Seks na korzystnych warunkach...
Moderator: modTeam
Seks na korzystnych warunkach...
Jestem młoda, mam 18 lat. Kilka dni temu spotkało mnie coś niezwykłego. Znajomy szefa u którego chwilowo pracowałam zaproponował mi łóżko. Był to facet ok. 40-stki. Zrobil to z wielką klasą i powiedział mi że może to być tylko romans. Odmówiłam, choć facet naprawde mnie kręcił. Ale ja jeszcze z nikim nie spałam... Jestem nieco rozstrojona..
Spodobał mi się już na pierwszy rzut oka. Pomyślałam: Facet z klasa, starszy, dla mnie nieosiagalny... Podczas naszych rozmów dawał mi do zrozumienia, że seks to cos co lubi, że jestem atrakcyjna kobieta itd. Był wobec mnie jak najbardziej szczery. Ale to był naprawdę wyjątkowy facet, miał świetne maniery, wielka klase, no i nieodparty urok... A co chyba najistotniejsze nie był nachalny... Otwarcie opowiadał mi o tym, że ma żonę, dzieci itd. Wiem, że dałam mu do zrozumienia, że jestem nim zainteresowana. Ale nie sądziłam, że usłyszę coś takiego. Otwarcie powiedział mi, że łączyć nas może tylko romans. Gdy powidziałam mu, że nie i wytłumaczyłam o co chodzi, zrozumiał, nie był zły ani rozczarowany. Powiedział, że to w sumie dobrze, bo zepsul by mnie itd. Cała ta rozmowa przebiegała tak, że nie uraził mnie ani jednym słowem. Zrozumieliśmy się. Rozmawialismy jeszcze potem długo na ten temat. To nie było w stylu : niechcesz? a to spadaj!
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2005, 19:17 przez Triss, łącznie zmieniany 1 raz.
no to masz naprawde duzy dylemat...
ale zastanow sie czy go kochasz czy tylko cie pociaga fizycznie
zreszta ciezko kochac kogos kogo sei nie zna...
pomysl czy chcesz spedzic swoj pierwszy raz w taki sposob?
zastanow sie czy naprawde warto...
ale zastanow sie czy go kochasz czy tylko cie pociaga fizycznie
zreszta ciezko kochac kogos kogo sei nie zna...
pomysl czy chcesz spedzic swoj pierwszy raz w taki sposob?
zastanow sie czy naprawde warto...
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
triss ja jakby mnie to spotkalo to absolutnie bym odmowila. ale powiem ze mialam juz pewne podobne sytuacje ,bo interesowali sie mna mezczyzni przed 40 ale dla mnie sa za starzy i zrezygnowalam i dobrze ,bo teraz jestem z odpowiednia osoba mam meza ,ktory jest starszy odemnie o 4 lata a nie 13.. trzeba miec silna wole by powiedziec nie.i tak jest u ciebie atym bardziej,ze jestes mlodziutka .trzymaj sie pierwszej mysli ,bo ona jest najjlepsza.przed toba calusienkie zycie.jeszcze zdazysz. mi wlasnie taki poglad bardzo pomogl.warto czekac naprawde.nie ma co wdawac sie w romanse,choc moga byc przyjemne ,ale trwaja tylko chwile,bo co dobre szybko sie konczy.jak dziewczyna szanuje swe dziewictwo i nie oddaje je pierwszemu lepszemu ,to cala siebie szanuje.
przykre to jest ze takie osoby przed 40 maja tak glupie mysli.powinni dawac dobry przyklad a nie zly,ale no coz... ![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2005, 14:18 przez Wiola, łącznie zmieniany 1 raz.
BUEHEHEHHEHEHEHEHSSS...nie ma co wdawac sie w romanse,choc moga byc przyjemne ,ale trwaja tylko chwile,bo co dobre szybko sie konczy.
oplulem monitor...
wiec wiolu wolisz byc w malzenstwie ktore nie jest dobre?
(yba ze sie szybko skonczy...)
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Re: Seks na kożystnych warunkach...
Triss pisze:Poradźcie mi cos bo jednak mam na niego "ochotę"...
wg mnie nie ma sensu tego zaczynac....
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2005, 16:06 przez dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
mylisz sie nie zrozumiales mnie tu chodzi mi przedewszystkim o romanse.a w malzenstwie sa rozne chwile raz leppsze a raz gorsze.a zeby malzenstwo bylo trwale to trzeba dobrze myslec i ja tak czynie i niezlekurek pisze:BUEHEHEHHEHEHEHEHSSS...nie ma co wdawac sie w romanse,choc moga byc przyjemne ,ale trwaja tylko chwile,bo co dobre szybko sie konczy.
oplulem monitor...
wiec wiolu wolisz byc w malzenstwie ktore nie jest dobre?
(yba ze sie szybko skonczy...)
Triss, nie idź na to. Konsekwencje mogą być różne, a na pewno będzie ich wiele. Oto kilka, dla przykładu:
1. Będziesz się źle z tym czuła, nie wiadomo nawet, czy nie zwiejesz z łóżka.
2. Szef się dowie, bo mu się kumpel wychlapie. A wtedy może zaproponować to samo albo wyleje Cię z pracy. Innej możliwości raczej nie widzę.
