Orgazm pochwowy a lechtaczkowy
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 29 paź 2008, 22:22
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Orgazm pochwowy a lechtaczkowy
witam chcialbym sie nieco dowiedziec o tych dwoch orgazmach. Czy to prawda ze pochwowy jest bardzo ciezki a w niektorych przypadkach niemozliwy do osiagniecia?? moja kobieta od kolezanek uslyszala ze nigdy nie mialy i sama sie nawkrecala ze nie moze miec i teraz jak nie przyjmiemy pozycji takiej zeby jej lechtaczka byladotykana jest lipa...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Orgazm jest czynnoscia fizjologiczna organizmu i jest jeden. Nie ma czegos takiego jak orgazm lechtaczkowy i pochwowy. Moze byc wywolany na rozne sposoby, poprzez stymulacje punktu G lub lechtaczki, niemniej jednak bedzie to ten sam orgazm.
A tobie radze olac orgazm i po prostu czerpac przyjemnosc z seksu. I zaraz ja tym mysleniem. Ona nie moze pod zadnym pozorem czuc Twej presji na orgazm. MAcie sie dobrze ze soba bawic. A orgazm sam kiedy przyjdzie.
A tobie radze olac orgazm i po prostu czerpac przyjemnosc z seksu. I zaraz ja tym mysleniem. Ona nie moze pod zadnym pozorem czuc Twej presji na orgazm. MAcie sie dobrze ze soba bawic. A orgazm sam kiedy przyjdzie.
By go jednak dogonic trzeba dojsc do tego, by wykonywac prawidłowe ruchy członkiem w pochwie Długie pchniecia nie pomagaja partnerce w osiagnieciu orgazmu , trzeba tak by ocierana była i łechtaczka ...
ale tez kazda kobieta jest inna i pewnie tu cos napiszą
ale tez kazda kobieta jest inna i pewnie tu cos napiszą
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Krzysiek0213 pisze:Czy to prawda ze pochwowy jest bardzo ciezki a w niektorych przypadkach niemozliwy do osiagniecia??
Pewnie, że jest możliwy, bo każda kobieta posiada punkt G.
Krzysiek0213 pisze:teraz jak nie przyjmiemy pozycji takiej zeby jej lechtaczka byladotykana jest lipa...
Ale co ma łechtaczka do pochwy, jeśli chodzi o orgazm?
Andrew pisze:trzeba tak by ocierana była i łechtaczka ...
Ale nie, jeśli chodzi o orgazm pochwowy, jeśli to miałeś na myśli. Do tego, aby doszło do pochwowego trzeba bardziej skupić się na punkcie G, więc tutaj musi popisać się partner ze swoim penisem.
TFA pisze:A jakie to sa dlugie pchniecia ? tzn. takie na sile i na chama do oporu ?
Długie, czyli raczej nie jak królik, tylko wolniejsze. Trzeba skupić się na punkcie G, no
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mona pisze:Masz jakieś inne pomysły, to wal
- Mona jak zwykle jedzie bo bandzie . Trudno mi się do tego tematu odnieść inaczej niż z własnych obserwacji i domniemań. Takie moje wrażenie z obserwacji mojej pani , że po szczycie wywołanym penisem wewnątrz jest bardziej zmęczona i zrelaksowana bo najczęściej zaraz potem zasypia mimo że jest z "gatunku gadatliwych po". Po prostu gaśnie na kilkanaście minut albo dłużej a przy innych zabawach rzadko jej się to zdarza. Co o tym sądzić Chętnie poczytam opinie Pań
Pozdrawiam
Nie ma kodu którego nie da się złamać
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
- Pani Batman
- Bywalec
- Posty: 46
- Rejestracja: 11 gru 2006, 12:39
- Skąd: Bdg
- Płeć:
Pit pisze: po szczycie wywołanym penisem wewnątrz jest bardziej zmęczona i zrelaksowana bo najczęściej zaraz potem zasypia mimo że jest z "gatunku gadatliwych po". Po prostu gaśnie na kilkanaście minut albo dłużej a przy innych zabawach rzadko jej się to zdarza. Co o tym sądzić
opinia 'pani'- prosze - całkowicie normalne. Także tak mam i nie widze nic w tym dziwnego. Widze gwiazki, jest mi dobrze, miło, cieplutko, rozkosznie i chętnie się wtulam i ciesze ale tak po cichu, w duchu. Z reszta nawet nie mam czucia np. w nogach więc dużego pola manewru nie mam do skakania z radości . A też jestem z tych gadatliwych po ...
