agnieszka.com.pl • sex o poranku
Strona 1 z 2

sex o poranku

: 03 kwie 2009, 19:58
autor: slash
Tak więc czy sex o poranku gwarantuje wam dobry humor, nastrój na cały dzień? :)

: 03 kwie 2009, 20:54
autor: lollirot
Ja cały dzień mam depresję. Czasem zdarzają się też ataki padaczki.

: 03 kwie 2009, 22:30
autor: Ted Bundy
o poranku się idzie do roboty, raczej seks nad ranem :)

: 04 kwie 2009, 00:31
autor: Dzindzer
o poranku się idzie do roboty

no tak, bo każdy idzie na siódmą <chory>

Leśny Dziadek pisze:raczej seks nad ranem :)

Okropieństwo.

Ja tak najwcześniej to miedzy siódma a ósmą preferuje. Nad ranem to tylko przed snem

slash pisze:Tak więc czy sex o poranku gwarantuje wam dobry humor, nastrój na cały dzień? :)

Nie

: 04 kwie 2009, 11:06
autor: slash
miałem na myśli sex rano :]

: 04 kwie 2009, 14:40
autor: Mijka
slash pisze:Tak więc czy sex o poranku gwarantuje wam dobry humor, nastrój na cały dzień? :)

Nie. Chyba, że w calkowicie wolny dzień, kiedy oboje zostajemy w łóżku, w przeciwnym razie no way :)

: 04 kwie 2009, 16:46
autor: PFC
Ja tam wolę zapach napalmu. :D

: 04 kwie 2009, 16:53
autor: Andrew
SEX JAK JUZ TO OKOŁO GODZINY 04 ...05 bo w tym czasie czesto mnie budzi, pózniej !! NIE , ale wtedy kiedy trzeba [:D] a i owszem <diabel>

: 04 kwie 2009, 18:07
autor: ksiezycowka
Nie lubię. Jeśli już bywa to przy znikomym moim udziale, bo śpię :]

: 05 kwie 2009, 22:55
autor: slash
PFC pisze:Ja tam wolę zapach
napalmu. :D
czemu nie :P
Andrew pisze:SEX JAK JUZ TO OKOŁO GODZINY 04 ...05 bo w tym czasie czesto mnie budzi, pózniej !! NIE , ale wtedy kiedy trzeba [:D] a i owszem <diabel>
dosyć wcześnie :]
księżycówka pisze:Jeśli już bywa to przy znikomym moim udziale, bo śpię :]
to nie jest miłe dla faceta <foch>

: 05 kwie 2009, 23:02
autor: Dzindzer
slash pisze:to nie jest miłe dla faceta <foch>

To niech sie nie dobiera do śpiącej jak takie niemiłe :P

: 05 kwie 2009, 23:03
autor: Mijka
slash pisze:księżycówka napisał/a:
Jeśli już bywa to przy znikomym moim udziale, bo śpię :]
to nie jest miłe dla faceta <foch>

W drugą stronę to też nie jest miłe, jak ktoś nie szanuje prawa do snu ;P

: 05 kwie 2009, 23:44
autor: slash
Dzindzer pisze:To niech sie nie dobiera do śpiącej jak takie niemiłe :P

też prawda ale skoro się już do tego zabiera to udzielenie zgody od partnerki dostał :P
Mijka pisze:W drugą stronę to też nie jest miłe, jak ktoś nie szanuje prawa do snu ;P
Więc wniosek jest taki: Jeśli wy kobiety chcecie spać rano to zdecydowanie mówcie NIE partnerowi rano :P

: 06 kwie 2009, 00:16
autor: Dzindzer
Gdybym nie lubiła to irytowało by mnie budzenie tylko po to bym miała możliwość powiedzenia nie.

I coś się uczepiłeś tego, że Księżycówka śpi

: 06 kwie 2009, 00:22
autor: slash
Dzindzer pisze:Gdybym nie lubiła to irytowało by mnie budzenie tylko po to bym miała możliwość powiedzenia nie.
aj tam od razu budzenie... po obudzeniu :]
Dzindzer pisze:I coś się uczepiłeś tego, że Księżycówka śpi
ja się tylko śmieje :)

: 06 kwie 2009, 10:45
autor: Mijka
slash pisze:też prawda ale skoro się już do tego zabiera to udzielenie zgody od partnerki dostał :P

tak?
mi się zdarzało, że był póżniej rozczarowany :D ale nauczył się do 5-6 ok, między 7-11 nie lubię.

slash pisze:po obudzeniu :]

po obudzeniu robię milion rzeczy, bo zazwyczaj już jestem gdzieś spóżniona ;P także namówienie mnie na seks graniczy z niemożliwością, nie mam ochoty, bo jestem skupiona na tym milionie drobnych czynności, które muszę w krótkim czasie zrobić ;)

: 06 kwie 2009, 11:02
autor: ksiezycowka
slash pisze:Jeśli wy kobiety chcecie spać rano to zdecydowanie mówcie NIE partnerowi rano :P
Jakby ktoś się tym przejmował, że mówię nie ;P
I czy to miłe czy nie - decyzja faceta. Wie jak ze mną jest rano przecież chyba każdy ;)

: 06 kwie 2009, 16:25
autor: Andrew
Ja to złosliwe byde jestem <aniolek> jesli nie dostałbym wtedy kiedy ja chcę, to na pewno nie odstała by kobieta wtedy kiedy ona chce - jednym słowem jak dbasz tak masz [:D] <foch>

: 06 kwie 2009, 16:38
autor: Mijka
Andrew pisze:Ja to złosliwe byde jestem <aniolek> jesli nie dostałbym wtedy kiedy ja chcę, to na pewno nie odstała by kobieta wtedy kiedy ona chce - jednym słowem jak dbasz tak masz [:D] <foch>

mhm i co, błędne koło?
niektóre rzeczy trzeba zaakceptować, jak się nie chce zmienić partnera.

