wiedziałem. to dla pacjentów geriatrycznychMati pisze:Błażej..eeee...dobra nie ważne. trzymaj http://www.a6w.pl/index.html
Wyraź to. Czymkolwiek to jest.
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Ostatnio zmieniony 10 lut 2009, 20:39 przez kot_schrodingera, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
co, gdzie, jak, z kim, dlaczegoAMX pisze:nie ignoruj,mojego pytania??

Ostatnio zmieniony 10 lut 2009, 20:41 przez kot_schrodingera, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
o 70 procent. Metr w Wawie z 5-6k, metr w Katosach 2-4k. Tak było w Japonii w swoim czasie. Nieruchomości o 90 proc w dół. Znów na moje wyjdzie
Najbardziej będzie zabawnie, gdy zaczną pluć sobie w brodę ci, którzy skredytowali coś za 300,400k, a będzie warte ze 150-200.
Najbardziej będzie zabawnie, gdy zaczną pluć sobie w brodę ci, którzy skredytowali coś za 300,400k, a będzie warte ze 150-200.
Ostatnio zmieniony 10 lut 2009, 20:46 przez Ted Bundy, łącznie zmieniany 1 raz.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
myślę że będą spadać jeszcze do przyszłego roku. i to raczej do końca sezonu. a raczej nie będą rosnąć. o ile procent - to trudno wywróżyć.AMX pisze:cała reszta ktra ma pojęcie.O ile gdzieś tak mieszkania mogę spaść. Jakieś przewidywania??
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Blazej30 pisze:to byłoby raczj załamanie
nazywaj jak chcesz
Nie wiem, skąd się wzięło przekonanie, iż jak nieruchomość, to zawsze ma drożeć. Ale naiwnych nie sieją. W 2002 roku na łódzkim rynku wtórnym metr kosztował 1000-1200 pln.
Inaczej - średni koszt wybudowania przez developera mieszkania, (dane GUS) to 2200. Razem z zyskiem, gruntem i wykończeniem lokalu - 3500. A ceny po 8-10k. To musiało się tak skończyć.
[ Dodano: 2009-02-10, 21:18 ]
Oby tak dalej, to zupełnie nie będę potrzebował jakiegokolwiek kredytu.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
reszta też ledwo zipie.TedBundy pisze:Każdego dnia bankrutuje kolejny developer
taaa. wynagrodzenia murarzy w 2002 - 2 tys. a w 2009? 6 tys. ceny materiałów? też ponoć nie zmalały. ceny gruntów wzrosły. prowizja w tym to ułamekTedBundy pisze:Razem z zyskiem, gruntem i wykończeniem lokalu - 3500. A ceny po 8-10k. To musiało się tak skończyć.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja dziś umieram.Mati pisze:Księżycówka ćwiczysz dzisiaj?
[ Dodano: 2009-02-10, 22:11 ]
Jutro idę do lekarza, jak rany

Dzin u mnie to chyba zatoki są.
W ogóle dziś na poprawę nastroju przyszły do mnie moje PIT-11 do rozliczenia
Trzeba będzie się pośpieszyć i dać komuś do napisania moje rozliczenie
I paski dziś moje z all przyszły. Fajne

Nawet z lekkich nudów (nie mogę tyle leżeć w łóżku, bo naprawdę umrę) pomyślałam, że może by tak na tym wyjeździe obcym ludziom tyłkiem wieczorem nie świecić i sobie jakąś piżamę kupić choć jedną. Ale zajrzałam na all co się kryje pod tym hasłem i wymiękłam. Musieliby mi dopłacić żebym coś takiego na siebie założyła.

