agnieszka.com.pl • tatuaż / body piercing - Strona 17
Strona 17 z 19

: 21 lut 2009, 20:04
autor: ksiezycowka
Nexus7 pisze:Na ramieniu slonce, na plecach tribal.
Ale takie maleństwa jak widzę ;) Nie lubię tribali, słońce zaś wolę prawdziwe ;)
Nexus7 pisze:Nie jakos straszliwie, ale przyjemne to nie jest.
Mi tam się podobało. Na kości nie bolało jakoś szczególnie od góry. Od boku, w przestrzeni międzyżebrowej stanowczo najbardziej. Ale zostałam pocieszona, że jak na pierwszy raz poszły żebra to każdy kolejny będzie jak łaskotanie. ;)
AMX pisze:A ja mam takie pytanie głupie. Na jaką głębokość jest wprowadzany tusz pod skórę? Bo zawsze mnie zastanawiało a co jeśli na tatuażu wyskoczył by wielki pryszcz,w tedy w jakiś sposób tusz zostanie uszkodzony czy może po zagojeniu się skóry wszystko będzie wyglądało na nienaruszone.
O to by było trzeba spytać tatuatora. Nie bardzo widzę możliwość powstania pryszcza przed czy tuż po zrobieniu, ale jak jest zagojony to nic by się nie stało tuszowi przecież. A i aż do skóry właściwej jest wprowadzany barwnik. ;)

[ Dodano: 2009-02-21, 20:04 ]
tarantula pisze:Nie, z henny i jakie to moze byc seksowne zajecie :D
<opadły łapki>

: 22 lut 2009, 22:35
autor: Mysiorek
Zawsze mówiłem, że tatuaże są dla cieńkich bolków.
Nie zabłysnęło się indziej, to trza się wyróżnić w inny sposób. Najlepiej kubeł gówna na siebie, a jak sie nie da tak, to moze być tatuaż. Najlepiej widoczny prawie. Też ściąga cieńkich.
Pozdrawiam ubrudzonych :)

: 22 lut 2009, 22:42
autor: Dzindzer
A co z osobami robiącymi sobie w miejscu niewidocznym ??

: 22 lut 2009, 22:51
autor: Mysiorek
Dzindzer pisze:A co z osobami robiącymi sobie w miejscu niewidocznym

Są upusty.
Jeśli się wiążą jednoznacznie z audytorium :)

: 22 lut 2009, 23:12
autor: ksiezycowka
Mysiorek pisze:Zawsze mówiłem, że tatuaże są dla cieńkich bolków.
Wiemy, w tym topie też :D

Ja poprzedni projekt zawiesiłam zupełnie. Nie zrobię tego i nie w tym miejscu.
Zrobiłam gdzie indziej i co innego. I mi się ten ból spodobał, cholera żesz.
Wpierw ten ponoszę i pożyję z nim, ale pomysły są na kolejny i gdzie indziej. Możliwe, że też zrobię.

: 25 kwie 2011, 18:47
autor: Mijka
w końcu mam swój, i pomysł na kolejny, który zrobię za rok o tej samjej porze :) teraz dzielnie chowam nadgarstek, ale też staram się dobrze pielęgnować tatuaż, żeby wyglądał tak pięknie, jak teraz <aniolek>

i nie bolało :)

[ Dodano: 2011-04-25, 19:16 ]
ps a Lolli ma już też swoją kocią łapkę, o której wiele razy wspominała w tym temacie :)

: 26 kwie 2011, 02:19
autor: runeko
Trzy dni po zrobieniu tatuażu, widać jeszcze siniaka na biodrze:

Obrazek

Tydzień po zrobieniu tatuażu:

Obrazek

Minął już prawie miesiąc od zrobienia tatuażu i ma się już całkiem dobrze. Musi być tylko regularnie smarowany balsamem bo nadal trochę swędzi kiedy skóra się wysuszy.
I bolało, oraz trwało prawie dwie godziny.

