agnieszka.com.pl • [Warszawa] Niebezpieczne miejsca?
Strona 1 z 4

[Warszawa] Niebezpieczne miejsca?

: 08 sie 2005, 20:08
autor: Ciekawski
Wiatam. Niebawem planuję zamieszkać w Warszawie, a jak wiadomo nie od dziś, miasto to miejscami do najbezpieczniejszych nie należy, tak więc - które ulice/dzielnice należy omijać?

: 08 sie 2005, 20:28
autor: Pegaz
Służew..

: 08 sie 2005, 21:26
autor: ksiezycowka
Na każdej dzielnicy masz w tej chwili to samo.
Ja się tam za specjalnie na żadnej nie boję. Moze odrobinę w okolicach Ząbek i Pragi Płn, dworca Wileńskiego.
A tak naprawde to wszedzie jest censored i wszedzie możesz w łeb zarobić.

: 08 sie 2005, 22:03
autor: Hyhy
Mam dla Ciebie pocieszenie - Kobiet raczej nie ruszaja :) ale w sumie kobiety leja kobiety, wogoole naprawde sory ze to powiem ale ja nie wiem jak mozna tak zyc, mam tego censored dosc.

: 08 sie 2005, 22:21
autor: ksiezycowka
Hyhy pisze:Kobiet raczej nie ruszaja

Dla mnie?
Bo o tym to ja wiem juz z 8 lat.
Z tym, ze nie żyję w sterylnym świecie, miałam partnerów, mam kolegów i znajomych. Więc wiem co pisze.
mam tego k*** dosc.

a mi to zwisa.

: 28 sie 2005, 15:30
autor: Hardcore
1 rada. Nigdy nie śpij w autobusie nocnym, bo wtedy cię okradną bez skrupułów. Nie zgadniesz Fishu skąd wtedy wracałem :D <browar>

: 28 sie 2005, 18:55
autor: cubasa
Moon pisze:Na każdej dzielnicy masz w tej chwili to samo.

Nie do końca na każdej. Są takie, że kiedy na ich teren wjadę czuje sie bezpieczniej niż w domu. vide Wilanów, Żoliborz.
Ja się tam za specjalnie na żadnej nie boję. Moze odrobinę w okolicach[...] Pragi Płn, dworca Wileńskiego.

Oooo tak! kurde, mimo, że mieszkam na Pradze pd (też sporo meneli,drechów) to jak jestem na pradze pn w okolicach Stadionu, Dw. Wileńskiego, Grochowaczuyje mały dreszczyk emocji :) Ile oni mi kasy zabrali to sam nie jestem w stanie zliczyć. O tyle dobrze,że po głowe nie oberwałem :]

: 28 sie 2005, 21:47
autor: Maverick
Bo po co kobiety bic skoro mozna z nimi ciekawsze rzeczy robic <sex2> Nie wiem czy to pocieszenie jest.

A w to ze wszystkie dzielnice sa niebezpieczne nie wierze. Nawet w Poznaniu tak nie jest...

: 28 sie 2005, 22:28
autor: ksiezycowka
Ja na Pradze pł. kiedy czesto bywałam, bo tam z "kumplami" ćpałam i piłam niemal całymi dniami (jakoś w gim) i zdarzało mi się nawet samej po zmroku wracac i nigdy mi się nic nie stało. Nawet żaden pijaczek się do mnie nie przywalił czy coś. A to na Żoliborzu jest normą.
Ale fakt,że wtedy jeszcze nie włyszałam,że ta okolica nie jest bezpieczna. Jak się dowiedziałam dopiero zaczęłam się bac nieco.

: 09 paź 2005, 16:35
autor: Pegaz
Maverick pisze:A w to ze wszystkie dzielnice sa niebezpieczne nie wierze.

Wszystkie nie :) Widziałem np takie ulice gdzie na początku był szlaban ochroa i w ogóle spoko ciekawe tylko kto tam mieszka :) to w piasecznie bylo..

: 09 paź 2005, 16:58
autor: ksiezycowka
Piaseczno to wieś a nie Warszawa. ;P

: 09 paź 2005, 17:08
autor: Pegaz
Piaseczno to wieś a nie Warszawa.

hehe...no ale administracyjnie jeszcze wawa...

