Nasze kochane zwierzaki :)
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
lollirot, a to nie jest forum o kotach, psach, świnkach morskich i innych takich wynalazkach.
Edit: Dobrze, założe sobie osobny topic o tym czy ktoś lubi lub nielubi zwierząt.
Edit: Dobrze, założe sobie osobny topic o tym czy ktoś lubi lub nielubi zwierząt.
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2007, 17:36 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Elspeth, ale ona dostala przy zabiegu antybiotyk plus przeciwbolowe? Niektorzy weci kretynsko nie chca w ogole dawac, bo mowia, ze bol zapobiega zbytniemu ruchowi, wiec przyspiesza gojenie
A chodzi caly czas w tym kubraczku? Bo moze to on jej przeszkadza.
Spacja nie miala zadnych reakcji nastrojowych (no, oprocz poczatkiu). Smigala jak gupia, az sie balam, ze sobie cos pozrywa. Tylko na kolnierz sie wkurzala...
A chodzi caly czas w tym kubraczku? Bo moze to on jej przeszkadza.
Spacja nie miala zadnych reakcji nastrojowych (no, oprocz poczatkiu). Smigala jak gupia, az sie balam, ze sobie cos pozrywa. Tylko na kolnierz sie wkurzala...
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Elspeth, ale ona dostala przy zabiegu antybiotyk plus przeciwbolowe?
Teraz nie dostała żadnych leków, a co jej podawał przy samym zabiegu prócz głupiego jasia i czegoś usypiającego to nie wiem.
złotooka kotka pisze:A chodzi caly czas w tym kubraczku?
Cały czas w nim biega. Ogólnie to nie piszczy więc być może rzeczywiście jej to nie boli tak bardzo, tylko może jest wymęczona. W końcu taki maluch.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem."
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łebek; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."
przepięknie napisane. Wzrusza.
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łebek; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."
przepięknie napisane. Wzrusza.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
TedBundy pisze:przepięknie napisane. Wzrusza.
Prawda, ale od dawna znane. Przynajmniej mi
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Marissa pisze:A swoją drogą, jak z nią dzisiaj?
A dziękuję lepiej, bardziej żywa się zrobiła, chociaż i tak najlepiej to przeleżałaby całe dnie i noce Wczoraj wizyta kontrolna u weta. Zdjął jej tampon ochraniający i był zadowolony z gojenia. A Młoda wykorzystuje swój stan (co za sprytna bestia) bo udaje, że nie może sama wskoczyć np na łóżko i że trzeba ją podnosić. Ale już się na to przestałam nabierać. Strasznie dużo pije.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Mam problem z moim psem. Od kiedy zacznę pracować, pies będzie sam zostawał w mieszkaniu. A wtedy, obawiam się że będzie psuć sprzęty - tak jak to było z żaluzjami, z drzwiami wejściowymi, z szafą. Kiedy wracamy do domu, to piszczy, szczeka, zachowuje się histerycznie jednym słowem.
Jak go oduczyć tego, albo przynajmniej żeby zachowywał się znośnie. żal mi go. Może macie jakieś sugestie odnośnie jego zachowania?
Jak go oduczyć tego, albo przynajmniej żeby zachowywał się znośnie. żal mi go. Może macie jakieś sugestie odnośnie jego zachowania?
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Marissa, podaj maila to przesle Ci ksiazke, gdzie autorka wyjasnia co jest przyczyna takiego zachowania i jak sobie z nim radzic. Mi ksiazka sie bardzo podobala, uwazam ze bardzo madrze kobita pisze (mimo, ze teraz siedze w temacie kocim to psy nie sa mi obce - mialam 3 psy, w tym jedna sunie przez 15 lat. Zaluje, ze wtedy nie trafilam na te ksiazke, zrozumialabym kilka rzeczy ktore kiedys stanowily problem )
Mysle, ze warto poczytac. Czy zastosowac to zdecydujesz sama, bo metody sa troche... hmmm... kontrowersyjne. Choc moze to za mocne slowo, po prostu sa troche inne od tego co stosuje sie najczesciej
Mysle, ze warto poczytac. Czy zastosowac to zdecydujesz sama, bo metody sa troche... hmmm... kontrowersyjne. Choc moze to za mocne slowo, po prostu sa troche inne od tego co stosuje sie najczesciej
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Przenoszę rozmowę o bawełnianej ściółce dla gryzoni:
14zł za 7l, ale jest wydajna, bo rzadziej trzeba ją zmieniać, o wiele lepiej chłonie wilgoć i nieprzyjemne zapachy, a przy tym nie kurzy się. Mój chomik siusia do słoiczka, więc w ogóle mogę zmieniać mu ściółkę co 2 tygodnie, a to opakowanie starcza mi na 4 razy. Ściółka jest mięciutka i ciepła, więc chomikowi jest wygodnie
Yasmine pisze:jak kupisz to daj znać po ile jest. A to w ogóle jakieś bardziej chłonne jest ?
