Od**** mi już..Too much sex over paradise
Moderator: modTeam
Od**** mi już..Too much sex over paradise
Ostatnio z moją dziwczyną uprawialiśmy sex ze 2/3 razy na dzień,codziennie......nie wiem dlaczego ale przez to jakoś dziwnie zaczynełem odczuwać to co do niej czuje..zacząłem ją traktować troche z deczka przedmiotowo i w ogóle, a nigdy tak nie miałem...sex stał sie przez to beznadziejny, monotonny itp...i twierdze jednoznacznie "ZA DUŻO SEXU ZA MAŁO POWIETRZA TAK BAWIC SIE NIE TRZA" i juz 3 dzień sie nie kochamy i wróciło wszystko do normy...mieliści tak 
Codziennie upadam...
codziennie się waham...
codziennie podpieram...
Ale dźwigam cały mój świat
I dźwigać będę.....
codziennie się waham...
codziennie podpieram...
Ale dźwigam cały mój świat
I dźwigać będę.....
moze powiem tak: kiedys bałam sie ze jezeli czesto bedzie dochodzic do zblizen miedzy mna a moim partnerem to własnie tak ,przedmiotowo zaczniemy sie traktowac pogadalismy powiedziałam mu o swoich obawach i po kłopocie
nie ze przestalismy korzystac z okazji ze mozna sie poprzytulac ale po prostu potrzebowałam 1 dzien przerwy 

Mialam kiedys partnera, ktory kazda nadarzajaca sie okazje (doslownie kazda...) wykorzystywal do zblizenia... Ech jakie to bylo frustrujace... Tylko ja z moim niewyparzonym jezykiem i szczeroscia ponad wszystko... powiedzial mu o co chodzi to sie jeszcze obrazil. A jakie bylo jego zdziwienie, ze sie tym wcale nie przejelam, a wrecz bylam bardziej wq...
Dobrze, ze zrozumial o co chodzi i gorliwie przepraszal.
Czasem dobra przerwa nie jest zla.
I wcale dzien bez seksu nie jest dniem straconym. Dzizas. :551:
Dobrze, ze zrozumial o co chodzi i gorliwie przepraszal.
Czasem dobra przerwa nie jest zla.
I wcale dzien bez seksu nie jest dniem straconym. Dzizas. :551:
... you bleed just to know you're alive ...
No my wykorzystujemy każdš nadarzajšcš się chwilę.
Ale dla nas seks jest pogłebieniem uczucia. Powiem szczerze, że trudniej by mi było wytrzymać bez niej kilka dni niż kilka dni bez seksu.
A jeli chodzi o każdš, każdziutkš
chwilę, to ja wykorzystuję... ale żeby jš pocałować jako czulej, mielej, gdy nikt nie patrzy. 
A jeli chodzi o każdš, każdziutkš

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wiadomo, że jak czegoś ma się za duzo to w końcu sie "przejada". Mam na mysli codzienne zblizenia i to kilkukrotne dlatego przerwa chyba jest potrzebna i nawet pożadana w celu zregenerowania sił oraz pewnych procesów zachodzących w ciele.
Ale to jest chyba tak samo jak z rozstaniami - czeka sie z tym wieksza niecierpliwościa na powtórne spotkanie ile było dluzsze rozstanie i wieksza z tego potem przyjemność
Ale to jest chyba tak samo jak z rozstaniami - czeka sie z tym wieksza niecierpliwościa na powtórne spotkanie ile było dluzsze rozstanie i wieksza z tego potem przyjemność
-
- Uzależniony
- Posty: 330
- Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Ja bym tak chyba nie potrafił. Miałbym wyrzuty sumienia, że przez cały dzień nic pożytecznego nie zrobiłem. 
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
a ja mam seks 1-2 razy na miesiąc Cieszczie się że możecie to robić codziennie i macie własne mieszkania!!!
Aga jestemy w identycznej sytuacji ale przeciez juz sie wakacje zaczynaja wszytsko sobie odbijecie. ja dwa tygodnie bede miala wolny dom wiec pewnie sie niemal do mnie wprowadzi. mimo ze bede pracowac to i tak jestem pewna ze conajmniej raz dziennie nie wypusci mnie z lozka. a potem dwa tydonie nad morzem ze znajomymi wiec podobnie. pozniej mimo ze mama bedzie w domu to przeciez pracuje a my nie
Wy to macie fajnie, że tak sie cieszycie z wakacji
. Bo sama mieszkam w miejscowości wakacyjnej. Ja za to na te 2 miesiace wprowadzam się do mojego ukochanego, ale to tylko w sierpniu i wrześniu bo niestety na cały lipiec mój ukochany wyjeżdza
. Mimo że będe pracowała to i tak zawsze będziemy mieli wiecej czasu, dobrze że jego kolega wyjeżdza na całe wakacje
.
Sama teraz zresztą też mam 1-2 razy na miesiac. Ale tak to już jest jak się mieszka z rodzicami. Dobrze że mój ukochany mieszka tylko z kolegą bo jakby z rodzicami to nawet byłoby jeszcze pewnie rzadziej.

