Praca

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Grace

Postautor: Grace » 24 mar 2008, 22:56

Stormy pisze:e goska zarzuca mi brak jakichkolwiek checi i sugeruje ze na zadne kursy nie chce itp a chodzi mi o to ze bez studiow nawet uczyc nie bede mogla ot co juz o tlumaczu przysieglym nie mowiac.

Studia złe, kursy złe, ale za to narzekanie zaje..biste :D

Swoją drogą nie radzę ograniczać się tylko do swojej ulubionej dziedziny. Wiadomo, że specjaliści cenią się i ich cenią, ale nie tych zupełnie oderwanych od rzeczywistości rynku. Najbardziej cenni są teraz Ci, którzy korzystają z furtek, jakie im daje wolny rynek. W Tobie, przynajmniej na razie, Stormy nie widzę takiej umiejętności. Ale wszystko do nadrobienia, mówię całkiem serio i bez złośliwości.
Stormy

Postautor: Stormy » 24 mar 2008, 23:40

Gosia... pisze:Studia złe, kursy złe, ale za to narzekanie zaje..biste :D

ty chyba jednym okiem czytasz: nie mamy laboratoriarow, zajecia mamy w malym budynku gdzie jest 10 klasi sie studenci w salach nie mieszcza - nie ma warunkow na studiach stad do najlepszych nie naleza, co mowia sami wykladowcy! gdzie ja ci napisalam ze kursy zle?? enty raz mowie: jade na wymiane do niemiec studencka, zapisuje sie na sciezke pedag., jak starczy kasy i czasu moze zrobie kurs korespondenta zagranicznego (plus to staze w niemieckich firmach ale musze sie dowiedziec co za ile i czy takie zloto jak sie swieci), na tlumacza ida najlepsi, zdaja naj;epsi a wiem ze to jeszcze nie moja liga - bez skonczonych studiow i tak jeszcze nie moge startowac, to chyba logiczne?
Gosia... pisze:Swoją drogą nie radzę ograniczać się tylko do swojej ulubionej dziedziny. Wiadomo, że specjaliści cenią się i ich cenią, ale nie tych zupełnie oderwanych od rzeczywistości rynku. Najbardziej cenni są teraz Ci, którzy korzystają z furtek, jakie im daje wolny rynek. W Tobie, przynajmniej na razie, Stormy nie widzę takiej umiejętności.

yyy no to chyba zamierzam robic zarowno sciezke pedagogiczna jak i kursy na korespondenta zagranicznego i tlumacza przysieglego? tylko ze to kosztuje a nie kazdy spi na pieniadzach i sypie nimi jak z rekawa ;/
a teraz gosiu opowiedz mi o swojej sciezce zawodowej skoro tak sie mnie uczepilas
bo jak do tej pory widze ze masz zamilowanie do wtykania nosa w nie swoje sprawy, wyciagania pochopnych wnioskow i czytania bez zrozumienia :)
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 24 mar 2008, 23:48

Nie przejmuj się,wszak to jest Gosia a ona jest taka idealna <poklony> .
A co do pieniędzy na kursy i dokształcania się to zawsze są wakacje i można tak sobie zorganizować i zaplanować ten okres co by gdzieś wyjechać za granicę ,zarobić parę tysiączków wrócić na łono ojczyzny i sfinansować sobie wiedzę. Ot jedna z możliwości.
Wy jeździcie, My latamy.
Stormy

Postautor: Stormy » 24 mar 2008, 23:57

no ja wlasnie w tym roku wakacji nie mam bo semestr w niemczech konczy sie na poczatku sierpnia, wiec tak prosto nie jest :) ale chocby dawanie glupich korkow jako wprawka do zawodu nauczycielki i zrodlo wspomagajace finansowanie kursow. marzy mi sie praca w firmie telekom niemieckiej tyle tylko ze ze wzgledu na ta wymiane musze pewne przedmioty przekladac na przyszly rok (musi byc zachowana jaks ciaglosc biurokracja bla bla) i problem szkola vs praca (czasem po nocach) wole miec mniej kasy a nie miec problemow z zaliczaniem przedmiotow na 4 roku bo odpasc tak daleko to bol...
Nie przejmuj się,wszak to jest Gosia a ona jest taka idealna <poklony> .

pozwole sobie powiedziec ze ja swoje a ona swoje ;) czarno na bialym napisane przeca, a ta kota ogonem obraca, nu nu gosiu, nu nu....
Grace

Postautor: Grace » 25 mar 2008, 01:46

Stormy pisze:a teraz gosiu opowiedz mi o swojej sciezce zawodowej skoro tak sie mnie uczepilas


Zadaj to samo pytanie specjaliście z Ernst&Young lub PriceWaterHouseCoopers :)) Oczywiście nie śmiem się porównywać do nich, ale liczę, że załapiesz aluzję.


