takim sensie, że "chcemy mieć dziecko", ale "teraz kryzys, ciężko z pracą, brak oszczędności".

Jak się ma łeb na karku, to człowiek zawsze sobie poradzi, a dziecko dużo więcej nie potrzebuje. Można wydać fortune na ciuszki, smoczki i łóżeczka, a można dostać łóżko po ciotce, ciuszki z drugiej ręki i koszt będzie znikomy. Jak to w życiu :)

Fakt, gdyby nie jakiś insynkt, hormony i emocje, to dziecko jest zupełnie bezsensu. Generalnie na logikę nadal nie jestem w stanie znaleźć jednego powodu, żeby dziecko mieć, za to tysiać i jeden by nie mieć (i to nie tylko egoistycznych, jak "czy na pewno chcę, żeby moje dziecko żyło w takim świecie;).

A z kasą, wow, pamiętam jak żyłam, za tyle co nic. Po przeliczeniu tego później, nie ma opcji, żeby mi tych pieniędzy starczyło na wszystkie wydatki, chyba je rozmnażałam w portfelu... ;) A teraz... żebym żyła za 3x tyle, co wtedy, a resztę odkładała, to już bym ho ho była :D Ale mi się nie chce ;)
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 25 sie 2011, 16:51

Alamakota pisze:A z kasą, wow, pamiętam jak żyłam, za tyle co nic. Po przeliczeniu tego później, nie ma opcji, żeby mi tych pieniędzy starczyło na wszystkie wydatki

ja kiedyś też się zastanawiałem na ten temat, że jak to jest, że pracując w pizzerii zarabiałem marnie, pracując całymi dniami, a 3x w tygodniu byłem na baletach i nie oszczędzałem na drinki itd...a potem zarabiałem jakieś 3x więcej i liczyłem każdy grosz :|
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 25 sie 2011, 18:02

O co właściwie chodzi z tymi dziećmi? Po co nam one? Pogadać się z nimi nie da. Za mądre nie są. Wymagają ciągłej uwagi. Można zapomnieć o wypoczynku. Kosztują krocie, wychowanie dziecka od testu ciążowego do końca studiów kosztuje podobno milion dolarów. Co w zamian? Podobno podają szklankę wody przed śmiercią. Choć z obserwacji bardziej wierzę że wyciągną poduszkę spod głowy. I po co to wszystko? Nie mam majątku do dziedziczenia. Nazwiska też, zresztą to już inne czasy.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 sie 2011, 21:32

kot_schrodingera pisze:O co właściwie chodzi z tymi dziećmi? Po co nam one?
Bo jak patrzę w oczy mojego i widzę miłość oddanie, wyrozumiałość, odpowiedzialność, w stosunku nie do mnie nawet, a do jego kilkuletnich sióstr to marzę tylko o tym żeby część mnie i jego żyła z nami i żebyśmy mieli rodzinę przez duże R.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 25 sie 2011, 22:49

Lubię to! (co powyżej ;) )


Umieram, w takie dni nie chcę być kobietą.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 sie 2011, 23:13

idac za ciosem.... po co komu zona , albo kobiecie mąz !
jak jedno tak drugie na tym traci , bo ma jedno zamiast ogromu jaki jest do wziecia .
wiec nie pytajcie po co dzieci .
ile kosztuja dzieci /
a ile kosztuje zona [:D] jak jeszcze nie pracuje <diabel> o rany! gdybym to wszystko policzył [:D] wyszło by sporo i to całkiem . <piwko>
Ostatnio zmieniony 25 sie 2011, 23:15 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 26 sie 2011, 00:56

Ksieżycówka mnie przywołała (do porządku :D) :)
Kto jest tu trochę i pamięta, te moje love story, i to jak sobie nie potrafiłam potem życia uczuciowego ułożyć... to właśnie je sobie układam. Z nim. [TYM nim, dokładnie tym samym!] <zakochany> Czekałam 4 lata na to, żeby być teraz TAK cholernie szczęśliwa teraz :)

Idę Was teraz poczytać :)

Edit:
Nie było tego dużo.

Z nowości u mnie: trochę przez Lolli, zaczynam język arabski w tym roku , w głowie mam aranżacje kubików ekspozycyjnych, festiwaluje się wakacyjnie-tradycyjnie: Nowe Horyzonty, Off Festival, a teraz Tauron Nowa Muzyka, dalej nie mam etatowej pracy, ale się nie nudzę :D i jestem blondynką znów :)
Ostatnio zmieniony 26 sie 2011, 13:38 przez Mijka, łącznie zmieniany 3 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 26 sie 2011, 06:09

Andrew pisze:po co komu zona
w celach konsumpcyjnych że tak powiem. I porozmawiać się z nią da na ciekawe tematy. Z niektórymi. I nie robi pod siebie. I czasami nawet pieniądze do domu przynosi...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 26 sie 2011, 09:18

księżycówka pisze:część mnie i jego żyła z nami

Szczerze mowiąc bardzo nie podoba mi się myśl, że mogłabym być przez moich rodziców uważana za ich "część".



Andrew pisze:jak jedno tak drugie na tym traci , bo ma jedno zamiast ogromu jaki jest do wziecia

Bo masz najlepszy egzemplarz na rynku, w dodatku z opcją wymiany na inny, jesli najlepszym okaże się nie być. Ja tam wolę kupić rzecz jedną, a dobrej jakości, niż pięć podróbek z tesco.

A z dzieckiem... masz totalnie przypadkowy egzemplarz, z którym utknąłeś do końca dni swoich, bo nikt reklamacji nie przyjmuje.


