On rzadko inicjuje sex.zdecydowanie czesciej robie to ,ja.

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
papa_smerf
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 28
Rejestracja: 24 maja 2006, 20:59
Skąd: z bajki
Płeć:

Postautor: papa_smerf » 15 lis 2006, 16:47

Źle to napisałem, przepraszam...

Dzindzer pisze:Nie mówię że nie ma ochoty na seks, bo gdyby nie miała to nawet moje zaloty nic by nie dały. Kochamy się


Może tak będzie jaśniej. Ochoty na seks w ogóle nie okazuje ale jeżeli ja coś zacznę działać wtedy nabiera ochoty ale podreślam że TYLKO WTEDY KIEDY TO JA ZACZYNAM DZIAŁAĆ...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 lis 2006, 16:50

tylko czy ona nabiera tej ochoty, podnieca sie i chce seksu, czy moze nie odmawia, bo skoro juz sie postarałes, tio bedziecie sie kochac, nie dlatego bo ona chce, ale dlatego by Ci przyjemnosc sparwaic, nie zranic cie
Awatar użytkownika
papa_smerf
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 28
Rejestracja: 24 maja 2006, 20:59
Skąd: z bajki
Płeć:

Postautor: papa_smerf » 15 lis 2006, 16:59

Nie mogę napisać że jestem tego pewny ale po Jej zachowaniu mogę stwierdzić że podnieca się i chce seksu. Podczas rozmowy na ten temat zapytałem o to odpowiedziała że gdyby nie miała ochoty to nie kochalibyśmy się i ja Jej wierzę...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 15 lis 2006, 19:35

papa_smerf pisze:odpowiedziała, że gdyby nie miała ochoty, to nie kochalibyśmy się i ja Jej wierzę...


no i czego chcesz wiecej , zaakceptuj to , inni nawet tyle nie mają, a zyją
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 15 lis 2006, 20:28

papa_smerf, moze to dziwnie zabrzmi, ale... jak często się starasz? bo może ZBYT i ona nie ma ochoty, bo ma podane na tacy, nie ma po co się starać :) a od tego też przechodzi chęć na cokolwiek :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
papa_smerf
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 28
Rejestracja: 24 maja 2006, 20:59
Skąd: z bajki
Płeć:

Postautor: papa_smerf » 15 lis 2006, 21:37

Nie wydaje mi się żebym bardzo natarczywy. Widujemy sie zazwyczaj 3-4 razy w tygodniu. Różnie to bywa z seksem czasami kochamy sie raz, czasami dwa a niekiedy w ogóle. Spróbuje przez jakiś czas w ogóle nie wykazywać ochoty na seks i zobaczymy czy to coś zmieni.
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 11 sty 2007, 11:37