AMX pisze:Nie przejmuj się,wszak to jest Gosia a ona jest taka idealna

No cóż, jakoś muszę z tym żyć.

Stormy pisze:osia... napisał/a:
Swoją drogą nie radzę ograniczać się tylko do swojej ulubionej dziedziny. Wiadomo, że specjaliści cenią się i ich cenią, ale nie tych zupełnie oderwanych od rzeczywistości rynku. Najbardziej cenni są teraz Ci, którzy korzystają z furtek, jakie im daje wolny rynek. W Tobie, przynajmniej na razie, Stormy nie widzę takiej umiejętności.

yyy no to chyba zamierzam robic zarowno sciezke pedagogiczna jak i kursy na korespondenta zagranicznego i tlumacza przysieglego?

Zdecydowanie nie. Chodzi mi raczej o poznanie choćby zasad funkcjonowania rynku, dużo łatwiej się z tą wiedzą żyje.

Przepraszam Stormy, jeśli źle Cię odebrałam. Wierzę, że jesteś ambitną osobą i nie chcę byś myślała, że chcę to podważać. W żadnym calu. Tylko znam bardzo dużo osób w moim otoczeniu, którzy mają podobne nastawienie do pracy, studiów do Twojego. Ale takie wasze prawo, jak i moje by mieć inne, prawda?
Ostatnio zmieniony 25 mar 2008, 01:50 przez Grace, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
omg
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 10 lut 2008, 21:52
Skąd: krk
Płeć:

Postautor: omg » 25 mar 2008, 01:58

Gosia... pisze:Tylko znam bardzo dużo osób w moim otoczeniu, którzy mają podobne nastawienie do pracy, studiów do Twojego

A co jest złego w tym podejściu? Chęć wyspecjalizowania się? Czy może ja coś przeoczyłam... bo sama nie wiem.

Ja sobie zdaję sprawę, że moje studia mnie do niczego nie zaprowadzą. Ale sprawiają mi przyjemność, i na SUM zamierzam się wybrać na jeszcze bardziej "niepraktyczny" kierunek. Jednak dają pewne perspektywy, które otwierają kolejne drzwi, wiem że to nie będzie proste. Zresztą nie cierpię na brak pomysłów na życie, chociaż wszystkie są powiązane z tym co robię... To taka baza, która wymaga jeszcze sporej ilości pracy.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 mar 2008, 08:23

Spojrzmy z innego punktu widzenia. Ja, bedac na anglistyce - kierunku, ktory wybralem tylko z potrzeby zdobycia papierka - po 5 latach bede siedzial w podstawowce czy gimnazjum i uzeral sie z gowniarzami za jakies 800zl. Kolega po 3 miesiacach kursow na kategorie C bedzie wyciagac od 3000zl w gore. Gdzie tu ku*wa jest sens studiowac? Czy ja ide na studia po to, zeby po ich skonczenia z przymusu zaczynac kolejne, bo kierunek jaki wybralem nie daje mi mozliwosci zarobku na cywilizowanym poziomie? Czy moze jak wiekszosc z moich kolegow po zrobieniu magistra wyjechac do Irlandii i czyscic konskie gowna w tamtejszych stadninach albo opiekowac sie niedoleznymi, walacymi w pieluchy starszymi ludzmi? W tym kraju nie ma perspektyw, przynajmniej nie dla wszystkich. A robienie magistra tylko po to, zeby czekac na to, ze "moze czasy sie jeszcze zmienia" jest bezsensem... bo ja tych czasow moge w ogóle nie doczekac, a 5 lat wlazenia w dupe poronionym wykladowcom i plaszczenie sie przed takimi ludzmi nikt mi nie zwroci.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 mar 2008, 08:28

Bo mgr się nie robi po to żeby mieć pracę. To nic nie gwarantuje przecież.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 mar 2008, 08:44