Pit pisze:- Mona jak zwykle jedzie bo bandzie . Trudno mi się do tego tematu odnieść inaczej niż z własnych obserwacji i domniemań. Takie moje wrażenie z obserwacji mojej pani , że po szczycie wywołanym penisem wewnątrz jest bardziej zmęczona i zrelaksowana bo najczęściej zaraz potem zasypia mimo że jest z "gatunku gadatliwych po". Po prostu gaśnie na kilkanaście minut albo dłużej a przy innych zabawach rzadko jej się to zdarza. Co o tym sądzić Chętnie poczytam opinie Pań
Pozdrawiam
No wlasie kazdy ma swoje obserwacje i przewaznie sie nie pokrywaja ze soba bo z kolei ja zaobserwowalem ze po orgazmie wywolanym oralnymi pieszcoztami jak i penisem potrafi raz byc na kompletnie w innym swiecie nie reagowac przez kilka minut po na zadne bocce. Natomiast czasami po jednym i po drugim jest duzo mniej rozkojarzona i zmeczona. Raz po prostu ma mocniejszy orgazm a raz slabszy. Nie wydaje mi sie by byl podzial na lechtaczkowy czy ba pochwowy.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2008, 22:40 przez Sasa, łącznie zmieniany 1 raz.
Mona pisze:Jest zdrową kobietą. Nie masz innych problemów
- wiem, że w tym z pewnością jest zdrowa i nie traktuję tego jako jakiś problem - to czysta ciekawość czy któryś ze sposobów jest dla kobiety bardziej satysfakcjonujący.
Sasa pisze:potrafi raz byc na kompletnie w innym swiecie nie reagowac przez kilka minut
- to akurat całkiem normalna reakcja , mówię o tym co się dzieje dalej - normalnie w kilka minut wraca do rzeczywistości (i np. moja zaczyna gadać ) a przeważnie przy orgaźmie "od środka" odlatuje na dłużej - nie wiem czy to sen czy jakiś trans bo ma wtedy na twarzy najbardziej lubieżny ze swoich uśmiechów - mam to na zdjęciu i nie zareagowała nawet na błysk flesza.
Pozdrawiam
Nie ma kodu którego nie da się złamać
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
Ciagle zbieramy żniwo Freud-a, który podzielił orgazmy na łechtaczkowy i pochwowy - a to kompletna bzdura ! juz dzis obalona jednak dalej funkcjonujaca jak widzę ! Odsylam zatem do lektur, a nie do tego co mówia kolezanki i znajomi. Ja też takowych jak i takowe posiadam A orgazm jesli sie stymyluje dodatkowo gruczoł prostaty jest odlotowy ale nikt go nie nazwie jak w przypadku kobiet - orgazmem prostatowym
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:Odsylam zatem do lektur
Jak będzie mnie bolała głowa, to też poszperam w książkach, bo może okaże się, że to wcale nie głowa, a noga ;DD
Andrew pisze:ale nikt go nie nazwie jak w przypadku kobiet - orgazmem prostatowym
Wiesz, bo całkiem nie przez przypadek jesteśmy zbudowani inaczej.
