Wyraź to. Czymkolwiek to jest.
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
zabrzmiało tak, jak miało zabrzmieć, jak ktoś ma problemy z intepretacją, to już nie mój problem
skoro mogę dostać rabat, to dlaczego mam z niego zrezygnować? proste. ja nie lubię przepłacać i zawsze staram się korzystać z jakiejkolwiek możliwości zapłacenia mniej. to że sprzedawca zazwczaj nie może szastać rabatami, to jedno, ale stała cena, to po prostu bzdura
skoro mogę dostać rabat, to dlaczego mam z niego zrezygnować? proste. ja nie lubię przepłacać i zawsze staram się korzystać z jakiejkolwiek możliwości zapłacenia mniej. to że sprzedawca zazwczaj nie może szastać rabatami, to jedno, ale stała cena, to po prostu bzdura
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2010, 06:41 przez Mijka, łącznie zmieniany 3 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:jakich klientów?
takich co walą do mnie z tekstem "proszę z kierownikiem". wiem, że kierownik powie im dokładnie to samo. są jasne zasady rabatów w mojej firmie
jasne, ale To Ty jesteś wtedy w pracy.
no tak, co nie znaczy, że jeden z drugim mogą mnie obrażać. mam prawo skończyć z nim rozmowę, jeśli nie przestanie mnie obrażać po upomnieniu
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Mati pisze:. bo nie to, że jeden mnie dzisiaj zapytał. bo już z 20 czy więcej...a ten dzisiaj po prostu zdziwiony, żej ak to, że jak nie można się targować?!
Skoro masowo o tym mówią to znaczy, że już się z tym spotkali kiedyś.
Mati pisze:mnie jako osobę prywatną babka mnie straszyła
Ja bym powiedziała, ze super bo ja uwielbiam sady a tak dawno mnie nikt nie pozwał, że już traciłam nadzieję
Mijka pisze:I zwykle sprzedawca mówi, że nie ma takiej możliwości, więc proszę z kierownikiem, kierownik mnie wysłuchuje i daje mi rabat, i wtedy wszyscy zą zadowoleni.
Muszę zacząc tak robić.
A w ciuchowych tez to działa ?
Mati Ty to sie nerwowo wykończysz w tej pracy jednak
Dzindzer pisze:Skoro masowo o tym mówią to znaczy, że już się z tym spotkali kiedyś.
tylko jestem ciekaw gdzie...
Ja bym powiedziała, ze super bo ja uwielbiam sady a tak dawno mnie nikt nie pozwał, że już traciłam nadzieję
mniej więcej tak samo odpowiadam...ale ciśnienie mi skacze
Dzindzer pisze:Muszę zacząc tak robić.
A w ciuchowych tez to działa ?
tylko uważaj, bo sklepy mogą mieć od górnie przydzielone warunki dawania wszelkich rabatów...i choćby nie wiem co, nie dostaniesz
Mati Ty to sie nerwowo wykończysz w tej pracy jednak
dlatego niedługo ją zmieniam pracę lubię, lubię handlować, ale nie lubię tej dziedziny...mógłbym pracować w salonie z koszulami, garniakami, butami eleganckimi tyle jeśli chodzi o handel ;]
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
tylko jestem ciekaw gdzie...
Ja nie wiem gdzie, ja się spotkałam z tym tylko w formie promocji.
A masz inny pomysł czemu tak wiele osób o to pyta ?
Mati pisze:..ale ciśnienie mi skacze
I właśnie niepotrzebnie. Dla własnego dobra staraj sie mieć dystans do siebie. Wielu ludzi to idioci, ale co zrobisz, tacy sa i nic nie poradzisz
Mati pisze:tylko uważaj, bo sklepy mogą mieć od górnie przydzielone warunki dawania wszelkich rabatów...i choćby nie wiem co, nie dostaniesz
To nie dostanę. Trudno sie mówi
Mati pisze:pracę lubię, lubię handlować, ale nie lubię tej dziedziny...mógłbym pracować w salonie z koszulami, garniakami, butami eleganckimi
To sobie takiej poszukaj, masz już jakieś doświadczenie, nie powinno być tak źle. Tylko, ze tam tez różny klient sie trafi.