: 26 kwie 2011, 19:27
autor: Mati
całkiem najs, bardzo fajnie :)

a i powiem, że Mijki dziarka też...taka...taka do przemyślenia "co podmiot liryczny miał na myśli" ;)

: 26 kwie 2011, 20:15
autor: aniania
Tatuaż... marzyłam o nim mając lat 17. Wtedy modne były tribale w okolicy lędźwi. Byłam już zdeterminowana, kolega miał własną (domowej roboty) maszynkę do tatuażu, przyjechał do mnie do domu i mieliśmy działać, ale chciałam żeby mi pokazał czy to bardzo boli no i charatnął mnie maszynką bez tuszu. Ból na lędźwiach był nie do zniesienia. Szukaliśmy więc miejsca gdzie ból będzie chociaż odrobinę łagodniejszy. Łopatka, pomiędzy łopatkami, kark, ramiona, nogi, nawet palce- nigdzie nie dałabym się ukłuć dwa razy. Takim to sposobem pomysł z tatuażem odpadł na zawsze... Dziś się z tego cieszę...

: 26 kwie 2011, 23:09
autor: ksiezycowka
runeko, w którym Ty masz to miejscu?

: 27 kwie 2011, 02:55
autor: runeko
aniania pisze:Takim to sposobem pomysł z tatuażem odpadł na zawsze... Dziś się z tego cieszę...

Bo tatuaż to jest coś, co musi tkwić w Tobie i chcieć wyjść na zewnątrz. Żaden ból wtedy nie będzie za duży, żeby go z Ciebie wydobyć (nie mówiąc o potrzebie uzewnętrznienia konceptu bo bez tego nie ma sensu robić tatuażu). Nad krzesłem "mojego" artysty (zrobił mi już trzy tatuaże) widnieje napis: "Pain is just weakness leaving the body", czyli mniej więcej: "Ból jest tylko słabością uciekającą z ciała". Ja przy tym tatuażu piszczałam straszliwie i musiałam robić trzy około minutowe przerwy, żeby ochłonąć, a na początku zrobiło mi się słabo i oblał mnie zimny pot ale tak reaguje ciało. Słabość później odeszła, był tylko ból, a na końcu, przy robieniu kwiatu na biodrze pomimo strasznego promieniowania bólu i wibracji rozchodzącej się po kości zaczęłam czuć coś bardzo przyjemnego i tego określić się nie da.
księżycówka pisze:runeko, w którym Ty masz to miejscu?

Oj no kaman, aż tak nie widać :>
Może to dlatego, że pierwsze zdjęcie jest dla zmyłki robione w lustrze, a drugie na leżąco. Prawe biodro ---> żebra aż do piersi.

: 27 kwie 2011, 07:23
autor: ksiezycowka
aniania pisze:Dziś się z tego cieszę...
Też bym się cieszyła, że mnie ktoś nie znający się na temacie nie okaleczył.
Trzeba było robić na pupie - tam nie ma nawet prawa boleć.
runeko pisze:Prawe biodro ---> żebra aż do piersi.
Yhym. Nie, nie było widać :D
Myślałam, że plecy - od lędźwi do zapięcia stanika tak jak ja chcę teraz robić.

: 27 kwie 2011, 12:37
autor: aniania
Sprostuję tylko że ów kolega na temacie się znał, można o nim powiedz artysta-samouk. Dziergał samego siebie i innych także, a to co wychodziło mu spod igły było na prawdę imponujące.
A okaleczyć i spartolić to Ci mogą nawet w najlepszym salonie tatuażu...

: 27 kwie 2011, 20:57
autor: Nemezis
runeko pisze:Prawe biodro ---> żebra aż do piersi.

A jak takie tatuaże wyglądają np po ciąży? Poprawia się je później jakoś?

: 27 kwie 2011, 21:29
autor: ksiezycowka
aniania pisze:A okaleczyć i spartolić to Ci mogą nawet w najlepszym salonie tatuażu...
Niestety akurat nie. Najlepsi nie są wyrobnikami, a artystami. To spora różnica.
aniania pisze:Dziergał samego siebie i innych także, a to co wychodziło mu spod igły było na prawdę imponujące.
Naprawdę imponujące to brak jakichkolwiek warunków do takowych zbaw, brak sprzętu profesjonalnego, czyszczenia odpowiedniego. Ja też miałam takich artystów-samouków pod dostatkiem - nie, dziękuję, nie życzyłam sobie HIVa :]

: 27 kwie 2011, 21:57
autor: aniania
Tak się składa, że znam dwie osoby, którym wizyta w dobrym salonie tatuażu wyszła bokiem. Jednej z nich wdało się zakażenie, a drugiej tusz zaczął odchodzić razem ze strupami. Więc chyba nie można tak jednoznacznie stwierdzić, że jak się pójdzie do najlepszego salonu to na pewno nic złego nam nie grozi.
Ps skąd wiesz w jakich warunkach ten mój znajomy wykonywał tatuaże? przecież nie napisałam o tym nic prócz tego, że w moim przypadku miało się to odbyć u mnie w domu

: 28 kwie 2011, 05:07
autor: runeko
księżycówka pisze:Trzeba było robić na pupie - tam nie ma nawet prawa boleć.

