Mysiorek pisze:I wnioskuję, że się nie dowiesz
Eeech... mówisz, że chodzi właśnie o skupienie sie na partnerce. Nie mówisz, w jaki sposób miałoby to nastąpic. Nie będę sobie gdybać, o co mogło chodzić, co mogłes mieć na myśli. Teorii mogę sobie wysnuwać sporo, najróżniejszych, Wyobraźnia mi działa. Wolałabym jednak przeczytać, co miałeś na myśli pisząc to, co powyżej - o skupianiu zamiast rozproszenia. Nalegać nie będę, nie, to nie
Mysiorek pisze:A kto Ci to wmówił? Jakiej "szczególnej"?
Ok, może nie szczególniej, choć takie wrażenie odniosłam. Błednie zapewne. Jednak ma to mieć według Ciebie wartość jakąś, w dodatku taką, do której trzeba "dojrzeć" (co świadczyłoby o tym, ze jest to wartość dość cenna i niełatwa do zdobycia). A tymczasem nie zawsze ta wartośc istnieje, nie w każdym związku sie pojawi. Dla mnie na przykład będzie ona nieistotna, niepotrzebna, nie wnosząca nic nowego, a wymagająca przekraczania barier, których przekraczać nie chcę. Bo lubię to, co mam i chcę to rozwijac w kierunku intymności we dwoje, bez pakowania w to innych osób.
Mysiorek pisze:"To" jest jakaś wartość i nie neguj tego
Nie neguje jej w ogóle. Neguję ją dla swojego przypadku.
Mysiorek pisze:czy to może przeszkodzić bardziej, czy scalić?
I to i to. Dla mnie - przeszkodzić. Bo nie zachodzi przypadek, gdy oboje tego chcą.