agnieszka.com.pl • Jaki odpowiedni wiek na dziecko ? - Strona 4
Strona 4 z 6

: 03 lut 2008, 11:34
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:Poza tym to akademicka dyskusja, bo mi się do pieluch aktualnie zupełnie nie spieszy.

istnieje tez coś takiego jak wpadka, ciąża nieplanowana
źle mu będzie u moich/jej rodziców czy w żłobku? Wątpię

poczytaj o rozwoju dziecka to będziesz wiedział

: 03 lut 2008, 11:47
autor: Ted Bundy
Marudzisz :] 3/4, których znam, w ten sposób wychowują swe dzieci, bo nikt nikomu za darmo mamony nie da. Poza tym siedzenie w domu taki okres czasu rozleniwia kobietę, gnuśnieje <diabel>

: 03 lut 2008, 13:45
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:Marudzisz :] 3/4, których znam, w ten sposób wychowują swe dzieci, bo nikt nikomu za darmo mamony nie da

widać nie stać ich na to by zapewnić dziecku to co najlepsze nie tylko pod względem finansowym.
Jeśli zdecyduje sie na dziecko to będę z nim w domu. Będę w domu pracowała.
Moja mama nie pracowała jak byłam mała, jakoś nigdy nie zgnuśniała. a gnuśnieją ludzie którzy maja do tego. a jak kasy brakuje to facet bierze dodatkowa pracę.

Jasne są ludzie dla których praca i kariera jest tak ważna, ze ledwo wytrzymają na macierzyńskim. Ich wybór

: 03 lut 2008, 13:57
autor: Nemezis
TedBundy pisze:Poza tym siedzenie w domu taki okres czasu rozleniwia kobietę
chcesz przez to powiedziec, ze kobieta, ktora nie pracuje, ale zajmuje sie domem i wychowywaniem dziecka sie leni?

: 03 lut 2008, 14:02
autor: lollirot
TedBundy pisze:Poza tym siedzenie w domu taki okres czasu rozleniwia kobietę

No, bo z małym dzieckiem, albo z dwójką to plaża <pijak>


Nie będę szła do pracy po to, żeby zarobić na płacenie opiekunce - przecież to błędne koło. Wolę sama zostać z maleństwem i przez pewien czas pracować w domu. Jakieś korekty, tłumaczenia - spokojnie mogę to robić u siebie.

: 03 lut 2008, 14:15
autor: Dzindzer
Nemezis pisze:ale zajmuje sie domem i wychowywaniem dziecka sie leni?

przecież wszystko co nie odbywa sie poza domem to lenienie się :>
lollirot pisze:Jakieś korekty, tłumaczenia - spokojnie mogę to robić u siebie.

dokładnie jest cała masa rzeczy które można robić w domu. Nawet dodatkowe studia kończyć.

: 03 lut 2008, 14:46
autor: Ted Bundy
lollirot pisze:Wolę sama zostać z maleństwem i przez pewien czas pracować w domu.


jeżeli jest taka możliwość, to pięknie. Gorzej, gdy jej nie ma. Proste.

Dzindzer pisze:Nawet dodatkowe studia kończyć.


korespondencyjnie, oczywiście ;DD

Dzindzer pisze:a jak kasy brakuje to facet bierze dodatkowa pracę.


no ba, bo jego rola to tylko i wyłącznie portfel na nogach. Samej ruszyć się nie łaska? :> Są rodzice, a żłobki nie kosztują jakichś zaporowych pieniędzy.

: 03 lut 2008, 14:49
autor: Nemezis
TedBundy pisze:okres czasu rozleniwia kobietę
TedBundy pisze:Samej ruszyć się nie łaska?
no prosze jak Ted docenia role matki, zony, gospodyni domowej (a w nocy to i kochanki) powialo szowinizmem Ted <faja>

: 03 lut 2008, 14:53
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:Są rodzice

a rodzice to co darmowe niańki bez własnego życia którym można na łeb zwalać własne dziecko, bo przecież kobieta nie może sie nim zając, bo on ojciec dziecka to nie portfel.
TedBundy pisze:a żłobki nie kosztują jakichś zaporowych pieniędzy.

okres kiedy dziecko rozwija sie najszybciej, kiedy tak wiele ma wpływ na jego rozwój ma przesiedzieć w żłobku ??
U mnie taka opcja odpada, bo mój narzeczony nie jest na szczęście taki jak Ty :]

Nie rozumiem podejścia faceta który może zarobić więcej by jego dziecko mało lepiej ale tego nie zrobi, bo to tragedia żeby on pracował a ona nie

TedBundy pisze:korespondencyjnie, oczywiście ;DD

np. przez internet

Dziewczyny o zgnuśnienie pytał, więc kulturalnie będzie jak odpowiesz

: 03 lut 2008, 15:02
autor: Ted Bundy
Dzindzer pisze:np. przez internet


warte funta kłaków, niestety :) W prawdziwie podyplomówki trzeba zainwestować i czas i pieniądze.