Sama teraz zresztą też mam 1-2 razy na miesiac. Ale tak to już jest jak się mieszka z rodzicami. Dobrze że mój ukochany mieszka tylko z kolegą bo jakby z rodzicami to nawet byłoby jeszcze pewnie rzadziej.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Wy to macie fajnie, że tak sie cieszycie z wakacji
. Bo sama mieszkam w miejscowości wakacyjnej. Ja za to na te 2 miesiace wprowadzam się do mojego ukochanego, ale to tylko w sierpniu i wrześniu bo niestety na cały lipiec mój ukochany wyjeżdza
. Mimo że będe pracowała to i tak zawsze będziemy mieli wiecej czasu, dobrze że jego kolega wyjeżdza na całe wakacje
.
Sama teraz zresztą też mam 1-2 razy na miesiac. Ale tak to już jest jak się mieszka z rodzicami. Dobrze że mój ukochany mieszka tylko z kolegą bo jakby z rodzicami to nawet byłoby jeszcze pewnie rzadziej.

Sama teraz zresztą też mam 1-2 razy na miesiac. Ale tak to już jest jak się mieszka z rodzicami. Dobrze że mój ukochany mieszka tylko z kolegą bo jakby z rodzicami to nawet byłoby jeszcze pewnie rzadziej.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
sex
ja nie mam takiego problemu bo nie mamy za bardzo gdzie sie kochac wiec jak raz na tydzien to jest dobrze. zle cos jest w tym ze na poczatku jest czesciej
Ludzie, co to ma znaczyc "nie mamy gdzie sie kochac"? Tego nie bardzo moge pojac.. kto powiedzial ze kochac trzeba sie w domu, na lozku, i jeszcze pewnie w pozycji misjonarskiej?
Nie macie domowej prywatnosci? boicie sie rodzicow? to kochajcie sie gdzie indziej, kochajcie sie wszedzie. Jesli seks naprawde Was kreci, nie ma miejsca w ktorym nie mozna by go uprawiac.. zeby mnie zle nie zrozumiec, nie chodzi o jakis seks w autobusie o godzinie 15
- nie wpadajmy w perwersje. Ale nikt mi nie powie ze w okolicy (ew. na obrzezach miasta) nie macie troche zieleni, jakiejs spokojnej laki, ale tez ciemnego zaulka, opuszczonej chatki gdzies na przedmiesciach
Z doswiadczenia wiem, ze jak oboje maja ochote, to nie ma odpowiedzi "nie mamy gdzie"... a pozatym, to kreci
Nie macie domowej prywatnosci? boicie sie rodzicow? to kochajcie sie gdzie indziej, kochajcie sie wszedzie. Jesli seks naprawde Was kreci, nie ma miejsca w ktorym nie mozna by go uprawiac.. zeby mnie zle nie zrozumiec, nie chodzi o jakis seks w autobusie o godzinie 15


Z doswiadczenia wiem, ze jak oboje maja ochote, to nie ma odpowiedzi "nie mamy gdzie"... a pozatym, to kreci
Jak ktoś chce znaleźdź powód, żeby uniknąć sexu, to go zawsze znajdzie i odwrotnie. Przecież dziewczyna idąc ze swym lubym np. na spacerek w plener nie musi zakładać spodni, żeby potem trzeba było się rozbierać, wystarczy luźna spódniczka najlepiej mini, oczywiście bez rajstop a wtedy wystarczy ustronne miejsce i nie trzeba szukać opuszczonych chatek. I nie trzeba się od razu kłaść. W plenerze to najczęściej jeździec albo piesek.
Troszkę własnej inicjatywy, a nie tylko narzekać, że nie ma gdzie się kochać!
Troszkę własnej inicjatywy, a nie tylko narzekać, że nie ma gdzie się kochać!
Ostatnio zmieniony 23 cze 2004, 19:15 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jarek pisze:wystarczy luźna spódniczka najlepiej mini, oczywiście bez rajstop a wtedy wystarczy ustronne miejsce i nie trzeba szukać opuszczonych chatek.
Tylko bez rajstop? Ja bym powiedziała, że bez majtek...

Ja bym powiedziała, że bez majtek
No tak to by było idealnie. Spódniczka mini i bez majtek, wiem że tak dziewczyny krępują się chodzić. Moja nawet pod normalną spódnicę (taką za kolanka) jakieś zakłada. Ale wystarczy założyc na tyle luźne, żeby w plenerze można je było tylko odchylić. Chociaz z ich zdjęciem żaden problem.W końcu spódniczka wszystko zasłania przed niepowołanymi...
A odpowienia pozycja może nawet zamaskować samą czynność.
Tak w plener bez to nie wiem, ale jadąc do niego do domu, albo u mnie w domu... to żaden problem
Ile? Hmm, pomyslmy... Od piątku widzieliśmy się raz na kawie. A ostatni seks? Juz wiem, piątkowy poranek... Tak, cudem nie spóźnił się na wykład
Kwestia jest taka, że kurcze jakoś z braku czasu wychodzi tylko jedna noc w tygodniu wspólna, a to i tak nie zawsze... Teraz odliczam czas do poniedziałku, aż skończy sesję... 
Ile? Hmm, pomyslmy... Od piątku widzieliśmy się raz na kawie. A ostatni seks? Juz wiem, piątkowy poranek... Tak, cudem nie spóźnił się na wykład
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 185 gości