agnieszka.com.pl • Swingersi - Strona 3
Strona 3 z 4

: 21 lis 2005, 08:33
autor: Ted Bundy
robinho pisze:a światowa organizacja zdrowia (WHO) uznała:

"lepiej zajarać od czasu do czasu trwawkę niż palić nałowgowo papierosy".

I co Ty na to


Nie mam osobiście nic do gandży, wielokrotnie tu pisałem, że jestem za jej legalizacją, mimo że jej nie palę. To jedyny narkotyk jaki mogę w przyszłości użyć, na razie nie odczuwam takiej potrzeby. Wielokrotnie byłem częstowany zarówno trawą jak i fetą,ale nie miałem przekonania ni chęci, by próbować.... znam ten pogląd WHO, znam teorie że trawa łagodzi ból u pacjentów w stanach terminalnych (np. ostatni etap aids), ale nie zmienia to faktu, że pogląd ten był poddany ostrej krytyce innych środowisk... Nie ma sensu licytowac sie bardziej, co bardziej szkodzi a co nie.....

: 21 lis 2005, 08:47
autor: krzyniu
ja powiem takw sumie to po powiedzmy braniu biguł dwa raz w tygodniu przez rok bedziesz duzo bardziej wyniszczony niz po piciu alkocholu dwa razy w tygodniu w pr4zeliczeniu powiedzmy jenda piguła - 03 gorzaly

: 21 lis 2005, 08:51
autor: Maverick
LSD to nie piguly ;)

Ps: A mi sie nei chce spierac o to co szkodzi bardziej lub mniej. Nie o to chodzi, bo nawet jak cos szkodzi bardzo i jest to niezaprzeczalne to czlowiek ma wolna wole i sam powinien decydowac (a nie rzad) o tym czy to bedzie bral, czy tez nie.

: 21 lis 2005, 08:53
autor: krzyniu
Maverick pisze:LSD to nie piguly

to byl przykld mav

: 21 lis 2005, 08:57
autor: Sir Charles
TedBundy pisze:To jedyny narkotyk jaki mogę w przyszłości użyć, na razie nie odczuwam takiej potrzeby.


Zrob to w dowolnym momencie, ale nie akurat jak bedziesz "czul potrzebe". Trawa nie moze stac sie powierniczka smutkow, jak gorzala, bo to wlasnie najprostsza droga do psychicznego uzaleznienia. Trawa ma byc wyłącznie towarzyszka zabawy - i wtedy wszystko bedzie dobrze :)

: 21 lis 2005, 10:29
autor: Ted Bundy
Sir Charles pisze:Trawa ma byc wyłącznie towarzyszka zabawy - i wtedy wszystko bedzie dobrze


Nie wiem, umiem bawić się bez jarania zioła, nawet bez alku (chociaż....widziałeś imprezę bez alku?? :) Ja takich za wiele nie pamiętam). Po to są w końcu imprezy, by sobie kulturalnie (lub niezbyt kulturalnie) chlapnąć w miłym gronie. Niekoniecznie się urżnąć, hehehe, nie o to chodzi...chociaż gdy wszyscy są wstawieni, a ty nie....to dziwnie się czuję wtedy....zresztą, niektórzy po alku zaczynają prowadzić bardzo ciekawe rozmowy, kobiety bywają piękniejsze, odwagi przybywa niektórym - same plusy - ja piję dla klimatu, nie dla odwagi czy urżnięcia:) nie zmienia to faktu, że lubię - lubię wódkę, smakuje mi ona itd.... :)

: 21 lis 2005, 10:38
autor: Sir Charles
To nie o to chodzi Ted... Trawa sie tym mniej wiecej różni od alkoholu, czym samotna wedrowka gorska od koszykowki. Rozumiesz? :)

: 21 lis 2005, 12:13
autor: robinho
ja juz dwa miesiące nie mogę pić alkoholu, i jeszcze 8 miesiecy nie będe mógł.

Wiec chyba pierwszy raz sięgnę po gandzie :) <aniolek2>

: 21 lis 2005, 23:00
autor: krzyniu
TedBundy pisze:Nie wiem, umiem bawić się bez jarania zioła, nawet bez alku (chociaż....widziałeś imprezę bez alku?? Ja takich za wiele nie pamiętam). Po to są w końcu imprezy, by sobie kulturalnie (lub niezbyt kulturalnie) chlapnąć w miłym gronie. Niekoniecznie się urżnąć, hehehe, nie o to chodzi...chociaż gdy wszyscy są wstawieni, a ty nie....to dziwnie się czuję wtedy....zresztą, niektórzy po alku zaczynają prowadzić bardzo ciekawe rozmowy, kobiety bywają piękniejsze, odwagi przybywa niektórym - same plusy - ja piję dla klimatu, nie dla odwagi czy urżnięcia:) nie zmienia to faktu, że lubię - lubię wódkę, smakuje mi ona itd....

nic do dac nic ujac ja sam mam tak ze ciezko jest mi sie bawic bez alkocholu jest to dla mnie porprostu prawie niemozliwe:) i nie mowie o upijaniu ie ale 2 -6 piwek na rozluznienie atmosfery to zawsze mozna lyknac albo od swieta 0.7 z kolega

