agnieszka.com.pl • Brak pociagu fizycznego...
Strona 1 z 3

Brak pociagu fizycznego...

: 25 sty 2005, 23:44
autor: Lady_Jesika
Zaczne temat standardowo...czyli...Bardzo przepraszam jesli temat juz byl :P

Otoz problem wyglada w ten sposob.Moja najblizsza przyjaciolka jest ze swoim chlopakiem juz 11 miesiecy,dobzre sie juz znaja i na pozor ich zwiazek moglby wydawac sie udany.To bardzo porzadny cjlopak,dobry dla niej,wiem ze zrobilby dla niej wszytsko,po prostu szalenczo ja kocha i dopieszcza.Ale problem zqaczyna sie u nich w lozku.Moja przyjaciolka jest jego pierwsza dziewczyna wiec oczywiste ze chlopak nie od razu musi byc mistrzem w te klocki...Najpierw jej doradzalam zeby nie wstydzila sie i udzielala mu wskazowek i po pewnym czasie sie dotra,bo tak bywa czesto :)



Ale ona jakis czas temu wyznala mi ze problem z seksem wynika z totalnego braku pociagu fizycznego,tzn on jej zupelnie nie kreci!Kocha go ale unika seksu jak ognia bo on jej nie podnieca.Wiec sa sobie razem,ale ze soba nie sypiaja.

Nie umiem jej poradzic,sama kiedys bylam w takim zwiazku,kochalam faceta ale po naszych pierwszych paru razach pzrestal mnie pociagac...i nic nie umialam zrobic :(

Ciesze sie teraz ze swojego zwiazku,nigdy zaden facet mnie tak nie krecil,i to z dnia na dzien jeszcze mocniej(ale to juz chyba niemozliwe :) ),ale juz jej o tym nie mowie bo widze ze jest jej wtedy bardzo przykro.

Co sadzicie o takiej sytuacji,co poradzicie?
Ja uwazam ze seks jest bardzo waznym elementem zwiazku i bez niego ciezko cos zbudowac,gdyz miedzy parterami bedzie dochodzic do nieporozumien...w zdrowym dojrzalym zwiazku ludzie wspolzyja.A jesli nawet nie ma najmniejszego pociagu fizycznego to co?
Co o tym sadzicie?
pozdrawiam wszytskich :)

:564:

: 26 sty 2005, 00:03
autor: Hyhy
Hmmm to jest niemozliwe jak sie 2 osoby kochaja zeby nie podobac sie sobie w sensie fizycznym?

: 26 sty 2005, 00:11
autor: Lady_Jesika
no jak widac jest mozliwe....i co wtedy:(

: 26 sty 2005, 00:17
autor: Hyhy
tzn mozna sie nie podobac w 100% mozesz byc za gruby na przyklad ale partner Cie akceptuje nie? Chyba ze dobrze wam nie jest jak sie kochacie, to co innego niz brak pociagu, nie odczuwanie przyjemnosci.

: 26 sty 2005, 00:18
autor: Sir Charles
trzeba wpieprzac seler i koperek :P a tak serio to moze przyjaciolka ma jeszcze nierozwinieta seksualnosc (opozniona jest -jest chyba taka choroba...) ja np dopoki nie zaczalem sie onanizowac w ogole nie odczuwalem pociagu do kobiet (tzn pewnie byl tylko ze ukryty [freud :P ] )

: 26 sty 2005, 00:40
autor: Maelee
Dziwna sytuacja, bo nie rozumiem jak można być z osobą, która w ogóle nie pociąga nas fizycznie. Tak przy okazji - czy ta dziewczyna jest dziewicą? Tak się akurat składa, że ja jestem ze swoją dziewczyną już 1,5 roku i też jeszcze się uprawialiśmy "pełnego" seksu. Z tymże w naszym przypadku, to ona jest jeszcze dziewicą, a ja już mam ten '1 raz' za sobą. Nie będę teraz pisał powodów takiego stanu rzeczy, bo o tym w moim innym poście gdzieś w archwium ;). Ale wydaje mi się, że tutaj wcale nie chodzi o brak pociągu fizycznego, może ona się czegoś obawia, ma jakieś kompleksy. A może ten chłopak ma problem z otwarciem się przed nią, może się czegoś boi, ma przykre doświadczenia z poprzednich związków i daje jej to odczuć. Wydaje mi się, że problem tkwi gdzieś głębiej. A jeśli on rzeczywiście jej nie "kręci", to powinna mu jak najszybciej o tym powiedzieć i w delikatny sposób zakończyć ten związek.

