Jaka Wasza reakcja ?

[ksiezycowka]

znajdzie sie sporo kobiet, ktore zrobia wszystko, zeby zasluzyc na zainteresowanie i akcetacje faceta, na porno sie zgodza, na zdrade, na wymiane partnerow

Znajdzie się tez sporo, które same porno lubią, zdrada nie jest im obca, a na wymianę partnerów będą mieć chęć.

[Michal23]

a Ty chyba zle posta zrozumiales

Parafrazowałem Andrew, parafrazowałem.

[Miltonia]

To Ty chyba nie wiesz, co to parafraza jest... .


Przeciez tylko o to chodzi, ze skoro partner jest, jest z nim dobrze i daje wszystko co trzeba, to po co wspomagac sie filmami? Czy tak trudno zrozumiec, ze niektorym jest to wtedy niepotrzebne? A jesli jest, to wedlug mnie, ale tez nie tylko mnie, nie jest to normalne. Ale tak, wiem, ze sa i ludzie tu na forum, ktorzy mysla inaczej. Skad to inne myslenie im sie bierze, tez moge miec swoje zdanie, tak jak i oni, skad sie moje bierze.

A Ty Michale tak sie nie goraczkuj, to tylko forum.

[ksiezycowka]

Czy tak trudno zrozumiec, ze niektorym jest to wtedy niepotrzebne?

Nie trudno. I to normalne. Tak jak to, że niektórym potrzebne.

[Nexus7]

Przeciez tylko o to chodzi, ze skoro partner jest, jest z nim dobrze i daje wszystko co trzeba, to po co wspomagac sie filmami?

Optymistyczne zalozenie. Gdybys przeczytala wypowiedz, od ktorej sie watek zaczal, wiedzialabys, ze to byla nieco inna sytuacja.

[Michal23]

Przeciez tylko o to chodzi, ze skoro partner jest, jest z nim dobrze i daje wszystko co trzeba, to po co wspomagac sie filmami? (...) A jesli jest, to wedlug mnie, ale tez nie tylko mnie, nie jest to normalne.

A ja ze swoją kobietą znam sie już prawie 4 lata, jesteśmy zaręczenie, seks jest wspaniały, nie mamy tematów tabu, w maju bierzemy ślub, w lutym sie wyprowadzamy do naszego mieszkania, mówimy sobie dziesiątki razy dziennie co do siebie czujemy, dzwonimy po kilka razy w ciągu dnia w pracy, nie wyobrażamy sobie życia bez siebie i od czasu do czasu oglądamy razem film porno, ja się czasem masturbuje i wspomagam takim filmem. Jej też zdaża się masturbacja. Nikt z tego powodu nie płacze, ona wcale nie myśli że polecę za ocean aby za żonę wziąść Jenne Jameson ani też że każę jej zrobić operację biustu z B na E, jesteśmy szczęśliwi i w ogóle. Teraz tylko sie zastanawiam, czy jestem chory psychicznie czy też zaraz nasz związek sie rozpadnie bo porno oglądam...

[Miltonia]

I taka jest Michale roznica, ze ze swoja dziewczyna nie mieszkasz. Ale jak zamieszkasz, to powiedz jej:" Kochanie, idz juz sobie spac, bo ja chce wlaczyc filmik i sie pomasturbowac troche". Bedzie zachwycona? To nie bedzie problem?

Wiec wszystko we wlasciwym czasie i miejscu i wtedy to nie jest problem.

[Michal23]

I taka jest Michale roznica, ze ze swoja dziewczyna nie mieszkasz. Ale jak zamieszkasz, to powiedz jej:" Kochanie, idz juz sobie spac, bo ja chce wlaczyc filmik i sie pomasturbowac troche". Bedzie zachwycona? To nie bedzie problem?

Wiec wszystko we wlasciwym czasie i miejscu i wtedy to nie jest problem.

To chyba lepsza metoda gdy jedno nie ma ochoty a drugie wielką. Zmuszać? Obrażać się? Frustrować się? A może zdradzać? Ja wole "na ręcznym jeździć".

[Dzindzer]

Dla mnie niepokojące jest to, dlaczego się masturbuje, skoro obok w łóżku leży jego partnerka

wytłumaczenie w pierwszym poście

czy jeżeli jest wszystko w porządku, seks super, dziewczyna gorąca, to czy wtedy mężczyzna może mimo wszystko mieć ochotę na masturbację?

