Maminsynek? Hmm...
Wracamy po romantycznej kolacji, objeci, zakochani, flirtujemy. Dzwoni telefon. mama oczywiscie. Cos sie stalo z jej komputerem w firmie, ma natychmiast jechac. Skonczyl gadac, spojrzal na mnie i pobiegl do autobusu na przystanek a ja jak stalam tak dalej stalam na srodku chodnika...
A wiecie co sie z kompem stalo? Odeszla od niego na troche i monitor jej zgasl
Chwilowo bylam wolna, spotkalam sie z bylym. Spilismy sie strasznie, caly dzien spedzilismy ze soba. Wracamy juz, a mi sie chce siusiu wiec poszlismy wstapic do niego. A tam romantyczna muzyka, szampan, zaproszenie do tanca i propozycja noclegu bo juz pozno,
zebym nie wracala po nocy [nic juz nie jezdzilo a od niego nie mam nocnego]. Mala chwila zapomnienia, gdy mnie pocalowal i ... zonk! Mysli w stylu, ja nie moge, ja kocham kogos innego, nie moge! Wiec powiedzilam ladnie i grzecznie "To ja lece!" Zabralam rzeczy i chce wracac. Pytam czy mnie odwiezie albo chociaz kawalek odprowadzi. "Nie, sory, spiacy jestem" .
Kurcze najsmieszniejszych akcji to ja nawet nie pamietam.
O jedna jeszcze! Bylam wtedy sobie z bylym i kumplem na piwie, grzebalismy przy motorach, pilismy, o mojej kolezance gadalismy, ktora cos z tym kumplem laczylo.
I text bylego "Daj spokoj stary! Ona w miare fajna dziewczyna jest, nie wahaj sie! Co innego ja. Do jednego typu dziewczyn mam wrecz pecha. To blondynki i spod znaku Strzelca. Najgorsze sa mowie Ci!" I wtedy spojrzeli na mnie - niby ufarbowana na rudo, ale jednak blondynke, spod tego znaku. ;DD