Facet fajtłapa czy ze mną coś nie tak????
Moderator: modTeam
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Facet fajtłapa czy ze mną coś nie tak????
Może i głupie jest to o czym teraz napiszę ale naprawde zaczyna mnie to męczyc i powoli mam dosyć... Od dłuższego czasu podjeliśmy z chlopakiem decyzję o rozpoczęciu współżycia. Próbowaliśmy już kilkanaście razy. Najpierw była kolacja i świece ale ja się tak zestresowałam że w ogóle nie czułam podniecenia... później też było romantycznie kiedy padło hasło seks ja byłam gotowa a mojemu chłopakowi...opadł...i ta sytuacja powtarzała sie jeszcze kilka razy. Wciąż próbowaliśmy się zgrać bo jak jedne mogło to drugie nie... wkońcu się prawie udało, bo Lukasz założył prezerwatywe ale minęło zaledwie kilka sekund i znów mu opadł... później powtarzało się to kilka razy. Natomiast ostatnio już nawet spróbowaliśmy ale nie udało się przebić błony bo... jego członek nie byl w całkowitym wzwodzie...i to także sie powtarzało kilka razy. Dzisiaj to juz w ogóle kompletna klapa bo... się za szybko "spuścił" ( przepraszam za brzydkie określenie ) Ja mam tego wszystkiego już dosyć. Próbowaliśmy już kilkanaście razy chyba i cały czas coś idzie nie tak. Czy to jest takie trudne? Czy z nami jest coś nie tak? W dodatku czuję że Luki już mnie nie podnieca. W ostatnim czasie nie mam zbytniej ochoty na jakiekolwiek pieszczoty, ale chce mieć już za sobą ten pierwszy raz. Wiem że to złe podejcie ale skoro nam sie nie udaje już tyle razy...nie wiem może to stres na to wpływa. Nie wiem co jest grane proszę o porady bo przez ten cały pierwszy raz coś się zaczyna psuć w naszym związku. Po każdej klapie jestesmy wsciekli. Skupiamy sie coraz bardzej na tym żeby sie udało a nie na tym że łączy nas uczucie... Help!!
Gdybym była chłopakiem i moja dziewczyna miała takie podejście, to chyba też by mi opadał Przecież on wyczuwa, że Cię nie podnieca. I to straszne dążenie do seksu, tylko po to, żeby mieć już to za sobą. I to rozczarowanie, wściekłość i pretensje (?) jeżeli nie wychodzi. Jeśli tego nie zmienicie, to za każdym razem będzie tylko gorzej. Przecież seks powinien wynikać z chęci bycia blisko tej drugiej osoby, z miłości, z pożądania, a nie żeby mieć to za sobą
Może dajcie sobie spokój na jakiś czas z próbami na siłę. Pozwólcie sobie na trochę spontaniczności, a na pierwszy raz zdecydujcie się kiedy oboje będziecie mieć na to ochotę.
Może dajcie sobie spokój na jakiś czas z próbami na siłę. Pozwólcie sobie na trochę spontaniczności, a na pierwszy raz zdecydujcie się kiedy oboje będziecie mieć na to ochotę.
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Właśnie też dzisiaj postanowiłam żeby odpocząc od tego. Na początku naprawde chcielismy i wynikało to z pożadania. Nie tylko ja mam takie podejście bo Luki tez. Oboje chcemy mieć to za sobą bo już nas to denerwuje, ale chyba nie tędy droga...ja chciałam juz dawno zaprzestać, ale Luki cały czas prosi o jeszcze jedną szansę bo chce pokazać że jest mężczyzną....nie wiem już mam mętlik w głowie. Chcę tego zaprzestać na jakiś czas ale Luki ma do mnie wyrzuty żebym mu dała jeszcze jedną szansę...