Tak

Ty uwazasz ze to choroba psychiczna

A gdzie Miltonia napisała cos o chorobie psychicznej

A jesli jest, to wedlug mnie, ale tez nie tylko mnie, nie jest to normalne

Czy jeśli czasami para obejrzy sobie jakieś porno to już jest coś nie tak

[Michal23]

A gdzie Miltonia napisała cos o chorobie psychicznej

Ja jednak nadal uwazam, ze ludzie w satysfakcjonujacym zwiazku, zdrowi psychicznie itd, nie potrzebuja sztucznych wspomagaczy

[Ted Bundy]

Ja jednak nadal uwazam, ze ludzie w satysfakcjonujacym zwiazku, zdrowi psychicznie itd, nie potrzebuja sztucznych wspomagaczy zeby sie podniecic, a jedynie partnera.

dokładnie, mając regularnie świetny seks z ukochaną osobą, po cholerę męczyć łapę? Głupota W innych przypadkach rozumiem ,jak najbardziej. Kiepski substytut, ale lepszy taki niż żaden.

[jamaicanflower]

Jacy tu wszyscy zachwyceni ta sytuacja <boje_sie>

Nie zauważyłam, by ktokolwiek z wypowiadających się przede mną był zachwycony tym faktem. Nie widzę natomiast nic dziwnego w tym, iż użytkownicy wyrazili akceptację dla aktu masturbacji, która - w tej sytuacji - stanowi wyjście z sytuacji, gdy jeden z partnerów z jakiegoś powodu nie ma ochoty na zbliżenie. Może również krzepiąco działa świadomość, że niezaspokojony partner potrafi radzić sobie z napięciem w tak - według mnie - niebudzący niepokoju, bezkonfliktowy sposób. Masturbacja jest zupełnie naturalna, a wraz z wejściem w życie seksualne znajomość własnego ciała staje się dodatkowym atutem. Ja, jak napisałam, cieszyłabym się, że po raz pierwszy mam szansę pooglądać go sobie w całej krasie podczas masturbacji, nic więcej.

A nikt sie nie zastanowil, dlaczego ten facet musi sobie jakis film wlaczyc? Jak juz musi rozladowac napiecie (czysta fizjologia), to nie moze wykorzystac do pomocy wyobrazni i swoich przezyc z partnerka? Musi ogladac jakies silikony jeczace?

A dlaczego taka mnogość słowa "musi". Czy my rozmawiamy tu o jakimś nałogowym pornomaniaku, czy przeciętnym mężczyźnie, który, jak wiadomo, zwykle potrzebuje mocniejszych bodźców niż kobieta? Badania naukowe dowodzą, iż kobiety mają bardziej plastyczną wyobraźnię, która dostarcza im dostatecznie silnych wrażeń, zaś mężczyźni sięgają przeważnie po "świerszczyki" czy właśnie filmiki porno.
A poza tym, może chłopak nie potrafił zasnąć, usadowił się niewinnie w fotelu, chcąc zobaczyć, co jest w TV i trafił na porno filmik...

To oczywiscie zalezy od sosunku ludzi do porno

Jedyne, z czym mogę się zgodzić.

ale dla mnie to nie jest taka jasna i klarowna sytuacja i zaden powod do radosci partnerki.

A o tym czy jest to powód do radości, czy nie, decyduje wyłącznie fabuła filmu: jeśli intrygująca - a jakże, powód do radości jest, bo mogę się przyłączyć...

[Nola]

Anula napisał/a:
czy jeżeli jest wszystko w porządku, seks super, dziewczyna gorąca, to czy wtedy mężczyzna może mimo wszystko mieć ochotę na masturbację?

Tak

dla mnie to normalna rzecz. dopóki facet mnie nie zaniedbuje, to nie przeszkadza mi fakt, że czasem sam sobie zrobi dobrze.

[Dzindzer]

dokładnie, mając regularnie świetny seks z ukochaną osobą, po cholerę męczyć łapę?

Więc po co meczysz
Czyżby

Głupota

[Ted Bundy]

siedzisz w moich gaciach, że wiesz co robię? ;DD
Epizodycznie.

[Dzindzer]

siedzisz w moich gaciach, że wiesz co robię? ;DD

Nie muszę, sam o tym piszesz

a epizodycznie to już nie głupota
wiec od ilu razy w miesiącu zaczyna się głupota.


I tak wiem, że nie odpowiesz

[jamaicanflower]

Przeciez tylko o to chodzi, ze skoro partner jest, jest z nim dobrze i daje wszystko co trzeba, to po co wspomagac sie filmami?

A skoro "partner jest, jest z nim dobrze i daje wszystko co trzeba", to po co spotykać się z innymi ludźmi: krewnymi, przyjaciółmi i znajomymi?
Mniej więcej takie brzmienie ma dla mnie to pytanie...
I genialnie po raz enty odpowiada na nie shaman:
"Facet może mieć w garażo poloneza i ferrari. Po co jeździ polonezem, skoro ferrari jeździ 10x lepiej? Bo czasami ma ochotę przejechać się polonezem. To nie znaczy ze już nie kocha ferrari. Bo masturbacja jest jak baton <browar>"
<browar>

[Ted Bundy]

a epizodycznie to już nie głupota
wiec od ilu razy w miesiącu zaczyna się głupota.

głupota, wymuszona brakiem stałego mieszkania z moją kobietą Mieszkając razem takie praktyki są zupełnie niepotrzebne.

