Mati pisze:proszę Cie. jak nie chcesz policji to dajesz mu 100zł czy coś, albo się umawiacie na tel, a jak nie to 112/997, dziękuję. albo trzeba się nauczyć jeździć i nie wjeżdżać w ludzi
Ale to ten w ktorego sie wjechalo moze chciec policje i 100zl go do tego nie przekona. W sumie jedyne co moze go przekonac to grozba ze przy policji sie zmieni zeznania i bedzie sie upierac przy swoim, sprawa bedzie sie w sadzie toczyc pol roku, a on bedzie jezdzil rozwalonym autem.
pani_minister pisze:A gdzie Ty wyczytałeś, że takiego nie mam?
Tyle, że w każdym PORZĄDNYM, który pokazuje Ci nie tyko tętno, ale strefy wysiłku, podliczy gadżety typu kalorie czy czas treningu - żeby działał prawidłowo musisz wpisać kilka danych wejściowych. Wagę, wzrost, wiek. I tętno maksymalne. Jak nie znałam swojego - wpisałam wyliczony z algorytmu. I potem mi pulsometr zgłupiał bodajże przy 205 uderzeniach, bo mu ustawienia takich rzeczy nie przewidywały
Spoko, moja sigma takie bajery tez ma, strefy wysilku moge sobie nawet sam ustawiac. Skoro zatem masz taki i biegasz przy tak wysokim pulsie to znaczy ze masz slaba kondycje
Ja na rowerze pod gorke +10 metrow w pionie podjade przyspieszajac a po niej sobie ziewne i puls mi skoczy nie za bardzo. Choc i tak formy nie mam, jak jade ze znajomym to on ma zasze puls o 15 nizszy niz ja. Metoda wg pulsu jest mimo wszystko najlepsza. To ze ktos bez formy ma wysoki puls nie czyni tego sportu najtrudniejszym. To tez kwestia psychiki. Jak biegniesz to nie ma specjanie roznicy czy biegniesz pod gore czy po plaskim. Na rowerze ma. Istnieje duza pokusa zmiany biegu na duzo lzejszy i toczenia sie powolutku pod gore. Mozna tez pod gore jechac takim samym tepem a mozna przyspieszyc. Wyscigi kolarskie wygrywa sie na podjazdach. Tak jak Armstrong ktory na gorskim etapie podjehal do swojego glownego rywala, spojrzal na niego i pomknal do przodu, a tamten nie sprobowal go dogonic. Bieganie to skakanie sobie z nogi na noge. Kolarstwo to walka z samym soba. Pod gorke pod ktora na starym rowerze za 800 zl podjezdzalem z predkoscia 4km/h niedawno podjechalem z predkoscia 28,5km/h pod sam koniec jak miesnie z braku tlenu nie mialy sily zwolnilem do 27,5km/h Fakt - rower o dobre 5kg lzejszy, bo nie za 800zl a "troche" drozszy, fakt ze w SPD, ale gorka z tych konkretniejszych. I sprzet nie tlumaczy tu az takiej roznicy w predkosci. Kurcze, trzeba zrobic forme i podjechac tam 30km/h
A z gorki tam mozna majac przelozenia szosowe i 70km/h osiagnac. Na gorskich tylko 60. Na gorskih przelozeniach 70km/h osiagnalem tylko jadac z fiordu w Norwegii gdzie zapewne bylo 10% spadku. Ale i tak kadencje mialem pewnie ponad 150 obrotow korba na minute.
[ Dodano: 2010-08-12, 00:19 ]Vogel pisze:Polska - Kamerun 0:3. Drużyna Franciszka Smudy, grając bez koncepcji, bardzo łatwo poległa z zespołem, który na mundialu w RPA przegrał wszystkie mecze.
Ale w przeciwienstwie do naszych "orlow" na ten mundial sie dostali.