Przypomniała mi sie znajoma. Ona do sklepu chodziła z kawałkiem buraka w torebce, jak mierzyła ciuchy to ciuch który chciała plamiła. Potem szła i prosiła o kierownika sklepu, pokazywała rzecz i pytała ile dostanie rabatu na poplamiony ciuch, nieraz dostawała sporo, zwłaszcza jak to był ostatni ciuch w tym rozmiarze. A plamy z buraka spierają się dobrze
Co za durne pytanie. Przecież skoro jest szansa kupienia czegoś taniej, można spróbować i zapytać, w mordę nikt mi nie da. Najwyżej trafię na niemilca, albo dzieciaka, który normalnie odpowiedzieć nie może.Mati pisze:ale mnie zastanawia skąd taki idiotyczny zwyczaj u ludzi
Ostatnio mój jakby kierownik uświadomił mnie, że kiedy wyceniam coś dla klienta (indywidualne zamówienia robimy tylko), nieświadomie podaję cenę wyższą, od rzeczywistej o około 20%, po to właśnie, żeby móc zaproponować człowiekowi rabat i negocjację ceny. Tak się firma zabezpiecza, wszędzie ogłasza, że mamy rabaty i negocjowalne ceny.
Jak ktoś nie potrafi z klientem pracować, podchodzić z dystansem to ma problemy. Dokładnie we wrześniu minie rok, od kiedy pracuję z klientem, przez ten czas miałam dwie sytuacje tylko, kiedy byłam bardzo zdenerwowana i miałam chęć rzucenia w klienta klawiaturą. Dwie sytuację, kiedy prawie straciłam nad sobą panowanie. Mati co chwilkę zdenerwowany pracą jest, o czymś to świadczy.Dzindzer pisze:Mati Ty to sie nerwowo wykończysz w tej pracy jednak
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2010, 11:23 przez SaliMali, łącznie zmieniany 1 raz.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
SaliMali pisze:Jak ktoś nie potrafi z klientem pracować, podchodzić z dystansem to ma problemy.
No niestety czasami w hipermarketach trafiam na takich. Ehhh biedni oni
SaliMali pisze:Mati co chwilkę zdenerwowany pracą jest, o czymś to świadczy.
No własnie o braku dystansu. Mati może taka praca nie jest dla Ciebie, nie chce Cię tym urazić.
Ja mam dystans do siebie, dałabym radę, ale to nie praca dla mnie.
Nie każdy nadaje się do pracy w handlu. Ja bardzo wysoko cenię i szanuję tych którzy się w tym sprawdzają.
ja też:D a jak zaczęłam w końcu zwracać uwagę, aby nie iść do sklepu 7 minut przed zamknięciem, bo wiem jakie to wkurzające, kiedy już jestem spakowana i przyjdzie klient "tylko na chwilkę", a u mnie nie da się w chwilkę wyceny zrobić i oferty przedstawić.Dzindzer pisze:Ja bardzo wysoko cenię i szanuję tych którzy się w tym sprawdzają.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Dzindzer pisze:A masz inny pomysł czemu tak wiele osób o to pyta ?
no może jak kupujesz auto z salonu za 70 tysięcy to dostaniesz rabat jak płacisz hajsem...ale nie za kuchnie za 800 czy tam 1000zł nawet ... litości
Dzindzer pisze:To sobie takiej poszukaj, masz już jakieś doświadczenie
, nie powinno być tak źle. Tylko, ze tam tez różny klient sie trafi.
teraz to ja zmieniam całkowicie branżę a co do klientów to w salonie z butami w którym pracowałem, nie spotykałem się z wiochą jak tu czasami...
Dzindzer pisze:Przypomniała mi sie znajoma. Ona do sklepu chodziła z kawałkiem buraka w torebce, jak mierzyła ciuchy to ciuch który chciała plamiła. Potem szła i prosiła o kierownika sklepu, pokazywała rzecz i pytała ile dostanie rabatu na poplamiony ciuch, nieraz dostawała sporo, zwłaszcza jak to był ostatni ciuch w tym rozmiarze. A plamy z buraka spierają się dobrze
nieźle
SaliMali pisze:Mati co chwilkę zdenerwowany pracą jest, o czymś to świadczy.
mniej więcej o tym, że nie lubię wiochy i jak ktoś mnie obraża
SaliMali pisze:Dwie sytuację, kiedy prawie straciłam nad sobą panowanie.
ja przez rok czasu nie miałem ani razu ochoty rzucać klawiaturą w klienta. SaliMali już dwa razy prawie straciła nad soba panowanie. o czymś to świadczy...