: 09 paź 2005, 17:16
autor: ksiezycowka
Tylko łoficjalnie ;P Tam gdzie trza jeździć podmiejskim to juz wieś ;P

: 10 paź 2005, 01:26
autor: TFA
A Wawa to co jak nie wies ? ;P

: 10 paź 2005, 08:01
autor: mariusz
Jako człowiek z Krakowa staram sie omijać Warszawę szerokim łukiem ;)


Ps: taki zarcik ;) <aniolek2>

: 10 paź 2005, 08:47
autor: ksiezycowka
TFA pisze:Wawa to co jak nie wies ? Jeeeezor

Wawa dziecino ma prawa miejskie ;P

: 10 paź 2005, 08:57
autor: ptaszek
podobno na Pradze Pd jest niewesoło... tak ogółem

: 11 lip 2006, 14:40
autor: RedX
Hmmmm.. mieszkam tu od zawsze.. i jakos raz w życiu chcieli mnie "skroić".... jak na tyle lat, to chyba jednak bezpieczne miasto... :)
PS. dodam, że to było na bankowym dokladnie na przeciw pałacu mostowskich.. i do tego dawno (chcieli mi ukraść fleka)... i dostali z fleka... :)
pozdrówka

: 11 lip 2006, 16:14
autor: Hardcore
Ja proponuję nigdy nie spać w autobusie nocnym, a jest to częste zjawisko jak wraca się z mocno zakrapianej biby. Jeśli już naprawdę chcesz sie przekimać to trzeba siadać na pojedynczych siedzeniach. Na podwójnym ktoś może się dosiąść i też będzie udawał że śpi a po cichutku rozetnie ci kieszenie żyletką i można stracić portfel lub telefon. Ja tak straciłem komórę :P

: 11 lip 2006, 16:40
autor: Kubek
Wawa?

Jedna wielka wieś... wybito mieszkańców, potem sprowadzono "nowych".

Mój chrzestny mieszkał kiedyś w centrum, potem w latach 80-tych z 35m2 w centrum przeprowadził się do 85m2 na Gocławiu... to dopiero zobaczyłem jak wygląda wygwizdów, tam wrony zawracały a na starym lotnisku krowy się pasły :P

Z nieciekawych miejsc wymieniłbym właśnie Gocław i Pragę Pd.

W ogóle wyprowadzka do Warszawy, to chyba nienajlepsze wyjście :D
Są spokojniejsze miejsca, z mnieszą ilością chamstwa na ulicach.
Warszawa przez swój charakter miasta napływowego jest dość specyficzna... a przez brak rozsądnego planu urbanistycznego brzydka i chaotyczna.
Lubie siąść na Nowym Świecie czy na Chmielnej i wypić sobie piwko, jak mam właśnie jakąś przesiadkę w podróży w Wawie i kilka godzin wolnego... ale to jeden z niewielu zakątków w tym mieście, które mi się podobają, drugim byłby Żoliborz (ta część przedwojenna- z alejami i domami).

Moja rodzina (od strony ojca) wyprowadziła się po wojnie z Warszawy (a raczej po prostu do niej nie wróciła już) i bardzo sobie tą decyzję chwali do dziś. Warszawie brak klimatu miasta... to skupisko blokowisk wokół zatłoczonego centrum. Tu się nie żyje, tu albo się dorabiasz albo egzystujesz... brak jakiegoś luzu temu miastu... presja na sukces, wyścig szczurów wśród młodych i starych.

: 11 lip 2006, 16:44
autor: Hardcore
Kubek, nikt ci nie każe mieszkać w Warszawie. Dla mnie to najpiękniejsze i najwspanialsze miasto na świecie. Nie potrafiłbym mieszkać nigdzie indziej.
Wszyscy mówią, że Warszawa jest brzydka... szczególnie ludzie z miast nie draśnitych w czasie wojny ani jedną bombą.

: 11 lip 2006, 16:53
autor: ksiezycowka
Hardcore pisze:Wszyscy mówią, że Warszawa jest brzydka... szczególnie ludzie z miast nie draśnitych w czasie wojny ani jedną bombą.
Bo jest :D
Kubek pisze:Warszawie brak klimatu miasta...
Nie, nie brak. Ma specyficzny klimat po prostu.

Ja tam lubię Warszawe. Stworzenie miejskie jestem.
Kubek pisze:drugim byłby Żoliborz (ta część przedwojenna- z alejami i domami).
<foch> Ja wole tą drugą.

: 11 lip 2006, 17:02
autor: RedX
No cóż.. każdy ma prawo do własnego zdania.. ja lubię moje miasto.. i cieszę się, że coraz więcej sie w nim dzieje... a "przejezdny".. jak Kubek.. nie skuma tego klimatu.. bo zna tylko 3 miejsca w Wawie... <diabel>
Kubek ... jak już oswoisz swój strach przed zgubieniem się.. to przyjedź czasem do Warszawy. poznaj Ją.... a nie tylko "przejeżdżaj"..
Gdyby wg takich kryteriów oceniać inne miasta.. to i Lublin nie wypadłby najlepiej... <diabel>

: 11 lip 2006, 17:15
autor: Hardcore
RedX pisze:Gdyby wg takich kryteriów oceniać inne miasta.. to i Lublin nie wypadłby najlepiej... <diabel>
otóż to :)

: 11 lip 2006, 17:47
autor: Kubek
RedX pisze:Kubek ... jak już oswoisz swój strach przed zgubieniem się.. to przyjedź czasem do Warszawy. poznaj Ją....


Ależ ja znam Warszawę... i dlatego nie chcę w niej mieszkać.

RedX pisze:Lublin nie wypadłby najlepiej...


