agnieszka.com.pl • Wyraź to. Czymkolwiek to jest. - Strona 348
Strona 348 z 421

: 13 gru 2010, 19:26
autor: Dzindzer
Wujo Macias pisze:Ograniczenie zbędnych wydatków w postaci kredytów na np. kompa, czy samochód to skrajność?

Ja nie posiadam samochodu ani pragnienia by posiadać, dla kogoś innego samochód jest konieczny. Ja jako ja nie posiadam ani jednego kredytu ( czasami na karcie, ale zawsze spłacam do 20 dni więc sie nie liczy).

Wujo Macias pisze:na jedzeniu nie oszczędzamy, a schodzi nam góra 400 zł miesięcznie ( w sumie.)

Tego Ci nie zarzucam. Nie wiem jak to robicie, mnie ciężko zamknąć nas w 7-8 stówach. Fakt trochę jedzenia marnuję, ale nie jakoś długo. Gdzie Wy robicie zakupy ? Pytam serio. Ja kupuje głównie a Almie i w Tesco, jak czegoś nie ma to lecę do nocnego ( nierzadko tam gotowe domowe potrawy kupuje, bo smaczne)

Wujo Macias pisze:Mati, wynajmowanie pokoju to jednak nieco inna sytuacja niż mieszkanie u mamusi.

Czasami bardzo podobna, zależy od mamusi.

Dochodzę do wniosku, że gdzieś zatraciłam zdolność taniego kupowania jedzenia, a by mi sie przydała. Od jakiegos roku z umiłowaniem odkładam, inwestuje w różne fundusze, a ostatnio nawet akcje sobie kupiłam i dodatkowa kasa by mi sie przydała.

Blazej30 pisze:Przerażacie mnie <bojesie>

Ty nas czasami też ;)

A czym Cie przerażamy ?


Błażej a co tam ciekawego u Ciebie ?

: 13 gru 2010, 19:34
autor: kot_schrodingera
Dzindzer, :*
Dzindzer pisze:Ty nas czasami też
ciekawe czym <hmm>
Dzindzer pisze:A czym Cie przerażamy ?
tymi wyliczeniami. Biorąc pod uwagę że jestem staroświecki to będę musiał sam zarobić na samodzielne życie <bojesie>
Dzindzer pisze:Błażej a co tam ciekawego u Ciebie ?
doszedłem do krawędzi. a potem zrobiłem krok na przód. Swoją drogą gdy się zalogowałem znikły mi "wszystkie inne tematy" pms

: 13 gru 2010, 19:46
autor: Mati
Wujo Macias pisze:Mati, wynajmowanie pokoju to jednak nieco inna sytuacja niż mieszkanie u mamusi.

ale bez sensu jak dla mnie w mojej sytuacji :)

: 13 gru 2010, 21:46
autor: ksiezycowka
Blazej30 pisze:kiedyś tą lodówkę musi otworzyć
Jaką lodówkę? :?
Dzindzer pisze:Ja kupuje głównie a Almie
Ja musiałam w googlach sprawdzić co to. U mnie tego nie ma. :D Tzn jak patrzę na ich stronę to jest, ale nie będę 1,5 h w jedną stronę do spożywczego jechać :D
Blazej30 pisze: będę musiał sam zarobić na samodzielne życie
Chyba jak każdy w gruncie rzeczy. To nie było dla Ciebie oczywiste do tej pory?

: 13 gru 2010, 21:56
autor: lollirot
Wujo Macias pisze:na jedzeniu nie oszczędzamy, a schodzi nam góra 400 zł miesięcznie ( w sumie.)