14zł za 7l, ale jest wydajna, bo rzadziej trzeba ją zmieniać, o wiele lepiej chłonie wilgoć i nieprzyjemne zapachy, a przy tym nie kurzy się. Mój chomik siusia do słoiczka, więc w ogóle mogę zmieniać mu ściółkę co 2 tygodnie, a to opakowanie starcza mi na 4 razy. Ściółka jest mięciutka i ciepła, więc chomikowi jest wygodnie
Ostatnio zmieniony 19 lut 2008, 21:38 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Dzindzer pisze:Koty mi sie na żwir sylikonowy zaczęły brażać. Zmieniłam na betonitowy, ale on śmierdzi jakąś mydlana wonią. Zna ktoś żwir betonitowy bezwonny. Ja kiedyś używałam, ale za cholerę nie pamiętam czy któryś z nich był bezzapachowy
Ja kiedys uzywalam Benka zoltego, ale zmienilam na CBE+ i za nic juz nie wroce do bentonitowego. CBE+ jest niesamowicie wydajny, swietnie chlonie zapachy (a sam pachnie drewnem, ladnie i delikatnie), nie kurzy sie. Owszem troche bardziej sie nosi, ale zmoczony nie tworzy obrzydliwego blota, tylko takie mokre wiorki. No i mozna w kibelku spuszczac.
Okolo 6 miesiecy temu kupilam duza paczke (40l za okolo 90zl) i jeszcze jest. Przy bentonitowym po 2 tyg trzeba bylo wymienic cala zawartosc kuwety, bo zwyczajnie smierdzialo mimo regularnego sprzatania. A tutaj mozna wlasciwie czekac az caly zwirek w kuwecie sie skonczy (jakby sie nie dosypywalo nowego) i nic nie czuc. Koty zaakceptowaly (do benka zaczelam dosypywac po trochu CBE+ stopniowo zwiekszajac ilosc) i problemow nie ma. Polecam sprobowac, bo wedlug mnie naprawde warto.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
złotooka kotka pisze:Owszem troche bardziej sie nosi
Bardziej niż JRS Eco PLus?
[ Dodano: 2008-04-18, 19:12 ]
Aaa nie, to chyba o tym samym żwirku mówimy...
Myślałam, że jest jakiś inny, co do kibla można spuszczać. Bo ten się okropnie roznosi...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
ja mowie o takim
Nosic, sie nosi, ale jak dla mnie to benek tez sie nosil. Kuwete mam w lazience, wiec wystarczylo chlapnac woda plus kot zakopujacy i po chwili na podlodze bylo obrzydliwe betonowe bloto. Obrzydlistwo. Przy CBE+ jest o wiele lepiej. Mi ten zwirek odpowiada najbardziej, a koty tez nie marudza
Jak bede miala wolna gotowke to kupie maly akumulatorkowy odkurzacz i problem sie skonczy.
Nosic, sie nosi, ale jak dla mnie to benek tez sie nosil. Kuwete mam w lazience, wiec wystarczylo chlapnac woda plus kot zakopujacy i po chwili na podlodze bylo obrzydliwe betonowe bloto. Obrzydlistwo. Przy CBE+ jest o wiele lepiej. Mi ten zwirek odpowiada najbardziej, a koty tez nie marudza
Jak bede miala wolna gotowke to kupie maly akumulatorkowy odkurzacz i problem sie skonczy.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Dzindzer pisze:tylko czy te cholery zaakceptują
Technika malych kroczkow i nawet nie zauwaza
Wsypujesz bentonitowy + 1 kubek CBE+. Po dniu/dwoch dosypujesz kolejny kubek. Jak nie marudza to za dzien nastepny itd. Jesli im sie nie podoba to przez kilka dni zostajesz na proporcji bentonit/CBE+ jaka jeszcze akceptowaly. A potem znowu kubeczek wiecej CBE+ Po jakims czasie bentonitu w kuwecie bedzie bardzo malo, wiec bedziesz mogla spokojnie wywalic mieszanke i nasypac CBE+.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Dzindzer pisze:Sylikonowy pokochały, grubo ponad rok był dobry i proszę zaczęły się załatwiać poza kuweta
Moze to nie wina zwirku, a np plynu ktorym umylas kuwete? Albo jakiej problemy zdrowotne? Inna sytuacja w domu byla?
Takie nagle odkochanie sie mnie dziwi
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
złotooka kotka pisze:Inna sytuacja w domu byla?
inna sytuacja to jest od zimy, jest niebardzo lubiany Mietek
A poza kuweta już ponad miesiąc robią ( nie ze tylko tam) a zdrowe są, miały badania z powodu złego kuwetowania
złotooka kotka pisze:Takie nagle odkochanie sie mnie dziwi
bo one są dziwne, no poza Kleo, ona zrobi poza jak jej stan kuwety nie odpowiada, jak np. dłużej sa same albo jak sie bardzo zdenerwuje, a reszta to świnie jedne i tyle.
W poniedziałek tego drewnianego dostaną
Może mi coś poradzicie Otóż mam małego szczeniaka, ma 4 miesiące. Straszna z niej rozrabiaka. Niszczy cały ogródek, urywa kwiatki, kopie doły w roślinach, zdejmuje pranie ze sznurka i ciągle skacze jak ktoś przychodzi. Wiem, że krzykiem i podobnymi sposobami nic się nie wskóra, więc co robić
Kocham Cię
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 451 gości