Ahoj wszystkim po dłuzszej nieobecnosci.DLa przypomnienia ,jestesmy razem ,ponad rok ,mieszkamy pol roku z soba.Srednio ,uprawiamy sex 2 razy w tyg ,czasem mniej czasem rzadziej.dla mnie to za malo.A teraz zanosi sie na przerwe.Niestety raz na wozie raz pod wozem , a moj problem wraca jak bumerang , niestety.Otóz od pierwszej sytuacji i problemu minelo troche cxzasu i troche sie poprawilo ,bywało roznie raz sielanka a raz po prostu nieciekawie.Będe musiala "obnazyc sie" chyba całkowicie.
Opisze ostatnia sytuacje po ,ktorej ,po prostu ,juz tez stracilam ochote na sex zaczynam go coraz mniej lubic ,przez ten jego temprerament i podejscie chyba sie juz zniecheciłam (z tym ze mi szybko przechodzi brak ochoty.)Barzdo lubie sex ,mam spory temperament i nie widze powodu ,bewdac w zwiazku zeby go dawkowac ,itp.Po prsostu trzeba sie nim cieszyc ...itp ,itd. a wiec ostatnia sytuacja: Jest niedziela ,szykujemy sie z moim facetem ,na obiad do jego rodzicow,ja wstałam wczesnij ,on ,pospał dluzej,poszłam sie kapac ,potem on wstal ,poszedl sie kapac,.Bylismy umowieni ,na 14:30 ,do rodzicow(mieszkaja blisko i nie ma problemu,chyba nie trzeba byc tak dokladnie.) ,byla 14:06 ,dokladnie ,miałam ochote na sex ,przedtem ,ostatnio kochalismy sie w czwartek,tez ja inicjowałam ,bylo fajowo ,widzialam to po nim ,wczesniej chyba on inicjował.,takze tez mu sie zdarza.)wiec ,dalam mu to do zrozumienia i zainicjowałam, on stwierdzil ze sie spoznimy itp ,on teraz nie ochoty itpd No oki ale takie sytuacje zdarzaja sie nie raz nie dwa lecz czesciej.Mnie to deprymuje strasznie ,traace chec ,do niego czuje niechec ,czuje sie upokorzona tym ,kiedys odpowiadało mi ze inicjuje dosc czesto ,lubilam ,to ale teraz zazcelo mi to ,przeszkadzac.Wiec po tym wszytstkim ,pojechalismy do rodzicow z niezbyt dobrymi chumorami ,przynajmniej.siedzielismy tam kilka godzin ,po wyjsciu ,jadac na zakupy ,nie wytrzymalam ,i powiedzialam ,po prosstu ze odchodze itd ,ze taka sytacja mnie zbyt meczy .przeprazsal ,mnie rozmawialismy i wszystko wroscilo do normy.Wrocilismy do domu ,potem zainicjowałam sex ,bo mimo klotni itp ,mialam ochote,powiedzial ze sie czuje podle ,bo robil ,to wbrew sobie (tylko minetka) iz eteraz nie bedzie mial ochoty chyba z miesiac. tez sracilam juz ochote.Poza tym od tego czasu ,normalnie rozmawiamy ,jest oki ,staramy sie nie klocic ,i zobaczymy.ponadto on zarzuca mi impulsywnosc ,ze jestem w "goeracej wodzie kapana ",ja po prostu chyba mam inny temoperament. potem ,mnie przepraszal ,itp ,mowil ze powinnismy rozmaweiac o tym .no tak ,tylko ze rozmawiamy od kilku miesiecy na ten temat rozmowy ,:na chwile pomagaja , troche i jest to samo.a on sie czesto dziwi o co mi chodzi i mowi ze przesadzam.Kocham ,go i w ogóle w innych sferach zycia jest oki. i chcialabym ,to jakos zmienic.Sama nie wiem co juz robic ,wiem ze potrzebny jest kompromis z obydwu stron ,on ,powienien ,czesciej chciec,a ja czasami nie chciec.I on ,powinien inicjowac ,z tym ze nazrazie widze ze toi tylko ,ja ide na kompromis ,po prostu widzac ze on ma inny temperament ,staram sie mniej inicjowac itp. nie wwiem co robic ,nie naleze do osob cierpliwych a on jest raczej spokojnyi taki wrazliwy.

[ Dodano: 2007-01-11, 11:39 ]
Nie wiem juz co o tym wszystkim myslec <zalamka> Prosze o rady. <wazne> .Pozdrowionka!
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"
"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"
Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie
Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 11 sty 2007, 17:35

Co tu radzic- nic sie nie zmieni. Mialem podobny problem co Ty z byla (tyle,ze nie mieskzalismy razem i po czesci tym tlumaczyla swoj slabszy temperament) i niewiele dalo sie z tym zrobic.
Tez lubilem takie szybkie numreki z "podpierdolki" albo wrecz odwrotnie-dlugi, urozmaicony sex i musialem sam zaczynac. Boli i wqrwia nieziemsko.
Wiec albo przywyknij albo dokladnie przemyskl czy aby na pewno nie olac tego zwiazku, skoro ma to az taki wplyw na wasze stosunki.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 11 sty 2007, 18:19

Szczerze? Ja Cię podziwiam. Nie wytrzymałabym z takim facetem. Czułabym się gorsza, że go nie pociągam, itp.
Jeśli się źle czujesz - odejdź.
Miało się wszystko zmienić, nic się nie zmienia. Co z tego że przeprasza, że mówi żebyście rozmawiali? Za temperament się nie przeprasza... Jest taki a nie inny. Co da rozmowa? Nic.
Przemyśl to dokładnie. Albo znajdź sobie kochanka ;)
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 11 sty 2007, 18:21

Wujo Macias pisze:i musialem sam zaczynac. Boli i wqrwia nieziemsko


widzisz rozumiem ,ale ty jestes mezczyzna.i jest jakby przyjete ze facet inicjuje.a jak kobieta zazwyczaj inicjuje to zaczyna przeszkadzac ostro. inicjuje.Facet tylko czasami.

[ Dodano: 2007-01-11, 18:25 ]
Marissa pisze:Szczerze? Ja Cię podziwiam. Nie wytrzymałabym z takim facetem. Czułabym się gorsza, że go nie pociągam, itp.
Jeśli się źle czujesz - odejdź.
Miało się wszystko zmienić, nic się nie zmienia. Co z tego że przeprasza, że mówi żebyście rozmawiali? Za temperament się nie przeprasza... Jest taki a nie inny. Co da rozmowa? Nic.
Przemyśl to dokładnie. Albo znajdź sobie kochanka ;)


widzisz jest mi coraz ciezej.z tym ,ze ty jestes mlodsza znacznie ode mnie..Ja go kocham ,zamieszkałam z nim ,postawilam wszystko na jedna karte ,z drugiej strony nie chcialabym sie rozstawac ,zal mi tych wszystkich wspanniałych chwil i tego zwiazku.Aczkolwiek to censored hoernie frustracja rosnie.I rzeczywiscie wydaje mi sie ze juz go nie pociagam.On twierdzi ze tak nie jest.sama nie wiem co robic :|