Jasna sprawa, podrzucanie dzieciaka rodzicom cały nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale nikt nie powiedział ,że życie będzie fair <diabel> Po prostu czasami nie można sobie pozwolić, by wypaść z obiegu, by robić długą przerwę od pracy. To "system naczyń połączonych". Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Córka siostry mej kobiety jest u dziadków (po siedemdzięsiątce), bo oboje pracują. Ona odbiera ją po 15-tej i bierze do siebie. Da się? Da. Tyle że nie jest to model doskonały. Ale taki ,niestety, nie istnieje i istnieć nie będzie. Osobiście preferowałbym żłobek, bo swej matce na głowę potomka też bym nie zwalał. Inna sprawa, że pewnie i tak raczej średnio by była zadowolona z tego faktu. Życie.
Co do gnuśnienia - każdą sytuację, gdy pracuje tylko jedna strona, a druga się opieprza w domu, uważam za chorą. Nieróbstwa nienawidzę. Sprecyzujmy - nieróbstwem nie jest i nigdy nie było siedzenie na macierzyńskim (czy tacierzyńskim, bo i taki istnieje), bo to zupełnie inna para kaloszy.

: 03 lut 2008, 15:18
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:Nieróbstwa nienawidzę.

ale czemu czepiasz sie nieróbstwa zupełnie obcych Ci osób ??
TedBundy pisze:każdą sytuację, gdy pracuje tylko jedna strona, a druga się opieprza w domu

nie znam takiego układu, nie znam ludzi tak żyjących. Jeśli jedna osoba pracuje a druga zajmuje sie domem i dzieckiem to gdzie tu to opieprzanie sie tej drugiej osoby ??

Czy Twoim zdaniem chore jest to, ze tatuś zarabia na dom a mamusia jest z dzieckiem te trzy lata jednocześnie prowadzi dom i np. coś zarobkowo jeszcze w domu robi ??

Czy Ty w ogóle myślisz o dziecku tak propagując ten żłobek ??
O tym co jest dla niego takie dobre ??

a co jeśli Twoja po urodzeniu poczuje taki instynkt macierzyński, że będzie chciała na wychowawczy ??

I czy Ty bys poszedł na tacierzyński ??

: 03 lut 2008, 15:24
autor: Ted Bundy
Dzindzer pisze:I czy Ty bys poszedł na tacierzyński


bardzo chętnie bym poszedł, ale specyfika mego obecnego zajęcia nie pozwala mi na przerwę dłuższą niż 2 tygodnie :) Niestety, coś za coś. Chociaż możliwe, iż do tego czasu pójdę na swoje, co jest jednym z moich pomysłów na przyszłość. Zobaczymy, jak to będzie.

Dzindzer pisze:a co jeśli Twoja po urodzeniu poczuje taki instynkt macierzyński, że będzie chciała na wychowawczy


jest to niemożliwe, gdyż znam jej podejście do pracy i obowiązków. Podobne do mojego :)
Wzorzec opieprzania się zupełnie mnie osobiście nie interesuje, jedynie mierzi, gdy lansuje się go jako konieczność. Rzeczywiście, wymarzona sytuacja ;DD 3 lata poza rynkiem pracy. Potem każdy przyjmie z pocałowaniem ręki, już to widzę. 2 dni bym nie trzymał pracownika, który by mi wywinął taki numer.

: 03 lut 2008, 16:25
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:2 dni bym nie trzymał pracownika, który by mi wywinął taki numer.

chęc najlepszej opieki jaka mozna dziecku zapewnic to numer. Żal mi Ciebie Td

: 03 lut 2008, 17:36
autor: Jagienka06
Nola pisze:
Dzindzer pisze:SaliMali napisał/a:
Nemezis napisał/a:
4 tys. za malo ?? :|
dla mnie też troszke przymaławo na 3 osoby i sensowne życie.

no dla mnie zdecydowanie też


i ja się z tym zgadzam, to jest za mało.