Faktycznie masz fajne podejscie zamiast skupic sie na rozluznieniu i wytlumaczyc chlopakowi ze tak jest na poczatku to ty mu "dajesz szanse udowodnic ze jest mezczyzna" bez laski censored i jeszcze cie w dodatku mniej podnieca.... lol to chyba cos masz z glowa.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Spokojnie nie jedzcie tak po dziewczynie , prubujcie sie wstawic w jej sytuacje a nie pyszczyc
Daj mu czas , duzo czasu , musi sie oswoic z tą sytuacją a wszystko z biegiem czasu minie , poza tym na ten temat tu jest juz mnustwo postów napisane , wiec uzyj tej cholernej wyszukiwarki jesli uda ci sie nią cokolwiek znalesc jako nowej uczestniczce forum i poczytaj , znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi <browar>
Daj mu czas , duzo czasu , musi sie oswoic z tą sytuacją a wszystko z biegiem czasu minie , poza tym na ten temat tu jest juz mnustwo postów napisane , wiec uzyj tej cholernej wyszukiwarki jesli uda ci sie nią cokolwiek znalesc jako nowej uczestniczce forum i poczytaj , znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Anula pisze:Gdybym była chłopakiem i moja dziewczyna miała takie podejście, to chyba też by mi opadał
Mi chyba tez .
Powinnas go wspierac, bo jego problem jest w glowie a nie w penisie. Nie dosc, ze sam pewnie czuje, ze jest fajtlapa, bo nie potrafi Ci sprostac,to jeszcze dziewczyna dobija go swoim zniecierpliwieniem i brakiem zrozumienia.
On Cie nie podnieca ? A probowalas sama cos zrobic, zebys Ty go podniecila w taki sposob,zeby sie zapomnial, zeby stal na bacznosc ?
Jakie wszystkie wyrozumiale tylko ciekawi mnie co by było gdybyscie same znalazły sie w podobnej sytuacji która trwała by powiedzmy z 6 miesiecy ? hmmm? zas Wy robiliscie by w kwesti sexu i by mu w tym temacie pomóc przysłowiowe wszystko ?
Tylko mi nie napiszcie ,ze wszystko powinno pomóc , bo to nie prawda
Tylko mi nie napiszcie ,ze wszystko powinno pomóc , bo to nie prawda
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Wspeiram go cały czas, tlumacze pocieszam. Ja go bardzo podniecam bo wystaczy ze go dotkne a jemu już stoi. Natomiast gdy pada hasło czar pryska...Po kilkunastu razach naprawde mozna byc zalamanym. Pozatym ja mu stale tlumacze ze jestem zla na siebie bo moze to ja nie potrafie go podniecic. Chce go jakos wesprzec ale m isie nie udaje.
patinka246 pisze:Ja go bardzo podniecam bo wystaczy ze go dotkne a jemu już stoi. Natomiast gdy pada hasło czar pryska...
To po co to haslo ?
Nie ma byc zadnych hasel. Seks ma byc spontaniczny. Macie sie zabawiac nie majac zamiaru sie kochac. I Ty z zaskoczenia wskocz na niego. Troche alkoholu tez powinno powinno dac pozytywne skutki.
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Andrew pisze:ciekawi mnie co by było gdybyscie same znalazły sie w podobnej sytuacji która trwała by powiedzmy z 6 miesiecy
Na pewno nie okazywałabym zniechęcenia. Wspierałabym i mówiła, że wielu ma takie problemy - wprawdzie patinka teraz napisała, że tak robi, ale z jej pierwszego postu wynikało tylko, że jest rozczarowana i zniechęcona.
Spróbowałabym, tak jak radzi Hyhy, wziąć do buzi. Zorganizowałabym coś, żebyśmy mieli cały dzień i noc tylko dla siebie i próbowałabym. Nie tylko jedna próba i jak klapnie to koniec. Gdyby opadł, to bym się starała, przytulała, pieściła, zrobiła strip-tease, puściła pornola - wszystko co by mi przyszło do głowy - w końcu by mu się znudziło to opadanie ;P W ostateczności zdecydowałabym się na wizytę u seksuologa, ale sądzę, że to by nie było konieczne, bo to nie on jeden ma taki problem i ludzie sobie jakoś radzą, a nie sądzę, żeby był impotentem.
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
A ja tam kalendarzykowi małżeńskiemu wole nie ufać... hmmm nie wiem ale ogólnie radzicie żeby dać sobie jakiś czas przerwy z tym probowaniem ? Do buzi to na porządku dizennym Słuchajcie jemu cały czas stoi ale kiedy ma założyc kondoma opada. Nie potrafi utrzymać wzwodu. Tłumaczylam mu ze to normalne bo jest początkujący w te klocki. Może ma jakieś uczulenie na lateks? Ale mowil mi że kiedy sam sie onanizowal i zalozyl kondoma dla proby to stal mu na bacznosc.
