pani_minister pisze:Tyle, że podobne zdanie mam o większości państwowych

Co do naszych państwowych, to ja uważam, że wielką krzywdę polskiemu szkolnictwu wyższemu zrobiono lansując po 1989 roku tezę, że praktycznie każdy może studiować i lepiej, gdy ten odsetek jest jak największy. Praktycznie okaleczono w ten sposób dobrze funkcjonujący system. Do tego polityka jest obecnie taka, iż pieniądz idzie za studentem, co owocuje tym, że odsiew jest zbyt, egzaminy zalicza się zbyt łatwo, itp., lecz merytoryczny poziom zajęć jako takich oraz wykładowców wciąż IMHO pozostaje ogólnie wysoki.
pani_minister pisze:Wprowadzając jeszcze dalsze rozróżnienie na oddziały tychże państwowych, na wieczorowe, zaoczne i licencjackie, okazać się może, że wartych uwagi kierunków jest parę na krzyż.
Jak już pisałem: pieniądz idzie za studentem... No więc generuje się jak największą liczbę studentów, a wtedy siłą rzecz ich poziom spada, bo inaczej prowadzi się ćwiczenia w grupie 35 osobowej, a inaczej w 15 osobowej... Pod tym kątem IMHO najlepiej wypadają studenci dzienni. Na moim drugim kierunku zaczynało 115 osób, do III roku dotrwało niewiele ponad 60. Jednak na dziennych zły element się trochę wykrusza po drodze... Wątpię, by taki sam odsetek odpadał na zaocznych lub prywatnych uczelniach z powodów czysto merytorycznych.
pani_minister pisze:A w dodatku na każdym trafią się idioci studenci (i wykładowcy).
Cóż, od dawna wiadomo, że demokracja uśrednia.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
...Za PRL idiota studiów by nie skończył bez naprawdę silnych pleców.
pani_minister pisze:A sama habilitacja jest dość zabawnym zabytkiem poprzedniego systemu.
Akurat poprzedni system miał dwie naprawdę dobre rzeczy: politykę kulturalną i edukacyjną.

...Zresztą nasi doktorzy mają niekiedy na koncie więcej publikacji niż "profesorowie" z USA (a tam przecież to właśnie liczba publikacji jest głównym kryterium), dlatego uważam, że zestawianie się z nimi jest wysoce niemiarodajne, a jedynym czego musimy im zazdrościć, to pieniędzy i perfekcyjnej angielszczyzny. Tylko tyle.

Szczecin Floating Garde 2050 Project.