To jakie to jest sensowne zycie?
Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.

: 03 lut 2008, 17:59
autor: ksiezycowka
agna 24 pisze:Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.
Nie wiem gdzie. 2 tys. to jest mało dla 1 osoby nawet i to bardzo.

: 03 lut 2008, 18:07
autor: Jagienka06
księżycówka pisze:
agna 24 pisze:Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.
Nie wiem gdzie. 2 tys. to jest mało dla 1 osoby nawet i to bardzo.

Dla powsiowych ksiezniczek i rozpiesczonych coreczek bogatych rodzicow to faktycznie malo. ale dla przecietnego mieszkanca warszawy to wystarczajaco by oplacic czynsz i wykarmic zone i dziecko.

: 03 lut 2008, 18:12
autor: ksiezycowka
agna 24 pisze:ale dla przecietnego mieszkanca warszawy to wystarczajaco by oplacic czynsz i wykarmic zone i dziecko.
Okej policzmy przeciętna kobieto:
Powiedzmy, że miesięcznie opłaty to ok 800 zł więc. (Sam czynsz to ok 500-600 zł)
Zostaje Ci 1200 zł na 3 dzielone czyli 400 zł na osobę. Może za tyle uda Ci się kogoś wyżywić. Mi nie. :]
Sensowne życie to nie życie o chlebie i wodzie, brak pieniędzy w razie np choroby (leki najtańsze nie są) czy na zabawkę dla dziecka.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale bredzisz. :]

: 03 lut 2008, 18:14
autor: Dzindzer
Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.

w łodzi nie starcza, noc chyba, ze sie je ziemniaki, kapustę i cebule głównie, oraz chleb z serkiem topionym, używa najtańszych i nielicznych kosmetyków a ciuchy kupuje tylko w lumpeksie. W przeciwnym razie nawet w Łodzi to za mało.
agna 24 pisze:Dla powsiowych ksiezniczek i rozpiesczonych coreczek bogatych rodzicow to faktycznie malo.

czyli jak ktos ma wieksze potrzeby to jest powsiową księżniczka lub rozpuszczona córeczką ??
nie kompromituj sie dziewczyno

[ Dodano: 2008-02-03, 18:17 ]
Zostaje Ci 1200 zł na 3 dzielone czyli 400 zł na osobę. Może za tyle uda Ci się kogoś wyżywić. Mi nie. :]

gdyby na samym zarciu sie kończyło
dziecku trzeba ciągle kupować ciuchy, pampersy, zabawki, wózeczek i inne dziecięce rzeczy. Do tego kosmetyki i ubrania również dla rodziców.
Do pracy trzeba dojechać
takich rzeczy mogę wymieniać i wymieniać

księżycówka pisze:Nie wiem gdzie mieszkasz, ale bredzisz. :]

i to strasznie

: 03 lut 2008, 18:23
autor: Ted Bundy
Dzindzer pisze:w łodzi nie starcza, noc chyba, ze sie je ziemniaki, kapustę i cebule głównie, oraz chleb z serkiem topionym, używa najtańszych i nielicznych kosmetyków a ciuchy kupuje tylko w lumpeksie


znów przesadzasz :) Są rodziny, co w 2,3 osoby żyją za 1200-1300. Zakupy w Biedronce, ciuchów minimum ale nie głodują. Poziom podstawowy, kiepsko, ale z czegoś muszą.

: 03 lut 2008, 18:28
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:znów przesadzasz :) Są rodziny, co w 2,3 osoby żyją za 1200-1300. Zakupy w Biedronce, ciuchów minimum ale nie głodują. Poziom podstawowy, kiepsko, ale z czegoś muszą.

tylko co to ma do rzeczy ??
ustalamy minimum za które sie da przetrwać wegetując ??
to co opisałeś to wegetacja a ja pisze o godnym życiu bez karteczki na której zapisuje sie wydatki i liczy czy stać mnie na maskotkę dla dziecka czy znowu nie. bo dla mnie to nie jest życie.
Decydując się na dziecko trzeba mu zapewnić jakieś warunki. za 1300 na 3 osoby nie bede w stanie nic dziecku zapewnić.