Andrew pisze:zapewniam cie , ze pewne zniechecenie by cie dopadlo
Starałabym się zadziałać na tyle wcześnie, żeby mnie nie zdążyło dopaść. Oczywiście, że jeżeli stawałabym na rzęsach i nic, przez dłuższy czas - powiedzmy te pół roku intensywnych prób, to bym straciła w jakiejś części nadzieję. Ale nie po tych kilku czy kilkunastu próbach. I patinka też na rzęsach raczej nie stawała I nie teoretyzuję tutaj tylko. Wprawdzie Mój z opadaniem nie ma problemów, a wręcz przeciwnie, za to ma problem z dochodzeniem podczas tradycyjnego seksu. Oczywiście, że wolałabym, żeby dochodził we mnie. Czułabym wtedy, że spełniam się jako kochanka itd. Ale też nie robię z tego problemu. Póki co, radzimy sobie w inny sposób, a liczę, że jak w końcu zamieszkamy razem i nie będziemy musieli czekać na wolną chatę, kombinować i wykorzystywać każdej okazji, to dojdziemy do wprawy. W końcu trening czyni mistrza
patinka246 pisze:jemu cały czas stoi ale kiedy ma założyc kondoma opada
To rzeczywiście może nie jest kwestia stresu i chęci udowodnienia, tylko tej gumy! Niektórzy faceci tak mają. Poszukaj na forum, były już takie tematy. A nie myślałaś o tabletkach?
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Re: Facet fajtłapa czy ze mną coś nie tak????
patinka246 pisze:wkońcu się prawie udało, bo Lukasz założył prezerwatywe ale minęło zaledwie kilka sekund i znów mu opadł...
Wydaje mi się, że nie powinniście kończyć tylko dlatego, że opadł mu po założeniu prezerwatywy. Niech jej nie ściąga i po prostu dalej się całujcie, pieśćcie, aż znów stanie na baczność.
Ale póki co, to faktycznie zróbcie sobie małą przerwę, bo ten chłopak powinien odpocząć. Wyobrażasz sobie, jak on się może teraz czuć? Jak jakiś impotent... To wszystko tkwi w jego głowie. Im bardziej on chce podołać, im lepiej chce wypaść, tym trudniej jest tego dokonać. Początkujący sportowiec też nie od razu zostanie mistrzem...
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Jedyne wyjście to zrobić to pierwszy raz bez prezerwatywy. Sądzą, że tu jest pies pogrzebany. W prerwatywie <wsciekly>
Seks w prezerwatywie jest trudny dla faceta. Nieprzyjemny. A co dopiero seks w prezerwatywie za pierwszym razem !
Np. przed samym okresem masz na pewno dni nie płodne. Wtedy to zróbcie.
Seks w prezerwatywie jest trudny dla faceta. Nieprzyjemny. A co dopiero seks w prezerwatywie za pierwszym razem !
Np. przed samym okresem masz na pewno dni nie płodne. Wtedy to zróbcie.
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
chlopak sie stresuje bo chce wypasc jak najlepiej chce cie zadowolic w 100% ale przewaznie ma to odwrotny skutek. Pamietam jak ja sie zawsze wkurzalem. I rowniez potrzebowalismy duzo czasu zeby w koncu sie zgrac. Moze pomoglaby tu jakas kolacja z winkiem. alkohol doda mu odwagi a obojgu ochoty na seks. Mozna rowniesz kreatywnie wykorzystac kostki lodu . Raz nie wyjdzie to pod prysznic albo do wanny aby sie odprezyc porozmawiac i probowac znow. moim zdaniem facet jest tak przejety tym aby dac ci przyjemnosc ze sam jej praktycznie nie odczuwa. rozmawiaj z nim o tym zeby ci w pelni zaufal a nie podkrecaj mu sruby bo raczej bedzie to mialo odwrotny skutek
"Nie ma spać,
Nie ma oddychać
Żyć nie ma"
Nie ma oddychać
Żyć nie ma"
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 379 gości