Polski Hip Hop
: 29 lut 2008, 16:30
Tak sobie przeglądałem różne fora, gdzie dyskutują o hip hopie, że postanowiłem założyć taki temat. A więc: Co sądzicie o hip hopie (zwłaszcza polskim)? Jakie zespoły/ wykonawców lubicie? A jakie macie zdanie na temat hiphopolo?
[ Dodano: 2008-02-29, 16:54 ]
Ja zacznę:
Moim zdaniem rap (lub hip hop, jak kto woli) jest nawet ciekawym gatunkiem muzycznym. Raperzy najczęściej mówią w swoich piosenkach o życiu widzianym ich oczami. Często przywołują przykłady z własnych doświadczeń i własnego otoczenia. Wiele takich utworów zawiera ukryty przekaz czy mądrości życiowe. To typowo uliczny rap. Część środowiska zaliczana do grupy tzw. "inteligentnego hip hopu" niekoniecznie nawija o ciężkim życiu, ale i w takich piosenkach można odnaleźć przekaz. Inni raczą się baunsem, nawijają o imprezach, laskach, itp. Tacy ludzie są często krytykowani, ale ich kawałki nadają się na jakąś imprezę. Są też artyści, którzy preferują odłam zawny Hardcore Rapem. W swych utworach nawołują do przemocy, nienawiści (zwłaszcza do policji), pogardy dla słabszych, agresji, itp. i używają licznych wulgaryzmów. Tacy wykonawcy są idolami blokersów, dilerów, czy stadionowych chuliganów.
[ Dodano: 2008-02-29, 17:44 ]
Teraz o hiphopolo:
Takie Meza, Libery, Donie, Lerki, Nowatory, Verby, Grupy Operacyjne, czy 18L nie mają prawa nazywać się hip hopem. To raczej spuźcizna po disco polo. Ale w mediach puszczają tylko coś takiego, więc ludzie mają błędne pojęcie o tej muzyce. A najbardziej żal tych głupich dzieci, które nigdy nie sięgną po klasykę polskiego hip hopu, bo taka muzyka będzie dla nich za ostra. Nie wiem czy się śmiać czy płakać? Na szczęście Verba ogłosiła, że robi pop, ch...we albumy 18L słabo się sprzedają, Lerek robi RnB, Nowator prawdziwy rap robi tylko na nielegalach, tak samo Mezo. Ascetoholix złą sławę zdobyli "Suczkami", podczas gdy na płycie "Apogeum" były znacznie lepsze utwory. Solówki Libera i Donia poza paroma utworami to kompletna porażka (bez komentarza pozostawię ich wspólny album). Kariera Owala/MC2 jako hiphopowca zakończyła się na słabszym od "Rapnastyku" "Wirusie". O Grupie Operacyjnej szkoda mi się wypowiadać (swoją drogą fajny był kawałek o Kononie). Wszyscy wyżej wymienieni "artyści" (z wyjątkiem Grupy OP) należą do wytwórni UMC Rec. ochrzczonej królestwem polskiego hiphopolo i hip popu (jedynymi wyjątkami są 52 Dębiec, Duże P i Deep/Bobik). Ja tam przyjąłem przeprosiny Peji i Poznania, że chcieli dobrze, a wyszedł z tego fałszywy obraz tej muzyki. Niektórzy do hiphopolo zaliczają Trzeci Wymiar, Tedego, Liroya, Peję czy Hemp Gru. Trzeci Wymiar może miał jeden nieudany kawałek "Dla mnie masz stajla", ale to nie powód, żeby ich skreślać, ponieważ się nie sprzedali. Tede jeszcze w czasach Warszafskiego Deszczu dużo zrobił dla sceny. Jego pierwsza płyta była dobra, utrzymany w tamtych klimatach. Na drugiej już obniżył loty i poszedł w stronę baunsu. Zresztą sam tytuł płyty "3x Hajs" mówi sam za siebie. Kreuje się w mediach na "Białego Murzyna", kręci se bekę ze wszystkiego i próbuje nieudolnie przenieść amerykańskie realia nad Wisłę. W latach 90-tych Liroy był idolem blokersów, ale porzucili go, gdy przyznał, że robi rap dla kasy i przerzucili się na Peję, który jest de facto jego następcą. Ale i jego porzucili, gdy w mediach ciągle puszczano "Życie k...skie". Nie dziwcie się, że Rychu ciągle powtarza, że reprezentuje biedę, mimo, że ma już pokaźną kasę. Ktoś, kto był w takiej samej sytuacji jak on w dzieciństwie, świetnie go zrozumie, a reszta będzie go krytykować. Co do Hemp Gru, dlaczego Wilku nawija o koksie, ulicy i HWDP? Jak ktoś słuchał "Skandalu" Molesty, to powinien znać datę 28.09.97 i to, co się wtedy wydarzyło. Moim zdaniem Wilku i reszta wciąż stoją w czasach "Skandalu".
