agnieszka.com.pl

Hmm nie wiem jak to jest zawsze wydawalo mi sie ze by mi nie stanal ale w sumie gdyby jakas kuzynka byla bardzo bardzo pociagajaca i ja dla niej troche bysmy sie napilito nie wykluczone, ze by sie nie dalo

Ogolnie troche to jakby zjesc czlowieka:D

lecter pisze:a jakby krecil to chcialabys zrobic z nim figa fago?:)

Kuzayn to nie brat. Gdyby sie pojawily jakies cieplejsze uczucia to bym sie zwiazala, bo niby czemu nie?

lecter pisze:no widzisz,wtedy bylas młodsza a teraz masz 22 lata i inaczej juz na to patrzysz bo twoj sposob myslenia sie zmienil.w sumie daleka rodzina ale jednak rodzina,a gdybys byla blizej spokrewniona?

A to nie było znowu tak dawno temu, jakieś 2,5 roku... ale powiem szczerze, że skrzywdził mnie bardzo...

Gdybym była bliżej spokrewniona to on pewnie byłby dla mnie bardziej rodziną... w tym sensie, że widziałabym w nim tego bliższego powiedzmy kuzyna czy brata. A warunkiem na to jest - i mam nadzieję, że nikt się temu nie sprzeciwi za bardzo - częstsze spotykanie się w gronie rodzinnym. Kuzyn, którego widziałam raz w życiu, którego nie pamiętałam nawet imienia ani wyglądu, nagle jawi mi się jako kolega kumpeli. Jako FAJNY kolega kumpeli...

księżycówka pisze:bo niby czemu nie?

Choćby dlatego żeby nie degenerować genów..