: 26 sty 2005, 00:43
autor: Krystian
Jeżeli jej chłopak nie podoba się jej fizycznie, to co to za miłość? To bardziej przyjaźń. Ja bym nie chciał nigdy być z dziewczyną która mnie nie podnieca. Choćby niewiem jaki miała cudny charakter. Wolałbym być sam.

Kiedyś spotkałem taką jedną dziewczynę która się we mnie zabujała. Chciała ze mną chodzić. Na początku nawet nie mogłem sqmać która to. Ale w końcu się dowiedziałem. Niestety jej uroda w ogóle mnie nie kręciła, zero seksowności i jeszcze do tego nieładna z twarzy. Więc nie było w tym momencie mowy o żadnej miłości! To była pierwsza dziewczyna która tak mało mnie pociągała. Nie wyobrażam sobie związku z nią. Musiałbym się zmuszać. A to nie w moim stylu.

Tak samo zdarzają się odwrotne sytuacje. Oczywiście to że ktoś nie kręci jednej osoby nie znaczy, że nie będzie kręcił innej :)

Moja rada jest taka że w takiej sytuacji najlepiej się rozstać. Po co oszukiwać samego (samą) siebie i dodatkowo robić komuś złudne nadzieje. Takie związki, nie zakończone w porę, często kończą się same, i to przykro się kończą - np. zdradą.

Na marginesie: chłopaki którzy są prawiczkami, wcale nie muszą być kiepscy w łóżku. Wielu chłopców ma hormony na takim poziomie, że są lepsi od tych co mają już za sobą wielu partnerów seksualnych. Z dziewicami jest tak samo. Jak ktoś ma to w genach to wszystko jest super.

MIŁOŚĆ TO:

1. Szacunek
2. Namiętność
3. Podziw

: 26 sty 2005, 20:14
autor: kruszynka
jejq!! to przykra sprawa jest...
co innego z wyboru nie kochać się z drugą osobą <zaciskając zęby :P> a co innego nie odczuwać pociągu fizycznego...
mhhhmmm...mi się wydaje że może powinna poważnie się nad tym związkiem zastanowić...daleko mi od stwierdzenia że w związku chodzi tylko o to..ale jest to chyba dosyć ważny element bycia ze sobą...

ps.a może ten seler i koperek? ;)

: 26 sty 2005, 21:43
autor: Lady_Jesika
to samo mowie,zeby sie zastanowila bo mzoe to nie jest wcale milosc.moze jest z nim bo boi sie ze nie znajdzie faceta ktory bylby dla niej tak dobry...mzoe boi sie samotnosci...

Ale rozmawialam z nia,twierdzi ze tak nie jest,ze go kocha.

Wiec ja tym bardziej tego nie rozumiem, bo dla mnie zwiazek bez namietnosci tez nie istnieje...

aha.....jesli chodzi o to co napisales Maelee,to ona nie jest juz dziewica.Co wiecej ma juz jakies doswiadczenie z facetami,miala 2 partnerow...

: 26 sty 2005, 22:09
autor: kurek
a moze powinna cos zrobic zeby zacza ja krecic...?
kazac mu sie ubrac tak jak (ona) lubi
zrobic jakies podchody/zabawy erotyczne
moze powinien ja jakos pobudzic (dotykiem, glaskaniem, czy nawet slowami)
niech o nia ostro powalczy :D :564:

: 26 sty 2005, 22:13
autor: Sir Charles
wlasnie - w kajdanki ja i przykuc do kaloryfera! :P :564:

: 26 sty 2005, 22:21
autor: Mysiorek
Eee tam... od razu wychłostać!! ;)
Sorki :562:
Będą świetnymi przyjaciółmi!!... i tyle!!