SaliMali pisze:Jak ktoś nie potrafi z klientem pracować, podchodzić z dystansem to ma problemy.
pracować z klientem potrafię i lubię, ale nie z cwaniakami i wieśniakami, którzy myślą, że wszystko im wolno
SaliMali pisze:a jak zaczęłam w końcu zwracać uwagę, aby nie iść do sklepu 7 minut przed zamknięciem, bo wiem jakie to wkurzające, kiedy już jestem spakowana i przyjdzie klient "tylko na chwilkę"
heheh...też nie wchodzę do sklepu z 10 minut przed zamknięciem już, chyba, że na prawdę tylko wpadam, sprawdzam cenę i wychodzę, czyli jakieś 5-20 sekund, w zależności od wielkości sklepu
Dzindzer pisze:A mam pytanie, czy jak sklep jest czynny do 20 to o 19.45 ochrona ma prawo mnie nie wpuścić ?
jest otwarty do 20, więc do 20 masz prawo tam się kręcić.
Dzindzer pisze:jakiś chłopak z ochrony.
chodzi o to, że wszyscy chcą jak najszybciej skończyć pracę ale ile razy sie zostawało nawet godzinę dłużej, bo sprzęt się pakowało klientowi. taka praca ;]
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Jeżeli jest to uzgodnione z kimś wyżej to pewnie ma prawo nie wpuścic i o 15.Dzindzer pisze:A mam pytanie, czy jak sklep jest czynny do 20 to o 19.45 ochrona ma prawo mnie nie wpuścić ?
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
czyli zapytanie o rabat świadczy o cwaniactwie i wieśniactwie? Często mam klientów, których wartość zamówienia wynosi np. 8-10 tys., jeśli zapytają o rabat, który w ich przypadku może obniżyć koszty o np. 1200 zł, to znaczy, że są wieśniakami? Aha, będę pamiętała na przyszłość.Mati pisze:z cwaniakami i wieśniakami, którzy myślą, że wszystko im wolno
Świadczy o tym dokładnie, że przez rok tylko dwoje klientów było dla mnie baaardzo nie miłych:) A SaliMali nie marudzi cały czas na klientów, bo ja jestem tam po to, żeby im udzielić informacji. Nawet jeśli zadadzą jakieś głupie pytanie.ja przez rok czasu nie miałem ani razu ochoty rzucać klawiaturą w klienta. SaliMali już dwa razy prawie straciła nad soba panowanie. o czymś to świadczy...
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2010, 12:54 przez SaliMali, łącznie zmieniany 1 raz.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
SaliMali pisze:czyli zapytanie o rabat świadczy o cwaniactwie i wieśniactwie?
a czy ja coś takiego powiedziałem? nieeeee. Sali, chodzi o to, że ktoś nazywa mnie kłamcą, albo osobą niekompetentną, albo drze mi mordę na cały salon, bo mu serwis nie oddał jeszcze czajnika i chcę bym mu oddał pieniądze, mimo, że tłumacze, że nie mogę. to jest wieśniactwo.
rozmowa o rabatach to całkiem inny temat. co innego gdy klient wspomina o tym w czasie rozmowy, a co innego gdy na wejściu rzuca mi w twarz ile dostanie i dlaczego tak mało. a gdy tłumacze, że kwestia rabatów wygląda tak i tak, to mówi, że bzdury opowiadam i z fochem wychodzi. mamy wolny rynek i może kupować gdzie chce, ale niech zachowuje się przy tym kulturalnie, to ja wtedy nie będe musiał się denerwować. nic innego mnie tak nie wpienia jak głupota ludzka i chamstwo.
SaliMali pisze:A SaliMali nie marudzi cały czas na klientów, bo ja jestem tam po to, żeby im udzielić informacji. Nawet jeśli zadadzą jakieś głupie pytanie.
ależ ja też im udzielam informacji, których chcą...tylko, że ta złość gromadzi się we mnie i musze sobie pomarudzić. gromadzenie negatywnych emocji źle wpływa na zdrowie czlowieka
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
a czy ja coś takiego powiedziałem? nieeeee. Sali, chodzi o to, że ktoś nazywa mnie kłamcą, albo osobą niekompetentną, albo drze mi mordę na cały salon, bo mu serwis
nie oddał jeszcze czajnika i chcę bym mu oddał pieniądze, mimo, że tłumacze, że nie mogę. to jest wieśniactwo.
To bądź ponadto, w razie problemów mów, ze jak chcą to poprosisz osobę bardziej kompetentną. I wołasz kierownika. Sprawę załatwiaj tak by oni nie mieli nawet możliwości naskarżyć jemu na Ciebie.
