problem z orgazmem u kobiety
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
1. Rozmowa,co ja podnieca itd itd...
2.
3.
2.
qbass17 pisze:Musisz dac Jej wolną rękę, niech sama robi to, na co ma ochotę...
3.
mogles miec po prostu pecha i zle trafilesmoon pisze:Wies zniektore kobiety orgazmow w ogole nie maja

tez tak mysle...qbass17 pisze:Wiele kobiet tak mówi...
"...dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie."
hmmmm... ja to widze tak dziewczyna nie zna jeszce do końca swoich reakcji , ciała, powiedzmy dopiero zaczyna tą przygode, niektórym kobietom przychodzi to szybciej innym nie.... wiekszosc sie onanizuje przed pierwszym razem...możecie sobie mówić że to obrzydliwe...ale prawda jest taka że prawie każda kobieta to robi i to jest normalne, dla mnie nie ma w tym nic dziwnego i obrzydliwego... przynajmniej taka kobieta zna swoje odruchy ciało itd,....
Ja akurat podczas stosunku dopochwowego nie miałam orgazmu przez pierwsze półtora roku... i ani nam przez myśl nie przeszło żęby z tego powodu skończyc i wam tez nie radze, orgazm to nie wszystko.. ważny jest...ale stosunek może trwać 2 godziny nawet a orgazm to ile??... 20 sekund?? Orgazm u kobiet to nie taka prosta sprawa tego sie naprawde trzeba nauczyć... Spróbujcie sie cieszyć chwilami jak sie kochacie ze sobą...a nie uprorczywie starać sie o orgazm, bo to chyba tylko stresuje...
Ja akurat podczas stosunku dopochwowego nie miałam orgazmu przez pierwsze półtora roku... i ani nam przez myśl nie przeszło żęby z tego powodu skończyc i wam tez nie radze, orgazm to nie wszystko.. ważny jest...ale stosunek może trwać 2 godziny nawet a orgazm to ile??... 20 sekund?? Orgazm u kobiet to nie taka prosta sprawa tego sie naprawde trzeba nauczyć... Spróbujcie sie cieszyć chwilami jak sie kochacie ze sobą...a nie uprorczywie starać sie o orgazm, bo to chyba tylko stresuje...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A ja mysle ze to chłopak nie umie jej doprowadzic do orgazmu. Mlodzi sa , nie znaja swoich cial , to etap poznawania
Badzcie cierpliwi i metoda prob i bledow odnajdziecie to co sprawia wam przyjemnosc. A swoja droga kobiecie podczas stosunku nie latwo dojsc do orgazmu. Proponuje popiescic w zaczarowanym miejscu
Pozdro!
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
jak wyzej...
niektore dziewczyny nie potrafia..albo sie skupic na tym co sie dzieje..albo za bardzo sie skupiaja i tez nic z tego nie wychodzi...musisz z nia porozmawiac jakby nie patrzec..a moze naklonic ja do "poznawania samej siebie":)zacznie sie wypierac..ale im wiecej bys o tym mowil to by ja zastanowilo i moze sama by sprobowala wkoncu
niektore dziewczyny nie potrafia..albo sie skupic na tym co sie dzieje..albo za bardzo sie skupiaja i tez nic z tego nie wychodzi...musisz z nia porozmawiac jakby nie patrzec..a moze naklonic ja do "poznawania samej siebie":)zacznie sie wypierac..ale im wiecej bys o tym mowil to by ja zastanowilo i moze sama by sprobowala wkoncu

FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
@Otis@ pisze:całą noc spędziliśmy w swoich ramionach obdarzając się wzajemnymi pocałunkami. Powiedziała mi że tylko wtedy odczówała prawdziwe podniecenie
odczuwała...
Ale wracając do tematu, może po prostu nie bierzcie się tak szybko za seks, poleżcie, poprzytulajcie się, całujcie się... Sama mówi, że to ją podniecało, więc kiedy już sie podnieci co na pewno zauważysz, wtedy dopiero zacznijcie robić coś więcej, nie przestawaj jej całować itp. I pamiętaj że to na ustach a nie na języku jest najwięcej zakończeń nerwowych...
Moim zdaniem to powinno jej pomóc się całkiem wyluzować i odczuwać przyjemność. A orgazm pojawi się sam i skupianie się na tym żeby go w końcu osiągnąć nie prowadzi do niczego dobrego.
ale nie napisales czy wspolzyjesz w miare czesto ja np kiedys wspolzylem z kobieta przez 6 miesiecy....tylko ze raz na miesiac@Otis@ pisze:Mianowicie współżyję ze swoją dziewczyną od 6 miesięcy.