A po co sie robi? Po to, zeby mowili do mnie per "Panie Magistrze"? Zlewam na to. Na grobie nie wygraweruja mi "Tu spoczywa mgr Ewangielu", a jak wspomnialem 5 lat pojdzie w kanal, a uszczerbionej godnosci nikt mi nie wroci.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2008, 08:45 przez Haro, łącznie zmieniany 1 raz.
Stormy

Postautor: Stormy » 25 mar 2008, 09:16

Gosia... pisze:Zadaj to samo pytanie specjaliście z Ernst&Young lub PriceWaterHouseCoopers :) ) Oczywiście nie śmiem się porównywać do nich, ale liczę, że załapiesz aluzję.
niestety nie lapie bo nie nie wiem co to jest Ernst&Young i PriceWaterHouseCoopers. musisz mnie oswiecic
Gosia... pisze:ylko znam bardzo dużo osób w moim otoczeniu, którzy mają podobne nastawienie do pracy, studiów do Twojego.
a jakie ja mam niby nastawienie? moim problemem jest jedynie brak pasji bo wyladowalam na studiach ktore cale zycie chcialam ominac lukiem bo po prostu nie lubie niemieckiego :) mialam wredna nauczycielke na korkach ktora mnuie kompletnie zrazila a matka od malego mnie do tego niemca zmuszala. po maturze presja rodziny i owa rodzinka nie pozwolila mi wyjechac do niemiec, poprawic matury w kolejnym terminie i zdawac na prawo (bo na wstepnym egzaminie poszlo mi dosc dobrze, bez przygotowania i iwem ze mialabym szanse). skoro juz jestem na 3 roku to musze korzystac z tego co mi studia daja, choc moiwe - brak zaplecza technicznego utrudnia nauke. lepiej studiowac moim zdaniem jeden kierunek, lub 2 ze soba jakos powiazane i byc expertem z masa papierkow i umiejetnosci. generalnie o to mi chodzilo

haro sa jeszcze kursy na tlumacza przysieglego , kasa lepsza tylko ciezkie. tez moglam wybierac anglistyka czy germanistyka - ale anglistyke konczy wiecej osob, wiec konkurencja wielka.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 mar 2008, 09:26

I otworzyc kolejne, setne juz chyba biuro? Konkurencja ogromna, mlody siur nie ma szans przebic sie wsrod doswiadczonych tlumaczy, a nie zwyklem rozpychac sie lokciami zeby dorwac sie do kawalka chleba. Wrzodow mozna sie w ten sposob nabawic...
Stormy

Postautor: Stormy » 25 mar 2008, 09:40

ja ci nie karze nixc otwierac ale nawet sie zatrudnic w biurze - mas zpieczatke co ci zaszkodzi? to pociagnij jakis inny kierunek zatrudnij sie w firmie zagranicznej jakiejs. dla ermanistow jakies oferty sa, moze dla anglistw tez. mozesz nawet durne ulotki w wydawnictwie tlumaczyc. szlkola to nie jedyne wyjscie - poza tym moi anglisci mieli tez w wiekszosci tlumacza przysieglego i dawali korki - coz, chcesz zarabiac to musisz pracowac wiecej. a kurs na tlumacza konsekutywnego? wiem ze takie tez sa, choc np w niemczech szkolenie czleka na tlumacza to jest szkolenie zawodowe, tego u nas brakuje, za duzo literatury, gramatyki popisowej a za malo praktyki i warsztatu - ale ci co w tym tobia ciagna super kase za dzien (tylko wynosza ich z kabiy potem na rekach ;p)
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 mar 2008, 09:47

Wlasnie o tym mowie. Po co to wszystko? Dodatkowe kursy, korepetycje, zatrudnianie w biurze za marne grosze. Nie po to 5 lat katuje sie z idiotami, ktorzy wyzej sraja niz glowe maja zeby po tych katuszach zaczynac masochizm od nowa. Juz wole dla swietego spokoju i "wyzszego" skonczyc licencjat i robic to co kocham - jezdzic. Za 4000zl, nie za 800... <cisza>
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 25 mar 2008, 10:38

Haro pisze:uszczerbionej godnosci
Haro pisze:idiotami, ktorzy wyzej sraja

Haro, nie wiem, o jakich Ty studiach raczysz się tak wyrażać, ale śmiem twierdzić, że normalne niczego Ci nie wyszczerbią, wręcz przeciwnie. Chcesz jeździć - drogi Europy otworem, ale nie tłumacz swego wyboru krytykując studia wszelakie takimi poślednimi generalizacjami.
Zresztą nie różnisz się w swym utylitarystycznym podejściu zbytnio od Gosi, wbrew pozornym rozbieżnym opiniom.