[ Dodano: 2008-02-29, 18:04 ]
Ja hip hopu zacząłem słuchać od połowy 2003 r. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, co to za muzyka, ale mi się spodobała. Jako, że nie miałem jeszcze internetu, znałem rap tylko z telewizji i radia. Puszczali tam nie tylko hiphopolo (nie oddzielałem tego do 2005 r.), ale i prawdziwy rap. Odkąd mam internet (od lata 2005), dowiedziałem się dużo więcej o tej muzyce i poszczególnych wykonawcach i zespołach, postanowiłem się na nią przerzucić (wcześniej, od dzieciństwa słuchałem tak okrutnie wyśmiewanego disco polo, które obecnie też mam w pogardzie). Do 2006 r. słuchałem różnej muzyki: RnB, dance'u, popu, trochę rocka. Nienawidzę za to metalu i nie boję się mówić, że ludzie wykonujący tą "muzykę" i jej słuchający są p...nięci i powinno się ich leczyć. Od 2007 r., kiedy hip hop zniknął z mediów, słucham już tylko tej muzyki, ponieważ nic innego do mnie nie trafia. A jak umrze to nie będę słuchał muzyki. Na MP3-ce, którą dostałem na 17-te urodziny mam 97 kawałków rapowych różnych bardziej znanych wykonawców, a na kompie dodatkowych 50, które się na nią nie zmieściły. Nawet jak to pisałem leciała mi mi fajna muzyczka...
[ Dodano: 2008-02-29, 18:17 ]
A teraz zespoły/wykonawcy, których lubię słuchać:
Molesta/Vienio/Pelson/Włodi, Hemp Gru, ZIP Skład, jego odłamy i solowe produkcje jego członków, Płomień 81/Pezet/Onar, Małolat, Tede (tylko pierwsza płyta), Peja/Slums Attack, 52 Dębiec, Ascetoholix ("A" i "Apogeum" z wyjątkiem "Suczek"), O.S.T.R.
Czasem posłucham:
Grammatik/Eldo, Kaliber 44/Abradab, PFK/PKHZ, Łona, DonGuralesko, Owal/MC2 ("Rapnastyk" i niecały "Wirus")
Rap z USA:
Snoop Dogg, Eminem, 50 Cent, Jay-Z, Busta Rhymes
To tyle. Teraz wy...
[ Dodano: 2008-02-29, 16:54 ]
Ja zacznę:
Moim zdaniem rap (lub hip hop, jak kto woli) jest nawet ciekawym gatunkiem muzycznym. Raperzy najczęściej mówią w swoich piosenkach o życiu widzianym ich oczami. Często przywołują przykłady z własnych doświadczeń i własnego otoczenia. Wiele takich utworów zawiera ukryty przekaz czy mądrości życiowe. To typowo uliczny rap. Część środowiska zaliczana do grupy tzw. "inteligentnego hip hopu" niekoniecznie nawija o ciężkim życiu, ale i w takich piosenkach można odnaleźć przekaz. Inni raczą się baunsem, nawijają o imprezach, laskach, itp. Tacy ludzie są często krytykowani, ale ich kawałki nadają się na jakąś imprezę. Są też artyści, którzy preferują odłam zawny Hardcore Rapem. W swych utworach nawołują do przemocy, nienawiści (zwłaszcza do policji), pogardy dla słabszych, agresji, itp. i używają licznych wulgaryzmów. Tacy wykonawcy są idolami blokersów, dilerów, czy stadionowych chuliganów.
