Marissa pisze:Albo i nie, jeśli za szybko dojdzie
To jest kryterium? ;| Ile jazdy wytrzyma?
... nie chce mi się nawet rozpisywać, po prostu się uśmiechnę :-)
Marissa pisze:Ale jeśli już taki będzie to przecież jasne będzie że go nie skreślę bo jest prawiczkiem
Piszesz powyżej, że chodzi o sytuację seksu bez zobowiązań. Skoro szczerze nie chcesz prawiczka, to gdzie tu konsekwencja?
Temat zaczyna mnie mdlić. Dziewictwo miałoby działać na korzyść lub niekorzyść oceny człowieka? Oceny jego wartości? Jego przydatności nocą?
Nie widzę najmniejszej różnicy między:
"prawiczek jest fajowszy, bo słodko jest go odkrywać"
"prawiczek jest mniej fajowszy, bo szybko dochodzi, rytmu nie trzyma, językiem nie klaszcze"
"dziewica jest fajowsza, bo czysta"
"dziewica jest mniej fajowsza, bo do buzi nie weźnie, od tyłu nie da, rusza się jakoś mało".
Durnoty to i bzdury wygadywane przez zaślepionych kretyńskimi stereotypami i miernymi wnioskami z własnych doświadczeń. Świat liczy kilka miliardów ludzi, dzięki czemu jest szary. Dlatego do każdej osoby należy podchodzić indywidualnie. Upodmiotowieniem się to zwie. Już dawno to wymyślili. Dziwota, że tyle osób cofa się daleko poza tamte czasy.
Zrozumiem jeszcze zawężanie świata do kultury, w jakiej żyjemy. Ok, niektórzy zakładają że nigdy poza kontynent nie wyjadą, racjonalnie starają się oceniać świat jaki znają najlepiej. Ale żeby zawężać światopogląd jedynie do doświadczeń własnych i kręgu znajomych? To politowanie jedynie wzbudza. Żadnej wiarygodności nie daje. I o braku umiejętności myślenia (dumania ^.^) świadczy.
Prawiczek może za pierwszym razem wytrzymać przynajmniej średnią krajową, a pomysłowością przebić Andrewa, Teda, enga i mnie razem wziętych.
Dziewica za pierwszym razem może równie dobrze rżnąć się z klasą na plaży lub jak żenująca blachara w łóżku z baldachimem otoczonym świecami o zapachu lentilek.
Wszystko zależy od charakteru kobiety, faceta, relacji ich łączącej, siły uczucia, sytuacji i stopnia upojenia alkoholowego. Wszelkie próby (i ich efekty) tworzenia reguł mogą być conajwyżej miernym żartem.