agnieszka.com.pl • Seks najwazniejszy? - Strona 3
Strona 3 z 4

: 02 kwie 2006, 20:11
autor: R1
moon pisze:
Arkady pisze:iedyś poruszyłem z dziewczyną podobny temat, tzn. co byś zrobił, gdyby nagle Twoja ukochana/ukochany musiałaby iść na parę lat do więzienia. Zostawiłbyś ją czy nie?
Powiem tak. Ja nie bylabym nigdy z takim debilem co by robil jakies kretynizmy i do wiezeinia na pare lat szedł. Juz przed tym więzieniem bym go dawno zostawila.


Oj to Ty jeszcze mało o życiu wiesz koleżanko. Bardzo dobry kolega mojej siostry miał strasznego pecha - jadąc w nocy samochodem nie zauważył wyjeżdżającego z pobocza rowerzysty. Niestety potrącił go, facet zmarł po przewiezieniu do szpitala. Chłopak trafił do więzienia na bodaj 3 lata. Wcześniej nie był karany, ledwo co skończył studia, miał opinię naprawdę dobrego człowieka. Niestety nie udało się uniknąć więzienia, bo rodzina tego, którego potrącił nie dała za wygraną. I co powiesz o takim przypadku? Tu nikt nie mówi o bandytach i prawdziwych przestępcach. Każdego z nas może przecież spotkać taka historia.

: 02 kwie 2006, 20:20
autor: ksiezycowka
Arkady pisze:Każdego z nas może przecież spotkać taka historia.
Nie nie każdego. sam sobie owy człowiek winen - mógł byc bardziej uwazny i ostrozny.

: 02 kwie 2006, 20:28
autor: ..::WdOwA::..
Nie bym sie wtracala, ale to troche chyba nie na temat <banan>

: 02 kwie 2006, 20:32
autor: R1
moon pisze:
Arkady pisze:Każdego z nas może przecież spotkać taka historia.
Nie nie każdego. sam sobie owy człowiek winen - mógł byc bardziej uwazny i ostrozny.


Tym co napisałaś jeszcze bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu, że mało wiesz o życiu... No comment.

: 02 kwie 2006, 20:42
autor: ..::WdOwA::..
Ee..chyba musze poprzeć Arkady,...troche dziwne podejscie do tej sytuacji masz moon, ale założcie nowy temat jak chcecie dalej prowadzić te konwersacje <aniolek>

: 02 kwie 2006, 20:45
autor: luc
wracajac do tamatu to ja mam podobnie. zwiazek juz 3 lata a sexu ani widu ani slychu. narazie czekam ale slub przed pierwszym razem odpada na 100%. jesli uslyszalbym deklaracje "najpierw slub potem seks" to bym podziekowal od razu. deklaracji takowej nie bylo i raczej nie bedzie ale seksu tez nie ma. cos tu nie gra :?

: 02 kwie 2006, 20:47
autor: ..::WdOwA::..
luc pisze:jesli uslyszalbym deklaracje "najpierw slub potem seks" to bym podziekowal od razu.

Jeśli byś kochał też byś sie ładnie pozegnał, bo nie chciała Ci laska dać censored ???? Troche to dziwne, ale jak mniemam jeszcze jakoś sie trzymasz <banan> <banan> <banan>

: 02 kwie 2006, 20:49
autor: R1
luc no to masz podobnie jak ja w poprzednim związku, czyli jednym słowem - przeje... Jak Twoja dziewczyna motywuje swoją niechęć do seksu? Co jest powodem tego, że jeszcze z tym czekacie? A co z pieszczotami, są jakiekolwiek?

: 02 kwie 2006, 20:51
autor: ..::WdOwA::..
Arkady pisze:luc no to masz podobnie jak ja w poprzednim związku, czyli jednym słowem - przeje...

No i tu pokazujecie, ze dla was seks jest najważniejszą formą przetrwania związku... <wsciekly>

: 02 kwie 2006, 20:56
autor: Ted Bundy
luc pisze:jesli uslyszalbym deklaracje "najpierw slub potem seks" to bym podziekowal od razu


to oczywiste :D Skrajności ekstremalne niech się kiszą we własnym sosie z podobnymi sobie, ja podziękowałbym również od razu <diabel> Szkoda zdrowia.