To ja sama przeżeram więcej. Ale ja bardzo dużo jem :D

: 13 gru 2010, 22:09
autor: Dzindzer
księżycówka pisze:Tzn jak patrzę na ich stronę to jest, ale nie będę 1,5 h w jedną stronę do spożywczego jechać :D

Mnie by sie tam nie chciało. Ja mam ja w tym samym miejscu co fitness, więc zawsze mogę zrobić zakupy, a większe to przez net zamawiam

lollirot pisze:To ja sama przeżeram więcej. Ale ja bardzo dużo jem :D

Ja jakoś szczególnie dużo nie jem, ale tez przejadam najczęściej więcej niż 400 zł.
No to zgłodniałam, idę sobie pokroić cukinię. Nie śmiejcie się, aleja cukinie tak w plastrach na surowo jadam

: 13 gru 2010, 22:09
autor: pani_minister
Wujo Macias pisze:Ograniczenie zbędnych wydatków w postaci kredytów na np. kompa

A tak z zupełnie zdrożnej ciekawości: zakładając oszczędny tryb życia pokroju Twojego / Waszego - ile czasu odkładać trzeba na komputer na przykład?

: 13 gru 2010, 22:10
autor: kot_schrodingera
księżycówka pisze:Jaką lodówkę?
domową. Pamiętaj! Zakładaj wtedy czapkę i szalik <diabel>
księżycówka pisze:Chyba jak każdy w gruncie rzeczy. To nie było dla Ciebie oczywiste do tej pory?
no można jeszcze polegać na dobrze zarabiającej drugiej połówce.

: 13 gru 2010, 22:16
autor: ksiezycowka
Blazej30 pisze:domową. Pamiętaj! Zakładaj wtedy czapkę i szalik
A. Tam raczej nie zaglądam za często. Ja bardzo mało jem w gruncie rzeczy.
Blazej30 pisze:no można jeszcze polegać na dobrze zarabiającej drugiej połówce.
W sumie. Tylko co zrobisz jak druga połówka po X latach w dupę Cię kopnie?

: 14 gru 2010, 14:35
autor: SaliMali
Dzindzer pisze:Gdzie Wy robicie zakupy ? Pytam serio. Ja kupuje głównie a Almie i w Tesco, jak czegoś nie ma to lecę do nocnego ( nierzadko tam gotowe domowe potrawy kupuje, bo smaczne)

My kupujemy praktycznie wszystko w Tesco- mnie po pracy jest tam najwygodniej i wybór dla mnie jest zadawalający. Poza mięsem, którego jemy bardzo mało. To kupujemy w mięsnym blisko domu, raz na jakiś czas dostajemy od rodziców ze wsi, ale to są małe ilości w skali miesiąca. Papier toaletowy w Biedronce. W osiedlowym sklepie Maciej jakieś słodycze i pierdoły, czy jak nam zabraknie mleka, albo jogurtu.
Fakt, jeśli chodzi o spożywkę nie kupujemy jakiś superhiperzajebiście ekskluzywnych produktów, ale nie kupujemy też tych z najniższej półki.

Ja jakoś szczególnie dużo nie jem, ale tez przejadam najczęściej więcej niż 400 zł.
Ale my nie jemy mało, naprawdę my się nie głodzimy. Po prostu tak nam wychodzi.
O, ostatnio np. kupiłam produkty na sałatkę, zapłaciłam około 15 zł i jadłam ją przez 3 dni w pracy, resztę musiałam wyrzucić niestety. Czyli miałam obiad w pracy za 5 zł.

: 14 gru 2010, 14:45
autor: Andrew
jak juz pisałem na jedzenie wychodzi mi na 4 osoby ponad 900zł
gdzie robie zakupy ? gdzie popadnie , biedronka , Tesco , real - ale - wedliny u M&W albo u Kusiów - gdzie indziej jest chłam i dzieci jesc tego nie chcą . fakt ceny mam obcykane [:D] co z resztą i w tym temacie widac - faceci lepiej gospodarza [:D] Bo u mnie sie suchego chleba z pasztetem nie je , a ten ktory jedzą - wedzony od Kusia , kosztuje ponad 15 zł za kilo

: 14 gru 2010, 17:52
autor: Wujo Macias
A tak z zupełnie zdrożnej ciekawości: zakładając oszczędny tryb życia pokroju Twojego / Waszego - ile czasu odkładać trzeba na komputer na przykład?
Dajmy na to takiego za ok. 2000 (bo lepszy mi i tak nie byłby potrzebny.), przy założeniu, że nie mam oszczędności żadnych?
W chwili obecnej z 4 miechy musiałbym odkładać, żeby bez większego bólu kupić. Ale ja poza pracą jeszcze sobie dorabiam, swojego czasu nawet w dwóch miejscach, więc to też nieco inna sytuacja.
Minister, bierz też pod uwagę, że nowy komp to przeważnie widzimisię, a nie wielka potrzeba.