: 03 lut 2008, 18:31
autor: Jagienka06
Dzindzer pisze:
Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.

w łodzi nie starcza, noc chyba, ze sie je ziemniaki, kapustę i cebule głównie, oraz chleb z serkiem topionym, używa najtańszych i nielicznych kosmetyków a ciuchy kupuje tylko w lumpeksie. W przeciwnym razie nawet w Łodzi to za mało.
agna 24 pisze:Dla powsiowych ksiezniczek i rozpiesczonych coreczek bogatych rodzicow to faktycznie malo.

czyli jak ktos ma wieksze potrzeby to jest powsiową księżniczka lub rozpuszczona córeczką ??
nie kompromituj sie dziewczyno

[ Dodano: 2008-02-03, 18:17 ]
Zostaje Ci 1200 zł na 3 dzielone czyli 400 zł na osobę. Może za tyle uda Ci się kogoś wyżywić. Mi nie. :]

gdyby na samym zarciu sie kończyło
dziecku trzeba ciągle kupować ciuchy, pampersy, zabawki, wózeczek i inne dziecięce rzeczy. Do tego kosmetyki i ubrania również dla rodziców.
Do pracy trzeba dojechać
takich rzeczy mogę wymieniać i wymieniać

księżycówka pisze:Nie wiem gdzie mieszkasz, ale bredzisz. :]

i to strasznie


Wiesz ilu ludzi znam mieszkajacych na kupie 40 metrowym mieszkaniu, ubierajacych sie w lumpeksach i "normalnie" zyjacych za nawet mniej niz 2000 zl?

Na normalne zycie w Warszawie 2000 spoko starczy.

150 zl (cnasza część czynszu i pozostałych oplat, jesli mieszka sie z rodzicami),
1500 zl (jedzenie dla 3 osob na caly miesiac - zona, maz i dziecko - spokojnie starczy na normalne domowe jedzenie- za 15 zl to mozna ugotowac obiad spokojnie dla osob)
66 zl na bilet miesieczny (zona w domu nianczy dziecko, wiec wystarczy 1 bilet miesieczny)
zostaje 284 zl na leki, ciuchy i luksusy.

Tak wyglada "NORMALNE" ZYCIE W WARSZAWIE.

: 03 lut 2008, 18:40
autor: Ted Bundy
ważne że się kochają, nie muszą mieć zbytków, rozrywek, kina czy imprezowych pierdół. Są też tacy :) Mają siebie, dziecko i są szczęśliwi.

: 03 lut 2008, 18:41
autor: Dzindzer
agna 24 pisze:150 zl (cnasza część czynszu i pozostałych oplat, jesli mieszka sie z rodzicami),

tylko kto zakładając rodzine mieszka z rodzicami ??

Tobie może by tyle starczyło, mi nie. Mam prawo chcieć więcej, mam prawo miec większe potrzeby.

[ Dodano: 2008-02-03, 18:43 ]
TedBundy pisze:Są też tacy :) Mają siebie, dziecko i są szczęśliwi.

chyba sie normalnie wzruszę

: 03 lut 2008, 18:46
autor: Jagienka06
Dzindzer pisze:
agna 24 pisze:150 zl (cnasza część czynszu i pozostałych oplat, jesli mieszka sie z rodzicami),

tylko kto zakładając rodzine mieszka z rodzicami ??

Tobie może by tyle starczyło, mi nie. Mam prawo chcieć więcej, mam prawo miec większe potrzeby.

[ Dodano: 2008-02-03, 18:43 ]
TedBundy pisze:Są też tacy :) Mają siebie, dziecko i są szczęśliwi.

chyba sie normalnie wzruszę


A co jest zlego w tym zeby z zona/ mezem mieszkac u rodzicow? Wiekszosc ludzi na starcie nie ma kasy na mieszkanie, nie wszyscy maja zdolnosc kredytowa. Nie wszyscy chca mieszkac osobno.
Zeby byc szczesliwym rodzicem nie trzeba miec kasy, luksusow i wyzszego wyksztalcenia.
Kazdy wiek jest dobry na dziecko - tak naprawde wystarczy tylko milosc.

