Uczuciowi faceci...

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 lut 2009, 15:04

Dzindzer pisze:I od kiedy wyznacznikiem przeżywania czegoś czy empatii jest płacz
Też się nad tym właśnie zastanawiam.
TedBundy pisze:o do uczuciowości, podobnie jest z infantylnością, którą niektórzy zarzucają dorosłym facetom. To jest tak - tylko i wyłącznie dorosły i mądry facet bez żadnego wstydu i problemu pozwoli sobie na zachowania "infantylne". Poogląda kreskówkę, pogra w jakąś odmóżdżającą grę, zrobi coś w stylu nastolatka. Bo wie, że to dorosłości i męskości mu nie odbierze, bo nie ma tej materii/bazie jest ono zbudowane.
Ted, ale na Boga jest różnica między tym o czym piszesz, co jest epizodyczne (bo chyba nie mówisz o codziennym oglądaniu dobranocek) i na swój sposób urocze i nie wyobrażam sobie żeby tak nie było u normalnego człowieka, a ciągłym takim zachowaniem.
Zdarzyć się każdemu może wszystko i na takiej podstawie nikt nikogo nie powinien skreślać, ale co innego kiedy ktoś taki jest, taką ma osobowość czy charakter! Wtedy to już staje się co najmniej niestrawne.
tarantula pisze:w kinie na Makrokosmos ryczalam jak bawol
Ja spałam okrutnie. ;DD
może i dla Ksieżycówki będę mało męski teraz, no ale co na to poradzić?
Mati, Ty dla mnie wcale nie jesteś męski i nie tylko przez to co w tym topie. To tak dla sprostowania.

Może ja jestem dziwna i źle na to patrzę. Może. Ja mam prawie zerową empatię (badali u mnie kilkukrotnie), ja się nie wzruszam. Nigdy nie zapłakałam nad książką, płaczę tylko na Armageddonie (zawsze przy scenie jak umiera Willis) i lubię ludzi (obojga płci) podobnych do mnie. Tu nei ma większej filozofii w tym, którą tu niektórzy próbują dorabiać.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 15:09

księżycówka pisze:Ja mam prawie zerową empatię (badali u mnie kilkukrotnie), ja się nie wzruszam

Ja mam dość duża ( mi tez badano) ale umiem nad nią panować. Nie wyrywa mi sie ona, nie każe przezywać wszystkiego co widzę w sposób dramatyczny i łzawy.

księżycówka pisze:aczę tylko na Armageddonie (zawsze przy scenie jak umiera Willis)

Dobra macie mnie, aż dwie łzy uroniłam kiedyś na tym filmie i to w tym momencie o którym piszesz
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 lut 2009, 15:36

swoją drogą, nie rozumiem, jak może wzruszyć tak totalna szmira jak Armageddon. Już "Dzień Zagłady" z Teą Leoni niósł większy ładunek emocjonalny, niż ten kicz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
SeBo_16
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:36
Skąd: Leśnica
Płeć:

Postautor: SeBo_16 » 05 lut 2009, 15:39

Wydaje mi się, że jednak uczuciowość to indywidualna sprawa każdego faceta...
Ja wiem, że bardzo się rozczulam nad tym co łączy mnie i moją dziewczynę...
Ale jeśli ktoś mi mówi, że jestem cipowaty to po prostu olewam to...
Jestem jaki jestem... A grunt to, że mojej partnerce to nie przeszkadza...
A z tym dystansem do pewnych spraw to próbuje go zdobywać...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 15:55

swoją drogą, nie rozumiem, jak może wzruszyć tak totalna szmira jak Armageddon

Kiedy się wzruszałam miałam lat 16 może 17 myślisz, ze ja pamiętam teraz jak można się było wzruszyć, widać można skoro ja się wzruszyłam

SeBo_16 pisze:Wydaje mi się, że jednak uczuciowość to indywidualna sprawa każdego faceta...

Każdego człowieka.
Tylko jak chce z kimś być to również jego stopień wrażliwości i sposób jej wyrażania jak i przeżywania musi być akceptowalny dla mnie.

