Nie jestem uzalezniony gdyż na codzień smród petów mnie denerwuje i oczywiście nie palę a jak ktoś mi chucha na przystanku dymem to mam ochotę dać mu w ryj.
Jednak gdy tylko idziemy ze znajomymi do pubu lub szykuje się jakas impreza z alkoholem to po prostu musze zapalić, wtedy staje się rozmowny i wstepuje we mnie dusza towazrystwa. Zwykle na te okazje kupuje sobie paczke dobrych papierosów np dunhille lub davidoffy. po impezie to co mi zostaje oddaje znajomym lub wywalam bo wiem ze i tak nie zapale gdyż na co dzień czuję od tego obrzydzenie.
Czy to jest strasznie szkodliwe jak człowiek sobie do alkoholu zapali???? a na codzień brzydzi się tym i nawet o tym nie mysli???? mam tak od ponad pół roku i nie czuję sięzwiązany jakoś z petami i nie musze popalac co dzień
jak w miesiącu nie ma biby to nie palę a jak jest to kupuję paczkę oto moje palenie
Prosze o opinie czy to szkodliwe itp, i raczej się nie uzaleznię bo mi to śmierdzi normalnie