3. Nawet jeśli facet jest cudowny, to i tak będziesz kiedyś żałować. Zakochasz się i po co Ci to?
Jak dla mnie za duże ryzyko. zresztą odmowa ma swoje zalety: będzie za Tobą łaził, bo nie odpuści
A to też miłe.
Kwestie etyczne zostawiam na boku.
1. Będziesz się źle z tym czuła, nie wiadomo nawet, czy nie zwiejesz z łóżka.
2. Szef się dowie, bo mu się kumpel wychlapie. A wtedy może zaproponować to samo albo wyleje Cię z pracy. Innej możliwości raczej nie widzę.
3. Nawet jeśli facet jest cudowny, to i tak będziesz kiedyś żałować. Zakochasz się i po co Ci to?
Jak dla mnie za duże ryzyko. zresztą odmowa ma swoje zalety: będzie za Tobą łaził, bo nie odpuści
Kwestie etyczne zostawiam na boku.
Daj sobie spokoj z takim czyms! moze i facet jest przystojny i cie kreci, ale pomysl sobie co bedzie kiedys, poznasz fajnego chlopaka, zakochasz sie i powiesz mu ze stracilas cnote z facetem starszym o 20 lat, ktory zapewne ma zone i dzieci
nie czułabys sie z tym zle, ze twoj pierwszy raz mialas wlasnie z mezczyzna 2 razy starszym, ktorego nie kochasz, ktory ciebie nie kocha....
mozesz tego powaznie zalowac, wiec lepiej nie dopusc do takiej sytuacji
Chyba nie chcialabym aby w pracy dowiedzieli sie o tym romansie, a takie wiesci zazwyczaj rozchodza sie z pradkoscia swiatla!!
nie czułabys sie z tym zle, ze twoj pierwszy raz mialas wlasnie z mezczyzna 2 razy starszym, ktorego nie kochasz, ktory ciebie nie kocha....
mozesz tego powaznie zalowac, wiec lepiej nie dopusc do takiej sytuacji
mrt pisze:2. Szef się dowie, bo mu się kumpel wychlapie. A wtedy może zaproponować to samo albo wyleje Cię z pracy. Innej możliwości raczej nie widzę.
Chyba nie chcialabym aby w pracy dowiedzieli sie o tym romansie, a takie wiesci zazwyczaj rozchodza sie z pradkoscia swiatla!!
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Jasta20 pisze:Daj sobie spokoj z takim czyms! moze i facet jest przystojny i cie kreci, ale pomysl sobie co bedzie kiedys, poznasz fajnego chlopaka, zakochasz sie i powiesz mu ze stracilas cnote z facetem starszym o 20 lat, ktory zapewne ma zone i dzieci
nie czułabys sie z tym zle, ze twoj pierwszy raz mialas wlasnie z mezczyzna 2 razy starszym, ktorego nie kochasz, ktory ciebie nie kocha...
a ja mysle ze jezeli pierwszy raz jest powiazany z miloscia, to zazwyczaj jest to wielka klapa... optuje w tym przypadku za relacjami uczen - mistrz i zaluje, ze ja nie mialem okazji aby w taki sposob przejsc ten prog swojego zycia...
Ja tam też nie uważam, że pierwszy raz powinien byc "z miłości". Nie ma reguły. Mój był nie wiadomo z kim, a jakoś zyję i traumy nie mam. I właściwie też optuję za tym, żeby jedna strona była doświadczona, bo jak się dwoje zielonych za to zabierze, to dopiero może być trauma! Bo że nic fajnego, to raczej jestem pewna.
Wiesz, mysle ze nikt Ci nie poda recepty pojsc na to czy nie. Ty sama sie znasz najlepiej i sama wiesz z jakimi konsekwencjami (o ile w ogóle) wiazalo by sie zaangazowanie sie w ten romans. Zalezy jak podchodzisz do sprawy seksu. Ja np znam siebie na tyle ze nie potrafila bym pojsc do lozka z facetem tylko dlatego ze mi sie podoba, musze do niego czuc cos wiecej niz sympatie i przede wszystkim - musze mu ufac. Nie chcialabym zeby po pojsciu do lozka z facetem na nastepny dzien wszyscy o tym wiedzieli
A tutaj po fakcie moze byc wiele rozwiazan, pare przytoczyla Mrt.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Pogosia - ja nie zrozumiałam Twojego postu - wnioskuje, że skierowałaś go do autorki topicu, lecz ja nie zauwazyłam żadnych błędów (byc może to przeoczenie, ale żadnych rażących gaf, które wymagałyby krytyki nie widze).
