mariusz pisze:podajcie jaką największą głupotę odwaliliście w młodości.
Jako nastolatek bylem dosc spokojny, poniewaz wyszalalem sie i swirowalem jako dziecko
Np. kiedy mama byla w piwnicy, ja podpalilem obruz i schowalem sie pod stol, po czym zaczelo sie tak jarac, ze sie przestraszylem i stwierdzilem, ze trzeba zawolac mame, ale sie balem. W koncu sie odwazylem i poszedlem do piwnicy i mowie:
"Mamo. Obruz sie pali."
"Jak obruz sie pali? Znowu cos zmyslasz."
Musialem Ja przekonywac jakies 2 minuty, ze ja nie zmyslam i tym razem mowie prawde

<aniolek2>
Inna sytuacja - obok mojego domu byla opustoszala budowa. Nic sie tam nie dzialo przez kilka ladnych lat, a to co zostalo wybudowane nadawalo sie tylko do rozbiorki. W kazdym razie byly tam 2 drewniane komorki, ktore mialy dach pokryty papa. Ktores pieknego, letniego dnia wpadlem na pomysl, zeby zobaczyc jaka papa sie pali. Podpalilem, zobaczylem i zgasilem (tzn. kawalka nie zgasilem, bo nie moglem, ale to na prawde byl maly kawaleczek i myslalem, ze wiatr zgasi ten plomyczek). W kazdym razie poszedlem spac dosc pozno (jak zwykle w tamtych czsach) i jak zwykle mialem bardzo twardy sen. Budze sie nastepnego dnia, a mama mi mowi, ze na budowie byla straz pozarna, bo ktos podpalil komorke. Straz pozarna miala problemy z dostaniem sie tam - wszedzie byly porozrzucane cegly itp. W kazdym razie nie wierzylem. Myslalem, ze podpatrzyla jak podpalam ten kawalem papy i sobie robi ze mnie jaja. Jednak uwierzylem kiedy zobaczylem - komorka byla spalona <aniolek2>
Oczywiscie nie przyznalem sie, ze ja to podpalilem (mama mnie o to nawet nie podejrzewala). W kazdym razie spytalem sie po latach rodziny czy pamieta jak ktos podpalil komorke na budowie i powiedzialem, ze to ja. Nikt mi nie uwierzyl i mysleli, ze znowu zmyslam <aniolek2>
W moim dziecinstwie bylo jeszcze kilka ciekawych historii <aniolek2>
PS Ogien juz mnie nie pociaga, a nick na to forum musialem wymyslec podswiadomie, bo mialem problem z wymysleniem jakiego kolwiek nick'a.