A z tym to różnie...
aniania pisze:A okaleczyć i spartolić to Ci mogą nawet w najlepszym salonie tatuażu...

To w takim razie nie jest to "najlepszy salon tatuażu". Ja wszystkie swoje robię w Jade Dragon Tattoo w Chicago, można zaguglać. Są tak dobrzy, że gwiazdy pokroju Eminema czy Kid Rock'a przylatują dziargać się specjalnie do nich. W takim miejscu nie pracuje byle kto a błędy wynikałyby raczej z winy niewiedzących czego chcą, lub ruszających się podczas zabiegu klientów. To, że ktoś nabawi się infekcji lub schodzi mu tusz jest w 99,9% przypadków z winy złego dbania o tatuaż, lub defektów w systemie immunologicznym klienta, jeżeli mamy do czynienia z renomowanym salonem. Nie masz pojęcia jak ludzie nie mają pojęcia jak dbać o tatuaż i jak olewają rady artysty. Przez pierwsze dwa tygodnie mycie mydłem antybakteryjnym trzy razy dziennie, póżniej nakładanie specjalnej maści, koniecznie bez dodatku wazeliny. Tylko bawełniane ciuchy, które nie ocierają, skóra nie może stykać się z alkoholem, a i spożycie alkoholu powinno być minimalne przez pierwsze tygodnie bo alkohol wysusza skórę. Witamina E doustnie, żadnego drapania ani odrywania strupków jeżeli się pojawią. Później też przydaje się regularne mycie i bezzapachowy balsam- nawet do ośmiu tygodni po zabiegu. Żadnego opalania, solarium i basenu przez dwa miesiące. U mnie, po prawie miesiącu nadal potrafi swędzieć okolica tatuażu- wtedy myję ją ciepłą wodą z mydłem i smaruję właśnie bezzapachowym balsamem. Naprawdę, jeżeli komuś wdaje się infekcja lub tatuaż "odpada" jest to w przeważającej większości tylko i wyłącznie jego wina, jeżeli tatuaż był wykonany w sanitarnych warunkach. Poza tym, "odchodzenie tuszu" jest normalnym zjawiskiem i jeżeli zostawi się to w spokoju, nie wsadza paluchów i trzyma okolice tatuażu czystą i nawilżoną, to skończy się to tylko zejściem wierzchniej wartwy naskórka i tatuaż pozostanie takiej samej jakości i koloru, co pierwszego dnia. Wiem, bo sama przez to niedawno przechodziłam.

: 28 kwie 2011, 07:13
autor: ksiezycowka
aniania pisze:Jednej z nich wdało się zakażenie, a drugiej tusz zaczął odchodzić razem ze strupami.
To nie jest kwestia tatuażu, a już dbania o niego po.
aniania pisze:skąd wiesz w jakich warunkach ten mój znajomy wykonywał tatuaże? przecież nie napisałam o tym nic prócz tego, że w moim przypadku miało się to odbyć u mnie w domu
Jeżeli zgodził się robić Tobie w domu, maszynką własnej roboty i jeszcze zaczął Cię kłóć jak to opisujesz - dla mnie zero jeśli chodzi o tego "artystę". Dałaś sama mu już wizytówkę.

Nie wiem, może to ja jestem dziwna. Po prostu jeśli chcę mieć tatuaż - ślad na ciele na całe życie to szukam profesjonalisty, który zrobił już tysiące tatuaży, w sanitarnych warunkach, o określonych preferencjach dziargania. I ma opinie bardzo dobrą.
A tatuaże w domach robione? Nie, odpada. Chyba, że ma osobny gabinet, przystosowany do tego w domu - wtedy ok.

: 28 kwie 2011, 10:46
autor: lollirot
Mijka pisze:ps a Lolli ma już też swoją kocią łapkę, o której wiele razy wspominała w tym temacie :)

Mam <zakochany> Moja mama była oczarowana :D

: 29 kwie 2011, 04:44
autor: runeko
Nemezis pisze:A jak takie tatuaże wyglądają np po ciąży? Poprawia się je później jakoś?