[ Dodano: 2007-01-11, 18:28 ]
mialam zupelnoe na poczatku ,jak ten zwiazek nie byl jeszcze zaawansowany ale wszystko definitywnie zakonczylam ,jak tylko wiedzialam ze go kocham i chce z nim byc na powaznie.(obecnego) i nie moglam tak hmm ,kochanek ,nie moglabym .
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"

"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"

Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie

Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
Awatar użytkownika
Snowblind
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 25 lip 2006, 20:50
Skąd: Z pomiędzy
Płeć:

Postautor: Snowblind » 11 sty 2007, 19:45

Lilith78 pisze:
Snowblind pisze:Nienawidzę gdy Andrew ma racje...

Obawiam sie ze i tym razem andrew moze miec racje.Chyba sie potne.. <zalamka>



Nie tnij się tylko zdecyduj. Sama mówiłaś że układa się wam, że sex daje wam satysfakcje poza tym jednym gwoździem wchodzącym ci w tyłek ;) Naprawdę chcesz żeby to był gwóźdź do trumny waszego związku ?

No chyba że poza inicjowaniem sex'u problem jest poważniejszy.
Mówiłaś mu jak to postrzegasz ?Że przez to że on nie inicjuje sex'u nie czujesz się atrakcyjna?
"Tresuj" go jeśli nadal masz siłę.
Zdecyduj co jest dla ciebie ważniejsze on czy to że to facet częściej od ciebie inicjuje sex.
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 11 sty 2007, 19:48

Snowblind pisze:Nie tnij się tylko zdecyduj. Sama mówiłaś że układa się wam, że sex daje wam satysfakcje poza tym jednym gwoździem wchodzącym ci w tyłek Naprawdę chcesz żeby to był gwóźdź do trumny waszego związku ?

No chyba że poza inicjowaniem sex'u problem jest poważniejszy.
Mówiłaś mu jak to postrzegasz ?Że przez to że on nie inicjuje sex'u nie czujesz się atrakcyjna?
"Tresuj" go jeśli nadal masz siłę.
Zdecyduj co jest dla ciebie ważniejsze on czy to że to facet częściej od ciebie inicjuje sex


pewnie ze nie chce zeby to byl konie.rozmawiałam znim wielokrotnie ,odstatnio chyba to jeszcze pogorszylo sytuacje.

[ Dodano: 2007-01-11, 19:51 ]
Problem jest barzdo powazny i wlasnie w tej dzidzinie.Sex to fundament zwiazku.I jak z tym ,jest problem Mimo ze jest satysfakcjonujacy to potem ,wplywa to ,na inne dziedziny zwiazku.czy chcemy czy nie.Rosnie frustracja ,ja czuje sie nieatrakcyjna.itd.
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"

"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"

Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie

Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 11 sty 2007, 23:37

Lilith78 pisze:Sex to fundament zwiazku.

Z takim nastawieniem to faktycznie nie widzę dla Was szansy.
Inny błąd - pokłociliście, i byliście pokłóceni, po czym Ty stwierdzasz "mam ochotę i będziemy się kochać" ? Tak się nie da po prostu, Twój facet to czuje jak widać. Bo potraktowałaś go - moim zdaniem - nieco przedmiotowo.

Ogólnie mówiać - są 2 możliwości. Pierwsza jest taka: macie zupełnie różne temperamenty. W tej sytuacji obie strony muszą iść na kompromis, inaczej frustracja tylko będzie narastać.

A druga jest nieco bardziej złożona - brak komuniakcji? - nie wiem jak wyglądają Wasze rozmowy. Jak? Powiedziałaś mu to wszystko co napisałas na forum? Co on na to? Gdzie dla niego jest problem? Umiecie o tym w ogóle pomówić, bez kłótni?
Czy dla Ciebie to na prawdę takie niezbędne - uprawiać sex zawsze, kiedy masz ochotę? Jak to jest z nim?
Może jest zwyczajnie przyzwyczajony, że Ty zaczynasz? Może jemu trzeba czegoś więcej, żeby nabrać ochoty, a nie umie/nie lubi tak ze świadomością "za 15 minut wychodzimy!". Ale to Ty powinnaś to wiedzieć, jeśli nie wiesz to musisz z nim o tym pogadać, szczerze, bez emocji się postarać, na spokojnie, a nie 5 minut przed wyjściem do pracy.

Poradziłabym Ci jeszcze jedno - nie odchodź i nie rób nic pod wpływem emocji. Odczekaj, nie inicjuj niczego. Postaraj się opanować swoje pożądanie. Przemyślcie sobie oboje pewne sprawy i dopiero później zdecydujcie.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 sty 2007, 23:40

Jakie moga byc przyczyny ze facet nie chce seksu...