Małe pytanie mam. Czemu każde zdanie w ostatniej wypowiedzi kończyłeś wielokropkiem ??
Awatar użytkownika
SeBo_16
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:36
Skąd: Leśnica
Płeć:

Postautor: SeBo_16 » 05 lut 2009, 16:01

Troszkę z przyzwyczajenia, a troszkę do przemyślenia i zastanowienia się... :)

Wielu ludzi mówi mi, że dziwny jestem, że za staro myślę jak na 15 lat. Że do wszystkiego podchodzę tak uczuciowo i emocjonalnie... Zbyt odpowiedzialnie...
Tylko, że ja nie chcę być takim gówniarzem, który nie wie jakei ma miejsce na świecie... :)
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 16:04 przez SeBo_16, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 lut 2009, 16:23

SeBo_16 pisze:Wielu ludzi mówi mi, że dziwny jestem, że za staro myślę jak na 15 lat.
Ja bym powiedziała po wypowiedziach na forum, że wręcz przeciwnie :)
TedBundy pisze:swoją drogą, nie rozumiem, jak może wzruszyć tak totalna szmira jak Armageddon.
Widzisz Ted po prostu każdy ma w sobie pewną wrażliwość na coś. Mnie sam film nie rusza, ale śmierć ojca i to pożegnanie tak. Myślę, że dlatego, że dla mnie ojciec jest chyba najważniejszą osobą w życiu i nie wiem czy byłabym w stanie przeżyć ból po jego stracie. Po prostu film porusza we mnie moją relację z ojcem, jestem na to wrażliwa.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 16:28

księżycówka pisze:Myślę, że dlatego, że dla mnie ojciec jest chyba najważniejszą osobą w życiu i nie wiem czy byłabym w stanie przeżyć ból po jego stracie.

Była byś, może nie od razu ale była byś

księżycówka pisze:Po prostu film porusza we mnie moją relację z ojcem, jestem na to wrażliwa.

We mnie w jakis sposób też. Dlatego nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze to będę oglądała :(
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 05 lut 2009, 17:06

A ja jestem klucha vel kopytko i sie od kobiet odepchac nie mogiem wiec nie uogulniac wstręne babory :]
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
SeBo_16
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:36
Skąd: Leśnica
Płeć:

Postautor: SeBo_16 » 05 lut 2009, 17:45

księżycówka pisze:Ja bym powiedziała po wypowiedziach na forum, że wręcz przeciwnie :)

To, że pytam o różne rzeczy to nie znaczy, że ludzie nie uważają mnie za bardzo dorosłego...

Wydaje mi się, że jestem i za bardzo odpowiedzialny i za bardzo uczuciowy...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 lut 2009, 17:48

SeBo_16 pisze:To, że pytam o różne rzeczy to nie znaczy, że ludzie nie uważają mnie za bardzo dorosłego...
Nic nie pisałam o Twoich pytaniach, a o całokształcie wypowiedzi. :)
Martinoo pisze:A ja jestem klucha vel kopytko i sie od kobiet odepchac nie mogiem wiec nie uogulniac wstręne babory :]
Sprawdzimy więc. :> I babora sobie wypraszam ;P Czemuś klucha? :?
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 05 lut 2009, 18:23

Topp pisze:No to kurcze cała ludzkość jest rozchwiana emocjonalnie, poza Bondem
To akurat kwestia czasu już <pijak>

Maverick pisze:ogolnie przez caly film ani na moment sie nie wciagnac w akcje tylko myslec ze to fikcja.
Czemu nie? Ja czasami tak film oglądam. Ale ale - to nie wyklucza przeżywania silnych emocji. Oglądając Cronenberga np, kiedy dajmy na to bohater dociera do lesbijskiej fabryki narkotyków za swoją ukochaną - nie wczuwam się dosłownie w sytuację, ale staram się zrozumieć metaforę, głębszą perspektywę. Symultanicznie myślę jaką zabawę mieli przy kręceniu sceny zdemaskowania szefowej dziwek oraz o tym, co to znaczy w kontekście fabularnym.

Dzindzer pisze:I od kiedy wyznacznikiem przeżywania czegoś czy empatii jest płacz
No otóż to, bo już się absurdalnie robi. To jakby ktoś mi zarzucił, że niewrażliwym na muzykę, bo mnie do tańca nie porywa.