: 02 kwie 2006, 21:00
autor: R1
..::WdOwA::.. pisze:No i tu pokazujecie, ze dla was seks jest najważniejszą formą przetrwania związku... <wsciekly>


Wiesz co, nie chce mi się już na ten temat rozpisywać. Swoje przeżyłem, nacierpiałem się z tego i innych powodów. Absolutnie nie traktuję seksu jako najważniejszej rzeczy w związku, wręcz odwrotnie, uważam że najpierw potrzebne jest porozumienie, zaufanie, ale to nie znaczy, że jestem zwolennikiem związków zupełnie bez seksu. Gdyby było inaczej, to nie wytrzymałbym 2 lat w abstynencji, mając przy sobie ukochaną osobę. A tak to człowiek traci w końcu cierpliwość, brak seksu przenosi się niekorzystnie na wszystkie aspekty związku. Poza tym to i tak ona ze mną zerwała... Zresztą jak chcesz, to poczytaj sobie mój temat na tym forum, może zrozumiesz i zmienisz zdanie :)

: 02 kwie 2006, 21:09
autor: ..::WdOwA::..
Ależ ja nie myślę źle o Tobie. Jedno zdanie wyglądało tak jak wspomniałam. Ale jeżeli jest inaczej, to wybacz. Cofam to:) Pozdrowienia. <aniolek>

: 02 kwie 2006, 21:14
autor: R1
Wybaczam :)

: 02 kwie 2006, 21:37
autor: Alex
Ja nie rozumiem tego kompletnie. Widocznie, to nie było prawdziwe uczucie!!! Oczywiście, nie zmierzam do tego, że jeżeli z sexem jest coś nie tak to od razu związek musi się skończyć. Ja po prostu uważam, że jeżeli ludzie się kochają to nie ma prawa być takich sytuacji!! to niemożliwe!! widocznie, osoby te są zbyt egoistyczne, nastawione tylko na własną przyjemność. A tutaj trzeba dużo wytrwałości, zrozumienia i zaufania. Ja nie wyobrażałam sobie nigdy sexu oralnego, różnych ciężkich pozycji etc. (mogłabym całą listę takich rzeczy podać). A teraz? Polubiłam wszystko! Bo chce mojemu chłopakowi dawać tyle rozkoszy na ile zasługuje. W ten sposób też okazuję miłość :) Wiec niemozliwe jest dla mnie niezrozumienie w takich sytuacjach.

: 02 kwie 2006, 21:48
autor: R1
Alex bo Ty jesteś jedną z tych dziewczyn, które traktują seks zupełnie naturalnie. Ale są też takie, jak moja była, dla których to jest niestety konieczność, coś zarezerwowanego tylko dla ludzi po ślubie, naznaczonego grzechem, itd. Dużo czynników ma wpływ na takie postrzeganie seksu. I bynajmniej nie chodzi tutaj o miłość, czy jej brak.

: 02 kwie 2006, 21:50
autor: ..::WdOwA::..
Arkady pisze:dla których to jest niestety konieczność, coś zarezerwowanego tylko dla ludzi po ślubie, naznaczonego grzechem, itd.

Ej, a moze ona była niedojrzała albo za młoda?? <boje_sie>
Bo logiczne, że laska nie wskoczy Ci do łózka po dwóch tygodniach 9choć tak tez sie zdarza), ale qrde po latach to juz troche..ee.teges. ja rozumiem, że można sie bać itd, ale jeżeli jest sie pewnym, ze sie kocha....?

: 02 kwie 2006, 21:57
autor: R1
..::WdOwA::.. widzę, że faktycznie nie czytałaś moich innych postów :) Moja była dziewczyna niedługo skończy 24 lata. Poznałem ją gdy miała 22, a ja wtedy 24.

: 02 kwie 2006, 22:13
autor: ..::WdOwA::..
No ok. Serio nie czytałam. jestem od niedawna <aniolek> Ale o wybaczenie prosić nie bedę <banan> To ja nie rozumiem jej postepowania... cóż, są ludzie i ludzie...:D:D:D <banan> (kocham banana)

: 02 kwie 2006, 22:26
autor: marekkkkk
Wszystko da się jakoś rozwiązać, ale tego że twój partner wiecznie nie ma ochoty - niestety nie, i to chyba jest nagorsza z możliwych opcji.

