agnieszka.com.pl • noce
Strona 1 z 3

noce

: 31 mar 2006, 17:54
autor: Jagienka06
Mam problem. Nie chce mi sie rozwiajac tematu, przejde wiec od razu do sprawy.

Załużmy, ze mieszkcie razem z rodzicami. I wasz/a chlopak/dziewczyna również.
Czy, spedzacie razem noce, gdy obok spia rodzice?
Jesli nie to dlaczego?
Jesli tak, to jak to sie zaczelo i czy nie krepujecie sie tym, ze za sciana tatus czy mamusia podsluchuja?

: 31 mar 2006, 18:05
autor: bumru
Pierwszy facet, ktory mogl ze mna spac u mnie w domu, to moj obecny narzeczony, a rodzice pozwolili nam na to wlasnie dopiero po zareczynach. I bardzo sie ciesze z tej ich wczesniejszej stanowczosci, gdyz glupio mi by bylo przyprowadzac kolejnego goscia i kolejnego...
I nie wiem jak sie staralam wczesniej przekonac starych, ze to ten jedyny, i ze wiecej przeciez zadne nie bedzie spal, to oni wiedzieli lepiej. I rzeczywiscie mieli racje. :)

: 31 mar 2006, 18:11
autor: Ted Bundy
agna 24 pisze:Czy, spedzacie razem noce, gdy obok spia rodzice?


gdybym był w takiej sytuacji, to wątpliwe by pozwolili. I raczej nie z powodu, iż seks by wchodził w grę, ale raczej by się krępowali obcą dla nich osobą pod swoim dachem. Ale na szczęście to akademicka dyskusja, bo mam kwadracik :D Kiepski bo kiepski, ale jest ;)

: 31 mar 2006, 18:27
autor: Wstreciucha
agna 24 pisze:Jesli tak, to jak to sie zaczelo i czy nie krepujecie sie tym, ze za sciana tatus czy mamusia podsluchuja?

pewnie ze to krepujace.... no i jak dlugo mozna gryzc poduszke :] ale takie sytuacje sa poprstu wpisane w codzienne zycie, a jesli rodzice maja problem z przyjeciem do wiadomosci ze sie bzykacie , to moze po prostu warto z nimi porozmawiac i spytac jakie maja zdanie na ten temat :] chociazby z uwagi na szacunek

: 31 mar 2006, 19:16
autor: Kermit
ja sam nei wiem czy bym w ogóle chciał... lubie spac na swoim lozeczku sam :) pozatym dziewczyna mieszka odemnie max 0,5 km :D tak wiec to byłaby przesada :) nieraz jak film ogladamy to zasneimy i sie obudzi ktos o 4 nad ranem :D ale całą noc nei spałem u mnei z zadna dziewczyna. Moi rodzice nei wiem... hmmm tata na pewno by nic nie miał prtzeciwko a z mama to juz zupełnie inna historia :D

: 31 mar 2006, 19:38
autor: Sasetka
moi rodzice na szczescie czesto wyjezdzaja na weekendy <banan>

: 31 mar 2006, 19:41
autor: casaa
ja jak sie spotykam z moim Skarbem to spimy razem :) ale ze wzgledu na to ze widujemy sie raz w miesiacu :( (odleglosc) jest jak jest. rodzice nie maja nic przeciwko :) tzn mieli na poczatku ale po rozmowie jest ok :)

: 31 mar 2006, 20:10
autor: Jagienka06
a ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji aby on zostal przy moich rodzicach na noc. po pierwsze, wg moich rodzicow, to seks mozna uprawiac dopiero po slubie (wedlug matki mojego chlopaka rowniez).... zreszta, wg niej nie powinno sie z nawet z chlopakiem (czy narzeczonym) mieszkac razem.....
a poza tym, to nawet on jak twierdzi, nie chce podpadac moim rodzicom....
eh...... <mlotek>

: 31 mar 2006, 20:27
autor: casaa
w takim razie ja mam loos :D

: 31 mar 2006, 20:33
autor: Yasmine
agna 24 pisze:a ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji aby on zostal przy moich rodzicach na noc.

Ja sobie nie wyobrazam zostac przy jego rodzicach. U mnie to luz. Juz kilka razy spal ze mna w lozeczku, gdy mama byla w domu. No bo mama przeciez wie :).

