Dziadek pisze:tak, Błażej. I to, że krowy mniej mleka dają i mniej się cielą, to też wina Kaczyńskich. Oczywiście. To, że za mordę wzięto święte krowy i łapówkarzy (doktorek, Sawicka, reszta tej gromady, nietykalna przez X lat), było jak złapanie świeżego oddechu. Wywiad? Gangsterskie WSI już dawno należało rozpędzić na cztery wiatry. Dopóki będzie się tolerować agentów i ubeków na dziesiątków szczebli w naszym kraju, nigdy nie będzie dobrze. Przestańmy pisać o PiS, rządzą już dwa lata POtworki. Co zrobili dobrego, poza uprawianiem polityki w stylu późnej Polskiej Zjednoczonej? Konkret. Bo to, że wyszczerzą się do Merkel czy Sarkozego i dostaną odwzajemniony płomienny uśmiech, to guzik, a nie skuteczność. Nad naszymi głowami postaje nowe Rapallo. By coś wywalczyć, należy być stanowczym.Niemcy powolutku, krok za krokiem zmieniają historię i pamięć o II w światowej. Gdy wymrze pokolenie jeszcze ją pamiętające, będzie im o stokroć łatwiej. Kto panuje nad teraźniejszością, kontroluje przeszłość. Znów Orwell się kłania. Mimo górnolotnego pier.... o zjednoczonej Europie, Unia jest sojuszem silnych. Siłą nacjonalizmu Niemiec i Francji. Ktoś, kto się daje złapać na te piękne propagandowe hasełka o jedności i federacji, nie ma pojęcia o historii, dyplomacji i polityce za grosz. No, ale tak to jest, jeżeli na myślenie wpływa głównie organ Michnika i jego odpryski, a nie własne, krytyczne podejście. Sojusz silnych lekceważy potakiwaczy i sługusów. To właśnie próbował zmienić Kaczyński. Raz lepiej, raz gorzej, ale nie wolno od tej tendencji odchodzić. Przyczyna jest prosta - prowincjonalizm elit, kosmopolityzm, propaganda płynąca z mediów, mentalność opłotkowa implikują wstydzenie się patriotyzmu, polskości, ciągłe przepraszanie, ciągłe korzenie, to majaczenie o "dojściu do Europy". Jesteśmy od setek lat w niej, do jasnej cholery. A łaszących się do możnych protektorów pełnych kompleksów gości tutaj nie potrzeba ani teraz, ani nigdy.
A jakie lepsze jutro nam proponujesz? Mi obywatelowi, mojej babci, moim kuzynom i kuzynkom. O co mamy walczyć? Mnie gówno obchodzi nasza pozycja w europie jeśli nie mam co do garnka włożyć. Tedy na jakiś czas umrzesz, więc może weź znajomych co mają do politykowania smykałkę, i założcie jakąs partię. Żywo się tym interesujesz więc działaj.
Tyle że z tego co piszesz wynika jasno, że będziesz się opierał nie na budowaniu czegoś nowego a rozwalaniu tego co jest. Takich buldożerów rządów było wystarczająco dużo. Stale piszesz, że coś jest be i fe, a skoro chcesz być politykiem to wiedz, że takie słowa na większe masy wywołują odwrotny skutek niż zamierzony. Żeby ludziom było lepiej trzeba budować, rozwijać nowe gałęzie gospodarki (paliwowa, elektroniczna, rolnicza). Otwierać nowe zakłady pracy szkolić ludzi w wybranych zawodach, poprawić infrastrukturę. Ładować pieniądze w cementownie, piaskownie, ceglarnie.
Łączyć istniejące gospodarstwa rolne w większe kompletsy tak żeby każdy rolnik nie musiał traktora pożyczać na swoje 5HA a mięc wraz ze wspólnikami 300HA i specjalizować się np w zbożu.
Zmniejszyć ilość pośredników i zatrudnić ich w innych nowych gałęziach gospodarki.
Sprawić by cena nowej książki w sklepie wynosiła 15zł a nie 50zł (przykładowo cena wydruku u drukarza 250-300 stronicowej książki to ok 4zł, malutką częsc dostaje autor, reszta zagrniają pośrednicy).
Itd. Budować a nie opierać się na gorszym złu.
Ps: A tych bezdomnych i bezrobotnych zmusić przynajmniej do sprzątania za 1500 netto tego na ulicach i klatkach schodowych.