trzydziestka na karku, brakuje bliskości jak jasny szlag
: 24 lip 2006, 11:32
Po kolei. Mam kumpla. 6 lat starszy. Do rany przyłóż gość
Od dwóch lat jest z 7 lat młodszą od niego kobietą. To nie jego pierwsza dziewczyna, były poprzednie, z którymi sypiał. Ona też miała kogoś przedtem, jednak nadal jest dziewicą. I tu pojawia się problem. Duży problem. Dziewczyna nie wykazuje żadnej chęci ani ochoty w sferze seksu, jest to dla niej temat całkowitego tabu. Czasami nawet objęcie jej czy przytulenie w miejscu publicznym jest problemem. Od razu krzywi się, obraża i nie odzywa do niego. Facet popełniał błędy - bagatelizował to, co kończyło się z czasem ciężkimi awanturami o błachostki. Prawdziwe ich przyczyny brały się właśnie z braku seksu. Już chodzi "po ścianach" z tego powodu. Powiedziałem mu "wiedziałeś, kogo brałeś. Znałeś jej zasady i podejście do tych spraw. Znałeś rodzinę, w której wyrosła, jej zasady morlalne, wpojone od małego. Zatem dlaczego teraz, post factum, to Ci przeszkadza? Wiedziałeś na początku , że będą problemy". Właśnie. Facet był przekonany, że wraz z upływem czasu, docierania się ich obojga w związku i kompromisu, da się to przezwyciężyć. Że sama zechce. Pocałunki i chodzenie za rączkę mu w takim wieku i w takim stażu nie wystarczają, to oczywiste
Kompletnie mnie to nie dziwi. Ale... On ją kocha. Świata poza nią nie widzi. Załamał by się, gdyby ten związek skończył. Zdrady, jak sam mówił - nie uznaje. Ale...ostatnio w jego firmie pojawiła się trzydziestka, rozwódka, która ewidentnie ma na niego ochotę
Oczywiście, potraktowałby to jako jednorazową przygodę. Ale - kac moralny, jak sam mówi, byłby straszliwy i nie do przezwyciężenia dla niego. Jednak teoria swoje, a rzeczywistość swoje, potrzeby swoje, czyż nie
? Sam już nie wiem co mu mam poradzić. Jak dla mnie patowa sytuacja. Rozmowy nie skutują, kończą się obrażaniem się i awanturami, "cichymi dniami" Kiepsko? Macie jakiś pomysł? 