Spróbują "tej pierwszej razy" i im nie wyjdzie, ale facet będzie robił, ogólnie, za "przechowalnię".
Aż Ona spotka tego, pod tórego wrażeniem nogi Jej się ugną.
Ogólnie: nie ma szans!
Szczególnie: pobędą ze sobą, ale nie będą parą do końca życia.
Będzie im się świetnie rozmawiało na każdy temat, ale ... zostaną "tylko" przyjaciółmi!
:564:

: 26 sty 2005, 22:30
autor: me19
padłam z wrażenia.... dosłownie opisałaś mój problem!!też jestem z Nim od 11 miesięcy ,też kocham go nieprzytomnie ,ale... nie odczuwam pociągu fizycznego. Kiedy zaczyna sie do mnie dobierać ,czuje się dziwnie ,bo to tak jakby pieścić się ze swoim najlepszym przyjacielem ,któremu bezgranicznie ufam ,ale nic ponad to... ciekawa jestem opiniii forumowiczów.Czy pociąg fizyczny pojawi sie z czasem???nie wiem jak to jest z innymi ,bo on jest moim pierwszym facetem...pozdrawiam

: 26 sty 2005, 22:43
autor: Mysiorek
Czy pociąg fizyczny pojawi sie z czasem???

Nie! niestety, nie pojawi się... albo powiem inaczej - będzie ciężko!
Pojawi się, za to, oddanie, współczucie, obowiązek, bliskość, uległość... ale będzie ciężko później (toż to prawie rok!!!) wykrzesać z siebie pociąg...no, fizyczny!
Pociąg fizyczny to ta chemia, która zwala z nóg, a potem myślimy o charakterze, a potem o partnerstwie.
Od tyłu ciężko jest!
Ale może się mylę???

: 26 sty 2005, 22:49
autor: Sir Charles
mam nadzieje ze sie mylisz bo inaczej to powinienem sobie palnac w leb :573:

: 26 sty 2005, 23:03
autor: Mysiorek
Więc zostawmy tą furtkę otwartą... przecie "wszystko się zmienia" :564:
Młody jesteś, Czarzasty, więc jeszcze wszystko u Ciebie jest możliwe, wszystkie niekonwencjonalne rozwiązania. :)
Życie jest nieobliczalne... :D
:564:

: 26 sty 2005, 23:06
autor: Sir Charles
ooo dzieki :564: a tak poza tym to uzyles wrecz powiedzialbym pieszczotliwego okreslenia moich kumpli :D - zawsze jak jest zajebista atmosfera np na piwku to ktos mowi cos w stylu "no dobrze panie czarzasty..." :564:

: 26 sty 2005, 23:14
autor: Mysiorek
pieszczotliwego okreslenia moich kumpli

...hehe... mam nadzieję, że to nie "Błękitna Ostryga"? :D
... bo nie wiedziałem, że to pieszczotliwe określenie :559:


P.S.
Otwórzmy wszystkie furtki i niech się dzieje! :P
:564:

: 26 sty 2005, 23:16
autor: Sir Charles
no wlasnie - przeciez na milosc boska mozna sie nagle zakochac w kims kogo sie zna 5, 10, 15 lat ( :P ) i co istotniejsze wtedy przynajmniej wie sie kim jest ten obiekt westchnien bo sie wczesniej zjadlo beczke soli :) :564:

: 26 sty 2005, 23:23
autor: Mysiorek
Dokładnie... :564:
Albo w kimś, kogo nienawidziło się przez 18 lat :560:
(nie ma to jak swój-znany wróg)

: 26 sty 2005, 23:29
autor: Sir Charles
no bo moim zdaniem wiekszosc wrogow to sa ludzie o ktorych Ty myslisz ze Cie nie lubia a oni mysla ze Ty ich nie lubisz... :) nie wszyscy ale wiekszosc...

