agnieszka.com.pl • Skoro jest zbrodnia musi byc i kara. Tylko czy zawsze ?? - Strona 2
Strona 2 z 2

: 08 paź 2009, 18:16
autor: pracocholik
Nie potrafię odpowiedzieć jak bym się zachował w takiej konkretnie sytuacji. Nikt nie poruszył natomiast pewnej istotnej kwestii - jeśli z osobą sprawcy łączą mnie więzy rodzinne, to prawo gwarantuje mi ("rozgrzesza mnie") prawo odmowy zeznań w sprawie. Czyli to że nie "zakabluję" jak brzydko określiliście poinformowanie właściwych organów o zdarzeniu/swojej wiedzy na jego temat mieści się w ramach norm społecznie przyjętych.

Mam jedynie doświadczenia w kwestiach mniejszej dużo wagi niż zabójstwo - no i tutaj wykazałem się większym przywiązaniem do rodziny niż poczucia sprawiedliwości.

EDIT: błąd stylistyczny :P

: 08 paź 2009, 19:25
autor: Marissa
Leśny Dziadek pisze:Tak jak ten koleś z Olsztyna, który robi zdjęcia samochodom
parkującym w niedozwolonych miejscach i przesyła je na psiarnię. Kto normalny zrobiłby coś takiego?

Rozumiem że byłeś w Olsztynie i wiesz jak się w tym mieście parkuje. Nie, nie oczekuje odpowiedzi :)


Co do tematu... Ciężko jest mi określić co bym zrobiła. Pewnie zależy kto to by był - czy dziecko, facet, rodzic. Na pewno ciężko by mi było ze świadomością że ktoś mi bliski odebrał komuś życie. I prawdopodobnie chciałabym go chronić.

: 08 paź 2009, 23:34
autor: shaman
Dzindzer pisze:Nie pytałam o Twój kodeks honorowy. Prosze o pisanie na temat
Przecież odpowiedział na Twoje pytanie.

Ja musiałbym zostać przekonany do krycia zabójcy/mordercy. Jednak skoro chodzi o osobę bliską - łatwiej byłoby o to, gdyż więź emocjonalna byłaby argumentem. Odpowiedź możliwie uniwersalna. I guess. Możesz próbować mnie zagiąć.

: 17 gru 2009, 17:06
autor: mariano591
Witam prawo obowiązuje wszystkich, dzięki temu jest jako taki porządek, jeśli chodzi o najbliższych z rodziny, to sumienie samo upomni się o głos, jeśli chodzi o zabójstwo dla wzbogacenia się, to ja bym nie donosił policji, ale nie tolerowałbym takiego postępku, i mobilizował bym zainteresoanego do ,,poddania" się sprawiedliwości, w konsekwencji karnej będzie to prostsze, POZDRAWIAM JAKO NOWICJUSZ TEJ STRONY.

: 17 gru 2009, 19:41
autor: Maverick
Dzindzer pisze:Chyba prawie każdy zapytany czy osoba która kogoś zabije ( wyłączając przypadek kiedy to w obronie własnej jest) powinna zostać osądzona i ponieść kare odpowiada, że Tak, powinien za to odpowiedzieć, zostać ukarany.
Zastanawia mnie czy taka osoba zawsze tak odpowie.

Wyobraźcie sobie, ze osoba wam najbliższą zabija kogoś w afekcie, dla zysku, z zemsty, dla zabawy. z powodu innego niz obrona przed kimś (i proszę mi nie pisać, ze wasi bliscy to nie mordercy, założenie proszę grzecznie zrobić).
Wyobraźcie sobie, że ta osoba zatarła ślady, nic nie doprowadzi do niej, taka zbrodnia doskonała. Ta osoba może wpaść jedynie jeśli wy pójdziecie na policje ujawnicie co wiecie. Tylko Wy wiecie gdzie jest narzędzie zbrodni. Co robicie
Czy chronicie bo kochacie, czy kierujecie się zasada, ze za zbrodnie kara sie należy
Nemo iudex in causa sua - nikt nie moze byc sedzia we wlasnej sprawie. Tu co prawda nie ejst to bezposrednio ale posrednio. A oznacza ze o ile ogolnie cos sie uznaje za sluszne to bliskosc moze te rzeczywistosc uginac. Nie wiem co bym zrobil. To zalezy od motywow zbrodni i mojej oceny osoby zabitej. Szukalbym uspokojenia dla sumienia wiec jezeli trafiloby na kogos srednio wartosciowego to sami rozumiecie... Jesli dla zabawy to bylby to najgorszy scenariusz i powaznie musialbym wowczas rozwazyc ujawnienie prawdy. Na pewno krylbym w przypadku afektu i zemsty - podobnie jak Ted. I jednoczesnie nie uwazam aby nie karac za morderstwo z zemsty. Karac, ale tylko dlatego ze legalizacja przynioslaby wiecej zlego niz dobrego. A w przypadku indywidualnym zemste mozna jak najbardziej zrozumiec. No jeszcze zalezy za co zemste. Np za chamskie oblanie mnie na studiach chcialem sie mscic w sposob uprzykrzajacy zycie a nie je obierac. Ostatecznie skonczylo sie tak ze odkladalem, odkladalem az pewnego razu logujac sie do uczelni zobaczylem komunikat ze cala uczelnai w zalobie bo biedna pani doktor zmarla na cos tam. Usmiech na mej twarzy byl jak najbardziej szczery :) I od razu dodam ze nie maczalem w tym palcow ;p

[ Dodano: 2009-12-17, 19:42 ]
mariano591 pisze:jeśli chodzi o zabójstwo dla wzbogacenia się
Jak zabijac za kase to jakas konkretna. Wowczas moglby sie ten ktos podzielic... ;)