Andrew pisze:ale nikt go nie nazwie jak w przypadku kobiet - orgazmem prostatowym
Pewnie, że nie, bo w tym przypadku dodatkowo trzeba stymulować penisa. Jakie to śmieszne
No i będzie mi wmawiał, że nie czuję tego, co czuję, co za Człowiek, no!
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Andrew pisze:juz dzis obalona jednak dalej funkcjonujaca jak widzę !
Przecież o tym to już od bardzo dawna piszą.
Ja inaczej odczuwam orgazm osiągnięty przez stymulacje punktu g a inaczej przez pieszczoty łechtaczki.
Do tego nie sądzę by ludzie przestali to tak nazwać nawet jak będą wiedzieli, że to ten sam orgazm, po prostu orgazm pochwowy brzmi krócej
Andrew pisze:Moona - przeczytaj Ty te publikaje na ten temat , a zrozumiesz dlaczego tak pisze.
Wole praktykę, jednak
Ty się ciesz, że Twoje kobiety nie biegają wokół księżyca <browar>Andrew pisze:Kiedys ludzie tez twierdzili ze ziemia krazy wokół ksiezyca .
Maverick pisze:To znaczy ze mam 3 orgazmy?
W tym samym momencie?
Dzindzer pisze:Ja inaczej odczuwam orgazm osiągnięty przez stymulacje punktu g a inaczej przez pieszczoty łechtaczki.
O, i o to chodzi
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Andrew pisze:Ciagle zbieramy żniwo Freud-a, który podzielił orgazmy
- nie czytałem całej literatury tego zdziczałego erotomana gawędziarza ale chyba on bardziej się zajmował aspektami psychologicznymi niż fizjologią więc nie wiem czy to akurat on wprowadził ten podział. Pisał o psychologii zachowań i stworzył sennik w którym wszystko mu się z seksem kojarzyło - tyle wiem na jego temat bo akurat psychologię wykorzystuję w swojej pracy i jego książki to lektura obowiązkowa.
Andrew pisze:Odsylam zatem do lektur, a nie do tego co mówia kolezanki i znajomi
- ja tam wolę praktykę od teorii . Bo przecież nie chodzi tu o nazewnictwo tylko o nasze zadowolenie z obcowania z drugą osobą - tylko po to podjąłem ten temat
Pozdrawiam
Nie ma kodu którego nie da się złamać
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
Nie ma majtek których nie dałoby się zdjąć
Pit pisze:Andrew pisze:Ciagle zbieramy żniwo Freud-a, który podzielił orgazmy
- nie czytałem całej literatury tego zdziczałego erotomana gawędziarza ale chyba on bardziej się zajmował aspektami psychologicznymi niż fizjologią więc nie wiem czy to akurat on wprowadził ten podział. Pisał o psychologii zachowań i stworzył sennik w którym wszystko mu się z seksem kojarzyło - tyle wiem na jego temat bo akurat psychologię wykorzystuję w swojej pracy i jego książki to lektura obowiązkowa.
No to chyba nie przeczytales ani jednego pelnego zdania z jego ksiazek, bo nijak to co piszesz ma sie do Freuda Ale zabrzmialo powaznie, ze wykorzystujesz w pracy
Szczerze mowiac, co chwila wynajduja jakies nowe polaczenia neuronowe, wiec moze i z tym tak jest - jeden sobie je wyksztalcil inny nie i stad problem. Nie da sie zbadac dobrze odczuwania psychicznego, a i z fizycznym jest problem. Do tej pory wech np nie jest rozpracowany, a co dopiero mowic o orgazmach
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:Do tej pory wech np nie jest rozpracowany, a co dopiero mowic o orgazmach
D.upa Maryni tez nie została jeszcze rozpracowana
Kurcze co to za różnica, łechtaczkowy, czy pochwowy, czy cholera wie jaki prostatowy. Ważne, że jest, że działa i że człowiek większej przyjemności fizyczno-pierwotnej zaznać nie może
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 434 gości