SeBo_16 pisze:Wydaje mi się, że jestem i za bardzo odpowiedzialny i za bardzo uczuciowy...
Zdefiniuj oba. Zwłaszcza "za bardzo odpowiedzialny". Proszę.
Awatar użytkownika
SeBo_16
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:36
Skąd: Leśnica
Płeć:

Postautor: SeBo_16 » 05 lut 2009, 18:32

A więc tak:
Za bardzo uczuciowy bo przeżywam bardzo głęboko wszystko związane z miłością, życiem,
problemami... We wszystko wkładam takie jakieś swoje wnętrze... I jakoś tak myślę o różnych rzeczach... Aż za bardzo...
Za bardzo odpowiedzialny bo nie zrobię czegoś co jest niezgodne z moimi przekonaniami, ze
zdrowym rozsądkiem... Na przykład podam to, że po ponad roku z moją dziewczyną nie
doszło między nami do kontaktów bliższych niż całowanie i lekkie pieszczoty typu dotyk...
Uważam to za odpowiedzialność bo wiem, że nie jesteśmy gotowi na więcej... A zostanie 16-letnim tatusiem mi nie odpowiada... Wydaje mi się, że jestem bardziej odpowiedzialny niż większość nastolatków mnie otaczających... Ale to tylko moje zdanie...
Awatar użytkownika
arossa79
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 16 lis 2008, 19:55
Skąd: Pabianice
Płeć:

Postautor: arossa79 » 05 lut 2009, 19:08

czesc SeBo_16
ja uwazam ze jestes fajnym i odpowiedzialnym facetem i Twoje postepowanie jest godne uznania poza tym dla mnie facet ,ktory jest uczuciowy i potrafi czasem plakac jest naprawde BOSKI <przytul> ja lubie jak facet potrafi wyrazac swoje uczucia a nie rznie twardziela moim zdaniem jestes naprawde ok TAK TRZYMAJ !

POZDRAWIAM
CZASEM CHCIALABYM W GORSZE DNI ,UCIEC STĄD NIE MÓWIĄC NIC....
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 19:14

SeBo_16 pisze:Za bardzo uczuciowy bo przeżywam bardzo głęboko wszystko związane z miłością, życiem,
problemami... We wszystko wkładam takie jakieś swoje wnętrze... I jakoś tak myślę o różnych rzeczach... Aż za bardzo...

Wypisz wymaluj trzynastoletnia Dzin

SeBo_16 pisze:Za bardzo odpowiedzialny bo nie zrobię czegoś co jest niezgodne z moimi przekonaniami,

Jako ośmiolatka tez bym nie zrobiła, oczywiście nie będąc zmanipulowaną czy przymuszoną. To świadczy, ze masz jakieś zasady jedynie

SeBo_16 pisze:A zostanie 16-letnim tatusiem mi nie odpowiada...

Czyli seks zaczniesz uprawiać kiedy wizja bycia tatusiem przestanie przerażać ??
Awatar użytkownika
SeBo_16
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:36
Skąd: Leśnica
Płeć:

Postautor: SeBo_16 » 05 lut 2009, 19:26

Nie... Kiedy do tego dorosnę i będę na tyle dojrzały by móc poradzić sobie z konsekwencjami...
Bo mając 16 lat nie jestem w stanie utrzymać rodziny...
A do seksu jeszcze nasz związek nie dorósł... Na to trzeba czasu... A ja nie nalegam...
Nie czuje się po prostu na to gotowy...
Możesz się dziwić że taki gówniarz jak ja nie chciałby "przelecieć" swojej panny...
Ale nie jestem na to gotowy... A nie uśmiecha mi się wszystkiego co jest między nami spiepszyć jednym nieodpowiedzialnym czynem...
Jest tyle ciekawych rzeczy do robienia między całowaniem się a seksem, że jeszcze mam na to czas...

A twoim zdaniem uprawianie seksu w wieku lat 16 jest rzeczą która łączy? Bo według mnie
to by wszystko zepsuło...
Bo według mnie to jest trochę nieodpowiedzialne, nawet jeśli kocha się drugą połówkę na zabój...
A dochodzi do tego jeszcze możliwość wpadki... Nawet jeśli się zabezpieczymy...
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 19:29 przez SeBo_16, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 19:42

Nie... Kiedy do tego dorosnę i będę na tyle dojrzały by móc poradzić sobie z konsekwencjami...

To lepsze niz iśc do łózka bo kumple z osiedla i szkoły już poszli ( nie wnikając czy faktycznie poszli czy pornol im się z rzeczywistością pomylił)
Ja kiedy miałam 15 lat tez nie byłam gotowa na seks i dziewica byłam jak by to nazwać błonną
Ale juz rok później <diabel>

SeBo_16 pisze:Możesz się dziwić że taki gówniarz jak ja nie chciałby "przelecieć" swojej panny...

