księżycówka pisze:Z 4 tygodni nie widzenia zrobi sie wtedy 5 jesli mi przesuna egzaminy
Bierz przykład z Penelopy - ona czekała lata na swojego Odyseusza.
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
księżycówka pisze:Z 4 tygodni nie widzenia zrobi sie wtedy 5 jesli mi przesuna egzaminy
Nigdy nie lubiłam tej postaci ;DD Cierpliwość nie jest moją mocną stroną. ;PImperator pisze:Bierz przykład z Penelopy - ona czekała lata na swojego Odyseusza.
Zjedz cytrusa. Kawa lepiej podziała i ta cała kofeina.Yasmine pisze:pomimo zjedzenia sesji, wypicia dwóch kaw i magnezu dalej muli .
Nigdy nie lubiłam tej postaci ;DD Cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Dlatego dla mnie "sesja" to okres od pierwszego zaliczenia,dopuszczajcego do wykladu do ostatniego egzaminu.SaliMali pisze:wkurza mnie to, że sama sesja trwa jakies 5 dni a przygotowania do niej, zaliczenia cwiczen i inne pierdolki trwaja miesiac i sa czasem gorsze niz niejeden egzamin
dla mnie też.księżycówka pisze:Dlatego dla mnie "sesja" to okres od pierwszego zaliczenia,dopuszczajcego do wykladu do ostatniego egzaminu.
U mnie na fakultetach tylko bylo. Na cwiczeniach, lektoratach, konwersatoriach czy seminariach zawsze oceny sa. Co pozytywne za to ta ocena wazna jest nie tyle jesli chodzi o dopuszczenie do egzaminu ale liczy sie tez do sredniejSaliMali pisze:tylko zal. bez oceny, a u nas czegos takeigo nie ma
Bo to nie jest generalnie mile sformulowanie przeciezYasmine pisze:wyrażenie "z łaski swojej". Strasznie mi się to niekulturalne wydaje .
Ze mama zostawila mi ugotowany ryz i sos z warzywkami i mieskiem osobno do tego. Nalozylam ryz na talerz, polalam sosem, wstawilam do mikrofali wpierw na 3 minuty - gorace po bokach na srodku zimne. No to bam na tyle samo, ale mniejsza moc. I tak na wpol zimne wlasnie zjadalam. Nawet nie umiem odgrzewac w mikrofali. Beztalencie i partacz jestem koszmarny. Ale ja to kij - ja cieplego jesc nie musze za czesto, kanapki mi stykaja, a jak chce cieple to jajecznice se zrobie i juz. Gorzej jesli o mezczyzne chodzi. Chce umiec robic mu pyszne ciele obiady i w ogole czuc sie przydatna kurna, a nie jak z dwoma lewymi raczkami.SaliMali pisze:a co to znaczy?
Ja o jednym Ty o drugim. W dupie mam przeswiadczenia wszelakie. Chodzi o wlasne checi. Jakbym nie chciala i totalnie nie lubila gotowac to facet albo by se sam to robil albo zyl na kanapkach. Bo mi by to latalo i juz. I to nie jest kwestia wiary w siebie - znam siebie dobrze i wiem co moge osiagnac czego nie moge, co umiem swietnie a co nie. Wiara w siebie i wlasne zdolnosci to juz dawno za mna.kulka pisze:Troszku wiary w siebie jednak... ja wiem, pokutuje przeświadczenie, że kobita musi umieć gotować, a jak nie umie to wstyd się na ulicy pokazać. Bzdura.
Bo to przydatne w gruncie rzeczy jest, trzeba przyznac.lollirot pisze:Powinna
lollirot pisze:kulka napisał/a:
ja wiem, pokutuje przeświadczenie, że kobita musi umieć gotować
Powinna
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 567 gości