Ja mam tez nie lada jajko do zgryzienia
Chcialem kupic telefon. Przeszukalem allegro i znalazlem aukcje, ktora mi odpowiadala [bylo to dosc niedawno]. Pisze maila do sprzedawcy i po chwili dostaje odpowiedz. Sprawe zalatwilismy poza allegro [zeby uniknac prowizji, a tym samym wiekszej ceny telefonu]. Wszystko sie zgadzalo z tym co bylo w opisie, poza jednym - ze paragon [czyli dowod zakupu, ktory jest potrzebny do gwarancji] bedzie doslany, bo orginal jest w firmie u sprzedawcy i nie moze go wyciagnac [bede mial ksero, co w niczym nie przeszkadza, bo serwis to normalnie uznaje]. Teraz wychodzi niezly walek, bo ow sprzedawca twierdzil od samego poczatku, ze kupil telefon w sklepie [tzn. ze jest pierwszym wlascicielem]. Siadla mi karta pamieci w telefonie [nic wielkiego - i tak mialem ja lada dzien wymienic na nowa, pojemniejsza- ale sobie mysle, ze zadzwonie, zeby mi doslal ta kopie dowodu zakupu, bo na gwarancji dostane nowa karte pamieci]. Tak jak pomyslalem tak zrobilem. Wychodzi szydlo z worka powoli, bo koles sie wygadal, ze sam kupil telefon od innego uzytkownika i ze to ona ma ten orginal zakupu. Ja jestem poki co spokojny i dzwonie i sie pytam od ponad tygodnia, czy dostane ten dowod zakupu. Najpierw byla informacja, ze sprzedawca, od ktorego kupilem telefon nie moze sie dodzwonic do tego od kogo kupil. Dzisiaj okazalo sie, ze niby ten paragon zostal juz wyslany w poniedzialek do uzytkownika od ktorego ja kupilem telefon. Na razie czekam i nawet nie dopuszczam mysli, ze nie dostane tego papierka.
Moze nasuwac sie oczywiste pytanie: dlaczego wzialem telefon skoro nie dostalem chociaz ksera dowodu zakupu przy kupnie? Odpowiedz dla mnie jest oczywista: bo kupilem telefon bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania - wiec moge w kazdej chwili podjechac i pogadac twarza w twarz z klientem. A po drugie moge sprawic, ze straci swoje konto na allegro, bo "I have the power"
, a to juz moze go zabolec.
W kazdym razie jestem troche zly, ze nie zalatwilem tej sprawy na allegro, bo mialbym z gorki. Tak musze radzic sobie poki co sam.
W kazdym razie to do czego zmierzam, to wniosek, ze oszustwo trzeba tepic bez wzgledu na dostepne srodki. I ja to zrobie
, bo albo dostane papierek, albo zwrot przynajmniej czesci pieniedzy z zakupu, albo ow nie uczciwy sprzedawca poniesie konsekwencjie, ktore beda bardziej dotkliwe.