To moja pierwsza wypowiedz na forum - zarejestrowalem sie bo zauwazylem ze to jedyne normalne forum - na poziomie - tak trzymać
Moj problem jest totalnie nietypowy - pewnie u wielu wywola usmiech. Problem moj
polega na tym ze moj orgazm trwa moim zdaniem za dlugo -nigdy krocej niz 6-7 sek,
czesto wiecej niz 12 sek lub dluzej.
Zeby nie bylo glupich pytan - pomiarów dokonała moja dziewczyna
w stanie.
Niektorzy powiedzą - "ale on glupi, to przeciez SUPER" - otoz powiem ze nie.
Pierwsze 3-4 sek sa faktycznie nieziemskie - odlot totalny,nie musze tlumaczyc.
ale pozniej pojawia sie bol, bol ten promienuje na cale cialo - rozchodzi sie totalnie - zwarcie systemu nerwowego w calym organizmie, pojawiaja sie bolesne skurcze .
Dodam ze wytrysk nastepuje na samym koncu - czyli jest to orgazm.
Kazda kobieta z ktora bylem mowila ze pierwszy raz takie cos widzi - ze odlot totalny,
ale mnie to po prostu boli - pozniej jestem poprsotu wykonczony.
Myslalem ze to normalne, ale rozmowy z partnerkami, rozne filmy xxx

Problem ten powoli doprowadza do sytuacji ze unikam orgazmow ( juz dwa razy tak zrobilem) - i dla mnie sam sex jest przyjamniejszy niz finał . Czy moge sie z tym
udac do lekarza ? czy ktos mial podobne problemy ?
Nigdzie nie widzialem opisu takiego problemu - nie wiem kogo sie poradzic. Czy
to jest problem z osrodkiem nerwowym ? Czy to brak jakichs witamin ?
Mam 24 lata.