Gosia... pisze:ale liczę, że załapiesz aluzję.

Ja się staram i nie mogę. Co dokładnie zrobi ktoś pracujący w PWC zapytany o ścieżkę zawodową?
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 25 mar 2008, 11:28

Jejku, widzę, że niektórzy to naprawdę problemów większych nie mają. ;) ...Dla tych, co to nie wiedzą co z sobą zrobić polecam zapoznanie się bliższe z zasadami oraz technikami prakseologi i - zwłaszcza - heurystyki. :) Może poczytajcie sobie kilka książek pana o nazwisku De Bono? Generalnie te dwie gałęzie nauki w Polsce leżą, ja wszakże mam to szczęście, że u nas jest bodajże najlepszy polski profesor, zajmujący się tą dziedziną i muszę przyznać, że po pierwszym semestrze z nim na wiele rzeczy patrzę inaczej... To wszystko jest bardzo proste tak naprawdę, o ile jesteśmy w stanie odrzucić myślenie wertykalne i zacząć patrzeć na sprawy wielowymiarowo oraz niekonwencjonalnie. Tego można się nauczyć. ;) ...Jedynym warunkiem jest wszakże nastawienie, tak naprawdę. Nie ma takiej możliwości, by coś się zrobiło samo lub wbrew naszej woli, więc jeśli ktoś jeszcze na to liczy, to niech się obudzi. Foch mawiał podobno, że "zwycięstwo, oznacza siłę woli: osiągnie ja ta strona, która wytrwa najdłużej."... Otóż siła woli plus umiejętność wyzwolenia się myślenia wertykalnego plus jakieś umiejętności, które chyba na studiach niektórzy z Was przynajmniej nabywają, kompletnie wystarczą, by być o siebie w miarę spokojnym. :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 25 mar 2008, 12:33

pani_minister pisze:a się staram i nie mogę. Co dokładnie zrobi ktoś pracujący w PWC zapytany o ścieżkę zawodową?


Za mało profesjonalizmu w tobie.

Gosiu naprawdę fajnie,że już za młodu swą ścieżkę kariery obrałaś. Ceni się to i poważa wielce, ale na razie ciut stonuj swój głos ekspercki boś jeno teraz tylko studentka i nic więcej :) .
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
omg
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 10 lut 2008, 21:52
Skąd: krk
Płeć:

Postautor: omg » 25 mar 2008, 12:56

Haro, ale to różnica... Jeżeli poszełeś na anglistykę z nadzieją, że da Ci to jakąś świetną pracę i duże zarobki to popełniłeś duży błąd. Albo się idzie na inżyniera i szuka pracy w zawodzie z dyplomem w kieszeni, albo się studiuje coś hobbystycznie i radzi sobie w inny sposób później. Jakie są perspektywy po anglistyce to nie była żadna tajemnica, kiedy papiery składałeś ;).

PFC pisze:To wszystko jest bardzo proste tak naprawdę, o ile jesteśmy w stanie odrzucić myślenie wertykalne i zacząć patrzeć na sprawy wielowymiarowo oraz niekonwencjonalnie.

Słusznie powiedziane :).
Do tego myślenia niekonwencjonalnego dodałabym jeszcze, że są "ścieżki" trudno osiągalne i być może każdy się postuka w głowę, kiedy powiemy że bierzemy takie pod uwagę, ale to wcale nie znaczy, że one są niemożliwe do osiągnięcia ;>.
Pomijam już, że na prawdę warto być elastycznym i mieć wiele zainteresowań, bo wszystko nam się zmienia, i czasem po paru latach poświęcenia się jednej rzeczy możemy nagle uznać, że to jednak nie to ;).
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 25 mar 2008, 13:35

omg pisze:Do tego myślenia niekonwencjonalnego dodałabym jeszcze, że są "ścieżki" trudno osiągalne i być może każdy się postuka w głowę, kiedy powiemy że bierzemy takie pod uwagę, ale to wcale nie znaczy, że one są niemożliwe do osiągnięcia ;>.


