agnieszka.com.pl • W bieliźnie czy bez
Strona 1 z 2

W bieliźnie czy bez

: 16 lis 2007, 09:52
autor: ibis28
Mam pytanko, Panie czy lubicie chodzić bez bielizny i czy taki fakt was z założenia już nastraja <banan> , Panowie jak reagujecie w momencie kiedy się zorientujecie iż wasza dziewczyna nie założyła bielizny <boje_sie> . A może w ogóle nie lubicie gdy partner nie zakłada bielizny. Pozdrawiam <przytul>

: 16 lis 2007, 10:43
autor: Młody
Ja wole jak moja partnerka nosi bieliznę co za problem ją zdjąć <diabel> najlepiej bokserki (są sexy), nie przepadam za stringami (ale ona je lubi :P) :)

: 16 lis 2007, 11:35
autor: me19
Nie lubię chodzić bez majtek- tarcie krocza o spodnie nie należy do najprzyjemniejszych uczuć ,natomiast bez stanika zdaża mi się ,ale tylko w domu. Po prostu mój chłopak uwielbia widok "wolno puszczonych" piersi pod koszulką.

: 16 lis 2007, 12:16
autor: Andrew
bardzo fajnie reaguje kiedy sie dowiaduje, iż moja partnerka bielizny nie ma - do tego ma ponczochy i spódniczke. <aniolek>
inna forma jest według mnie bezcelowa

: 16 lis 2007, 14:23
autor: Becon
Dla mnie bardzo ważna jest bielizna u kobiet :) Najlepiej jak jest markowa, wtedy wiadomo że kobieta ceni sobie wygodę i luksus ;)

Za me19 piersi bez stanika są bardzo ponętne.

: 16 lis 2007, 14:27
autor: ksiezycowka
ibis28 pisze:Mam pytanko, Panie czy lubicie chodzić bez bielizny i czy taki fakt was z założenia już nastraja
Zdarza mi się bez góry czy dołu. Góry najczęsciej pod bluzke, pod ktora nijak sie nie da ze wzgledu na fason. Dol latem tylko i tylko pod spodnice lub sukienke, ktora wiem, ze sie nie zawinie, nie jest za krotka i kiedy wiatru nie ma. I nie dla faceta czy zeby sie lepiej poczuc tylko raczej ze wzgledu na upaly i wlasna wygode. Czy kogos to kreci? A w pupie mam to akurat.
Mi tam wisi brak bielizny u partnera, obojetne mi zupelnie.

: 16 lis 2007, 14:31
autor: Mijka
Zdarza mi sie nie nosic stanika do sukienki, ale to naprawde sporadycznie, do jakies tam kreaci. Majtek czesciej nie zakldam, ot tak, jak mam ochote to po prostu nie wkladam, ale tylko do spodnicy, sukienki - zwykle gladkiej, satynowej, nieprzeswitujacej - takiej pod ktora bielizna sie odznacza. Przewaznie do ponczoch.
Z tego co ja sie nasluchalam to facetow to kreci :)
Natomiats brak bielizny u partnera, hmm chyba sie z tym nie spotkalam, i jak ksiezycowce - zwisa mi to.

: 16 lis 2007, 14:42
autor: Becon
Hmm ja bez bokserek nie wyobrażam sobie wyjścia gdzie kolwiek :P Wolny penis jest jak broń nie wiesz kiedy może wystrzelić <diabel>

: 16 lis 2007, 14:51
autor: Joasia
Muszę mieć na sobie bieliznę, straszne się bez niej źle czuję. Jedynie zdarzy mi się nie założyć stanika do bluzki/sukienki kiedy po prostu się nie da. Ja nawet śpiąc muszę czuć że mam coś na tyłku, inaczej nie zasnę <aniolek>

: 16 lis 2007, 15:42
autor: Yasmine
Joasia pisze:Muszę mieć na sobie bieliznę, straszne się bez niej źle czuję. Jedynie zdarzy mi się nie założyć stanika do bluzki/sukienki kiedy po prostu się nie da. Ja nawet śpiąc muszę czuć że mam coś na tyłku, inaczej nie zasnę <aniolek>

<browar>
Dokładnie tak. Bez makijażu wyjdę bez niczego do ludzi, ale bez bielizny nigdy :).