Na boku ciąża nie rośnie więc ciężko powiedzieć...Nigdy mnie to nie obchodziło bo nie zamierzam mieć dzieci. Wiem tylko, że przytycie i schudnięcie nie psuje jakości tatuażu.
lollirot pisze:Mam

Poka poka

: 29 kwie 2011, 07:43
autor: ksiezycowka
Nemezis pisze:A jak takie tatuaże wyglądają np po ciąży? Poprawia się je później jakoś?
Można poprawiać nawet te, które przeciął np. rozstęp. Jednak raczej polecane jest dla osób, które ciąże planują nie robienie tatuaży w narażonych miejscach. Czyli np. ja chciałam mieć pod piersią po brzuch i se zapomnieć mogę. Zamiast tego muszę robić plecy.

: 29 kwie 2011, 12:52
autor: Dzindzer
Ja to chyba nigdy sobie nie zrobię. Od lat chcę, ale chcę na zasadzie coś ładnego. A to coś ładnego mi się już kilka razy zmieniało.

Chociaż jest jeden motyw który chcę od lat niezmiennie, kocia łapkę ( ślad stópki) za uchem, ale tam to chyba masakryczne boli

: 29 kwie 2011, 17:39
autor: ksiezycowka
Dzindzer pisze:kocia łapkę ( ślad stópki) za uchem, ale tam to chyba masakryczne boli
Lolli ma dokładnie taki tatuaż :D

: 29 kwie 2011, 21:50
autor: Mysiorek
Popaprańce - więźnie.
I to swojego zapaprania.

: 29 kwie 2011, 23:58
autor: pani_minister
A dlaczego aż tak?

: 30 kwie 2011, 13:56
autor: Mijka
mój się ładnie goi, no ale to już 1,5 tygodnia. tylko stosowanie Alatanu mnie drażniło, strasznie tłusta ta maść, plami ubrania, na noc jest ok, ale tak na dzień niespecjalnie. następnym razem pomyślę o czymś innym. a tak to też staram się pielęgnować, przemywam raz dziennie letnią wodą z mydłem, kilka razy dziennie maść, przerzuciłam się z kąpieli na prysznice, chronię świeży tatuaż przed słońcem, bo akurat bardzo ładna pogoda jest, a to odkryte miejsce (właśnie, co potem z tym? zamiast balsamu nie lepiej krem z filtrem?), strupków nie drapię, czekam na całkowite zagojenie i w razie, gdyby potrzebne było gdzieś dociągnąć to mam się za miesiąc zgłosić.
ale jestem zakochana w nim, i to jest najważniejsze <zakochany>

: 30 kwie 2011, 18:25
autor: ksiezycowka
Mijka pisze:tylko stosowanie Alatanu mnie drażniło, strasznie tłusta ta maść
Moja droga ta maść jest dostępna też w nietłustym kremie :D

: 30 kwie 2011, 19:06
autor: Mijka
nie wiedziałam nawet, polecono mi maść, bo dzięki tej tłustej warstwie substancje dłużej wnikają w skórę, ale było to bardzo niewygodne w stosowaniu. to następnym razem krem na dzień, a maść na noc, o :)

a ta Twoja maść czymś sie różniła poza ceną?

: 30 kwie 2011, 20:09
autor: runeko
Mijka, tłuste jest złe w przypadku tatuażu bo jest to rana jak każda inna i żeby się poprawnie goić musi oddychać. Tak samo nakładanie grubej warstwy czegokolwiek. Nie dość, że jest to niewygodne i brudzi wszystko naokoło, to odcina dopływ tlenu. Oprócz tego przyklejają się do tatuażu cząsteczki kurzu i innych brudów. Nie wiem jak jest w Polsce ale tutaj większość studiów tatuażu sprzedaje specjalne maści, albo nawet ma swoje własne, opatentowane przez nich.

: 30 kwie 2011, 21:08
autor: Mijka
Runeko, Alantan to apteczna maść właśnie na gojące się rany, polecana nawet dla skóry niemowląt, myślę, że w studiach tatuażu w Polsce wiedzą jak dobierać produkty pielęgnacyjne. Wiadomo, że się nie nakłada grubej warstwy. Specjalne maści to jedynie chwyt marketingowy, na wszystkim się teraz trzaska kasę, a to oczywiście wpływa na cenę, droższy nie znaczy lepszy.