: 22 lis 2005, 11:19
autor: Ted Bundy
krzyniu pisze:nie mowie o upijaniu ie ale 2 -6 piwek na rozluznienie atmosfery to zawsze mozna lyknac albo od swieta 0.7 z kolega


Nic dodać, nic ująć:), niekoniecznie 0,7; czasem połóweczka na dwóch, przy meczyku, hehehe, doskonały podkład do ciekawych rozmów <browar>

: 22 lis 2005, 19:08
autor: sensi
Od swingersow do LSD i trawki ciakawa ewolucja.. :) Z calym szacunkiem Swingersi to "normalni" ludzie tylko z innymi potrzebami.. Przewaznie z wyzszym wyksztalceniem.

: 22 lis 2005, 20:53
autor: Ted Bundy
sensi pisze:Z calym szacunkiem Swingersi to "normalni" ludzie tylko z innymi potrzebami.. Przewaznie z wyzszym wyksztalceniem.


Cóż, dla niektórych "normalność" to pojęcie względne.... :) Dla niektórych normalne jest siorbanie w towarzystwie, dłubanie w nosie, szczanie po klatkach czy robienie kupy na chodniku :) Tu zbytni relatywizm nie popłaca:) Prowadziłeś statystyki nt wykształcenia miłośników "Swingers club"??? Zresztą, co to ma do rzeczy???

: 22 lis 2005, 20:58
autor: Mysiorek
TedBundy pisze:Cóż, dla niektórych "normalność" to pojęcie względne....

Jest względna i bezwzględna ;P

: 22 lis 2005, 21:39
autor: krzyniu
no ale ja mam jak ted no te klimaty zalaczaja mi sie dopiero jak wypije bylem pare razy na trzezwo i bylo jakos trak naparwde strasznie szaro muzyka wali ludzie sie obijaja a jak sie zmiekczy czlowiek to inny swiat:)

: 23 lis 2005, 07:50
autor: sensi
@TedBundy tak istnieją takie statystyki,

reszty nie będę komentować, Twój sig "says it all" 8)

: 25 lis 2005, 17:27
autor: Haro
Nigdy w zyciu nie pozwolibym zeby ktokolwiek inny ogladal jak kocham sie ze swoja ukochana. Zeby widzial jej cudowne ksztalty i uciekal przed moim wielkim ... entuzjazmem :P <banan>

: 23 lut 2007, 23:43
autor: Miki
Mnie się podobają takie kluby - raz byłem ale nie na imprezie tylko z małą wizytą
Natomiast w brałem udział w imprezkach gdzie uczestniczyło max 8 osób - mi się podobało i proszę nie oceniajcie tego od strony moralnej bo nie warto. Za dużo opowiadania i tłumaczenia o co w tym wszystkim chodzi.
Białe nie jest białe
Czarne nie jest czarne
Pozdro

: 27 lut 2007, 22:38
autor: Wolfshade#
Ja jestem na nie, ale wiadomo co kto lubi ;)
Mnie coś takiego nie rajcuje, dziwnie bym się czuł kiedy w około słyszałbym dźwięki pieprzenia się innych par :D Wole ciszę, spokój i komfort seksu we własnym mieszkaniu :)

: 12 mar 2007, 00:02
autor: Martuś
na obecnym etapie podchodze do sexu koszmarnie egoistycznie - ja, on, my. zamkniety swiat milosci, sexu. magiczna sfera uczucia. nie mam ochoty nikogo do niej wpuszczac nawet w charakterze widza. moze kiedys(co moze nigdy nie nadejsc) owa banka idealow peknie i znajdzie sie w lozku miejsce dla otaczajacego nas swiata, ale poki co chce miec go tylko dla siebie.

egoistka:>

: 12 mar 2007, 00:10
autor: Cold Princess
zgadzam sie z poprzedniczka
nie oceniam ale nie chcialabym w przyszlosci w tym uczestniczyc

: 12 mar 2007, 11:19
autor: TFA
nie oceniam ale nie chcialabym w przyszlosci w tym uczestniczyc


Nigdy nie mow nigdy, bo znalem juz pare takich :]

: 12 mar 2007, 12:25
autor: natasza
A czy ktoś faktycznie brał udział w takim zdarzeniu? Ciekawi mnie jak wpływa na relacje partnerskie?

: 12 mar 2007, 14:16
autor: TFA
To raczej sprawa indywidualna, sprobuj a sie przekonasz. Mnie jak narazie nie ciagnie do takich zabaw, nawet na seks z jedna partnerka mam malo czasu ostatnio.

: 03 kwie 2007, 10:36
autor: Miki
natasza pisze:A czy ktoś faktycznie brał udział w takim zdarzeniu? Ciekawi mnie jak wpływa na relacje partnerskie?