[ Dodano: 2008-02-29, 17:44 ]
Teraz o hiphopolo:
Takie Meza, Libery, Donie, Lerki, Nowatory, Verby, Grupy Operacyjne, czy 18L nie mają prawa nazywać się hip hopem. To raczej spuźcizna po disco polo. Ale w mediach puszczają tylko coś takiego, więc ludzie mają błędne pojęcie o tej muzyce. A najbardziej żal tych głupich dzieci, które nigdy nie sięgną po klasykę polskiego hip hopu, bo taka muzyka będzie dla nich za ostra. Nie wiem czy się śmiać czy płakać? Na szczęście Verba ogłosiła, że robi pop, ch...we albumy 18L słabo się sprzedają, Lerek robi RnB, Nowator prawdziwy rap robi tylko na nielegalach, tak samo Mezo. Ascetoholix złą sławę zdobyli "Suczkami", podczas gdy na płycie "Apogeum" były znacznie lepsze utwory. Solówki Libera i Donia poza paroma utworami to kompletna porażka (bez komentarza pozostawię ich wspólny album). Kariera Owala/MC2 jako hiphopowca zakończyła się na słabszym od "Rapnastyku" "Wirusie". O Grupie Operacyjnej szkoda mi się wypowiadać (swoją drogą fajny był kawałek o Kononie). Wszyscy wyżej wymienieni "artyści" (z wyjątkiem Grupy OP) należą do wytwórni UMC Rec. ochrzczonej królestwem polskiego hiphopolo i hip popu (jedynymi wyjątkami są 52 Dębiec, Duże P i Deep/Bobik). Ja tam przyjąłem przeprosiny Peji i Poznania, że chcieli dobrze, a wyszedł z tego fałszywy obraz tej muzyki. Niektórzy do hiphopolo zaliczają Trzeci Wymiar, Tedego, Liroya, Peję czy Hemp Gru. Trzeci Wymiar może miał jeden nieudany kawałek "Dla mnie masz stajla", ale to nie powód, żeby ich skreślać, ponieważ się nie sprzedali. Tede jeszcze w czasach Warszafskiego Deszczu dużo zrobił dla sceny. Jego pierwsza płyta była dobra, utrzymany w tamtych klimatach. Na drugiej już obniżył loty i poszedł w stronę baunsu. Zresztą sam tytuł płyty "3x Hajs" mówi sam za siebie. Kreuje się w mediach na "Białego Murzyna", kręci se bekę ze wszystkiego i próbuje nieudolnie przenieść amerykańskie realia nad Wisłę. W latach 90-tych Liroy był idolem blokersów, ale porzucili go, gdy przyznał, że robi rap dla kasy i przerzucili się na Peję, który jest de facto jego następcą. Ale i jego porzucili, gdy w mediach ciągle puszczano "Życie k...skie". Nie dziwcie się, że Rychu ciągle powtarza, że reprezentuje biedę, mimo, że ma już pokaźną kasę. Ktoś, kto był w takiej samej sytuacji jak on w dzieciństwie, świetnie go zrozumie, a reszta będzie go krytykować. Co do Hemp Gru, dlaczego Wilku nawija o koksie, ulicy i HWDP? Jak ktoś słuchał "Skandalu" Molesty, to powinien znać datę 28.09.97 i to, co się wtedy wydarzyło. Moim zdaniem Wilku i reszta wciąż stoją w czasach "Skandalu".
[ Dodano: 2008-02-29, 18:04 ]
Ja hip hopu zacząłem słuchać od połowy 2003 r. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, co to za muzyka, ale mi się spodobała. Jako, że nie miałem jeszcze internetu, znałem rap tylko z telewizji i radia. Puszczali tam nie tylko hiphopolo (nie oddzielałem tego do 2005 r.), ale i prawdziwy rap. Odkąd mam internet (od lata 2005), dowiedziałem się dużo więcej o tej muzyce i poszczególnych wykonawcach i zespołach, postanowiłem się na nią przerzucić (wcześniej, od dzieciństwa słuchałem tak okrutnie wyśmiewanego disco polo, które obecnie też mam w pogardzie). Do 2006 r. słuchałem różnej muzyki: RnB, dance'u, popu, trochę rocka. Nienawidzę za to metalu i nie boję się mówić, że ludzie wykonujący tą "muzykę" i jej słuchający są p...nięci i powinno się ich leczyć. Od 2007 r., kiedy hip hop zniknął z mediów, słucham już tylko tej muzyki, ponieważ nic innego do mnie nie trafia. A jak umrze to nie będę słuchał muzyki. Na MP3-ce, którą dostałem na 17-te urodziny mam 97 kawałków rapowych różnych bardziej znanych wykonawców, a na kompie dodatkowych 50, które się na nią nie zmieściły. Nawet jak to pisałem leciała mi mi fajna muzyczka...
[ Dodano: 2008-02-29, 18:17 ]
A teraz zespoły/wykonawcy, których lubię słuchać:
Molesta/Vienio/Pelson/Włodi, Hemp Gru, ZIP Skład, jego odłamy i solowe produkcje jego członków, Płomień 81/Pezet/Onar, Małolat, Tede (tylko pierwsza płyta), Peja/Slums Attack, 52 Dębiec, Ascetoholix ("A" i "Apogeum" z wyjątkiem "Suczek"), O.S.T.R.
Czasem posłucham:
Grammatik/Eldo, Kaliber 44/Abradab, PFK/PKHZ, Łona, DonGuralesko, Owal/MC2 ("Rapnastyk" i niecały "Wirus")
Rap z USA:
Snoop Dogg, Eminem, 50 Cent, Jay-Z, Busta Rhymes
To tyle. Teraz wy...