Tym, co podkreśliłem nie należy się zbytnio przejmować, gdyż większość ludzi ogranicza swe kreatywne myślenie do tasowania wciąż tych samych stereotypów... No i jak mawiał Schopenchauer: "ludzie wolą raczej umrzeć, niż pomyśleć". Myślę, że pasuje do jak ulał do wszystkich, którzy nie wychodzą poza swój schemat, jak również tych, którzy takie wychodzenie starają się innym obrzydzić... BTW: bez obrazy, ale jak czytam, że ludzie uczą się tylko dla papierka lub skrótu mgr przed nazwiskiem, to naprawdę utwierdzam się w przekonaniu, iż mitem jest wizja, że studia są dla wszystkich. ;)

omg pisze:Pomijam już, że na prawdę warto być elastycznym i mieć wiele zainteresowań, bo wszystko nam się zmienia, i czasem po paru latach poświęcenia się jednej rzeczy możemy nagle uznać, że to jednak nie to ;) .


Myślę, że analogia do czterech pokojów Gordżijewa bardzo by tu pasowała. :) Jeśli mamy jakieś zainteresowania (najelepiej oryginale), nie jesteśmy głupi, posiadamy niezbędną wiedzę, to tak naprawdę nic nas nie może bardziej ograniczyć, niż my sami. <aniolek> To wszystko. Tylko tyle :) ... A koledze Haro proponuję, żeby np. zrobił sobie spidergraph'a, wychodząc od słowa anglistyka i sam się przekona jak wiele możliwości ta jedna rzecz mu daje. A przecież w każdym z nas drzemią podobno niesamowite możliwości. [:D]
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 mar 2008, 15:37

pani_minister pisze:Haro, nie wiem, o jakich Ty studiach raczysz się tak wyrażać, ale śmiem twierdzić, że normalne niczego Ci nie wyszczerbią
Normalne nie... Wiekszosc z Polski - tak.
PFC pisze:Haro proponuję, żeby np. zrobił sobie spidergraph'a, wychodząc od słowa anglistyka i sam się przekona jak wiele możliwości ta jedna rzecz mu daje. A przecież w każdym z nas drzemią podobno niesamowite możliwości.
Zawsze wychodzilem z zalozenia, ze zycie trzeba sobie ulatwiac. Gdybym wiedzial, ze czeka mnie taki los idac na studia, wolalbym isc do woja a pozniej zyc na poziomie. A nie jak wiekszosc mgr w naszym kraju klepac sie po dupach w imie tytulu i zrec chleb ze smalcem non stop.

[ Dodano: 2008-03-25, 15:39 ]
omg pisze:albo się studiuje coś hobbystycznie

Hobbystycznie? Pierwsze slysze o czyms takim! Albo ja mam faktycznie ostro po*bana uczelnie, albo Wy takie wspaniale! Hobbystyczne wchodzenie wykladowcom w dupe, uzeranie sie z nimi na wszystkie mozliwe sposoby zeby tylko dostac zaliczenie, nabawienie sie wrzodow, bo tak na prawde wiedza w szkole nie jest do niczego potrzebna, bo i tak wszystko rozchodzi sie od dobrego humoru nauczyciela... ja Was prosze <zalamka>

Hobbystycznie to ja moge znaczki zbierac.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2008, 15:39 przez Haro, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 25 mar 2008, 16:12

Haro pisze:Albo ja mam faktycznie ostro po*bana uczelnie, albo Wy takie wspaniale!

Wiem, co się dzieje gdzieniegdzie, ale w mojej katedrze wykładowcy kochają nas jak własne dzieci, oczywiście jeśli się stara i nie ma wszystkiego głęboko :D
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
omg
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 10 lut 2008, 21:52
Skąd: krk
Płeć:

Postautor: omg » 25 mar 2008, 16:41

lollirot pisze:Wiem, co się dzieje gdzieniegdzie, ale w mojej katedrze wykładowcy kochają nas jak własne dzieci, oczywiście jeśli się stara i nie ma wszystkiego głęboko

<browar>
O dziwo ja przez 3 lata studiów trafiłam może na 3 wykładowców nieprzychylnych studentom (a przwineło się ich ilu... 30? 35?), reszta albo neutralna albo wręcz niesamowita :).

Haro pisze:Hobbystyczne wchodzenie wykladowcom w dupe, uzeranie sie z nimi na wszystkie mozliwe sposoby zeby tylko dostac zaliczenie, nabawienie sie wrzodow, bo tak na prawde wiedza w szkole nie jest do niczego potrzebna, bo i tak wszystko rozchodzi sie od dobrego humoru nauczyciela...