Mijka pisze:właśnie je sobie układam. Z nim

Z tym nim? :)
Ostatnio zmieniony 26 sie 2011, 09:21 przez pani_minister, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 26 sie 2011, 09:48

kot_schrodingera pisze:O co właściwie chodzi z tymi dziećmi? Po co nam one? Pogadać się z nimi nie da. Za mądre nie są. Wymagają ciągłej uwagi. Można zapomnieć o wypoczynku. Kosztują krocie, wychowanie dziecka od testu ciążowego do końca studiów kosztuje podobno milion dolarów. Co w zamian? Podobno podają szklankę wody przed śmiercią. Choć z obserwacji bardziej wierzę że wyciągną poduszkę spod głowy. I po co to wszystko? Nie mam majątku do dziedziczenia. Nazwiska też, zresztą to już inne czasy.


Jak tak o tym myślę, to nie znalazłam żadnych logicznych przesłanek, żeby mieć dzieci.

Znalazłam tysiąc i więcej logicznych powodów, by dzieci nie mieć (w tym te, dla ich własnego dobra;).

Tylko ta decyzja nie jest logiczna, i już. Ludzie, statystycznie, są tak zaprogramowani, że dzieci chcą. Nie jest to nawet tak bardzo emocjonalne (raczej ta zakodowana potrzeba wzbudza emocje, żeby nami sterować), nie jest to egoistyczne (jak w ogóle chęć rozwalenia sobie życia może być egoistyczna?:)). Naukowcem nie jestem, nie wiem skąd dokładnie ta potrzeba się bierze, ale jest istotą przetrwania gatunku. Lekko zbędną teraz, w przypadku ogólnego przeludnienia, ale wciąż aktywną a większości jednostek. I tyle :)
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 26 sie 2011, 13:39

pani_minister pisze:Mijka napisał/a:
właśnie je sobie układam. Z nim


Z tym nim?

Tak, dokładnie, tym samym. I jest jeszcze lepiej niż było w mojej głowie :)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 sie 2011, 15:08

Pani minister - jak ktos robi zakupy w tesko i tam szuka takiego towaru ? [:D] ja nie ... ale za stary jestem gdy to zrozumiałem , a szkoda !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 26 sie 2011, 16:49

Mijka pisze:Tak, dokładnie, tym samym. I jest jeszcze lepiej niż było w mojej głowie :)

:)

Demontuję garderobę przedremontowo. Uwielbiam wkrętarkę <bounce> Wszyscy się ze mnie śmieją, że chcę malować na ciemny fiolet, więc łaski bez, sama sobie zrobię. A w poniedziałek przyjdzie pan zamontować nowe półeczki i koszyki <bounce>
Nie szykuje się żaden większy remont, więc chociaż to mnie cieszy :D
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 26 sie 2011, 20:51

pani_minister pisze:A z dzieckiem... masz totalnie przypadkowy egzemplarz, z którym utknąłeś do końca dni swoich, bo nikt reklamacji nie przyjmuje.


Przypadkowy? Geny Twoje i Jego, takież wychowanie. Ile w tym przypadkowości? 5%? Chyba mniej. Chyba że piszesz o adopcji podrośniętego egzemplarza? :?

Dzieci są tym co dajemy od siebie światu w ramach solidarności gatunkowej z nadzieją, że może chociaż im uda się ukształtować świat bez nędzy, głodu i wojen. Z moralnego obowiązku posiadania dzieci zwolnieni są ci co nie mogą oraz ci, którzy w inny sposób zmieniają świat na lepsze: filozofowie, odkrywcy, wynalazcy, wychowawcy, lekarze... Jak ktoś nie ma dzieci, bo woli np podróżować po świecie, to przejawia syndrom Piotrusia Pana. :/
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 26 sie 2011, 22:45

Przypadkowy. Już pomijając na przykład ryzyko choroby lub choćby powikłań okołoporodowych, bo każdego Gandhiego można pępowiną poddusić - w geny średnio wierzę, w wychowanie częściowo, i za dużo przykładow widziałam wychowania, co wg wszelkich znaków na niebie i ziemi powinno było się udać, ale się nie udało. Bo własnie przypadek, wypadkowa, los, chciały inaczej. Nie przewidzisz, nie zaplanujesz, pozostaje akceptacja zamiast realizacji.

Świat wolę zmieniac sama, zamiast delegować odpowiedzialność na kogoś, uznając, że spełniłam swój obowiązek poprzez rozród. Zresztą dzieci rodziców pozbawionych pomysłu na życie i świat - to statystycznie raczej obciążenie dla planety niż nadzieja.

Ale nawet i to powyższe nie do końca jest trafne w moim przypadku, bo moralnego obowiązku nie uznaję, a solidarność gatunkowa też jakoś do mnie nie przemawia.

Sydromy uważam za kiepską argumentację ad personam (nie moja zresztą lecz ogólnie) :)









Sir Charles pisze:odkrywcy

vs
Sir Charles pisze:woli np podróżować po świecie

?
:)
Ostatnio zmieniony 26 sie 2011, 22:53 przez pani_minister, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 26 sie 2011, 23:00

Sir Charles pisze: Geny Twoje i Jego, takież wychowanie.
Nie ma niestety recepty na sukces. Przez sukces rozumiem nie wyciąganie syna z łap dilera narkotyków lub córki z łap sutenera. Z obserwacji wynika że obojętne czy zagłaszczesz je na śmierć czy będziesz używał kija lub stosował arsenał metod pośrednich.
Sir Charles pisze:Dzieci są tym co dajemy od siebie światu w ramach solidarności gatunkowej z nadzieją, że może chociaż im uda się ukształtować świat bez nędzy, głodu i wojen
co za pieprzenie. Czy o tym myślisz kochając się z kobietą? Powody posiadania bachora są mnogie. Z takich najczęstszych to tradycja i egoizm.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 232 gości