: 16 lis 2007, 16:45
autor: lollirot
pod letnie bluzeczki nie noszę stanika - raz, że gorąco, dwa, że mi się nie podoba.
ale bez gatków nie chodzę - średnio mi się uśmiecha łapać między nogi cały kurz z ulicy <lol2>

[ Dodano: 2007-11-16, 16:46 ]
a nie, raz wyszłam, ale to musiałam ratować koleżankę, co poszła do kafejki bez pieniędzy i nie było czasu szukać majtek, no.

: 16 lis 2007, 16:50
autor: Yasmine
lollirot pisze:ale bez gatków nie chodzę - średnio mi się uśmiecha łapać między nogi cały kurz z ulicy <lol2>

<hahaha>
lollirot pisze:a nie, raz wyszłam, ale to musiałam ratować koleżankę, co poszła do kafejki bez pieniędzy i nie było czasu szukać majtek, no.

ja raz wyszłam jak miałam 5 lat i w połowie drogi zaczęłam płakać mamie, że zapomniałam majtek. Wracaliśmy się, bo akurat mieliśmy iść robić zdjęcie na kucyku no i jak tu bez majtek usiąść ;DD ?

: 16 lis 2007, 17:25
autor: _Marcin_
Becon pisze:Wolny penis jest jak broń nie wiesz kiedy może wystrzelić <diabel>


padłem <hahaha>

też jakoś nie wyobrażam sobie chodzenia bez bielizny ... cały interes był by poobcierany od jeansów ;/

: 16 lis 2007, 18:21
autor: zielony kot
ja czasem lubilam tak bez majtek i ponczoszki jesli w nastroju- az kiedys zasygnalizowalam mojemu chlopakowi, iz takowych nie posiadam- ZERO REAKCJI. pozniej mu nawet wypominalam, ze nic nie powiedzial, jak wyszlismy i ja bez bielizny- a on sie spojrzal zdziwionym wzrokiem- "ale przeciez my ledwo wyszlismy, mielismy wracac...?" <pijak>

: 16 lis 2007, 18:50
autor: nadia
Jaki fajny temat. <aniolek> Uwielbiam chodzić bez bielizny. Ale bez dołu to raczej tylko do spodni. Jeżeli chodzi o sukienki lub spódnice to tylko do bardzo długich i wyłącznie latem. Żadnych pończoch wówczas lecz gołe nogi.

Od zawsze ubolewam, że majtek luźnych, wielkich i wygodnych nie produkują tymi czasy... Jakieś paskudne stringi, lub koronkowe swędzące paskudztwa. Z mojego doświadczenia wynika, że współcześni mężczyźni wolą raczej kobietę w bieliźnie. Lubią bowiem ją rozbierać, gmerać i pociągać za sznurki. Dzika natura zaś wyraźnie zbija ich z tropu ;)

Lubię wygodę i stąd takie obrzydzenie do bielizny. Ale to u mnie genetyczne. <diabel> Ponoć już mając dwa latka, zaraz po założeniu mi przez mamę majtek, oddalałam się i zdejmowałam je porzucając w okolicznych chaszczach, grządkach a nawet wrzucałam do studni będą na wsi u babci. Wyłowiono tych par majteczek ze studni po jakimś czasie chyba ze 20 par. Taka byłam :D