Nauczycielom może nie jest potrzeban wiedza, ale mnie jest potrzebna :>.
Co do wchodzenia w dupę... nie wiem, nigdy nie było takiej konieczności...

Haro pisze:Zawsze wychodzilem z zalozenia, ze zycie trzeba sobie ulatwiac. Gdybym wiedzial, ze czeka mnie taki los idac na studia, wolalbym isc do woja a pozniej zyc na poziomie. A nie jak wiekszosc mgr w naszym kraju klepac sie po dupach w imie tytulu i zrec chleb ze smalcem non stop.

Faktycznie, mgr to taki tytuł, że nic tylko się po dupach klepać z dumy <hahaha>
Kto Cię trzyma na tych studiach...?
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 25 mar 2008, 17:43

Haro pisze:Normalne nie... Wiekszosc z Polski - tak.


Wiesz, tak sobie patrzę na moich kolegów, którzy mają podobne podejście do Twego i często następuje u mnie iluminacja, która wygląda mniej więcej tak: "niech mnie szlag, ale czy ten najgłośniej narzekający nie dostał się do nas z odwołania, nie robił w portki przed pierwszą sesją, nie cieszył się jak dawali tróje za darmo? Oczywiście, że to ten sam!" <lol> ...Haro skoro jesteś tak dobry jak na polskie warunki, to czemu uważasz, że tak kiepsko skończysz? :>

Haro pisze:Gdybym wiedzial, ze czeka mnie taki los idac na studia, wolalbym isc do woja a pozniej zyc na poziomie. A nie jak wiekszosc mgr w naszym kraju klepac sie po dupach w imie tytulu i zrec chleb ze smalcem non stop.


Wydaje mi się, że żyjemy w kompletnie różnych światach. <faja> Kompletnie różnych. [:D] ...Ja się będę po dupie klepał dopiero po doktoracie. ;) Magistrów jak psów. <hahaha> Żaden zaszczyt dorobić się najprostszego tytułu, gdy cała Polska studiuje. ;)

Haro pisze:Hobbystyczne wchodzenie wykladowcom w dupe, uzeranie sie z nimi na wszystkie mozliwe sposoby zeby tylko dostac zaliczenie, nabawienie sie wrzodow


Nie łatwiej się systematycznie uczyć? <diabel> ... Ja jeszcze przez te 4 lata nikomu w dupe nie wszedłem. ;) Jasne, że nie raz i nie dwa nas jak bydło potraktowano (młodsz kadra, rzecz jasna ;) ), ale za to pracownicy z największym dorobkiem naukowym, mój Boże. :) Jak Ci po egzaminie podawali rękę, to człowiek czuł się niesamowicie... BTW Jeśli coś mnie martwi odnośnie przyszłości, to jedynie parę niefajnych cech charakteru mego... Reszta jest rzeczą wtórną wobec tego. Myślę, że powinieneś podchodzić do tego podobnie. :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 mar 2008, 17:55

Haro pisze:A po co sie robi?
Na studia się idzie żeby zdobywać wiedzę. Po to się człowiek uczy.
Haro pisze:wspomnialem 5 lat pojdzie w kanal, a uszczerbionej godnosci nikt mi nie wroci.
Nikt Ci nie kazał iść na studia przecież. :)
Haro pisze:Gdybym wiedzial, ze czeka mnie taki los idac na studia
To było do przewidzenia przecież.
Haro pisze:Hobbystycznie? Pierwsze slysze o czyms takim!
Co najmniej połowa mojej grupy ma stała pracę, rodziny, dzieci i w ogóle wszystko pozamykane. Studiują psychologię nie po to by mieć pracę, ale dlatego, że ich to kręci. To dla nich samych jest.
Haro pisze:Hobbystyczne wchodzenie wykladowcom w dupe, uzeranie sie z nimi na wszystkie mozliwe sposoby zeby tylko dostac zaliczenie, nabawienie sie wrzodow
Ja żeby studiować nie muszę się nawet denerwować (no tylko w sesji) ani robić takich rzeczy, Wystarcza mi chodzenie na zajęcia i nauka żeby dostać zaliczenia :) I sama od początku studiów nie miałam złudzeń do nie wiem jakich zarobków czy pracy od razu po nich w zawodzie. To byłby szczyt naiwności. Jeśli będę mogła wykorzystać choć część tej wiedzy w życiu, również zawodowym to super, a jak nie to płakać nie będę :)
Awatar użytkownika
omg
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 10 lut 2008, 21:52
Skąd: krk
Płeć:

Postautor: omg » 25 mar 2008, 18:13

księżycówka pisze:To było do przewidzenia przecież.