Ani troche mnie to nie dziwi. Każdy w innym wieku dojrzewa do tego kroku. Tobie starczają pieszczoty, wam starczają pieszczoty, dają wam wiele i to jest piękne, to, ze w swoim tempie, niezależnie od otoczenia dajecie sobie to co macie najcenniejszego i jednocześnie to na co jesteście gotowi.

Ja Twojej dojrzałości nie ocenię. Nie mam za wielu punktów odniesienia

Jest tyle ciekawych rzeczy do robienia między całowaniem się a seksem, że jeszcze mam na to czas...

Pewnie, ze masz. Tylko pamiętaj nie koniecznie z ta z która jesteś teraz. Ale życzę ci z nią pierwszego razu

A twoim zdaniem uprawianie seksu w wieku lat 16 jest rzeczą która łączy? Bo według mnie
to by wszystko zepsuło...

Ja własnie w wieku 16 lat miała pierwszy raz. Nawet w tym wieku seks może łaczyc, ale i dzielić. chociaz to nie sam seks dzieli a stosunek do niego
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 lut 2009, 19:50

Maverick pisze:Ps: Tylko z ta uczuciowoscia u facetow przesadzac tez nie mozna. Bo uczuciowosc uczuciowoscia, mozna bardzo kochac, byc romantycznym etc ale sa chwile kiedy trzeba umiec je... piescia w stol

Tak, tak, Mav <glaszcze> Oddychanie też kontrolujesz? :)
Poza tym, to wiadomo, że nie wzruszamy się zawsze i jesteśmy poważni, kiedy trzeba, ale żeby zaraz w stół...? <hmm>

Myślę, że nie ma ludzi, którzy byliby całkowicie "zimni, jak ryba", chyba że faktycznie ich ośrodek w mózgu, który odpowiada za empatię, nie działa.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 19:57 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 05 lut 2009, 19:52

Mam wrażenie, że się tutaj niektórym wrażliwość z infantylnością plącze. :]
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 05 lut 2009, 20:04

Odpowiedzialność jest jak idziesz do pracy żeby mieć na rachunki, zamiast siedzieć z piwem. Jak każesz jej zapiąć pasy i nie wyprzedzasz na styk. Odpowiedzialności nigdy za wiele.

Ale tak, wydajesz się myśleć racjonalnie (czasami. kiedy nie zastanawiasz się czy jesteś męski. jakby to zastanawianie się miało jakieś znaczenie), być ostrożnym, empatycznym, uczuciowym. Mała uwaga - nie leć ze wszystkim na fora. Samodzielność jest męska.
Awatar użytkownika
SeBo_16
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:36
Skąd: Leśnica
Płeć:

Postautor: SeBo_16 » 05 lut 2009, 20:14

Po prostu wszystko w swoim czasie. Nie będę się śpieszył. Według mnie
pośpiech może wszystko zepsuć... Lepiej poczekać, bo myślę że ani ja ani moja dziewczyna nie jesteśmy na to gotowi... A o rozczarowanie nietrudno...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 lut 2009, 22:47

TedBundy pisze:swoją drogą, nie rozumiem, jak może wzruszyć tak totalna szmira jak Armageddon. Już "Dzień Zagłady" z Teą Leoni niósł większy ładunek emocjonalny, niż ten kicz.
Dokladnie... Ogladalem raz i byl to dla mnie typowy przyklad "ach poswiece sie, jestem bohaterem". Co innego "Braveheart". Tam chodzi o konkretne rzeczy. Aktualne do dzis. Chodzi o zasady i wiare swoje przekonania i idealy, a nie tania bohaterszczyzne.
księżycówka pisze:Widzisz Ted po prostu każdy ma w sobie pewną wrażliwość na coś. Mnie sam film nie rusza, ale śmierć ojca i to pożegnanie tak. Myślę, że dlatego, że dla mnie ojciec jest chyba najważniejszą osobą w życiu i nie wiem czy byłabym w stanie przeżyć ból po jego stracie. Po prostu film porusza we mnie moją relację z ojcem, jestem na to wrażliwa.
No to juz rozumiem. Tak samo jak "Braveheart" porusza mnie nieugieta wiara w marzenia i idealy. Co najlepsze film zrobiony tak ze Wallace wygrywa - ten kolo uznaje ze przegral i sie poddaje. zusza tam to ze pokonali go, skrepowali i zabili fizycznie ale nigdy ani na chwile go nie zlamali.
Martinoo pisze:A ja jestem klucha vel kopytko i sie od kobiet odepchac nie mogiem wiec nie uogulniac wstręne babory
Powiedzial ktos kto w avatarze ma postac z wytatuowanym slowem "milosc" na czole ;)
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 05 lut 2009, 23:04