: 03 lut 2008, 18:47
autor: SaliMali
agna 24 pisze:Wiesz ilu ludzi znam mieszkajacych na kupie 40 metrowym mieszkaniu, ubierajacych sie w lumpeksach i "normalnie" zyjacych za nawet mniej niz 2000 zl?
mnie nie przeszkadzają w żaden sposób ludzie ubierający się w lumpeksach i mieszkający na kupie w 40metrowym mieszkaniu, ale jednak to nie szczyt moich marzeń
agna 24 pisze:150 zl (cnasza część czynszu i pozostałych oplat, jesli mieszka sie z rodzicami),
Tylko, że nie każdy chce do końca życia mieszkać z rodzicami
zostaje 284 zl na leki, ciuchy i luksusy.
ło ho hoho! Policz sobei tylko, że dziennie dokupisz pomidora i ogórka do zakupów, albo pomarańcze i już masz 4 zł więcej- dziennie, albo raz na dwa dni i już Ci 60 zł odchodzi od tych 284 "na luksusy", no chyba, że pomidor to luksus jest.


Na pewno świadomie nie zdecyduje się na dziecko, kiedy łącznie z małżonkiem będziemy mieli 2 tys/ m-c. Będę odpowiedzialna za moje przyszłe dziecko a nie chce mieć dylematów czy kupić sobei antyperspirant czy dziecku grzechotkę

: 03 lut 2008, 18:57
autor: Jagienka06
Kazdy z nas ma inne priorytety.
Dla jednych podstawa jest kariera i wyksztalcenie
Dla innych NORMALNE zycie z rodzina.
Kazdy z nasz ma inny wyznacznik szczescia

Nie ma wiec jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zawarte w temacie.
Kazdy wiek jest dobry na dziecko. Dla jednego 16 lat, dla innego 46.
Kazdy jest inny.

: 03 lut 2008, 19:09
autor: Dzindzer
agna 24 nie po to ludzie zakładaja własna rodzine by mieszkac z mamusią. Rodzice zawsze wpływaja na jakość życia, na poczucie intymności.
Po co dziecko skoro samodzielnie rodzice nie moga mu zapewnic bytu ??
dla samego posiadania ??

Czemu wyzywasz ludzi którzy maja wyższe finansowe minimum umożliwiajcie posiadanie potomstwa od powsiowych księżniczek i rozpieszczonych ksiezniczek ??
To co pisze ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Przeszło dwa lata zarządzam finansami w moim domu. Więc wiem ile i na co wydajemy. wiem, że bez wyrzeczeń nie da sie tam wcisnac całkowitych wydatków na dziecko. Nie widzę tez powodu by obniżać własny standard życiowy

agna 24 pisze:Dla jednego 16 lat

co w wieku lat 16 można dać dziecku ?? Kto jest na tyle dojrzały by sprostać roli matki. Jasne z wpadek zdarzają sie mamusie w tym wieku
agna 24 pisze:dla innego 46.

na pewno nie z medycznego punktu widzenia

: 03 lut 2008, 19:24
autor: Ted Bundy
Dzindzer pisze:Nie widzę tez powodu by obniżać własny standard życiowy


i tu leży problem <diabel> Jak się pojawia dziecko, modyfikują się potrzeby :) Jedne minimalizują się albo wygaszają, pojawiają się inne.

: 03 lut 2008, 19:38
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:i tu leży problem <diabel> Jak się pojawia dziecko, modyfikują się potrzeby :)

to co mam teraz to jest minimalny zawalający mnie standard. Nie pisze, że nie chce zmieniać potrzeb, że ich nie zmienię, nie chce mieć niższego standardu życia. a wiem, że osiągniecie takiego by bez schodzenia poniżej tego co mam + dodatkowa osoba na utrzymaniu jest dla nas możliwe.
Jakie potrzeby sie wygaszają ??
nie mam takiej która bym chciała wygasić, nie mam żadnej dla mnie zbędnej potrzeby

: 03 lut 2008, 19:49
autor: Wujo Macias
księżycówka pisze:
agna 24 pisze:Nawet jesli maz zarabia 2 tys, a zona siedzi w domu to jest wystarczajaco na normalne zycie - w Warszawie, w bloku.
Nie wiem gdzie. 2 tys. to jest mało dla 1 osoby nawet i to bardzo.

2000 na reke? W 3miescie mozna za to samemu spokojnie przezyc, na w miare ok poziomie. Nie ma mowy o szalenstwach oczywiscie, ale nie jest tez wiazanie konca z koncem.
Zreszta ile waszych znajomych zarabia od 2000 netto? Bo u mnie wcale nie tak wielu, wiekszosc od ok 1100 do 1700 i jakos zyja, wcale nie o chlebie i wodzie.