Ciekawe- a jak się Tobie podoba to:
1. miasto bez większych korków w centrum, w którym z jednego końca na drugi można się dostać w 25 minut samochodem (a wcale taki mały Lublin nie jest),
2. bez problemów z zaparkowaniem w centrum,
3. z prawdziwą, historyczną starówką,
4. położone na malowniczych wzgórzach a nie na płaskiej patelni,
5. z dwoma uniwersytetami, które, poprzez studentów, kształtują obraz życia towarzysko-knajpianego,
6. z wodą w kranach, nadającą się do spożycia bez przegotowania (i tańszą niż w Wawie), do tego część Lublina korzystająca z ujęcia wody na Sławinku ma w kranach co prawda wodę bardzo twardą, ale o wyższej zawartości minerałów niż niejedna butelkowana woda mineralna.
7. z blokowiskami tonącymi w zieleni a nie w betonie,
8. z umiarkowanymi cenami i niskimi podatkami miejscowymi,
9. z komunikacją miejską, która przyjeżdża i odjeżdża z przystanków co do minuty... a rozkład można sobie sprawdzić wygodnie w domu przez Internet,
10. z centrum, które nie przypomina snu pijanego architekta i centrum biurowo-kongresowym przeniesionym poza obrzeża centrum,
11. z centrum o estetyce Lwowa lub Bratysławy,
12. z zaplanowanym ruchem tranzytowym, puszczonym w pewnej odległości od centrum i po obrzeżach miasta,

ech- chyba po prostu trochę zdjęć porobię i wkleję :D

: 11 lip 2006, 17:50
autor: foxy_lady
Mój chrzestny mieszkał kiedyś w centrum, potem w latach 80-tych z 35m2 w centrum przeprowadził się do 85m2 na Gocławiu... to dopiero zobaczyłem jak wygląda wygwizdów, tam wrony zawracały a na starym lotnisku krowy się pasły :P

Z nieciekawych miejsc wymieniłbym właśnie Gocław i Pragę Pd.

taaa. lata 80 to faktycznie chyba dlugo nie byles na goclawiu, bo ja sie tam wychowałam i wiele sie zmienilo. proponuje, abys uaktualnił swoje dane, bo bajki opowiadasz.
Są spokojniejsze miejsca, z mnieszą ilością chamstwa na ulicach.

np Łódź, lublin. <hahaha> chamstwo jest nawet w najmniejszej wsi, wiec nie generalizuj.
Warszawa przez swój charakter miasta napływowego jest dość specyficzna... a przez brak rozsądnego planu urbanistycznego brzydka i chaotyczna.

zgadzam sie. brak jej charakteru, bo masa wiochy tu sie zwala i wkurza mnie to.
Tu się nie żyje, tu albo się dorabiasz albo egzystujesz... brak jakiegoś luzu temu miastu... presja na sukces, wyścig szczurów wśród młodych i starych.

bull shit, znow generalizujesz.

: 11 lip 2006, 17:52
autor: Hardcore
foxy_lady pisze:taaa. lata 80 to faktycznie chyba dlugo nie byles na goclawiu, bo ja sie tam wychowałam i wiele sie zmienilo. proponuje, abys uaktualnił swoje dane, bo bajki opowiadasz.
dokładnie, teraz to chyba jedno z większych osiedli, ja tam mieszkałem od urodzenia z 13 lat. i miałem porównanie jak to się zmieniało.

: 11 lip 2006, 17:53
autor: ksiezycowka
Kubek, bez obrazy ale to co wymieniles ma niby ksztaltowac klimat miasta? Bo jak tak wyglada to Lublin ja wole Warszawe :/

[ Dodano: 2006-07-11, 17:54 ]
Kubek pisze:z dwoma uniwersytetami, które, poprzez studentów, kształtują obraz życia towarzysko-knajpianego,
7. z blokowiskami tonącymi w zieleni a nie w betonie,
Kubek pisze:9. z komunikacją miejską, która przyjeżdża i odjeżdża z przystanków co do minuty... a rozkład można sobie sprawdzić wygodnie w domu przez Internet,
To to mamy i my ;P

: 11 lip 2006, 23:23
autor: Olivia
foxy_lady pisze:ata 80 to faktycznie chyba dlugo nie byles na goclawiu, bo ja sie tam wychowałam i wiele sie zmienilo. proponuje, abys uaktualnił swoje dane, bo bajki opowiadasz.

Ja uwielbiam Gocław. :] Jestem tam co najmniej raz w tygodniu. :P

: 12 lip 2006, 10:30
autor: Kubek
Gocław
Obrazek
Lublin, widok z komina elektrociepłowni na starówkę i osiedla Kalinowszczyzna i Tatary.
Obrazek
Lublin, widok na moją dzielnicę (via os.Kruczkowskiego i zabudowania Szpitala Kolejowego, w tle Zalew Zemborzycki i os. im. Nałkowskich).
Obrazek

No i gdzie jest betonowo? :D