: 02 kwie 2006, 22:47
autor: Marisa
Stanowczo powiem,ze seks niejest najwazniejszy , ale na pewno odgrywa duza role . ja bylam z kims kto niemógl sie kochac ...i bylam z ta osoba dalej darzac ja wielkim uczuciem , ale zwiazek sie rozpadl z innej przyczyny. Wiem ,że odgrywa duza rolemozna odzwierciedlic swoje uczucia swój temperament , pokazac swoja 2 nature. gdy osoby niesa dopasowane i czuja z tego powodu frustracje , niechec to zmienia postac sprawy. Sa osoby którym niepotrzebny jest seksi moga sie obyc bez niego np tylko przez pieszczoty wyrażać uczucia . dlatego to zalezy od charakteru , partnerów i wzajemnych relacji.

: 03 kwie 2006, 08:16
autor: Andrew
moon pisze:
Arkady pisze:Każdego z nas może przecież spotkać taka historia.
Nie nie każdego. sam sobie owy człowiek winen - mógł byc bardziej uwazny i ostrozny.


Moon rozczarowujesz mnie :>

powiem to tak , miesiac znajomosci dobrej z Tobą i trafiasz na sale sadową , 3 mieiace i idziesz do wiezienia ....to sie da zrobić ..... najbystrzejszego , najmądrzejszego da sie oszukac ?

tewraz do opisanego przypadku ? dlaczego on trafił do wiezienia ? ten samochodem jadacy ? musial miec nadmierną predkosc , albo musialo to byc na pasach , albo był pijany , gdyby jechał normalnie a to rowezysta mu wyjechał do wiezienia by w zyciu nie trafił ! <browar>

: 03 kwie 2006, 11:34
autor: Sir Charles
Bash pisze: Czy zerwiesz z nim/nią tylko dlatego, ze jest słaby w łóżku? Jesteś w stanie wszystko rzucić tylko dla seksu?


Co to znaczy wszystko? Jeżeli nie ma seksu, to nie ma mowy o "wszystkim". Ja Ci zadam inne pytanie -> Czy zerwałbyś "tylko" dlatego, że np nie masz z dziewczyną wspólnego języka, nie umiecie porozmawiać, nawet za bardzo nie macie o czym rozmawiać? Niedocenianie wagi seksu jest równie tragiczne w skutkach co jej przecenianie.

: 03 kwie 2006, 12:28
autor: Dzindzer
luc pisze:cos tu nie gra :?

a pewno nie gra komunikacja miedzy Wami. Porozmawiaj z nia, tylko na boginie taktownie i spokojnie
No i tu pokazujecie, ze dla was seks jest najważniejszą formą przetrwania związku... <wsciekly>

nie najwazniejsza ale kopnieczna. Czy w pieczeniu szarlotki jajka sa najwazniejsze?? jednak bez nich takie ciasto nie wyjdzie. Tak samo zwiazek bez seksu dla mnie nie moze istnieć.

Nie wiem co bym zrobiła jesli mó facet nie mógł by juz uprawiac seksu. Jesli było by to przejściowe to zostaje samozadowalanie siebie. wtedy bym nie zdradziła.
Gdybym sama była w sytuacji, że seksu uprawiac bym nie mogła to pozwoliła bym mu chodzic na boki, ale dla samego seksu, bez uczucia. Jednak nie chciała bym by mówił, czy juz ma kogos czy nie.

: 03 kwie 2006, 13:16
autor: R1
Andrew pisze:tewraz do opisanego przypadku ? dlaczego on trafił do wiezienia ? ten samochodem jadacy ? musial miec nadmierną predkosc , albo musialo to byc na pasach , albo był pijany , gdyby jechał normalnie a to rowezysta mu wyjechał do wiezienia by w zyciu nie trafił ! <browar>


Andrew nie znam dokładnie tej historii, ale podobno przekroczył prędkość. Nie jakoś nadmiernie, no ale przekroczył. Pewnie gdyby nie to, to dostał by wyrok w 'zawiasach'. Poza tym rodzina zmarłego to ludzie związani z władzami miasta, nie było szans żeby chłopak nie poszedł do więzienia, bo by nie popuścili.

: 03 kwie 2006, 14:52
autor: Sir Charles
Arkady pisze:Andrew nie znam dokładnie tej historii, ale podobno przekroczył prędkość. Nie jakoś nadmiernie, no ale przekroczył. Pewnie gdyby nie to, to dostał by wyrok w 'zawiasach'.