Mati pisze:Bravehearth

Może załóżmy filmowy topic z podziałem na filmy, które: wzruszają/nie wzruszają.
Widzę duże zapotrzebowanie. Bo póki takiego nie ma..
Dzindzer pisze:Myślę, że zrozumiałam. Mój Titanic był niezależny od Twojego ( byłam na tym filmie w kinie kiedy dziewczęta przezywały, ze do boskiego Leo ktoś śmie strzelać, ja przezywałam, ze nie trafia, kiedy one bolały, ze umarł, ja bolałam, że dopiero teraz)

"Titanic" jest akurat filmem, który pokazuje pewne etapy, jakie pokonywałam. Nie wiem, czy uodporniłam się na konkretny film, czy może mojej wrażliwości przesunął się punkt ciężkości.
Możliwe, że jedno i drugie.
"Titanica" oglądałam trzy razy w swoim życiu, jednak odstępy, w jakich to robiłam, skłoniły mnie do następujących spostrzeżeń:
1)"Titanic" podejście pierwsze:
Za pierwszym razem zabrakło mi chusteczek, płakałam nie tylko nad Leonardo, ale i bohaterem zbiorowym, ginącym w katastrofie statku. Było to jakieś pół roku po premierze, a więc na przełomie roku 97/98.
2)"Titanic" podejście drugie:
Za drugim razem, oglądając scenę, kiedy Leo idzie na dno, niedługo po transatlantyku, w oczach pokazały mi się łzy, jednak wzruszenie było słabsze. Było to jakieś 5 lat temu.
3)"Titanic" podejście trzecie, ostatnie:
Za trzecim razem, i ten raz pamiętam najlepiej, z racji tego, iż miało to miejsce w kwietniu ub. roku, w wyż. wym. momencie filmu wzruszenie ustępuje miejsca, rozmyślaniu, czemu w filmach/literaturze to mężczyzna zawsze ratuje kobietę? A może tak przełamać konwencję i dać zginąć Kate? Ona szybciej, niż Leo, poszłaby na dno. Oczywiście, nadal ubolewałam nad losem Leo, którego, skądinąd, uważam za dobrego aktora, który właśnie dzięki tej roli przez kilka następnych lat pozostawał aktorem jednego filmu.
Ciekawe, jak będzie przy podejściu czwartym?

Wystukała na klawiaturze 21-latka.

Czekałam, aż mi to ktoś wystuka.
Mona, Ted, nawet Dzin, zawiodłam się na was <diabel>

Uwaga, kaseta VHS, z oscarowym hitem roku '97 (oczywiście tytułu nie trzeba nikomu podawać), trafi w ręce Toppa. Nagrodę wyślemy pocztą, płatne przy odbiorze.
(Jeśli zwycięzca nie ma wideło, to ma pecha)

21 latka napisała chłopakowi o sześć lat młodszemu od siebie.
27 latek napisał dziewczynie o sześć lat młodszej od siebie.
Cóż za zbieg okoliczności?

Primo, nigdzie nie pisałam, że jestem osobą nad wiek dojrzałą emocjonalnie.
Pokazałam tylko pewną różnicę, bo te 5-6 lat, dla niektórych nic, dla mnie dużo, ponieważ na przestrzeni tego czasu zaszły we mnie zauważalne różnice, nie, niestety nie urosłam, mam na myśli raczej kwestie związane z rozwojem emocjonalnym, budowaniem światopoglądu i własnej tożsamości.

Wytykając mi wiek, uczyniłeś dokładnie to samo, co ja.

Co do dziewcząt, dla Ciebie to takie dziwne, że nasza wrażliwość i uczuciowość różni się znacząco od waszej, że inaczej ją wyrażamy?

Zbyt odpowiedzialnie

Zapytałabym, czym to się u Ciebie objawia, ale shaman mnie ubiegł.

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Uczuciowy facet, z ostatniej chwili.

Kiedy jadąc ze mną samochodem, przytrafi się nieszczęście i będziemy mieli spotkanie pierwszego stopnia z sarenką, pierwszym, co usłyszę z jego ust będzie:
"Zabiłaś sarenkę", po czym przytuli. Przytuli mnie, zszokowaną. Sarence i tak już nic nie pomoże.
A nie: "K*rwa, cały zderzak do wymiany!"
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 23:17

Mikro czarnuch pisze:płakałam nie tylko nad Leonardo, ale i bohaterem zbiorowym, ginącym w katastrofie statku.

