Z tym sądem to sytuacja jest nieco skomplikowana, sytuację reguluje ustawa kodeks rodzinny i opiekuńczy... konkretnie nasz przypadek podpada pod artykuł 85, który stanowi, iż domniemywa się, że ojcem dziecka jest ten, kto obcował z matką dziecka nie dawniej niż w trzechsetnym, a nie później niż w sto osiemdziesiątym pierwszym dniu przed urodzinami dziecka. Jest to najklasyczniejszy przykład domniemania prawnego, jeśli sąd ustali w toku postępowania dowodowego, iż kolega janusz miał pożycie ze swoją eks, to obowiązany jest stwierdzić że dziecko jest janusza. Ciężar dowodu, czyli to kto ma obowiązek udowodnić fakt braku współżycia, spada na faceta. Na szczęście zapobiegliwy ustawodawca zapodał nam paragraf drugi normujący taką sytuację jaką mamy w naszym stanie faktycznym, czyli że matka współżyła w tym okresie z innym mężczyzną, może być to podstawa do obalenia powyższego domniemania tylko w przypadku, gdy z okoliczności wynika, że ojcostwo drugiego facia jest bardziej prawdopodobne. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której sąd orzeka o ojcostwie janusza, w przypadku kiedy mamusia nie zgadza się na przeprowadzenie dowodu z badań DNA.
Mav mówił o zgwałceniu, tutaj rzeczywiście obowiązuje domniemanie niewinności, które też przerzuca ciężar dowodu... na prokuratora (niestety dla takowego)
A co do aborcji to... aborcja dokonana przez samą kobietę jest niekaralna, więc cóż ja mogę Ci poradzić, chyba tylko nakłonienie jej do zmiany zdania, nie pomagaj jej czasem, a wiedząc kto wykonał zabieg zgłoś to organom ścigania... mam jeszcze inną propozycję, przepisy kodeksu rodzinnego przewidują instytucję uznania dziecka poczętego za zgodą matki, knif jest taki, że uznając dziecko poczęte masz 3 miesiące na uzyskanie zgody matki, a jednocześnie organom państwa sygnalizujesz istnienie dziecka poczętego, wtedy matka będzie musiała urodzić, bo organy prędzej czy później wykryją, że dziecko się nie narodziło... uznać dziecko możesz przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego w Twojej gminie/mieście.