No właśnie... jestem ciekawa, czego kolega się w zasadzie spodziewał :>
Grace

Postautor: Grace » 25 mar 2008, 21:53

Haro pisze:omg napisał/a:
albo się studiuje coś hobbystycznie

Hobbystycznie? Pierwsze slysze o czyms takim! Albo ja mam faktycznie ostro po*bana uczelnie, albo Wy takie wspaniale!

Część moich wykładowców ma różne odchyły, generalnie niegroźne, ale tendencja taka, że im ktoś ma więcej tytułów tym jest dziwniejszy. Jeden wykładowca był jednak nad wyraz niezwykły. Czerpał przyjemność z komisów nie do zdania, pokazywania prac napisanych na 90% i mówienia studentom, że egzamin tak miernie napisany nie ma prawa być zaliczony. Uwielbia się chwalić w całej katedrze, ile to osób u niego nie zdało, itd. Chore, ale bywa i tak. A i na co drugim wykładzie podkreślał, że skoro on, człowiek z 3 progu podatkowego nie optuje za podatkiem liniowym, to nikt nie powinien. <"bo wiedzą państwo, 98% społeczeństwa należy do 1 progu" I każde zdanie kończył "prawda?"

[ Dodano: 2008-03-25, 21:56 ]
A skoro już w tym topicu uskuteczniamy taki swojski koncert życzeń co do studiów, to i ja się wypowiem, że chciałabym, żeby w Polsce było stać młoda kobietę na gap year na urodzenie dziecka, a nie tu trzeba kombinować, by poród wypadł po letniej sesji :))
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 26 mar 2008, 00:09

omg pisze: dziwo ja przez 3 lata studiów trafiłam może na 3 wykładowców nieprzychylnych studentom (a przwineło się ich ilu... 30? 35?), reszta albo neutralna albo wręcz niesamowita .

Gratuluje.
omg pisze:Co do wchodzenia w dupę... nie wiem, nigdy nie było takiej konieczności...
Gratuluje.
PFC pisze:Ja jeszcze przez te 4 lata nikomu w dupe nie wszedłem
Gratuluje.
księżycówka pisze:Ja żeby studiować nie muszę się nawet denerwować (no tylko w sesji) ani robić takich rzeczy, Wystarcza mi chodzenie na zajęcia i nauka żeby dostać zaliczenia
Gratuluje.

Pomyslcie jednak, ze nie wszedzie jest tak kolorowo. W Walbrzychu upier*ala sie studenta nie z powodu brakow w jego wiedzy, ale zeby wyremontowac sale z pieniadze za powtarzanie roku. Tutaj nie ma mowy o zdawaniu dzieki wiedzy, a inteligencji i cwaniactwu - tego ta szkola mnie nauczyla. Systematyczna nauka? Co ja bym dal zeby tylko ona wystarczyla do zaliczania...
PFC pisze:Haro skoro jesteś tak dobry jak na polskie warunki, to czemu uważasz, że tak kiepsko skończysz?
Gdzie napisalem, ze jestem tak dobry jak na polskie warunki? Stwierdzilem tylko, ze Polska to tak wielkie gowno, ze ludzie poswiecajacy swoj czenny czas na nauke musza uciekac z kraju i robic w McDonaldach w Anglii. Jestem widocznie typem czlowieka, ktory mylnie mysli uznajac studia za droge do lepiej platnej pracy. Nie bawie sie w studiowanie dla przyjemnosci bo mi to zwyczajnie takowej nie zapewnia. Wrecz meczy.
omg pisze:No właśnie... jestem ciekawa, czego kolega się w zasadzie spodziewał
Podejscia do studenta jak do czlowieka. W koncu gdyby nie my to by wykladowcy z glodu pozdychali. My jestesmy dla nich, oni sa dla nas wiec zyjmy do cholery w normalnej i zdrowej symbiozie! Czego jeszcze? Papierka, ktory pozwoli mi na zycie w Polsce na wysokim poziomie. Przeliczylem sie. Ja z papierem bede zarabiac 800zl gdzie facet po podstawowce na tirze zarobi 3000zl. Ani jeden ani drugi nie jest gorszy, tylko komu droga ktora wybral bardziej sie oplaca? Umrzec z glodu z mysla "Ale mam przynajmniej magistra" czy umrzec z mysla "dobrze ze zdazylem sobie jeszcze kupic tego Veyrona"? Moze materialne podejscie, ale powtarzam - nie poszedlem na studia dl przyjemnosci.
księżycówka pisze:Na studia się idzie żeby zdobywać wiedzę. Po to się człowiek uczy.
Moje studia akurat niczego wiecej niz to co potrafie nie naucza. Gowno mnie obchodzi analizowanie dziel Szekspira, kolo dupy lata mi historia Wielkiej Brytanii... W tej chwili to tylko przeskakiwanie kolejnych przeszkod aby dotrzec do celu.
omg pisze:Kto Cię trzyma na tych studiach...?
Nikt mnie nie trzyma. Robie to zeby spelnic marzenie moich rodzicow. Uwazam, ze zasluzyli na to.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 26 mar 2008, 00:54