Gdyby nie to i gdyby nie naruszył żadnych innych powszechnie przyjętych i uznanych (niekoniecznie prawnie) reguł ostrożności, to nie mógłby zostać uznany winnym. Z tego co piszesz wynika, że przestępstwo choć nieumyślne, to jednak było zawinione. Gdyby jechał np 70 tam, gdzie wolno 70, a rowerzysta wyjeżdżający z podporządkowanej nie miał oświetlenia, albo posiadając je wymusił pierwszeństwo, to Twój kolega po prostu nie zostałby skazany. To podstawowa zasada prawa karnego - nullum crimen sine culpa, tj. nie ma przestępstwa bez winy.

[ Dodano: 2006-04-03, 14:53 ]
Czyli żadnych zawiasów też by nie dostał.

: 03 kwie 2006, 15:07
autor: R1
Sir Charles być może. Prawo karne nie jest moją specjalnością, tak więc nie mam pojęcia, wiem tylko tyle ile zasłyszałem. Ale masz rację, gdyby nie było winy, to nie byłoby kary. Dobra, koniec dyskusji, bo zboczyliśmy z tematu ;)

: 03 kwie 2006, 21:40
autor: Alex
Arkady pisze: Ale są też takie, jak moja była, dla których to jest niestety konieczność, coś zarezerwowanego tylko dla ludzi po ślubie, naznaczonego grzechem, itd. Dużo czynników ma wpływ na takie postrzeganie seksu. I bynajmniej nie chodzi tutaj o miłość, czy jej brak.


No właśnie, ja uważam, że przyczyną jest to, że jeszcze do niedawna sex był tematem tabu, czymś zakazanym dla młodzieży, a wskazanym dla ludzi po ślubie. Co osobiście uważam za bezsens, chociaż denerwuje mnie jak ktoś mówi, że lepiej kochanka wypróbować przed ślubem żeby się "nie rozczarować". Bosze... jak jest miłość to nie będzie tego rozczarowania! _-_

: 03 kwie 2006, 22:39
autor: Sir Charles
Alex pisze:chociaż denerwuje mnie jak ktoś mówi, że lepiej kochanka wypróbować przed ślubem żeby się "nie rozczarować". Bosze... jak jest miłość to nie będzie tego rozczarowania!


Powtarzam - a jak ktoś mówi że lepiej porozmawiać przed ślubem? Czy uważasz, że jak chłopak otworzy usta dopiero po ślubie i będzie sadził farmazony, to też będzie ok, jeżeli dziewczyna bedzie kochała?

: 04 kwie 2006, 07:31
autor: luc
Arkady pisze:Co jest powodem tego, że jeszcze z tym czekacie? A co z pieszczotami, są jakiekolwiek?

pieszczoty byly od poczatku. juz prawie wszystko jesli o to chodzi to przerabialismy no ale nie bylo tego najlepszego. ona sie boi ze ja bedzie bolalo a ze bedzie to ja to wiem.ona jest tak zbudowana czy jak to nazwac ze ten pierwszy i kilka nast na pewno bedzie bolec. tlumaczylem jej ze jak bedzie to bedzie ale to ze tyle czeka to i tak nic nie da bo za kolejny rok,dwa czy piec tez bedzie bolalo.tego nikt nie zmieni.

: 04 kwie 2006, 12:56
autor: R1
luc pisze:pieszczoty byly od poczatku. juz prawie wszystko jesli o to chodzi to przerabialismy no ale nie bylo tego najlepszego. ona sie boi ze ja bedzie bolalo a ze bedzie to ja to wiem.ona jest tak zbudowana czy jak to nazwac ze ten pierwszy i kilka nast na pewno bedzie bolec. tlumaczylem jej ze jak bedzie to bedzie ale to ze tyle czeka to i tak nic nie da bo za kolejny rok,dwa czy piec tez bedzie bolalo.tego nikt nie zmieni.


Moim zdaniem dziwne tłumaczenie. Ja rozumiem, że można bać się bólu, jakiegoś niepowodzenia, wpadki itd. Ale nie po 2 latach bycia razem! Wydaje mi się, że prawdziwy powód leży gdzie indziej, ale ona nie chce Ci tego powiedzieć. Przecież jak sam napisałeś przeważnie słyszysz od niej "nie wiem". Czy dziewczynę, która jest z Tobą tak długo nie stać na jakieś sensowne wytłumaczenie? Naprawdę coś nie gra w waszym związku, a jeśli szwankuje komunikacja, to tym bardziej marne szanse na uratowanie tego. Wiem z doświadczenia.