: 31 mar 2006, 22:32
autor: ..::WdOwA::..
Hmmm...w moim przypadku ciezko by było, bo mamusia ma problemy nze spaniem, a tatuś budzi sie na odgłos upadajacej szpilki...:) Ale myślę, ze jeżeli jestście pewni, że was nie usłyszy...cóż.. czemu nie???:D

: 31 mar 2006, 22:42
autor: ZielonaHerbatka
Hmmm... Mój u mnie spał tylko raz, i to jeszcze jak rodziców niue było:P Mnie by taka sytuacja krępowała i wiem że ich też... Grunt to nie wchodzic sobie w droge , ja jestem zadowolona z obecnego stano rzeczy:) Mieszkam w akademiku, mój facet również:) z nonymi spotkaniami nie ma więc wiekszych kłopotów:D

: 31 mar 2006, 23:12
autor: me19
ZielonaHerbatka pisze:Mieszkam w akademiku, mój facet również:)

oj ,wiem że w akademiku równiez może być trudno o intymne chwile we dwoje bez swiadków :)

: 31 mar 2006, 23:22
autor: Mysiorek
Moi rodzice chyba pozwoliliby spać razem :)

: 31 mar 2006, 23:26
autor: Olivia
agna 24 pisze:a ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji aby on zostal przy moich rodzicach na noc. po pierwsze, wg moich rodzicow, to seks mozna uprawiac dopiero po slubie (wedlug matki mojego chlopaka rowniez)....

Ehmm Mój tata nie jest naiwny i zna i akceptuje pojęcie sexu przedmałżeńskiego. Ale czułabym się niezręcznie, gdyby mój facet u mnie nocował przy Nim.

Poza tym noc jest od spania. Można spotykać się w dzień. :P

: 31 mar 2006, 23:30
autor: Mysiorek
Olivia pisze: Ale czułabym się niezręcznie, gdyby mój facet u mnie nocował przy Nim.

Przecież nocowanie w 1 łóżku nie MUSI oznaczać rżnięcia córki pod bokiem ojca.
Może być to po prostu SYPIANIE :)

: 31 mar 2006, 23:34
autor: Joasia
Nie nocujemy u siebie. Głupio bym się czuła sprowadzając go na noc.
Jak się nie ma własnego mieszkania to po co stresować rodziców... No chyba że się ma właśnie bardzo tolerancyjnych i luzackich.

Re: noce

: 31 mar 2006, 23:38
autor: Lukasz
agna 24 pisze:Załużmy, ze mieszkcie razem z rodzicami. I wasz/a chlopak/dziewczyna również.
Czy, spedzacie razem noce, gdy obok spia rodzice?

Czasami tak. Gdy nie chce się wracać nocą do swojego domu na drugi koniec miasta ;)
agna 24 pisze:Jesli tak, to jak to sie zaczelo i czy nie krepujecie sie tym, ze za sciana tatus czy mamusia podsluchuja?

Przecież wspólne spanie nie oznacza, że był seks. To po prostu zasłużony wypoczynek... ;)

: 31 mar 2006, 23:45
autor: Mysiorek
Lukasz pisze:To po prostu zasłużony wypoczynek...

Po seksie <diabel>

Rodzice też nie w ciemię bici. Ale... skoro sypiają, to znaczy, że coś się święci.
Czy kumpel też się może przespać, bo musi wracać na 2 koniec miasta?

: 31 mar 2006, 23:50
autor: cubasa
ZArówno moi jak i jej rodzice pozwolili spać razem. Wczesniej oczywiscie poszedlem i sie zapytalem jak sie zapatrują, tlumaczylem ze juz pozno i takie tam ;P I w tym i w tym domu dostalismy rozporzadzenie zeby sie -cytuję - "zbytnio nie bawić" <lol>

: 01 kwie 2006, 00:04
autor: Lukasz
Mysiorek pisze:
Lukasz pisze:To po prostu zasłużony wypoczynek...

Po seksie <diabel>

A tam zaraz po seksie... :P
Mysiorek pisze:Czy kumpel też się może przespać, bo musi wracać na 2 koniec miasta?


