Gdzie jest granica i jak ją zaznaczyć ?? ;/;/ POMOCY !!
: 22 sty 2009, 19:26
Witam, post może nie jest związny z uczuciami, chyba że tymi rodzicielskimi tak jakby.
Mam 22 ( wtym roku 23) lata. Jak już wcześniej pisałem gdzieś tam w innym poście, byłem dwa lata w angli i świetnie sobie radziłem, wróciłem w zeszłym roku i nie mogę sobie poradzić z rodzicami. Normalnie dostaje już nerwicy uwierzcie. Co chwila zrób to, zrób tamto....to nie jest tak wielki problem bo spodziewałem się tego, ale znowu zaczeli za mnie decydować. I dzisiejszy przykład z przed 10 minut który wyprowadził mnie z równowagi ( przez co mogę trochę rozbierznie pisać), w ten poniedziałek zachorowałem, miałem wysoką goraczkę do przedwczoraj (ponad 40stopni
), lekarz powiedział że to grypa i dał mi zwolnienie do końca tygodnia z pracy. Wczoraj czułem się juz dużo lepiej a dzisiaj całkowicie wolny od gorączk, kataru i kaszlu postanowiłem że jutro pojadę do mojej dziewczyny bo już się trochę nie widzieliśmy, z resztą umówiłem się z nią telefonicznie właśnie na jutro. Ojciec załatwiał ostatnio przy moim samochodzie sprawy z ubezpieczeniem więc się go pytam czy może mi dać już dowód rejestracyjny (widziałem z resztą że leży bezczynnie na półce w pokoju), a on na to że nigdzie nie pojadę, że pojechać to sobie mogę dopiero w niedziele po południu....ludzie
normalnie zacisnąłem zęby i trzymałem ręce przy sobie bo mnie taka kur##ca złapała że szok. Ojciec jest typem despoty, wielkiego "króla" rządzącego od kiedy pamiętam twardą ręką i nigdy nikt nie miał prawa mu się przeciwstawić bo inaczej odrwacał się przeciwko tej osobie. Nawet matka ma niewiele do powiedzienia w tym małżeństwie. Powiecie pewnie że ze mną tak nie będzie bo jestem jego synem, błąd... mój starszy brat się przeciwstawił i co...musiał się wyprowadzić z domu w wieku 20 lat, nie odzywał się z ojcem ponad rok, dopierod po około trzech latach ich stosunki znowu się ociepliły kiedy brat był już na "swoim" (powiedzmy). Co ja mam zrobić, żyłem sobie przez dwa lata na własny rachunek, sam sobie radziłem, dawałem sobie super radę,,,,kur....... wybaczcie ale mam ochote w coś walnąć a najchętniej w ojca.... :. wiem, powinno się mieć szacunek do rodziców ale cierpliwości mi się juz kończy a psyche mam coraz bardziej zjechaną co się odbija na moim życiu prywatnym.... pomocy ! 
Mam 22 ( wtym roku 23) lata. Jak już wcześniej pisałem gdzieś tam w innym poście, byłem dwa lata w angli i świetnie sobie radziłem, wróciłem w zeszłym roku i nie mogę sobie poradzić z rodzicami. Normalnie dostaje już nerwicy uwierzcie. Co chwila zrób to, zrób tamto....to nie jest tak wielki problem bo spodziewałem się tego, ale znowu zaczeli za mnie decydować. I dzisiejszy przykład z przed 10 minut który wyprowadził mnie z równowagi ( przez co mogę trochę rozbierznie pisać), w ten poniedziałek zachorowałem, miałem wysoką goraczkę do przedwczoraj (ponad 40stopni