: 26 sty 2005, 23:31
autor: szopen
Miłość bez pociągu fizycznego? Jakos mi sie to nie widzi, .... , niee, nie umiem sobie tego wyobrazic, wiec to chyba nie milosc , takie moje zdanie :)

: 26 sty 2005, 23:32
autor: Mroczny Piskacz
a ja znam taka pare :-)

ze 4 rok razem a on mi sie miesiac temu zalil ze przytulic sie nie moze i jak reke za blisko podbrzusza/biustu ma to dostaje po lapkach :|


Ja Ne,

    Motenai Gorgon

: 26 sty 2005, 23:32
autor: Mysiorek
Dobrze powiedziane.
Jeśli masz wroga, to znaczy, że o nim myslisz choć czasami.
A jeśli myślisz, to juz jest więcej niz nic.
W uczuciach, taki ktoś, może wywołać zwrot o 180st.! (i w Tobie i w sobie)
Mnie się zdarzył :562:

: 26 sty 2005, 23:58
autor: Hyhy
A ja nadal nie rozumiem co znaczy nie czuje pociagu fiz? Nie jest Ci dobrze? Czy nie chcesz sie do niego dobrac rozbierac go dotykac? Moze wcale nie dlatego ze nie jest dla Ciebie kims wyjatkowym, tylko dlatego ze nie jestes na to gotowa z tym facetem ??

: 27 sty 2005, 00:16
autor: lukasz.
to nie jest latwa sprawa, jak go faktycznie kocha. hmm czy to nie wynika z tego ze ludzie nie mowia sobie wszystkiego? cos mi sie wydaje ze troche tak, kobiety zamiast z facetem gadaja o tych sprawach z kolezankami. jak dla mnie konieczna jest rozmowa, proba wspolnego rozwiazania problemu, bo troche glupie jest zostawianie kogos bo ot tak nie pasuje i nic sie z tym nie probuje robic.

: 27 sty 2005, 00:19
autor: Lady_Jesika
Hyhy,na prawde nie kieruj tego do mnie bo nie ja borykam sie z tym problemem :)

Nie wiem do konca co siedzi w mojej przyjaciolce,co jest tego przyczyna.Ona juz z nim o tym gadala....Ale ciezko jest jemu cokolwiek zrobic,no bo co zrobic jak sie nawet kobiety nie fascynuje?czegokolwiek sie nie zrobi,czegokolwiek nie probuje,dotyk nie jest podniecajacy?

: 27 sty 2005, 09:31
autor: karol
Kocha !! to słowo jest jak zwykle naduzywane !! nie kocha go i musi to zrozumieć , to nie jest miłosć kobiety do faceta ! i tyle , by taka była musza byc zachowane pewne uzaleznienia i powiazania ,inaczej bedzie tak włąsnie jak jest ! dla samego pociagu fizycznego wystarczy nam przeciez , fascynacja , zauroczenie , miłosci byc nie musi ! ale zeby było dobrze , musi byc miłosc +fascynacja +zauroczenie , inaczej bedzie to miłosc , ale taka nie zdrowa , czyli powiedzmy ta sama (choc to ciezko napisać ) co do rodzica , albo rodzenstwa ! i kicha !
:564:

: 27 sty 2005, 10:05
autor: Lady_Jesika
Eh,ale on na razie nie mysli o tym,chyba ma nadzieje ze cos sie zmieni albo uwaza ze seks nie jest jej potrzebny...


W kazdym razie kiedy znow mnie zapyta powiem jej to co napisaliscie.Bo mamy takie somo zdanie.Moze wlasnie potrzeba aby ktos jej to w koncu powiedzial,uswiadomil...

Dziekuje wam za opinie :) :564:

: 27 sty 2005, 10:13
autor: lilith
kocham go nieprzytomnie ,ale... nie odczuwam pociągu fizycznego. Kiedy zaczyna sie do mnie dobierać ,czuje się dziwnie ,bo to tak jakby pieścić się ze swoim najlepszym przyjacielem ,któremu bezgranicznie ufam ,ale nic ponad to...

w takim razie to "miłosc braterska" :D Ale chyba można to pozanć. Nie bardzo rozumiem dlaczego ciągnąć dalej taki związek. Przyjaciel to coś innego niż partner. Owszem partner też może być przyjacielem. Ale w tym przypadku chyba przyjaciel nie bardzo może być partnerem. Kochać i nie pragnąć kogoś? dziwne.