Może. Ale nie ze mna w jednym łózku :P

: 01 kwie 2006, 01:29
autor: Dzindzer
Czytam to i musze pilnowac, żeby mi gały za bardzo nie wylazły.
Zawsze miałzm prawo nocować moich znajomych. Moich chłopaków a póxniej facetów równiez. Miałam taki układ domu, ze nikomu nie przeszkadzałam, nawet wejście miałam osobne. warnek znajomi nie łazacy po całym domu, a po 22 spokój. Matka mi pierwszy raz chłopaka pozwoliła przenocowac jak miałam chyba 15 lat. wtedy pierwszy raz o to zapytałam. Seksu wtedy jeszcze nie uprawiałam i ona o tym wiedziała.
Zawsze ceniłam otwartośc moich rodziców i to zaufanie jakim mnie dazyli.
Oczywiście ja przyprowadzałam ludzi na poziomie, faceci dawali moje mamie kwiatki tacie czasami jakis alkohol. zreszta kazdy u mnie w domu miał prawo nocowac swoich gości.

: 01 kwie 2006, 04:14
autor: Lawrence
U mnie nigdy nie bylo problemu zeby moja spala u mnie......tylko ze Ona nie chciala, bo tatus [Jej] bedzie sie denerwowal ze "sie k.....wi" ze to ze tamto, ze miejsce w domu........szkoda slow....ale Ona tez nie potrafila w domu powiedziec ze jedzie np do kolezanki czy idziemy na impreze gdzies dalej w bedziemy nastepnego dnia.......

: 01 kwie 2006, 10:03
autor: Hyhy
Joasia pisze:Nie nocujemy u siebie. Głupio bym się czuła sprowadzając go na noc.


Nie rozumiem tego... :) Moja tez sie zle czula i zerwalismy:) Moze tez go nie kochasz?:>

hyhy

w ogóle mnie to censored ze sobie nie moge nocowac od tak z panienkami u siebie bo sie rzucaja starzy ze w ich domu burdelu nie bedzie. Jak mialem dziewczyne to z kolei ona nie chciala bo starzy. Co to ich obchodzi co ja robie gdzie i z kim. Jak nie w domu to gsdzie indziej. Ale to dobra motywacja zeby sie wyprowadzic na swoje:)

: 01 kwie 2006, 10:15
autor: ..::WdOwA::..
Hyhy pisze:Moja tez sie zle czula i zerwalismy:)

Zerwaliście, bo nie mogłeś sie z nią kochać u siebie-u niej w domu, gdy byli rodzice??? Chyba Cie nie rozumiem. Przeciez to..Meżczyźni...:)

: 01 kwie 2006, 10:22
autor: Elspeth
nie zdarzylo sie jeszcze zeby moj facet u mnie nocowal, jakos tak zawsze wychodzilo, poprzedni faceci - jakos nie mialam potrzeby zeby u mnie zostawali a facet z ktorym sie teraz spotykam ma swoje lokum. Jesli chodzi o nocowanie u moich bylych to nie bylo z tym jakiegos problemu. Moi rodzice woleli zebym zostala na noc niz wracala po nocy do domu. A rodzicom tej drugiej strony tez raczej to nie przeszkadzalo - umialam do siebie przekonac rodzicow :D

: 01 kwie 2006, 10:29
autor: Imperator
Jak szedłem na noc do dziewczyny, to mówiłem na początku starym, że zostałem w akademiku i jest impreza. :D
A potem już to miałem w dupie i mówiłem, że jadę do Lubej i już. :)

Elspeth pisze:A rodzicom tej drugiej strony tez raczej to nie przeszkadzalo - umialam do siebie przekonac rodzicow

Przychodziłaś w habicie? ;) <diabel> <diabel>

: 01 kwie 2006, 11:24
autor: Hyhy
Nie, zerwalismy z innych powodow ktorych wlasciwie nie znam :D

Ale tak sie zawsze ukladalo, a jak sie okazuje nie kochala mnie. I tyle;]

: 01 kwie 2006, 12:14
autor: ..::WdOwA::..
Hyhy pisze:Nie, zerwalismy z innych powodow ktorych wlasciwie nie znam :D


jasne:P Zabrzmiło inaczej:)

Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...----> to mój opis był na gg...;/

: 01 kwie 2006, 12:22
autor: Hyhy
Tonie Twoj opis, to Czesiek Milosz :)

Ja go tu mam od rozejscia sie z moja hyhyhowa;] juz kawalek jest:D