: 16 lis 2007, 18:56
autor: Nola
Joasia pisze:Muszę mieć na sobie bieliznę, straszne się bez niej źle czuję. Jedynie zdarzy mi się nie założyć stanika do bluzki/sukienki kiedy po prostu się nie da. Ja nawet śpiąc muszę czuć że mam coś na tyłku, inaczej nie zasnę <aniolek>


mam podobnie, hyhy :) bielizna zawsze musi być i nawet jak śpię, to muszę jakieś gatki mieć na tyłku.
raz tylko mi się zdarzyło bez gatek latać,jak poszłam na basen. strój kąpielowy założyłam już w domu żeby się nie przebierać, a majtek po prostu nie wrzuciłam do torby :P

: 16 lis 2007, 19:12
autor: placebo
zielony kot pisze:ja czasem lubilam tak bez majtek i ponczoszki jesli w nastroju- az kiedys zasygnalizowalam mojemu chlopakowi, iz takowych nie posiadam- ZERO REAKCJI. pozniej mu nawet wypominalam, ze nic nie powiedzial, jak wyszlismy i ja bez bielizny- a on sie spojrzal zdziwionym wzrokiem- "ale przeciez my ledwo wyszlismy, mielismy wracac...?" <pijak>

Hahah... Nie wyobrażam sobie takiej erekcji.. ekhm .. reakcji u siebie :)

Fajnie jak kobieta ma seksowną bieliznę w trakcie "zbliżenia" i miło jest ją zdejmować... ale myśl, że mogłaby jej nie założyć na jakąś randkę, do kina... i co mogłoby z tego wyniknąć jest również bardzo podniecająca :) Ja nie raz wspominałem o tym mojej dziewczynie i chyba raz czy dwa faktycznie zrobiła mi niespodziankę.
Facetom chyba się wydaje, że dziewczyny uwielbiają chodzić bez majtek lub, że jest to dla nich bez różnicy, bo nic nie dynda im między nogami. Jednak ten wątek chyba pokazuje, że większość dziewczyn chodzenia bez majtek jednak sobie nie wyobraża :) A szkoda! <banan>

: 16 lis 2007, 19:17
autor: lollirot
placebo pisze:większość dziewczyn chodzenia bez majtek jednak sobie nie wyobraża

no, za to życie bez infekcji i grzybków sobie wyobrażam i całkiem mi odpowiada ;>

placebo pisze:i co mogłoby z tego wyniknąć

a co mogłoby?

: 16 lis 2007, 19:24
autor: placebo
lollirot pisze:
placebo pisze:większość dziewczyn chodzenia bez majtek jednak sobie nie wyobraża

no, za to życie bez infekcji i grzybków sobie wyobrażam i całkiem mi odpowiada ;>


Nie mówię, że zawsze i wszędzie...

lollirot pisze:
placebo pisze:i co mogłoby z tego wyniknąć

a co mogłoby?


Spontaniczny seks lub pieszczoty w publicznym miejscu? :>

: 16 lis 2007, 19:31
autor: lollirot
placebo pisze:Spontaniczny seks lub pieszczoty w publicznym miejscu?

i noszone przez większość kobiet stringi w tym przeszkadzają?

: 16 lis 2007, 19:37
autor: placebo
lollirot pisze:
placebo pisze:Spontaniczny seks lub pieszczoty w publicznym miejscu?

i noszone przez większość kobiet stringi w tym przeszkadzają?

Absolutnie nie, ale ich brak to dodatkowy sygnał i bodziec - przynajmniej dla mnie - ale przecież nie wszyscy muszą mieć takie samo zdanie :)

: 17 lis 2007, 00:05
autor: Mijka
lollirot pisze:no, za to życie bez infekcji i grzybków sobie wyobrażam i całkiem mi odpowiada ;>

bez przesady, nie mowie zeby latac codziennie bez majtek, ale na jakas randke wlasnie, wyjatkowo to czemu nie. i nigdy sie infekcja nie skonczylo :>

: 17 lis 2007, 00:08
autor: ksiezycowka
Mia pisze:le na jakas randke wlasnie
Na randke bez majtek? :| Ej no juz nie przesadzajmy az tak.
Mia pisze:i nigdy sie infekcja nie skonczylo :>
U mie rowniez nie. Jak infekcje mialam to w chodzilam przedtem raczej :)

: 17 lis 2007, 00:12
autor: Mijka
księżycówka pisze:Na randke bez majtek? Ej no juz nie przesadzajmy az tak.