Co do tematu 0 też uwazam, że będziesz żałować - nawet nie chodzi o to,że to byłby to twój pierwszy, że tak naprawdę nie kochasz, a nawet nie znasz tego mężczyzny, lecz o to,że to osoba, której jesteś podległa - i która może to przewagę i Twoją decyzję - WYKORZYSTAĆ na twoja niekorzyść - stracisz wtedy nie tylko pracę, a także szacunek do siebie samej i zaufanie do facetów. Nie wiem, czy tak będzie - to tylko przestroga jak może być. Fakt - decyzja trudna, bo trudno oprzeć sie własnym pragnieniom, ale czasem warto powalczyc z samym sobą. Pozdrawiam ciepło.![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
Co do tematu 0 też uwazam, że będziesz żałować - nawet nie chodzi o to,że to byłby to twój pierwszy, że tak naprawdę nie kochasz, a nawet nie znasz tego mężczyzny, lecz o to,że to osoba, której jesteś podległa - i która może to przewagę i Twoją decyzję - WYKORZYSTAĆ na twoja niekorzyść - stracisz wtedy nie tylko pracę, a także szacunek do siebie samej i zaufanie do facetów. Nie wiem, czy tak będzie - to tylko przestroga jak może być. Fakt - decyzja trudna, bo trudno oprzeć sie własnym pragnieniom, ale czasem warto powalczyc z samym sobą. Pozdrawiam ciepło.
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
- Leanan Sidhe
- Entuzjasta
- Posty: 127
- Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Elspeth pisze:Wiesz, mysle ze nikt Ci nie poda recepty pojsc na to czy nie.
Tez tak sadze. To Ty musisz czuc czy tego chcesz.
I rowniez mysle, ze duzo zalezy od Twojego podejscia do sexu - znam osoby ktore zgadzaja sie na sex bez milosci, bo "skoro to przyjemne, to czemu tego nie robic", znam tez takie, ktore uznaja tylko sex po slubie, z jednym jedynym mezczyzna/kobieta.
I nie krytykuje zanego z tych pogladow
![;) ;)](./images/smilies/mruga.gif)
Ja osobiscie nie wyobrazam sobie pojsc do łóżka z facetem ktorego nie kocham, ale kazdy ma inne podejscie do tych spraw:D
100 roznych ludzi i 100 roznych opinii
:)
100 roznych ludzi i 100 roznych opinii
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A ja mam pytanie.
Kręcił Cię przed tą propozycją?Bo mam wrażenie, że to powstało dopiero po niej.
Wydaje mi się, że to zaka zwykła ciekawość i zainteresowanie w stylu co by było gdybym się jednak zgodziła i fantazje.
Tak czasem bywa, że gdy jesteśmy sami i w ogóle nie jest nam źle w sumie ktos nagle się pojawia, a w zasadzie nawet nie pojawia, bo był niedaleko już od jakiegoś czasu i zaczyna się nami interesowac to my tez z początku się peszymy czy nas to oburza, a potem dochodzimy do wnioku, że w gruncie rzeczy jest niezły i czemu ja wcześniej go nie zauważyłam.
Myśle, że to taki przypadek.
Kręcił Cię przed tą propozycją?Bo mam wrażenie, że to powstało dopiero po niej.
Wydaje mi się, że to zaka zwykła ciekawość i zainteresowanie w stylu co by było gdybym się jednak zgodziła i fantazje.
Tak czasem bywa, że gdy jesteśmy sami i w ogóle nie jest nam źle w sumie ktos nagle się pojawia, a w zasadzie nawet nie pojawia, bo był niedaleko już od jakiegoś czasu i zaczyna się nami interesowac to my tez z początku się peszymy czy nas to oburza, a potem dochodzimy do wnioku, że w gruncie rzeczy jest niezły i czemu ja wcześniej go nie zauważyłam.
Myśle, że to taki przypadek.
Spodobał mi się już na pierwszy rzut oka. Pomyślałam: Facet z klasa, starszy, dla mnie nieosiagalny... Podczas naszych rozmów dawał mi do zrozumienia, że seks to cos co lubi, że jestem atrakcyjna kobieta itd. Był wobec mnie jak najbardziej szczery. Ale to był naprawdę wyjątkowy facet, miał świetne maniery, wielka klase, no i nieodparty urok... A co chyba najistotniejsze nie był nachalny... Otwarcie opowiadał mi o tym, że ma żonę, dzieci itd. Wiem, że dałam mu do zrozumienia, że jestem nim zainteresowana. Ale nie sądziłam, że usłyszę coś takiego. Otwarcie powiedział mi, że łączyć nas może tylko romans. Gdy powidziałam mu, że nie i wytłumaczyłam o co chodzi, zrozumiał, nie był zły ani rozczarowany. Powiedział, że to w sumie dobrze, bo zepsul by mnie itd. Cała ta rozmowa przebiegała tak, że nie uraził mnie ani jednym słowem. Zrozumieliśmy się. Rozmawialismy jeszcze potem długo na ten temat. To nie było w stylu : niechcesz? a to spadaj!
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2005, 19:04 przez Triss, łącznie zmieniany 2 razy.
sophie pisze:Czyli niby tacy to łakomy kąsek?
To działa w obydwie strony... i on dla Niej jest kąskiem i Ona dla niego.
Rzadko kiedy nastolatka trafia na tak starszego faceta, który ją kręci, a i nie zawsze
Dla obywdu są duuuże zagrożenia!
Ale obydwoje są dorośli!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 487 gości