moze za bardzo sie starasz. przez to wywolujesz na niej presje typu "zrobie wszystko zebs miala orgazm" kobieta sie stresuje bo chce aby wypadlo jak najepiej a tu nici z orgazmu.....@Otis@ pisze:Problem w tym że naprawdę bardzo się staram, przed każdym stosunkiem robimy grę wstępną, próbuję ją rozpalić ale z każdym razem jest coraz gorzej
nie masturbuje się (i nawet nie chce o tym słyszeć bo się tym brzydzi) hmm skoro brzydzi sie masturbacji i z tego co piszesz nigdy miala orgazmu to teraz sie go dopiero uczy nie zna swojego ciala i jego reakcji, co wiecej nie wiem czy ona tak na prawde jest w pelni pzygotowana do seksu zarowno pod wzgledem emocjonalnym jak i fizycznym....chyba czeka was dluga rozmowa na ten temat
"Nie ma spać,
Nie ma oddychać
Żyć nie ma"
Nie ma oddychać
Żyć nie ma"
w każdym razie nie rezygnujcie moim zdaniem z seksu, bo według mnie mała jest szansa że akurat to jest sposób na rozwiązanie problemu...zmieńcie podejscie to wsztystko
ps :
ok. 40 % kobiet w Polsce jedynie jak ze statystyk wynika
hm,mmm.no wiesz statystyki w tym temacie to sie akurat nie sprawdzają, bo wiekszośc kobiet sie do tego nie przyznaje, nawet anonimowo... i akurat wiem to z wiarygodnych źródeł.. sama bym sie kiedys w życiu nie przyznała, podobnie jak grono moich znajomych...
ps :
ok. 40 % kobiet w Polsce jedynie jak ze statystyk wynika
hm,mmm.no wiesz statystyki w tym temacie to sie akurat nie sprawdzają, bo wiekszośc kobiet sie do tego nie przyznaje, nawet anonimowo... i akurat wiem to z wiarygodnych źródeł.. sama bym sie kiedys w życiu nie przyznała, podobnie jak grono moich znajomych...
Ech...
pół roku zaledwie i czarna rozpacz, bo orgazmu nie ma...
śmieszni jesteście... (z góry przepraszam za te słowa, ale nic innego nie da się tu powiedzieć).
Spróbuj kiedyś nie koncentrować się na tym, że ma mieć, tylko na tym jak jej jest.
Po cholerę ekwilibrystyka łóżkowa, skoro jeśli ma dojść, to dojdzie w większości pozycji.
Zapytaj jej, jak jej się najbardziej podoba... nie koniecznie "cały w środku" to najlepsze wyjście (chociaż Ciebie taki obrót spraw prawdopodobnie najbardziej zadawala).
Problem jest takiego rodzaju, że kobiecie bardzo potrzebny jest odpowiedni nastrój, odpowiedni stopień podniecenia i odpowiednie tempo i sposób stymulacji... dopóki nie nauczycie się siebie na tyle, żeby wszystko grało, to szanse na orgazm ona ma bliskie zeru... może jej być już bardzo miło, a prosta zmiana tempa, lub zbyt głębokie pchnięcie i będzie "po zawodach".
To nie jest Olimpiada, tu nie dają złotych medali za technikę... to związek, gdzie procentuje wzajemne zaufanie i zrozumienie własnych i partnera potrzeb.
Spróbujcie pobawić się bez penetracji może na początek, jeżeli Tobie tak na jej orgaźmie zależy... pieść ją delikatnie po łechtaczce (warg sromowych mniejszych też wolno dotykać) jednym, wystawionym trochę poza resztę dłoni palcem. Nie pchaj paluchów do pochwy, bo to na wiele się nie zda (co najwyżej "zajrzyj" tam raz, czy dwa opuszkiem, ale nie głębiej)... szepcz jej przy tym miłe słowa do ucha, drugą dłonią i ustami pieść szyję, usta i policzki...
A przede wszystkim przestańcie tak skupiać się na orgaźmie... czasami po prostu nie warto, bo skutek będzie odwrotny od zamierzonego!
pół roku zaledwie i czarna rozpacz, bo orgazmu nie ma...
śmieszni jesteście... (z góry przepraszam za te słowa, ale nic innego nie da się tu powiedzieć).
Spróbuj kiedyś nie koncentrować się na tym, że ma mieć, tylko na tym jak jej jest.
Po cholerę ekwilibrystyka łóżkowa, skoro jeśli ma dojść, to dojdzie w większości pozycji.