: 14 gru 2010, 18:26
autor: pani_minister
No jak dla mnie to jednak wielka potrzeba :D Raz na trzy lata najmarniej, bo wtedy mniej więcej przestaje się dawać pracować na tym.
Ale ja rozumiem, że to kwestia priorytetów. Moje są takie, że pewnie nawet bym na tego kompa wzorem Matiego kredyt wzięła :D

: 14 gru 2010, 18:32
autor: Dzindzer
pani_minister pisze:Raz na trzy lata
najmarniej, bo wtedy mniej więcej przestaje się dawać pracować na tym.
<piwko>
Też tak zmieniam kompy, czasami częściej

pani_minister pisze:Moje są takie, że pewnie nawet bym na tego kompa wzorem Matiego kredyt wzięła :D

To jedna z niewielu rzeczy na które mogłabym wziąć kredyt, ja się boję kredytów

: 14 gru 2010, 18:53
autor: Wujo Macias
Ministrowa, ale moment moment, mi komputer do pracy na moment obecny potrzebny nie jest. Gdyby był to inna rozmowa, ale w takim wypadku ew. kredyt służyłby zakupowi narzędzia, które ew. umożliwi mi spłatę pożyczonych pieniędzy. Skoro jednak tak nie jest, to po co mam brać kredyt na kompa, żeby w GoW 2 na najwyższych detalach pograć? Więc rozgraniczmy kredyt "bo muszę", od "bo nie chcę mi się oszczędzać".

: 14 gru 2010, 19:45
autor: pani_minister
Wujo Macias pisze:Więc rozgraniczmy kredyt "bo muszę"

Ale ja właśnie o tym piszę. Że nie muszę. Mogę poczekać, aż mi stary komputer przemieli, co ma przemielić? Mogę. Ale ja CHCĘ komputera. Zresztą komputer jest przykładem, ale ja mam po prostu diametralnie różne od Twojego / Waszego podejście. Jak chcę - no to nie ma bata, musi być, szczególnie, jeśli tylko o kasę się rzecz rozbija. Całe szczęście, że nigdy nie zachciało mi się willi w Konstancinie, bo nieszczęście byłoby gotowe :D

A swoja droga 4 miesiące raptem oszczędzania to i tak niezły wynik.

: 14 gru 2010, 20:07
autor: Wujo Macias
pani_minister pisze:
Wujo Macias pisze:Więc rozgraniczmy kredyt "bo muszę"

Ale ja właśnie o tym piszę. Że nie muszę. Mogę poczekać, aż mi stary komputer przemieli, co ma przemielić? Mogę. Ale ja CHCĘ komputera.
"Take out waiting out of wanting", jak to w pewnej reklamie kart kredytowych szło. No i w taki sposób ludzie uczą się ciągle żyć na kredyt. A ja jednak wolę poczekać, niż żyć z jakimś obciążeniem.

: 14 gru 2010, 20:09
autor: Mati
pani_minister pisze:wzorem Matiego kredyt wzięła :D

:D

Dzindzer pisze:ja się boję kredytów

to nic strasznego ;P

Wujo Macias pisze:GoW 2

god of war 2? ;>

: 14 gru 2010, 20:17
autor: Dzindzer
Wujo Macias pisze:A ja jednak wolę poczekać, niż żyć z jakimś obciążeniem.

Ja też, dlatego nie mam kredytów i mam coraz większe oszczędności.

