Przyjechałem do swojej panny, a ona mi otwiera taka troche blada i mówi, że "to" się zaczęło i się musi natychmiast położyć. Zaniosłem ją do łóżka, położyłem i przykryłem kocem. Zacząłem masować jej brzuszek, bo bardzo ją bolał, masowałem delikatnie, lekko naciskając, tak żeby jej choć troszeczkę ulżyć... Po kolei partie ciała piesciłem, odkrywajac coraz to inne, przez długi czas tak. Aż w końcu leżała w samych majteczkach.

No i zrobiłem jej minetkę, najpierw jedną, potem drugą, trzecią. Przestało ją boleć.

Na pewno po części prochy zadziałały (ibuprom) ale myślę, że moja zasługa w tym jakaś jest, następnym razem nie będzie nic brała
Po chwili ożyła zupełnie, oczka jej się śmiały razem z ustami, była taka lekka, rześka. Nie widać po niej, zeby jej coś dolegało. Nabrała ochoty na igraszki.

I tak długo nie miałem spokoju, a potem chciała KONIECZNIE się ze mną kochać.

:D:D
Tak więc wydaje mi się, że warto się zająć swoją panią w trakcie okresu, a zwłaszcza podczas największych dolegliwości. Szczęśliwy byłem, że mogłem jej pomóc choć troszkę w tych comiesięcznych cierpieniach.