Bo widzisz Haro, jestes po prostu glupi. Nienie, ja CIe wciaz lubie, ale w wieku 20kilku lat czlowiek powienen rozeznac sie troche przed wyborem studiow.
Ja tego nie zrobilem majac lat 18 i trudno, cierpie, wydaje kase i sie uzeram. Ale jakos to sobie wybaczam, mlody bylem.
Chciales isc na studia, zeby kosic siano? Politechnika stala otworem. Infa, telekomunikacja, chemia, cokolwiek.
Wybrales malo oplacalne studia, wiec mozesz pluc tylko sobie w brode.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 26 mar 2008, 02:00

Może ja nie do końca ten tok rozumowania Haro łapię, bo ja idę do przodu i rozwijam się dla własnych ambicji, a nie bliskich, ale... Jeśli szkoła Ci nie leży czemu jej nie zmieniłeś/zmienisz? Bo kierunek to rozumiem - zacząłeś, kasy sporo już wyłożyłeś, lata straciłeś jakieś. Ale szkołę można zmienić. Kierunek jak widać obrałeś nierozsądnie, bo wiadomym jest, że anglistyka to nie jest opłacalne.

Żeby nie było moja szkoła to też kupa jest i też ma ciekawe pomysły. I też 100 razy bardziej bym się teraz zastanowiła nad nią i moim kierunkiem, bo mi nie leży i uwierać będzie jeszcze mam nadzieję tylko niecałe 2,5 roku. Ale chociaż próbowałam coś w tej materii zmienić, a nie tylko narzekam :>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 mar 2008, 08:34

zaraz studia kosztują ? ile ? ktoś mi wyliczy ? Bo dzienne raczej nie kosztują - mam w domu studenta . zatem trzeba było isc na dzienne [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 26 mar 2008, 08:54

Andrew pisze:zaraz studia kosztują ? ile ? ktoś mi wyliczy ? Bo dzienne raczej nie kosztują


No ja studiuję dwa kierunki - oba dziennie - i kosztuje mnie to miesięcznie 42.00 zł za sieciówkę plus od kilku do kilkunastu złotych na ksero, w zależności od od tego czy jest sesja i trzeba dużo kserować, czy też względny spokój, jak np. teraz. Generalnie jest to koszt ok. 60 zł miesięcznie. Myślę, że ludzie więcej przepiją i przepalą. ;) ...A... Ostatnio moja drukarka dużo tuszu zużywa, bo piszę już ostro pracę magisterską, a że zarówno mój promotor jak i ja pedantyczni jesteśmy, tedy zawsze coś do poprawienia się znajdzie. :) No więc po zaokrągleniu: 70 zł

Haro pisze:PFC napisał/a:
Ja jeszcze przez te 4 lata nikomu w dupe nie wszedłem
Gratuluje.


Dziękuję. :)

Haro pisze:Stwierdzilem tylko, ze Polska to tak wielkie gowno, ze ludzie poswiecajacy swoj czenny czas na nauke musza uciekac z kraju i robic w McDonaldach w Anglii.


Ja się z tym nie zgadzam. :) I generalnie nigdzie się nie wybieram.

Haro pisze:Robie to zeby spelnic marzenie moich rodzicow. Uwazam, ze zasluzyli na to.


<lol> ...Jedna z ciekawszych argumentacji, z jakimi się zetknąłem. :) Tak w ogóle to Wujo Macias już Ci wszystko napisał w ostatnim poście, więc nie ma sensu się powtarzać.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 261 gości