Zapytaj jej, jak jej się najbardziej podoba... nie koniecznie "cały w środku" to najlepsze wyjście (chociaż Ciebie taki obrót spraw prawdopodobnie najbardziej zadawala).
Problem jest takiego rodzaju, że kobiecie bardzo potrzebny jest odpowiedni nastrój, odpowiedni stopień podniecenia i odpowiednie tempo i sposób stymulacji... dopóki nie nauczycie się siebie na tyle, żeby wszystko grało, to szanse na orgazm ona ma bliskie zeru... może jej być już bardzo miło, a prosta zmiana tempa, lub zbyt głębokie pchnięcie i będzie "po zawodach".
To nie jest Olimpiada, tu nie dają złotych medali za technikę... to związek, gdzie procentuje wzajemne zaufanie i zrozumienie własnych i partnera potrzeb.
Spróbujcie pobawić się bez penetracji może na początek, jeżeli Tobie tak na jej orgaźmie zależy... pieść ją delikatnie po łechtaczce (warg sromowych mniejszych też wolno dotykać) jednym, wystawionym trochę poza resztę dłoni palcem. Nie pchaj paluchów do pochwy, bo to na wiele się nie zda (co najwyżej "zajrzyj" tam raz, czy dwa opuszkiem, ale nie głębiej)... szepcz jej przy tym miłe słowa do ucha, drugą dłonią i ustami pieść szyję, usta i policzki...
A przede wszystkim przestańcie tak skupiać się na orgaźmie... czasami po prostu nie warto, bo skutek będzie odwrotny od zamierzonego!
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
emmiii pisze:Kemot pisze:Jesli chodzi o orgazm łechtaczkowy....?
Czy w ogóle? Podobno można przeżyć orgazm poprzez pieszczenie piersi.
żadnego... chociaż kilka razy byłam blisko... ale on zawodził;/ ehh...
Porozmawiaj z nim... niech się postara lepiej... no i żadnego pchania paluszków "tam do środka" (wytłumacz mu dosłowinie, jeżeli nie działają sugestie delikatne).
@Otis@ pisze:iż ona jeszcze nigdy nie doznała orgazmu
@Otis@ pisze:co robić a wiem że jak tak dalej pójdzie to zrezygnujemy całkowicie z sexu.
czy sex dla Ciebie równa się orgazmowi?
i dlatego chcesz z niego zrezygnować?
dla mnie to bez sensu
ja dopiero po 2 latach i kilku zmianach partnerów zaczęłam dochodzić
najważniejsze to nie dążyć na siłę do orgazmu tylko dać partnerce się powoli poznawać, żeby wiedziała co jej sprawia większą przyjemność
zresztą nie wiem ile czasu jesteście z sobą, bo to też ma wpływ na doznania łóżkowe
Kubek pisze:emmiii pisze:Kemot pisze:Jesli chodzi o orgazm łechtaczkowy....?
Czy w ogóle? Podobno można przeżyć orgazm poprzez pieszczenie piersi.
żadnego... chociaż kilka razy byłam blisko... ale on zawodził;/ ehh...
Porozmawiaj z nim... niech się postara lepiej... no i żadnego pchania paluszków "tam do środka" (wytłumacz mu dosłowinie, jeżeli nie działają sugestie delikatne).
gdyby on był jeden... ehh... jakoś dam radę...być może kiedyś...
Przede wszystkim witam wszystkich
- to mój pierwszy post na forum.
@Kubek:
Możesz mi wyjaśnić, czemu taki duży nacisk kładziesz na to "nie pchanie paluszków do środka"? Zainteresowało mnie to aż na tyle, że musiałem się zarejestrować
Chodzi o stopniowe budowanie napięcia?
Kubek pisze:pieść ją delikatnie po łechtaczce (warg sromowych mniejszych też wolno dotykać) jednym, wystawionym trochę poza resztę dłoni palcem. Nie pchaj paluchów do pochwy, bo to na wiele się nie zda (co najwyżej "zajrzyj" tam raz, czy dwa opuszkiem, ale nie głębiej)
Kubek pisze:żadnego pchania paluszków "tam do środka" (wytłumacz mu dosłowinie, jeżeli nie działają sugestie delikatne).
@Kubek:
Możesz mi wyjaśnić, czemu taki duży nacisk kładziesz na to "nie pchanie paluszków do środka"? Zainteresowało mnie to aż na tyle, że musiałem się zarejestrować

Chodzi o stopniowe budowanie napięcia?
Tak penetracja powinna byc ostatnia sfera erogenna
http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 274 gości