To sobie przypomniałam, ze ogladałam wiele lat temu inny film o Titanicu, bardzo stary. Na końcu taki chłopczyk został z ojcem na statku, a ten mu powiedział, ze zasłużył na noszenie długich spodni, a orkiestra grała( dokładnie nie powtórzę bo raz, ze upływ czasu robi swoje, a dwa, to byłam poruszona i płakałam)


Mikro czarnuch pisze:Ciekawe, jak będzie przy podejściu czwartym?

Zaczniesz podziwiać fakturę drzwi na których dryfowali i będziesz się zastanawiała czy podobne nie wyglądały by dobrze w Twoim przyszłym domu ;)

Mikro czarnuch pisze:Mona, Ted, nawet Dzin, zawiodłam się na was <diabel>

oopssss
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 05 lut 2009, 23:23

Boże widzisz i nie grzmisz <sam_nie_wiem> o co w ogóle chodzi? jak można się na filmie wzruszyć? wzruszyć to się można np. gdy rodzi ci się dziecko. albo twój przyjaciel umiera postrzelony przez snajpera. albo musisz wykonać wyrok na kimś kogo znasz. to jest powód do wzruszenia a nie jakiś film. mój dziadek zastrzelił na wojnie pięciu ludzi. z bliska. i jakoś się nie wzruszył.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 05 lut 2009, 23:25

Mikro czarnuch pisze:Kiedy jadąc ze mną samochodem, przytrafi się nieszczęście i będziemy mieli spotkanie pierwszego stopnia z sarenką, pierwszym, co usłyszę z jego ust będzie:
"Zabiłaś sarenkę", po czym przytuli. Przytuli mnie, zszokowaną. Sarence i tak już nic nie pomoże.
A nie: "K*rwa, cały zderzak do wymiany!"


Ze mna jest jeszcze gorzej, jechalem sam samochodem i glupi kot wbiegnal mi pod prawe kolo. Dududududu ! patzre w lusterko wsteczne i pierwsza mysl "ale fajne tornado z siersci" :(
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lut 2009, 23:29

Blazej30 pisze:albo twój przyjaciel umiera postrzelony przez snajpera

Wtedy sie nie wzrusza tylko szybko chowa bo taki snajper to oko ma dobre

mój dziadek zastrzelił na wojnie pięciu ludzi. z bliska. i jakoś się nie wzruszył.

Ja tez bym sie nie wzruszyła, co nie jest jednoznaczne z tym, że nie wywołało by to u mnie emocji
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 lut 2009, 23:29

TFA pisze:Ze mna jest jeszcze gorzej, jechalem sam samochodem i glupi kot wbiegnal mi pod prawe kolo. Dududududu ! patzre w lusterko wsteczne i pierwsza mysl "ale fajne tornado z siersci" :(
<boje_sie>

Myśmy razem pod domem z byłym rozjechali jednego w zimie, bo pod autem widać jakimś siedział i się wystraszył jak wjechaliśmy na parking. Ale były nic nie powiedział, ja tylko zczaiłam, że na coś wpadliśmy. On jedynie kazał mi wysiąść chwilę później, wziął za rękę i kazał iść patrząc przed siebie i się nie oglądać i nie chciał powiedzieć dlaczego. Dopiero na górze mi powiedział (9 piętro), ale i tak było go widać z okna dużego powodu. Doła miałam strasznego, a mój były kazał mi nie histeryzować. I dobrze zrobił. Padłabym jakby miał się ze mną dołować i płakać. :/
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 23:30 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Marija
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 17 sty 2009, 21:20
Skąd: z gór
Płeć:

Postautor: Marija » 05 lut 2009, 23:31

czasem mozna takiemu kotu pomóc.. albo go uspić by nie cierpiał.. :(
ale to przeciez tylko kot... :(
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 23:32 przez Marija, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 05 lut 2009, 23:32

Ale szczerze mowiac to potem bylo mi smutno, a raczej glupio, jak po powrocie glaskalem swojego (tez nieboszczyka juz) kota i mowilem mu "wlasnie zabilem ci rodaka".

[ Dodano: 2009-02-05, 23:32 ]
Marija pisze:albo go uspić by nie cierpiał..


ja tego na drodze skutecznie uspilem, zareczam.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 398 gości