- ma kochanke
- jest pedalem
- zre potas
- lubi dominacje
- nie ma wlasnego zdania i jest mu w zasadzie wszystko jedno, nie ma popedu
- dziewczyna mu sie nie podoba lub seks z nia (pozycje itd) mu nie odpowiadaja
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 sty 2007, 23:42

Maverick pisze:- lubi dominacje

jak by lubil to by problemu nie było, chciał by autorke tematu zdominowac w tym łózku.
Maverick pisze:- zre potas

rozwin, bo ja tez potas lykam
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 sty 2007, 23:45

Dzindzer pisze:jak by lubil to by problemu nie było, chciał by autorke tematu zdominowac w tym łózku
Chodzilo mi o to ze lubi byc dominowany
Dzindzer pisze:rozwin, bo ja tez potas lykam
W wiekszych iloschach trucizna, kiedys dawany w wojsku zeby likwidowac poped plciowy. Zawieraja pomidory.

A, moze byc jeszcze cos: jest wygodny i jemu jest dobrze jak jest :) I... nie widzi w tym problemu. To calkiem mozliwe.

EDIT:
Sorki!! Chodzilo mi o bromek potasu czy tez ogolnie o brom.

Wikipedia:
Bromki sodu i potasu posiadają silnie negatywny wpływ na popęd płciowy mężczyzn, gdyż blokują wytwarzanie testosteronu.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 sty 2007, 23:51

Maverick pisze:Chodzilo mi o to ze lubi byc dominowany

a to inna spraw
ale do cholery takie rzeczy sie mówi. Raz mozna byc zdominowanym a innym razem dominowac. no chyba, ze satysfakcje daje mu tylko bycie zdominowanym
Maverick pisze:Sorki!! Chodzilo mi o bromek potasu czy tez ogolnie o brom.


a to w takim razie rozumiem. Bo ja mam mało potasu i musze brac i sie wystraszyłam, że mi sie może od tego przestac chciec
Maverick pisze:jest wygodny i jemu jest dobrze jak jest :) I... nie widzi w tym problemu. To calkiem mozliwe.

i dodac do tego zerowy temperament

Tylko u licha ciezkiego czemu ludzie tak kreca w tych sprawach. Tak jak by za szczerosc podatek jakis pobierali. to samo jesli chodzi o jednorazowy brak ochoty na seks, wtedy tez szukaja miliona wymówek. zamiast powiedzieć tak jak jest.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 12 sty 2007, 00:04

Bo seks to zazwyczaj jest skutek jakichs problemow glebszych.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 12 sty 2007, 00:38

Lilith78 pisze:
Wujo Macias pisze:i musialem sam zaczynac. Boli i wqrwia nieziemsko


widzisz rozumiem ,ale ty jestes mezczyzna.i jest jakby przyjete ze facet inicjuje.a jak kobieta zazwyczaj inicjuje to zaczyna przeszkadzac ostro. inicjuje.Facet tylko czasami.


Taki durny stereotyp.
Niby z jakiej racji, jesli jestem z kims, kogo ponoc pociagam, ma sie utrzymywac zasada "facet zaczyna pierwszy" (mozna by dodac "i konczy ostatni" :])?
Bo tak sie przyjelo?
Co za farmazon...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 sty 2007, 10:46

Wujo Macias pisze:Niby z jakiej racji, jesli jestem z kims, kogo ponoc pociagam, ma sie utrzymywac zasada "facet zaczyna pierwszy"

bo wiel kobiet woli by jednak to facet czesciej inicjował seks.
Nie chodzi tu o to, ze jak on nie zacznie to nic nie ma. ale zobacz jak to jest u autorki tematu
jak ona nie zacznie to w zasadzie nic nie ma.
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 12 sty 2007, 11:08

Dzindzer pisze:bo wiel kobiet woli by jednak to facet czesciej inicjował seks.
Nie chodzi tu o to, ze jak on nie zacznie to nic nie ma. ale zobacz jak to jest u autorki tematu
jak ona nie zacznie to w zasadzie nic nie ma.