: 06 kwie 2009, 20:58
autor: Wstreciucha
Miłe rżnięcie na śpiocha - na łyżeczki 8) Lubię. Faceci o świcie mają podwójną dawkę testosteronu, dlatego tak nas kijem dźgają w plecy jak jeszcze śpimy 8) Trudno mi jednak stwierdzić, czy to mnie pozytywnie nastraja, bo ja zawsze wstaje w dobrym humorze.

: 07 kwie 2009, 08:41
autor: Andrew
Mijka pisze:niektóre rzeczy trzeba zaakceptować, jak się nie chce zmienić partnera.

No wlasnie - wiec niech zaakceptuje !! tu pełna zgoda Myjko [:D]
ale Ty chyba sugerujesz iż to ja mam zaakceptowac coś ? a dlaczego ja a nie ta druga strona ? i co teraz ?

: 07 kwie 2009, 09:15
autor: SaliMali
Andrew pisze:a dlaczego ja a nie ta druga strona ? i co teraz ?
a to przypadkiem w związku nie chodzi o to, żeby wypracowywać kompromisy? a nie cały czas wykazywać się postawą "ja Tobie nie dam, bo Ty 2 tygodnie temu nie chciałaś czegoś tam zrobić"?

Co do tematu, Mój jest raczej wczesnym rankiem nie zdolny do użytku, ja lubię sex o poranku, więc czekam aż się porządnie rozbudzi, nie molestuję na siłę i nie twierdzę "kochaj się ze mną teraz, bo ja lubię, a jak nie chcesz to się obrażam i do końca dnia możesz zapomnieć o seksie."

: 07 kwie 2009, 09:31
autor: Dzindzer
Gdybym ja po dwuch dobach niespania, wreszcie nad ranem usnęła to była bym wściekła jak by mnie obudzono. więc R nie zawsze kiedy chce ma ten poranny seks.

Ja tam lubię seks o różnych porach, więc przeżyła bym bez porannego :P

: 08 kwie 2009, 10:20
autor: Imperator
Jak mam na 6 do pracy i wstaję o 4:30, to wtedy też nie ma bata na mnie. Chcę spać i już. ;P
Tak samo wieczorem, jak się kładę koło 23 to MUSZĘ się wyspać, bo w pracy nie mogę se pozwolić na to, żebym chodził niewyspany i nieskoncentrowany... :|

: 08 kwie 2009, 17:04
autor: Złoty
Moje kochanie to śpioch niesamowity a pieszczoty i seks to najszybsza z ,,łagodnych" metoda jej obudzenia. Pół godzinki i już jest w fazie dziennej aktywności.
,,Na śpiocha" - bez budzenia - nie próbowałem, opowiadała że często jej się to zdarzało z byłym. Nie protestowała, miała tylko żal że coś ją ominęło bo budziła się gdy on dochodził.

Poza tym że mój skarb rozbudzony wieczorem ma problemy z wyciszeniem się. Można ją doprowadzić trzy albo pięć razy a potem i tak przez godzinkę całe jej ciało prosi o więcej. Rano wystarczy jej raz i jest ok.

: 09 kwie 2009, 08:49
autor: Andrew
SaliMali pisze:a to przypadkiem w związku nie chodzi o to, żeby wypracowywać kompromisy? "

No wlasnie ...to niech idzie na kompromis !! o to wlasnie mi chodzi

: 09 kwie 2009, 08:57
autor: Imperator
Andrew pisze:No wlasnie ...to niech idzie na kompromis !! o to wlasnie mi chodzi

<browar>
Kompromis to kompromis - oboje mają z czegoś zrezygnować, by osiągnąć porozumienie. Ale czasem się nie da. Albo (tak jest najczęściej) jedna osoba każe drugiej rezygnować z czegoś w imię kompromisu i w efekcie ona sama nie rezygnuje z niczego.
Beznadziejny taki kompromis. <hahaha>

: 09 kwie 2009, 11:01
autor: ksiezycowka
Kompromisy są do dupy. Lepsze są rozwiązania, które satysfakcjonują obie strony.

Przydałoby się tu zdefiniować ranek. Dla mnie ranek to tak do 8,9 do 11 jest. Wcześniej to noc.

: 09 kwie 2009, 13:50
autor: slash
Tak w ogóle to miałem na myśli sex rano czyli już po przebudzeniu a nawet po śniadaniu :)

: 09 kwie 2009, 14:15
autor: Dzindzer
Taki poranny szybki numerek jest świetny <diabel>