raczej nietypowy problem...?
: 26 sie 2009, 11:11
Hej, chcialbym zapytac sie was o pewne sprawy, bo nie wiem nawet czy mozna to nazwac problemem czy indywidualnoscia kazdej kobiety.
1 rzecz dotyczy orgazmu: a uscislajac jego szybkosci i czestotliwosci. Otoz, choc z poczatku wydawalo mi sie to dobre, moja dziewczyna od dluzszego czasu bardzo szybko dochodzi, zdarza nawet po 3-4 minutach stosunku w dosc wolnym tempie. Z jednego punktu widzenia, to dla mnie dobrze, bo nie musze sie wyjatkowo przykladac, jak niektorzy moi koledzy ktorzy po kilkunastominutowym sprincie i wylaniu 7potow slysza "jeszcze i szybciej":) Z 2 strony jednak, jej orgazm jest dla niej najczesciej praktycznie koncem wlasciwego stosunku, od tej pory jest zadowolona,ale mowi zebym nie myslal juz o niej bo dalej nic i tak nie bedzie (w sensie 2 orgazmu, to zdaza nam sie rzadko, a najczesciej jak konczymy mniej wiecej razem i gdy spycha mnie jeszcze na dol bym powtorzyl oralnie) i zaczal myslec o sobie, to troche dziwne gdy walcze tylko o siebie, ucieka z tego troszke jakby magii;] Gadalismy kiedys o kwestii udawania orgazmow, a ze dobrze sie dogadujemy wiem, ze raczej glupota byloby z jej strony ta taktyka. Mowimy sobie o naszych potrzebach a kwestie udawania rozwiala mowiac, ze gdyby miala udawac to wolalaby mi po prostu powiedziec co mam robic;)
Z ta cala sprawa wieze sie jeszcze inna rzecz, mianowicie roznorodnosc seksu. Bo czesto zdarza sie, ze caly stosunek kochamy sie tylko w 1 pozycji z tego powodu, ze ona juz prawie dochodzi i nie chce przerywac (jak pisalem zdarza sie b szybko) a ja czasem wolalbym troche poszalec, wlaczyc w to troche zabawy, a nie traktowac seks poniekad "zadaniowo".
Powyzsze rzeczy mnie nie niepokoja, raczej lekko nurtuja. Ciekawy jestem jak widza to inne kobiety. Moze to kwestia naszego raczej mlodego wieku (studiujemy) i porozmawiania (szczegolnie jesli chodzi o 2 z tych przedstawionych spraw). Na tle innych problemow to moze post malo problematyczny i troche byc moze wedlug was na sile, ale chetnie zobaczylbym opinie. pzdr
1 rzecz dotyczy orgazmu: a uscislajac jego szybkosci i czestotliwosci. Otoz, choc z poczatku wydawalo mi sie to dobre, moja dziewczyna od dluzszego czasu bardzo szybko dochodzi, zdarza nawet po 3-4 minutach stosunku w dosc wolnym tempie. Z jednego punktu widzenia, to dla mnie dobrze, bo nie musze sie wyjatkowo przykladac, jak niektorzy moi koledzy ktorzy po kilkunastominutowym sprincie i wylaniu 7potow slysza "jeszcze i szybciej":) Z 2 strony jednak, jej orgazm jest dla niej najczesciej praktycznie koncem wlasciwego stosunku, od tej pory jest zadowolona,ale mowi zebym nie myslal juz o niej bo dalej nic i tak nie bedzie (w sensie 2 orgazmu, to zdaza nam sie rzadko, a najczesciej jak konczymy mniej wiecej razem i gdy spycha mnie jeszcze na dol bym powtorzyl oralnie) i zaczal myslec o sobie, to troche dziwne gdy walcze tylko o siebie, ucieka z tego troszke jakby magii;] Gadalismy kiedys o kwestii udawania orgazmow, a ze dobrze sie dogadujemy wiem, ze raczej glupota byloby z jej strony ta taktyka. Mowimy sobie o naszych potrzebach a kwestie udawania rozwiala mowiac, ze gdyby miala udawac to wolalaby mi po prostu powiedziec co mam robic;)
Z ta cala sprawa wieze sie jeszcze inna rzecz, mianowicie roznorodnosc seksu. Bo czesto zdarza sie, ze caly stosunek kochamy sie tylko w 1 pozycji z tego powodu, ze ona juz prawie dochodzi i nie chce przerywac (jak pisalem zdarza sie b szybko) a ja czasem wolalbym troche poszalec, wlaczyc w to troche zabawy, a nie traktowac seks poniekad "zadaniowo".
Powyzsze rzeczy mnie nie niepokoja, raczej lekko nurtuja. Ciekawy jestem jak widza to inne kobiety. Moze to kwestia naszego raczej mlodego wieku (studiujemy) i porozmawiania (szczegolnie jesli chodzi o 2 z tych przedstawionych spraw). Na tle innych problemow to moze post malo problematyczny i troche byc moze wedlug was na sile, ale chetnie zobaczylbym opinie. pzdr