Ja nawet lubilam inicjowac.Po prostu wyznaje zasade partnerstwa ,raz ja ,raz on .Ale nie zazwyczaj ,ja.Jak nie zainicjuje ,to mam sex powiedzmy raz ,dwa razy w tyg ,srednio.A teraz to sie w ogóle popierdolilo ostanio.Opisze sytuacje:Moj facet spał ,wrociłam do domu okolo 2 w nocy ,poniewaz bylam na spotkaniu z przyjaciolkami.Mialam duza ochote wiec mowie ,sprobuje moze bedzie fajnie.To powiedzial mi ze chce spac ,wstaje do pracy i go obudzilam ,(fakt wstaje do ,pracy tylko ze szybki numerek ,to nie wiecznosc ,poza tym myslalam ze bedzie to mile.A ze bylam troche nakrecona ,nie ustepowałam zrobia sie z tego mala awantura ,wszystko mu wygarnełam ,powiedzialam ,ze rozmowy ,nie przynosza skutku.itd ,Poryczalam sie zasnelismy ,i potem w nocy on sam zaczal i oki.sama nie wiem o co juz chodzi.On twierdzi ze zachowuje sie jak dziecko ktore nie dostalo zabawki ,ze traktuje go jak przedmiot i nie licze sie z tym ze on musi isc do pravy, wstaje rano.Przeciez licze sie z tym ,po prostu sex chyba jeszce nikomu ,nie zaszkodzil ,wrecz przeciwnie.. a przeciez to nie tak .Dzis rano na kompie zauwazylam ,posciagane filmiki porno ,z grubymi ,cytatymi babami ,zawsze sciaga taki hardcore a potem kasuje w kompie ale sa sciezki w dokumentach.a wczoraj wieczorem byl sam.ja juz nie wiem co o tym myslec.

[ Dodano: 2007-01-12, 11:31 ]
megane pisze:Z takim nastawieniem to faktycznie nie widzę dla Was szansy.
Inny błąd - pokłociliście, i byliście pokłóceni, po czym Ty stwierdzasz "mam ochotę i będziemy się kochać" ? Tak się nie da po prostu, Twój facet to czuje jak widać. Bo potraktowałaś go - moim zdaniem - nieco przedmiotowo.


Rzeczywiscie ,moze racja ,zarzucil ,mi ze traktuje go przedmiotowo.mogl ,tak sie poczuc.
megane pisze:
Ogólnie mówiać - są 2 możliwości. Pierwsza jest taka: macie zupełnie różne temperamenty. W tej sytuacji obie strony muszą iść na kompromis, inaczej frustracja tylko będzie narastać.


Zgadzam sie .rozmawiamy o tym od kilku miesiecy.Dwie strony musza isc na kompromis.DWIE, wlasnie .ja mam wrazenie ze tylko ,ja ide na kompromis,hamujac sie i moja frystracja narasta.,bo on zostal przy tej swojej,z e tak powiem czestotliwosci. ,powiedzmy dwa razy w tygodniu srednio ,a teraz chyba jest gorzej Te rozmowy pomagaja n ajakis czas, a nawet ostatnio jakgdyby przynosza odwrotny skutek.


megane pisze:A druga jest nieco bardziej złożona - brak komuniakcji? - nie wiem jak wyglądają Wasze rozmowy. Jak? Powiedziałaś mu to wszystko co napisałas na forum? Co on na to? Gdzie dla niego jest problem? Umiecie o tym w ogóle pomówić, bez kłótni?
Czy dla Ciebie to na prawdę takie niezbędne - uprawiać sex zawsze, kiedy masz ochotę? Jak to jest z nim?
Może jest zwyczajnie przyzwyczajony, że Ty zaczynasz? Może jemu trzeba czegoś więcej, żeby nabrać ochoty, a nie umie/nie lubi tak ze świadomością "za 15 minut wychodzimy!". Ale to Ty powinnaś to wiedzieć, jeśli nie wiesz to musisz z nim o tym pogadać, szczerze, bez emocji się postarać, na spokojnie, a nie 5 minut przed wyjściem do pracy.


Braku ,komunikacji ,raczej ,nie ma.Jak pisalam ,rozmawiamy ,rozmawiamy ,rozmawiamy.Nie jest dla mnie takie wazne zeby uprawiac zawsze kiedy mam ochote(nie jestem do tego stopnia egoistyczna ,czesto potrafie sie pohamowac, itd ,jak juz pisalam ,kocham go i jestem w stanie isc na kompromis i caly czas to robie .tylko do holery dwie strony ,powinny pojsc na kompromis.Zdaje sobie sprawe ze moze nie przepadac za szybkim sexem , ale czasami jest luz ,jest na to cas ,jestesmy w domu ,i nic.Tzn ,nie z eby wcale zdarza sie ,mowie srednio ,dwa razy w tyg ,gdybym ja nie inicjowała ,moze byloby inaczej.
kiedys inicjowalam czesciej i bylo ,co drugi dzien a le zwyczajnie mi sie to znudzilo jak rowniez dal mi do zrozumiennia ze nie ma choty tak czesto i zebym ,pozwolila jemu zainicjowac.z tym z edajac mu czas ja juz mam ochote o wiele wczesniej a on ,powiedzmy jeszcze dwa dni..itd.

megane pisze:Poradziłabym Ci jeszcze jedno - nie odchodź i nie rób nic pod wpływem emocji. Odczekaj, nie inicjuj niczego. Postaraj się opanować swoje pożądanie. Przemyślcie sobie oboje pewne sprawy i dopiero później zdecydujcie.


tak tu tez masz calkowita racje.Ochlonac i nie kierowac sie emocjami.Dla mnie to hoerlnie trudne :jestem impulsywna i jestem holeryczka , a dlugoi czas i tak ,probowalam spokojnie rozmawiac.Z dwa razy juz mu wykrzyczałam ze odchodze ze tego nie wytrzymam ,ze sie wyprowadzam.potem wszystko zawsze jakos sie uklada ,jest milo Z tym ze coraz cie zej ,jest po tych mini awanturach ,sie pozbierac i td ,bo one sa coraz ciezszego kalibru ,po prostu.Pozadanie staram sie opanowywac z tym ze jest to trudne.I potem chyba przez to sa te moje wybuchy."pózniej zdecydujcie?ale o czym? ,czy sie rozstac ,czy nie rozstac??
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"

"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"

Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie

Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 sty 2007, 11:53

Lilith78 pisze:Ja nawet lubilam inicjowac.Po prostu wyznaje zasade partnerstwa ,raz ja ,raz on .

ja tez bardzo lubie zaczynac, ale wole by to jednak on troche cześciej to robił. No nic nie poradze, aja lubie byc brana.
Lilith78 pisze:.Dzis rano na kompie zauwazylam ,posciagane filmiki porno ,z grubymi ,cytatymi babami ,zawsze sciaga taki hardcore a potem kasuje w kompie ale sa sciezki w dokumentach.a wczoraj wieczorem byl sam.ja juz nie wiem co o tym myslec.

no ta powiem szczerze, ze tez nie bardzo rozumiem. jak mozna twierdzic, że sie kocha, że kobieta sie podoba, podnieca a wolec jakies filmiki. Ja rozumiem, mozna sobie sciagnac cos. ale mam dziwne wrazenie, ze one sa zamiast. Uwazam, że on szczery wobec Ciebie nie jest.
Lilith78 pisze:a teraz chyba jest gorzej Te rozmowy pomagaja n ajakis czas, a nawet ostatnio jakgdyby przynosza odwrotny skutek.

to ja bym pomyslala o rozstaniu. Czy chcesz miec cale zycie takie problemy. On widac nie bedzie chyba chciał cześciej, Ty rzadziej. Nie umiecie juz rozmawiać. Gdzies sie pogubiliscie. Nie wiem czy ten związek ma jeszcze sens.
Bo co Was trzyma poza przyzwyczajeniem i przeszlościa ??
Lilith78 pisze:Jak pisalam ,rozmawiamy ,rozmawiamy ,rozmawiamy

odnosze wrazenie, że mówicie, mówicie, mówicie ale nie rozmawiacie. bo gdzies brakuje tu wsluchania sie w druga osobe
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 12 sty 2007, 12:08

Dzindzer pisze:no ta powiem szczerze, ze tez nie bardzo rozumiem. jak mozna twierdzic, że sie kocha, że kobieta sie podoba, podnieca a wolec jakies filmiki. Ja rozumiem, mozna sobie sciagnac cos. ale mam dziwne wrazenie, ze one sa zamiast. Uwazam, że on szczery wobec Ciebie nie jest.
Skad mozesz miec te wrazenia? albo z enie jest szczery on twierdzi ze jest.przeciez faceci lubia ,takie rzeczy i nawet bedac w zwiazkach ,niektorzy ogladaja takie filmiki i gazety tego typu.

Dzindzer pisze:to ja bym pomyslala o rozstaniu. Czy chcesz miec cale zycie takie problemy. On widac nie bedzie chyba chciał cześciej, Ty rzadziej. Nie umiecie juz rozmawiać. Gdzies sie pogubiliscie. Nie wiem czy ten związek ma jeszcze sens.
Bo co Was trzyma poza przyzwyczajeniem i przeszlościa


Juz jakis czas mysle o rozstaniu ,mowilam ,mu ze odejde jesli tak bedzie ,dluzej.Ale boje sie tego ,samotnosci.itd.Nasz zwiazek byl cudowny ,od kilku miesiecy cos sie pierdzieli.Kocham go a jednoczesnie sie mecze.On jest opanowanym facetem i spokojnym ,ja jestem ,bardziej imulsywna ,szalona.On zawsze dzialal na mnie tak ,wyciszajaco ,wprowadzal troche ladu.Mysle z echyba trzeba czasu ,nic nie robic .nie inicjowac teraz.ALe teraz jest mi wstyd za to co zrobilam ,w nocy.Bo wychodzi na to ze zrobilam awanture, iiz eodbila mi palma ,i nie dalam mu sie wyspac do ,pracy.teraz czuje sie winna.Wychodzac ,pocalowali powiedzial ,takim tonem pelnym wyrzutu :"ale sie wyspalem"
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"

"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"

Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie

Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 sty 2007, 12:34

Lilith78 pisze:Skad mozesz miec te wrazenia? albo z enie jest szczery on twierdzi ze jest.przeciez faceci lubia ,takie rzeczy i nawet bedac w zwiazkach ,niektorzy ogladaja takie filmiki i gazety tego typu.

tytlko, ze on zamiast cieszyc sie toba cieszy sie tymi filmikami, fotkami. Jasne, ze ludzie maja takie rzeczy, aj nic do tego nie mam. ale nie w chwili kiedy to cos jest wazniejsze do partnera
Lilith78 pisze:Juz jakis czas mysle o rozstaniu ,mowilam ,mu ze odejde jesli tak bedzie ,dluzej.

tak pisałas, ze wykrzyczalas mu to chyba z dwa razy, a potem zostawałas. tylko to nie na tym polega. On widzi, ze krzyczysz grozisz, a i tak jestes. Takie rzeczy jak juz sie robi to na spokojnie
Lilith78 pisze:Ale boje sie tego ,samotnosci.

rozumiem, czyli chyba najbardziej cie własnie to przy nim trzyma, lek przed samotnoscia
Lilith78 pisze:On jest opanowanym facetem i spokojnym

skoro on taki spokojny to skad te awantury o których piszesz ??
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 12 sty 2007, 12:40

Lilith78 pisze:faceci lubia ,takie rzeczy

Nie tylko faceci :D

Ja tylko od siebie dodam, że nienawidzę, jak mi się sen przerywa. Trudno mnie obudzić w środku nocy, a jak się już komuś uda, to momentalnie zła jestem, niezależnie od intencji tej osoby. Jakby mi o drugiej w nocy, w środku moich snów spokojnych, facet po powrocie z imprezki wtarabanił sie do łóżka seksu szukając i budził mnie w tym celu, to najprawdopodobniej ofuknęlabym, przewróciła sie na drugi bok i zasnęła.
Lilith78 pisze:On twierdzi ze zachowuje sie jak dziecko ktore nie dostalo zabawki

Coś w tym jest. Sama piszesz, że
Lilith78 pisze:po prostu sex chyba jeszce nikomu ,nie zaszkodzil

i widzę tu założenie, że przecież krzywda mu sie nie stanie, jeśli Cię zaspokoi, nawet jeśli sam nie ma szczególnie ochoty.

Eeech... za moment zatracicie się w pretensjach. W ostatnich postach widzę, że nawet temu "opanowanemu i spokojnemu" facetowi zaczynają puszczać nerwy.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 sty 2007, 12:55

pani_minister pisze:Ja tylko od siebie dodam, że nienawidzę, jak mi się sen przerywa.

ja odruchowo bije jak sie mnie budzi
znaczy ręka macham i jak ktos blisko to oberwie. Mnie trzeba slownie czego tez nie znosze, bo mam problem ze snam
pani_minister pisze:przewróciła sie na drugi bok i zasnęła.

ty masz to szceście, ze bys zasnełam :(
pani_minister pisze:Eeech... za moment zatracicie się w pretensjach

ja mam wrażenie, ze oni juz sie zatracili
pani_minister pisze:że nawet temu "opanowanemu i spokojnemu" facetowi zaczynają puszczać nerwy.

dlatego pytałam skad te awantury.

Oboje sie meczycie a porozumienia brak, mówic mozna wiele, ale widac nie każde mówienie cos daje
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 12 sty 2007, 13:30

Dzindzer pisze:skoro on taki spokojny to skad te awantury o których piszesz


to ja je wszczynam ,bo to ,przeciez ja mam pretensje i to mi nie pasuje ,to co mi nie pasuje.On nigdy wczesniej nie mial do mnie pretejnsji ,itp.To ja wszczynam te awantury (do tego doszło)bo ,to ja jwetsem nie zadowolona poniekad z naszego sexu ,a raczej jak wt temacie z inicjowania itp.Bo sex jak jest to jest satysfakcjonujacy dla obu stron.
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"

"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"

Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie

Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 sty 2007, 13:33

Pomysl przez chwile czego oczekujesz od niego. Jak chcesz by bylo. Jaka masz propozycje tego kompromisu. bo powiedzenie kompromisyu chce to mało, trzeba wiedziec ile jest sie w stanie ustapic
Awatar użytkownika
Lilith78
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2006, 12:13
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Lilith78 » 12 sty 2007, 13:34

pani_minister pisze:Ja tylko od siebie dodam, że nienawidzę, jak mi się sen przerywa. Trudno mnie obudzić w środku nocy, a jak się już komuś uda, to momentalnie zła jestem, niezależnie od intencji tej osoby. Jakby mi o drugiej w nocy, w środku moich snów spokojnych, facet po powrocie z imprezki wtarabanił sie do łóżka seksu szukając i budził mnie w tym celu, to najprawdopodobniej ofuknęlabym, przewróciła sie na drugi bok i zasnęła


no ,tak ,tez nie lubie jak sie mnie budzi szczegolnie jesli wstaje do pracy,ale lubie np jesli moj facet czasami w taki sposob inicjuje sex ,budzac mnie delikatnie itd.bo ,tak bywalo...a teraz przez to wszystko bywa rzadziej. <zalamka>
Lili...."QUOD ME NUTRIT ME DESTRUIT"

"Kiedy nie mialam już nic do stracenia dostałam wszystko"

Kiedy o sobie zapomniałam ,odnalazłam samą siebie

Kiedy poznalam upokorzenie i całkowitą uległość stałam sie wolna."
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 12 sty 2007, 13:34

megane pisze:Lilith78 napisał/a:
Sex to fundament zwiazku.

Może nie fundament, ale jeden z najważniejszych czynników warunkujących istnienie satysfakcjonującego, stabilnego związku. :)
Lilith78 pisze:Ja nawet lubilam inicjowac.Po prostu wyznaje zasade partnerstwa ,raz ja ,raz on .

Dlaczego to musi tak wyglądać? Czujesz się mniej atrakcyjna, bo Ty często inicjujesz seks, czy dlatego, że on go inicjuje 2 razy w tygodniu? Ja miałam kiedyś problem wynikający z pierwszej sytuacji, ale po rozmowie z moim chłopcem przestałam ją uważać za coś złego, on sprawił, że teraz traktuję to za swój atut. Nie przeszkadza mi to, że ja częsciej zaczynam się do niego łasić, tyle, że on nie każe mi długo czekać na swą reakcję. Odpowiedz sobie na to pytanie i wtedy poproś swojego mężczynę o pomoc. :)

Lilith78 pisze:Poryczalam sie zasnelismy ,i potem w nocy on sam zaczal i oki.sama nie wiem o co juz chodzi.On twierdzi ze zachowuje sie jak dziecko ktore nie dostalo zabawki ,ze traktuje go jak przedmiot i nie licze sie z tym ze on musi isc do pravy, wstaje rano.

To nocne zbliżenie było z jego strony nagrodą-pocieszeniem dla zasmuconego dziecka. :/
A mówiłaś mu, że jesteś kobietą, nie dzieckiem i Twoje naleganie na seks w środku nocy to nie jakieś dziecinne zachcianki, ale prośba zrozpaczonej kobiety o zaspokojenie jej prawdziwych potrzeb? Może faktycznie nie najlepiej wybrałaś porę, ale mam wrażenie, że on nie dostrzega, jak wielki problem stanowi dla Ciebie cała ta sytuacja.

Lilith78 pisze:Braku ,komunikacji ,raczej ,nie ma.Jak pisalam ,rozmawiamy ,rozmawiamy ,rozmawiamy.

A rozmawiacie ze sobą o fantazjach erotycznych? Spobój stworzyć romantyczną atmosferę, byście mogli na luzie porozmawiać o Waszym związku, życiu seksualnym i nie zapomnij zagadnąć go o to, jaki seks-scenariusz mu się marzy. Staraj się, by ta rozmowa nie przekształciła się w kłótnię. Nie kieruj również rozmową z zamysłem uwieńczenia jej seksem !!

Lilith78 pisze:megane napisał/a:

Ogólnie mówiać - są 2 możliwości. Pierwsza jest taka: macie zupełnie różne temperamenty. W tej sytuacji obie strony muszą iść na kompromis, inaczej frustracja tylko będzie narastać.

Zgadzam sie .rozmawiamy o tym od kilku miesiecy.Dwie strony musza isc na kompromis.DWIE, wlasnie .ja mam wrazenie ze tylko ,ja ide na kompromis,hamujac sie i moja frystracja narasta.,bo on zostal przy tej swojej,z e tak powiem czestotliwosci. ,powiedzmy dwa razy w tygodniu srednio ,a teraz chyba jest gorzej Te rozmowy pomagaja n ajakis czas, a nawet ostatnio jakgdyby przynosza odwrotny skutek.

Wydaje mi się, że Tobie będzie łatwiej powstrzymać swe pożądanie od czasu do czasu, niż jemu oddać się wbrew swojej woli. Jednak po tym, co przeczytałam o filmikach porno i Twojej wypowiedzi:
Lilith78 pisze:Juz jakis czas mysle o rozstaniu ,mowilam ,mu ze odejde jesli tak bedzie ,dluzej.Ale boje sie tego ,samotnosci.itd.

...uważam, że nie masz powodu, by czekać na zmianę, męczyć siebie i jego i marnować swego temperamentu. <przytul>
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 226 gości