[Mysiorek]

Dżin, jak to jest. Pisałaś całkiem normalnie. Miltonia napisała 1-szy post, a Ty zmieniłaś zdanie o 180 stopni.

Jak, w związku, można zabraniać czegokolwiek, co nie jest złe? Chce miśkować się sama/sam czemu nie? Chce razem... też fajnie.

I tak se myśle, że ta bulwersacja jest właśnie chora. Że jakoś tylko to JA i moje wyobrażenia. Że zabija się TY, czyli normalność partnera. Że się go chce lepić na swoją modłę. Po co? Skąd to się bierze?

[Dzindzer]

Dżin, jak to jest. Pisałaś całkiem normalnie. Miltonia napisała 1-szy post, a Ty zmieniłaś zdanie o 180 stopni.

ale ja nie zmieniłam zdania. Myślę nadal tak jak napisałam w pierwszym poście

Chce miśkować się sama/sam czemu nie?

Jeśli mnie tym nie zaniedbuje, nie zaniedbuje ważnych spraw to niech sie zadowala.

[Mysiorek]

Myślę nadal tak jak napisałam w pierwszym poście

Jeśli mnie tym nie zaniedbuje, nie zaniedbuje ważnych spraw to niech sie zadowala.

Niom. Bo tak se myślę, że tylko ktoś kto nie znał, nie zna partnera to może być zbulwersowany. Że jakiś wytrzeszcz ma <boje_sie> , że inni mogą mieć inaczej. Że nie ma zrozumienia. I takie tam... a tu przede wszystkim wolność

[Hyhy]

Ale po co o tym tyle gadac, wiadomo ze normalny seks jest o niebo lepszy. Ja gdybym zobaczyl swoja partnerke to zapytalbym czemu nie przyszla do mnie i do gaci mi nie zajrzala jak jej sie chcialo przeciez wiadomo ze bym nie mial nic przeciwko

[Adaś38]

Ona nie miała ochoty, nie kochali się.

W takim razie nie może mieć pretensji.
Nie miała ochoty, dobrze, ale wypiąć się mogła a chłop już dałby sobie radę, co ?

[Dzindzer]

ale wypiąć się mogła a chłop już dałby sobie radę, co ?

Rżnij mnie a ja sobie ułożę w tym czasie listę zakupów w myślach

[Adaś38]

Czemu bleee??
Dla każdego pożytek

[Dzindzer]

Bo to właśnie myślę o uprawianiu seksu kiedy nie ma sie na to ochoty.

[Michal23]

Nie miała ochoty, dobrze, ale wypiąć się mogła a chłop już dałby sobie radę, co ?

Bo to właśnie myślę o uprawianiu seksu kiedy nie ma sie na to ochoty.

Ja również wolałbym już na ręcznym jeździć niż taki seks uprawiać...

[Andrew]

Bardzo przepraszam , ale do pracy tez ochoty sie czasem nie ma by isc, a sie idzie i sie dobrze pracuje ...

[Dzindzer]

Nawet w pracy jest urlop i urlop na żądanie

[Andrew]

Masz racje , ale ile w roku go dostaniesz ? i to tu jest istotne ! bo jesli zona , kochanka , partnerka bedzie odmawiac sexu z niemocy tyle ile dostaniesz tego urlopu o ktorym piszesz, to nikt problemu robic nie bedzie w zwiazku tym, ale jak przecholujesz to ... z pracy Cie zwolnią , a partner znajdzie sobie kochanka/ę <browar>
Mnie drażni podejscie jednaj z stron takie , kiedy uwaza ta strona iż nalezy sie jej spokój od sexu bo Ona nie ma ochoty ! Rozumiem ze za czasów nie malzenskich a narzeczenskich takich stanów nie przechodzila , bo partner by uciakł , bo gdyby zostal nie było by problemu w tym temacie, zas skoro sie pojawił znaczy iz cos sie zmieniło. Dlaczego ? dlaczego nie zadbac o to by sie nie zmienialo , a zaslaniac sie "bo mi sie urlop nalezy " Zawsze druga strona moze powiedziec ok ...to w takim razie mnie sie rozrywka też nalezy. i mamy problem. Wydaje mi sie byc moze nie slusznie , ale po to kobieta jest tak skonstruowana ze "zawsze moze , ale nie zawsze chce" by zrobic z tego uzytek .Oczywiscie facet też powinien dbac o to by swą kobiete zaspokajac ...