Dzindzer pisze:tak by oni nie mieli nawet możliwości naskarżyć jemu na Ciebie.
sprawy sa załatwiane grzecznie i kulturalnie zawsze
no chyba, że jak ostatnio koleś mi ku**uje na salonie przy innych klientach, no to dostał krótką piłkę i był spokój
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Ja, kiedy miałam się uczyć cen obowiązujących w naszej firmie, dostałam ceny zawyżone, w związku z tym nieświadomie podawałam klientom wyższe ceny. Teraz liczy za mnie program- ja projektuję w programie, program wylicza i podaje cenę i ta cena też jest zawyżona, żeby przy umowie można było negocjować.pani_minister pisze:To w końcu nieświadomie czy nie?
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Mati pisze:takich co walą do mnie z tekstem "proszę z kierownikiem". wiem, że kierownik powie im dokładnie to samo. są jasne zasady rabatów w mojej firmie
nie, Mati. sprzedawca nie wie, co powie kierownik, może tylko przypuszczać. nawet jasne zasady dawania rabatów zakładają możliwość negocjacji klient-kierownik. nie może być inaczej.
Dzindzer pisze:A w ciuchowych tez to działa ?
głównie stosuje to przy zakupach ciuchowych, albo kiedy kupuję więcej niż 1 parę butów, kilka książek itp. ostatnio zdarzyło się, że kupiłam sukienkę, która nie miała jednego maleńkiego guzika, zapytałam przy kasie tylko, czy mają dodatkowe, żebym w domu mogła sobie przyszyć, sprzedawczyni odpowiedziała, że do tego modelu niestety nie ma zapasowych, a sukienka była ostatnia w moim rozmiarze, kierownik usłyszał naszą rozmowę i sam powiedział, żeby dać mi 20% rabatu.
Dzindzer pisze:A mam pytanie, czy jak sklep jest czynny do 20 to o 19.45 ochrona ma prawo mnie nie wpuścić ?
oczywiście, że nie.
Mati pisze:klientów mi odstrasza wieśniak. z bydłem trzeba postępować jak z bydłem, a nie głaskać po pupci "tak prosze pana, ma pan rację"
ale kto mówi o głaskaniu? mówimy o niezniżaniu się do pewnego poziomu, o celowej ignorancji, która zawsze działa lepiej, niż taka burzliwa "dyskusja", której szczegóły znają nawet w sklepie obok. tylko tego się trzeba nauczyć, coś o tym wiem, bywa to trudne. w każdym razie nawet, jeśli taki sposób rozwiązywania konliktów nie leży w Twojej naturze, to warto go opanować.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2010, 16:22 przez Mijka, łącznie zmieniany 3 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:nawet jasne zasady dawania rabatów zakładają możliwość negocjacji klient-kierownik. nie może być inaczej.
no może masz rację, ale zalezy przy jakich kwotach jeżeli jest to 1000zł to ja wiem co powie
Mijka pisze:jeśli taki sposób rozwiązywania konliktów nie leży w Twojej naturze, to warto go opanować.
ale ja się z nim nie przekrzykiwałem, nie zrozumiałaś mnie moja Droga po prostu dostał krótkie ostrzeżenie i był spokój
PFC pisze:ciężko z karierą w policji
a to to osobny temat i w inny sposób się małolatów i problemy z nimi załatwia
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Mati, nie masz zadatków na handlowca a tym bardziej stróża prawa. Może i nie możesz zmieniać ceny, ale liczy się podejście do człowieka. Często gdy kupuję coś cenniejszego sprzedawca sam występuje z taką inicjatywą. Może nie rabatu ale coś w rodzaju:"kupi pan oprócz wzmacniacza odtwarzacz to kabel jest za darmo (kabel w cenie 100 zł). A ty nie lubisz ludzi, ci bardziej kłopotliwi denerwują cię. A w policji będziesz miał kontakt głównie z takimi. Co gorsza.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:a tym bardziej stróża prawa
no widzisz. a na kolejnych etapach osiągam b. dobre wyniki...psychologa zdałem najlepiej ze wszystkich kandydatów
nie chce mi się już kolejnej osobie tłumaczyć, że inaczej wygląda rozmowa handlowa z klientem, a inaczej z furiatem czy "apaczem"
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2010, 11:25 przez Mati, łącznie zmieniany 2 razy.
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 556 gości