Mati pisze:to nic strasznego ;P

Oprocentowanie jest straszne

: 14 gru 2010, 21:22
autor: Mati
Dzindzer pisze:Oprocentowanie jest straszne

no niby tak, ale wolę to niż odkładać...a znając siebie, trwałoby to dłużej niż krócej...a tak, mam od razu ;]

: 14 gru 2010, 21:34
autor: Dzindzer
Mati pisze:no niby tak, ale wolę to niż odkładać...a znając siebie, trwałoby to dłużej niż krócej...a tak, mam od razu ;]

Jak Cię stać to czemu nie, nie krytykuje.
Ja na szczęście gdybym zmieniała teraz kompa to biorę z oszczędności, bo już je zgromadziłam. ale jak już pisałam komp to jedna z niewielu rzeczy na które mogę zaciągnąć kredyt.

: 14 gru 2010, 22:15
autor: Mati
Dzindzer pisze:Jak Cię stać to czemu nie, nie krytykuje.

nie myślę o tym po prostu, że zapłacę o te kilka rat więcej...a samemu bym tych 500zł co miesiąc nie odłożył...

: 14 gru 2010, 22:27
autor: ksiezycowka
pani_minister pisze:Ale ja właśnie o tym piszę. Że nie muszę. Mogę poczekać, aż mi stary komputer przemieli, co ma przemielić? Mogę. Ale ja CHCĘ komputera.
Moment moment. Wpierw była mowa, że stać za tyle na normalne życie bez większych szaleństw, ale i bez skubania się. Padło pytanie - jakby jakiś zakup był droższy to ile odkładać trzeba. Ja przynajmniej je zrozumiałam tak, że jakby się coś zawaliło czy stało to skąd kasa, bo z takiej się nie odłoży tylko żyje na co dzień. Nie o to chodziło? Ja coś pokręciłam? :?
Bo ja tu bym się bała, że choroba spadnie na człowieka czy jakiś kataklizm i za co wtedy żyć. A tu jednak wyszło, że chodzi o zachcianki jak nowy komp co max. 3 lata?
Mati pisze: samemu bym tych 500zł co miesiąc nie odłożył...
Słaba wola. Na tym żerują właśnie pożyczkodawcy. Ja nie mam problemu zarabiając np. 1 tys. zł żeby co miesiąc połowę odłożyć. Choć nie co miesiąc np. mogę. W jednym odłożę 70% kwoty, w innym 30%, bo więcej wydatków. I proszę mi nie pisać tu, że dlatego, że z rodzicami mieszkam. Mati też.

: 14 gru 2010, 22:30
autor: ksiezycowka
Mati pisze:god of war 2
Ja dalej nie umiem przejść minotaura ;(
SaliMali pisze:O, ostatnio np. kupiłam produkty na sałatkę, zapłaciłam około 15 zł i jadłam ją przez 3 dni w pracy, resztę musiałam wyrzucić niestety. Czyli miałam obiad w pracy za 5 zł.
Ja dziennie z tyle łącznie przejadam plus minus :D

: 14 gru 2010, 22:32
autor: kot_schrodingera
Dzindzer pisze: się boję kredytów
a karty kredytowej używa? :>

: 14 gru 2010, 22:35
autor: Dzindzer
Bo ja tu bym się bała, że choroba spadnie na człowieka czy jakiś kataklizm i za co wtedy żyć.

Nie jestem hipochondryczką, ale boję sie czegoś takiego, odkładam więc miedzy innymi na nagłą chorobę.

: 14 gru 2010, 22:36
autor: Dzindzer
Blazej30 pisze:
Dzindzer pisze: się boję kredytów
a karty kredytowej używa? :>

Oczywiście, pisałam już, że używam i spłacam góra po 20 dniach, nie mam za to żadnych odsetek. Tego się nie boję, bo jestem systematyczna w spłacaniu

: 14 gru 2010, 22:40
autor: kot_schrodingera
Dzindzer pisze:Oczywiście
no to i kredyt brała. Dla banku to to samo.

: 14 gru 2010, 22:40
autor: Dzindzer
Nie koniecznie to samo. Nie ma ze mnie żadnych %

: 14 gru 2010, 22:51
autor: kot_schrodingera
Dzindzer pisze:Nie koniecznie to samo. Nie ma ze mnie żadnych %
nie chodzi o %. byłabyś idealną kredytobiorczynią.