:? a gdzie tu przesada? spotkanie, randka. obojetnie. ja jak mowie nie zakladam pod niektore moje sukienki, bo niestety kazda jedna bielizna sie odznacza.

: 17 lis 2007, 00:24
autor: Nola
eee, nie widzę nic fajnego w chodzeniu bez majtek :D rozumiem, że do czegoś można nie założyć, bo się brzydko odznacza, ale poza tym odpada.

: 17 lis 2007, 00:27
autor: Mijka
Nola pisze:rozumiem, że do czegoś można nie założyć, bo się brzydko odznacza, ale poza tym odpada.

ja sobie tez nie wyborazam, tak po prostu nie ubrac rano jak wychodze do pracy/ na zakupy czy gdzies i tak chodzic caly dzien.
ale nie ubrac na randke, zeby sie nakrecic, bo taka mam ochote - mi sie zdarzalo :)

: 17 lis 2007, 00:28
autor: ksiezycowka
Mia pisze:a gdzie tu przesada?
Randka jest spotakniem zazwyczaj z osoba innej plci, ktorej jakos super nie znamy i stad spotknie. Zazwyczaj w 2 osoby, zazwyczaj ta osoba nas interesuje nie do konca kolezensko. Moge do mojego faceta tak jechac, moge latac tak po np Kampinosie z kumpela. Ale na spotakanie jednoznacznie okreslone mianem randki - nie. Czulabym sie... glupio.

[ Dodano: 2007-11-17, 00:28 ]
Mia pisze:zeby sie nakrecic,
Ale na co?

[ Dodano: 2007-11-17, 00:29 ]
Mia pisze:ak po prostu nie ubrac rano jak wychodze do pracy/ na zakupy czy gdzies i tak chodzic caly dzien.
No a ja wlasnie tak preferuje np latem - wygodnie :]

: 17 lis 2007, 00:31
autor: Nola
księżycówka pisze:Ale na spotakanie jednoznacznie okreslone mianem randki - nie. Czulabym sie... glupio.


no i dlatego właśnie mówię temu nie :P

: 17 lis 2007, 00:31
autor: Mijka
księżycówka pisze:Randka jest spotakniem zazwyczaj z osoba innej plci, ktorej jakos super nie znamy i stad spotknie.

a z wlasnym facetem, narzeczonym, mezem to juz nie mozna isc na randke? mamy inna definicje tego slowa.
księżycówka pisze:Moge do mojego faceta tak jechac

dla mnie randka to randka, moze byc z facetem ktory mnie na nia zaprasza, ale nie jestesmy razem, tylko sie poznajemy albo z parnerem. Tu raczej chodzi o specyfike samego wyjscia, a nie osobe.

[ Dodano: 2007-11-17, 00:34 ]
księżycówka pisze:Ale na co?

na seks, bo taka mam fantazje :>

księżycówka pisze:No a ja wlasnie tak preferuje np latem - wygodnie

wygodnie to sie zgodze, ale tak jak mowie, jak ja nie zakladam bielizny to raczej z innych powodow niz sama wygoda.
Nola pisze:no i dlatego właśnie mówię temu nie

czujesz sie glupie bez? ja na poczatku tez dziwnie, ale jak mysle o tym, ze nie mam nic na sobie, a to szybko przechodzi :P

: 17 lis 2007, 00:35
autor: ksiezycowka
Mia pisze:u raczej chodzi o specyfike samego wyjscia, a nie osobe.
I o jedno i o drugie. Z facetem MOIM moge tak isc, z obcym nie. Nawet jesli okreslimy spotaknie, normalne, wyjscie gdzies z partnerem - z nim tak, z innym nie.