mrt pisze:Mój brat ma żółty

też mam żółty i jestem zadowolona,jakoś zawsze mi ten kolor nastrój poprawia

najchętniej przemalowałabym na bardziej oczojebny.czerwieni bym chyba raczej nie zniosła na ścianie.najbardziej nie trawię jednak sterylnej bieli i szpitalnej zieleni

jamaicanflower pisze:wzmożoną popularnością cieszy się w tym sezonie kolor zielony.
hmm,nie słyszałam.po lekturze głupich babskich gazet wiem,że modny ma być żółty(chciałabym nosić bardzo,ale mi nie pasuje

) i indygo.czy ktoś zna bardziej obrzydliwy kolor od indygo?

mrt pisze:Swoją drogą fajny sklep z butami wyczaiłam

Chyba tylko tam będę się zaopatrywać. Ostatnio z mamą jak wpadłyśmy, to wyniosłyśmy pięć kartonów. A nie zapowiada się, żeby to był koniec, bo jeszcze mnóstwo cudnych zostało i ciągle nowe dowożą.
a ceny jakie są?chyba się wybiorę na wycieczkę do warszawy

mrt pisze:TedBundy napisał/a:
ja tam lubię H&M
Ja do tego nic nie mam, ale z jednej strony broni się oryginalności, a z drugiej - ubiera w H&M, gdzie jest czysta masówa.
mrt pisze:TedBundy napisał/a:
W HM-ie tanich ciuchów raczej nie widzę.
Słucham?!
co prawda to prawda-h&m to czysta masówa.można tam znaleźć ciuchy tanie i modne,ale zawsze pół ulicy je nosi.w Polsce to się w h&m-ie ubierają głównie studentki,bo można znaleźć coś taniego,starsze i muszące się ubierać elegancko,nie znajdą dla siebie zbyt wiele,bo po ich ciuchy są marnej jakości,czasem na wieszaku wyglądają jakby się miały rozlecieć,a co dopiero po założeniu i wypraniu

dla Polaków to chyba nadal dość drogi sklep,w innych europejskich państwach to najtańsza sieciówka-ceny są tam identyczne(miałam okazję 2 tygodnie temu sprawdzić w Pradze),ale wiadomo,że np. Niemcy zarabiają więcej ,więc też inaczej ten sklep postrzegają.i co zauważyłam będąc w Czechach akurat-mają w h&m-ie większy wybór i ciuchy jakieś ładniejsze

.