Relacje partnerskie muszą być jednakowo ukierunkowane przed takim posunięciem a później to już tylko wyrozumiałość , miłość i silne uczucie , które trzeba pielęgnować w związku.
Tak przynajmniej było w moim przypadku.
Nic na siłę i każdy musi czerpać z tego przyjemność.
PS . Nie osądzam ludzi którzy mówią że to jest coś złego ani tych którzy mówią , że to jest wspaniałe. Przyjmuję każdego takim jaki jest dopóki nie czynic nic złego.
Pozdro

: 09 maja 2007, 11:31
autor: iluzjonista
Relacje partnerskie nie muszą się zmieniać jeśli nie dochodzi do zmian partnera!

Poza tym chciałbym dodać, że swingersi to nie tylko kluby. To także spotkania domowe w gronie przyhaciól , wspólne wyjazdy z zaufanymi swingersami. Prawdopodobnie są to raczej grona ludzi , którzy się dobrze znają, ufają sobie, mają do siebie szacunek. Podejrzewam, że trudno przeniknąc do takiego środowiska.

Co sądzę o klubach? Raczej nie dla mnie. Ale w gronie DOBRYCH i ZAUFANYCH przyjaciół można by spróbować... a przynajmniej pofantazjować ;)

: 09 maja 2007, 13:01
autor: Bishop_
Witam wszystkich,
pierwszy raz na tym Forum, poczytałem trochę waszych postów i widzę że jest ciekawie. Zwykle mam mało czasu ale postaram sie wpadac i jeśli pozwolicie trochę podyskutować.

A teraz krotko na temat seksiku w obecności znajomych. Ja i moja kobitka bawiliśmy się tak parę lat temu z kumplem i jego dziewczyną. Najpierw my potem oni. Tyle teoria. Skończyło się tak że najpierw trochę my ale jakoś nas to peszylo i przestaliśmy po krotkim show. Potem oni mieli się dołączyć ale jakoś na próbach rozebrania się skończyło.
Generalnie ajna zabawa ale wymaga dużego zaufania i zażyłości wszystkich bo inaczej stres zdemoluje całą radość z takiej zabawy.

: 13 maja 2007, 01:18
autor: cim
Wosh........!!!!!!!!!!!!
Fajny pomysł, ja bym chętnie spróbował, niestety juz widzę minę mojej dziewczyny...

Zresztą, dlaczego ma to w jakis sposób zepsuć "partnerskie relacje"? Idziemy razem, podczas uniesień wymieniamy osoby pod nami :> i dalej nawalanko, a potem do domciu...
Niebo!!! <brawo>

: 13 maja 2007, 08:00
autor: Dzindzer
cim pisze:Zresztą, dlaczego ma to w jakis sposób zepsuć "partnerskie relacje"?

przeciez ty nie wiesz co to partnerskie relacje
zreszta ty ich nie masz a ja nie masz to sie sila rzeczy popsuc nie moga
cim pisze:dziemy razem, podczas uniesień wymieniamy osoby pod nami :> i dalej nawalanko, a potem do domciu...
Niebo!!! <brawo>

jakie ty masz dziecinne pojecie o tym

: 13 maja 2007, 14:45
autor: Rapid
Mati_00 pisze:
cim pisze:i dalej nawalanko


i te słowo... "nawalanko" ... żal...



To jakich słów używa, jeszcze by przeszło... Większy problem, że kolega cim znowu robi nam poważnego zgryza oraz zagadke nie do rozwiązania: "Jakim cudem jego dziewczyna jeszcze z nim jest?". <zalamka>

Takie podejście do "wymiany partnerki" moim zdaniem jasno klasyfikuje to, jak autor wypowiedzi nadaje siędo życia w związku.

Jeżeli chodzi o jakikolwiek seks bez zobowiązać i to taki gdzie w gre wchodzi wymiana osób, z którymi się ten seks uprawia to moim zdaniem wchodzi to w gre TYLKO, jeżeli nie ma się stałego partnera i nie zamierza się go mieć.

cim pisze:Fajny pomysł, ja bym chętnie spróbował, niestety juz widzę minę mojej dziewczyny...


Zastanawiające z jaką odrazą podchodzisz do tego, że twoja dziewczyna nie chciałaby sie stukać z kimkolwiek w twojej obecności. Naprawde nie jest z tobą dobrze człowieku...

: 17 maja 2007, 00:10
autor: cim
Rapid pisze:Jeżeli chodzi o jakikolwiek seks bez zobowiązać i to taki gdzie w gre wchodzi wymiana osób, z którymi się ten seks uprawia to moim zdaniem wchodzi to w gre TYLKO, jeżeli nie ma się stałego partnera i nie zamierza się go mieć.


A moim zdaniem inaczej, może jestem bardziej otwarty...

Rapid pisze:
cim pisze:Fajny pomysł, ja bym chętnie spróbował, niestety juz widzę minę mojej dziewczyny...


Zastanawiające z jaką odrazą podchodzisz do tego, że twoja dziewczyna nie chciałaby sie stukać z kimkolwiek w twojej obecności. Naprawde nie jest z tobą dobrze człowieku...


Nie podchodze z odrazą, wiem, że nie zgodziłaby się na to...