Kobieta radzi kobiecie



PiękneNemezis pisze:Powinnaś się teraz wyciszyć najlepiej, przestać myśleć.
Nie wiem czemu ale akurat to pamiętam. Augusto, czego oni od Ciebie chcą? Nie widzę w Twoich postach ani agresji ani prowokacji.Augusto pisze:mowielm ci ze to dlugo nie pociagnie
Pisałem i nawet skutecznie. Podanie na całe A4, nawet gdzieś mam kopie na pamiątkę, bo to piękna poezja była. Warto spróbować.Mia pisze:Help! Pisał ktoś odwołanie do pkp, kiedyś? Nie mam zamiaru płacić kary, a weny nie mam żeby na nich nabuzgać!
Tym razem chciałbym, żeby na Twoje wyszło.TedBundy pisze:o 70 procent. Metr w Wawie z 5-6k, metr w Katosach 2-4k. Tak było w Japonii w swoim czasie. Nieruchomości o 90 proc w dół. Znów na moje wyjdzie
ale wkoło jest wesoło
Golly Gee pisze:Pisałem i nawet skutecznie. Podanie na całe A4, nawet gdzieś mam kopie na pamiątkę, bo to piękna poezja była. Warto spróbować.
A w jakiej sprawie?

kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Oczywiście. Inaczej nie ma sensu. Pisałem też tak, że to niby tylko moja wielka wina. Myślę, że jakiś agresywny ton żądania i pewności siebie nie ma sensu. Są sytuacje gdzie trzeba przyjąć pokorną postawę np: w Urzędzie Skarbowym czy rozmowie z przyszłą teściowąMia pisze:isałeś wszystko w grzecznym tonie?

Jak to w jakiej sytuacji? Nie miałem biletu ani kasy w gotówce, bo nie zdążyłem kupić. W padłem na peron jak już pociąg ruszał. Spóźniłem się, bo akurat w Krakowie zaczynali budowę Galerii i nie dojeżdżały autobusy pod dworzec. No i jechałem na ślub brata, więc nie mogłem poczekać na następny pociąg z Krakowa do Gdańska
ale wkoło jest wesoło
Golly Gee pisze:Oczywiście. Inaczej nie ma sensu.
Heh, ja zawsze piszę tonem "ja mam rację", ale to jak wiem, że jestem na z góry wygranej pozycji, a teraz chyba obiorę inną taktykę
Golly Gee pisze:Jak to w jakiej sytuacji? Nie miałem biletu ani kasy w gotówce, bo nie zdążyłem kupić.
To nieźle się wybroniłeś
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
To znaczy, że miałaś bilet na inny dzień? To chyba nie jest źle. Opisz sytuację i dodaj bilet jako załącznik. Jak na pieczątce skasowania jest data to masz dowód, który potwierdzi Twoją opowieść. Trochę poimprowizuj i wyślij poleconym.Mia pisze:spojrzeli na datę i wlepili karę
Wiesz, że pyskowanie nie jest dobrą metodą do negocjacji, mimo to się nie powstrzymujesz? Twoja strataMia pisze:Ja pyskata jestem, więc jakakolwiek ugoda, czy przymknięcie oka nie wchodzi w gre.

ale wkoło jest wesoło
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
O to ja miałam podobnie!
Jak z Krakowa na kacu jechałam do Rybnika, z przesiadką w Katowicach. Czas mnie gonił - ja zawsze na ostatnią chwilę jak jadę sama wpadam na peron. Bilet kupiony był tuż przed odjazdem, wsiadłam, odjechałam. Po czym się okazało, że jechałam pośpiechem (i nim chciałam jechać), a pani w okienku dała mi bilet na osobowy. Ale chyba musiałam wyglądać jakoś szczególnie biednie i na zagubioną, bo zamiast kary bardzo miły Pan konduktor kazął mi tylko dopłacić chyba 4 zł, cośtam zapisał na tym bilecie i pojechałam dalej.
Jak z Krakowa na kacu jechałam do Rybnika, z przesiadką w Katowicach. Czas mnie gonił - ja zawsze na ostatnią chwilę jak jadę sama wpadam na peron. Bilet kupiony był tuż przed odjazdem, wsiadłam, odjechałam. Po czym się okazało, że jechałam pośpiechem (i nim chciałam jechać), a pani w okienku dała mi bilet na osobowy. Ale chyba musiałam wyglądać jakoś szczególnie biednie i na zagubioną, bo zamiast kary bardzo miły Pan konduktor kazął mi tylko dopłacić chyba 4 zł, cośtam zapisał na tym bilecie i pojechałam dalej.
Golly Gee pisze:To znaczy, że miałaś bilet na inny dzień? To chyba nie jest źle. Opisz sytuację i dodaj bilet jako załącznik. Jak na pieczątce skasowania jest data to masz dowód, który potwierdzi Twoją opowieść. Trochę poimprowizuj i wyślij poleconym.
Jest data na pieczątce, ale myślałam, żeby dołączyć ksero biletu, a nie oryginał.
Golly Gee pisze:Wiesz, że pyskowanie nie jest dobrą metodą do negocjacji, mimo to się nie powstrzymujesz? Twoja strata
Czy nie jest dobrą metodą, pewnie nie jest najlepszą, ale rzadko przepraszam za błąd, który nie ja popełnilam. Taki charakter

kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
super, nie odzywałam się do koleżanki przez jakiś czas, bo nie chciało mi się pierwszej sięgać po telefon,a dzisiaj zadzwoniłam i się okazało, że miała 2 zapaści i była wyłączona z normalnego życia przez 1,5 miesiąca 

Ostatnio zmieniony 11 lut 2009, 01:12 przez Nola, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaos is a friend of mine
księżycówka pisze:Ale chyba musiałam wyglądać jakoś szczególnie biednie
Ja tak zawsze jeździłam, tysięczny raz sesje przedłużać, bo nie lubię zdawać egzaminów ze wszystkimi, bez makijażu, 10 min po tym jak wstałam, bidulka taka ;P
[ Dodano: 2009-02-11, 01:14 ]
Nola pisze:super, nie odzywałam się do koleżanki przez jakiś czas, bo nie chciało mi się pierwszej sięgać po telefon
,a dzisiaj zadzwoniłam i się okazało, że miała 2 zapaści i była wyłączona z normalnego życia przez 1,5 miesiąca
wspólczuje...
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Właśnie też myślałem co lepiej i nie wiem. No bo ksero może wyglądać na podróbkę. Chociaż tam są pewnie jakieś numery serii i inne oznaczenia dzięki którym oni mogą sprawdzić czy to prawdziwy bilet, więc chyba może być kopia.Mia pisze:Jest data na pieczątce, ale myślałam, żeby dołączyć ksero biletu, a nie oryginał.
Popełniłaś. Przy każdej kasie jest informacja, żeby sprawdzić bilet przy zakupie, bo po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniają.Mia pisze:rzadko przepraszam za błąd, który nie ja popełnilam. Taki charakter
Z takim charakterem to i śmieszno i straszno.Mia pisze:Taki charakter
ale wkoło jest wesoło
Golly Gee pisze:Z takim charakterem to i śmieszno i straszno.
A moim zdaniem to duży atut i absolutnie nie narzekam
Ostatnio zmieniony 11 lut 2009, 01:28 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Zgadzam się walczyć trzeba, ale nie pyskowaniem raczej. W ten sposób włączasz u rozmówcy blokadę na porozumienie. Jak bym był kanarem i byś zaczęła krzyczeć i machać rękoma to nawet nie chciałbym z Tobą rozmawiać.Mia pisze:a śmieje się z tych, co w takich sytuacjach na miejscu płacą karę i nie walczą o swoje![]()
Mia pisze:nie mam czasu sprawdzać, czy ktoś dobrze wypełnił swoje obowiązki
Tylko, że ta Pani ma prawo się pomylić. Nie popełnia błędów ten, co nic nie robi. A właśnie Twoim obowiązkiem jest sprawdzić bilet.
Dobra tylko dokuczam. Sam też nie sprawdzam dat na bilecie. Idę spać.
Ktoś tam musi pracować. Mój dziadek pracował w PKP, więc z szacunkiem proszęMia pisze:zaszczytnego tutułu pracownika pkp

ale wkoło jest wesoło
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości