A wiecie co zauwazylam? (wiem, powiecie ze malo odkrywcze

) W kazdym razie w tysiacach tematow na roznych forach odnosnie pierwszego razu spotkalam sie z takim zachowaniem niemal wszystkich ludzi: Dziewczyna pisze, ze miala 14 lat, kiedy zaczela wspolzyc, nastepna jej odpisuje, ze gowniara, ona sama zaczela w wieku 15 lat i juz byla wystarczajaco dojrzala. Kolejna sie dopisuje ze 15 lat to tez gowniara, bo ona sama zaczela w wieku 16 lat i juz byla dojrzala. Nastepna pisze ze wszystkie to gowniary, bo same zaczely jeszcze pozniej...To jest chore...A co straszne, sama mam taki odruch, ktory staramsie blokowac. Ja zaczelam w wieku 15 lat, nie uwazam, zebym byla dojrzala, ale nie zaluje, zabezpieczam sie i to podstawa. Ale gdy ktos pisze, ze zaczal w mlodszym wieku niz ja, moja pierwsza mysl jest identyczna jak wiekszosci ludzi: za mloda. Chocby to byl ten glupi rok roznicy. Idiotyzm...
Wiec od czego zmierzam? Zostawcie ta dziewczyne w spokoju, to jest jej sprawa, kiedy stracila dziewictwo. Aha, i dodam, ze badz co badz, jesli tylko dziewczyna nie zaluje i nie bedzie zalowala, ma w miare odpowiedzialnego partnera i nie skrzywi sobie w rezultacie psychiki, jest jeden plus takiego zachowania: tacy luzie beda na przysczlsoc bardzije tolerancyjni
A co do tematu, pojdz sama do prywatnego gabinetu (koszt wizyty 50-60 zl), a na pewno lekarka nei powiadomi rodzicow. Zreszta, najlepiej nie rejestruj sie telefonicznie albo za pomoca komorki, to i nei bedzie miala mozliwosci nikogo powiadomic
