Na co do kina?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Martinoo pisze:A gdzie to leci? Bo mam lenia w dupie i mi sie nie chce szukać
Amok, Światowid, CSF też pewnie.
Martinoo pisze:Mia idziemy do kina!!!
o nawet pewnie moja kolej, żeby postawić bilety
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Andrew pisze:swintuszki rozumiem na film - ale do kina i tak ofen na forum o tym ...
chcesz się dołączyć Andrew?
Moje kinowe plany to: "21", "XXY", "Meduzy", "Gwiazdy" i "BRASILEIRINHO. MUZYKA SŁOŃCA"
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
21
Coś wcześniej pisałam.
Kochanice Króla
Może być. Scenograficznie ładne, faktograficznie naciągane, fabularnie wtórne. Ale i tak fajne całkiem i do obejrzenia się nadające.
Street Kings - też do ewentualnego obejrzenia. Przeciętny w zamyśle, w wykonaniu dość sprawny, Keanu się przytyło i stał się dzięki temu bardziej wiarygodny, Whitaker średni, ale i tak go lubię. Schemat, ale nie jest przesadnie zły. W granicach 4/5 na 10.
Opowieści z Narni .Książę Kaspian , trzyma w napięciu.Z bajki dla dzieci,wyrasta nam rasowy film fantasy.
Aaa i to się ciekawie zapowiada http://pl.youtube.com/watch?v=icJ-qNA5w ... re=related
Aaa i to się ciekawie zapowiada http://pl.youtube.com/watch?v=icJ-qNA5w ... re=related
Wy jeździcie, My latamy.
AMX pisze:Opowieści z Narni .Książę Kaspian , trzyma w napięciu.Z bajki dla dzieci,wyrasta nam rasowy film fantasy.
Mnie za to nie trzymał ani przez chwilę. Dwójka gorsza od jedynki.
XXY - warty uwagi argentyński film o hemafrodytyźmie. Mocny, wstrzasające, bardzo odważne sceny, poruszający bardzo wiele problemów, mimo tak oryginalnego i trudnego głównego wątku.
SUKIYAKI WESTERN DJANGO - Pierwszy spaghetti western w historii japońskiej kinematografi + Quentin Tarantino w jednej z ról, to wystarczająca zachęta do zobaczenia. Takashi Miike wymiata
Gwiazdy (Argentyna, 2007) - pierwsze kroki w karierze agencji aktorskiej ze slumsów w Buenos Aires. Słyną z organizacji castingów do ról alkoholików, narkomanów, przestępców, bo - jak się sami reklamują - po co zatrudniać mało wiarygodnych aktorów, skoro oni znają się na tym lepiej
Ostatnio zmieniony 15 cze 2008, 17:22 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
A dla mnie to był gwóźdź do trumny. Obraz z wielkimi aspiracjami do filmu fantasy zostaje na poziomie bajkowym. Niestety. W ogóle miałam sobie jedynkę przypomnieć przed dwójką, ale nie zdążyłam. Może na dvd zobaczę.
[ Dodano: 2008-06-15, 13:33 ]
A nie wkurzało Cię, że Kaspian taki ciamajdowaty był?
[ Dodano: 2008-06-15, 13:33 ]
A nie wkurzało Cię, że Kaspian taki ciamajdowaty był?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:A nie wkurzało Cię, że Kaspian taki ciamajdowaty był?
Akurat z Kaspianem to mogę się zgodzić bo był najbardziej drewnianym elementem całego filmu. Odpicowany książę na miarę tego ze Shreka 2 i 3. A co do tego,że to film fantasy na poziomie bajkowym.Cóż Narnia się powoli rozwija. To tak jak z Władcą Pierścieni.Pierwsza część trochę bajką dla dzieci trąciła a dwie pozostałe można było już nazwać pełnoprawnymi filmami fantasy.I pewnie w przypadku Narni też tak będzie.
Właśnie ściągnąłem The Machine Girl i po kawałkach mogę stwierdzić,że twórcy pełnymi garściami brali z Tarantiono. Zapowiada się piękny Exploitation movie.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2008, 05:01 przez AMX, łącznie zmieniany 1 raz.
Wy jeździcie, My latamy.
A widzial ktos moze ktorys z filmow Jodorowsky'ego? Podobno niezle dziwadla. Ciekaw jestem opinii normalnego zjadacza chleba, a nie jakiegos krytyka czy fana wszystkiego co dziwne ;]
A propos Opowieści z Narnii, to to co teraz robią z tymi mieczami wyginającymi się na wietrze to jakaś kaszana straszna. Pamiętam jak za gówniarza oglądało się opowieści w formie serialu, tam to dopiero było porządnie zrobione i miało niepowtarzalny klimacik
http://www.filmweb.pl/f36701/Kroniki+Na ... spian,1989
Heh, rok produkcji 1989, ocen na filmwebie nie bede nawet sprawdzac, bo sie okaze ze te nowe narnie sa nizej notowane od "Gulczas a jak myslisz" czy jak to sie tam zwalo
A propos Opowieści z Narnii, to to co teraz robią z tymi mieczami wyginającymi się na wietrze to jakaś kaszana straszna. Pamiętam jak za gówniarza oglądało się opowieści w formie serialu, tam to dopiero było porządnie zrobione i miało niepowtarzalny klimacik
http://www.filmweb.pl/f36701/Kroniki+Na ... spian,1989
Heh, rok produkcji 1989, ocen na filmwebie nie bede nawet sprawdzac, bo sie okaze ze te nowe narnie sa nizej notowane od "Gulczas a jak myslisz" czy jak to sie tam zwalo
Ostatnio zmieniony 27 cze 2008, 13:16 przez whisperer, łącznie zmieniany 1 raz.
Martinoo pisze:Był ktos na Kung Fu Panda?
Ja nie byłam, ale słyszałam, że kiepski.
Dwa dni w Paryżu, coś w klimacie "Dziewczyny moich koszmarów". Poza tym odpowiada mi poczucie humoru panujące w tym filmie, zwłaszcza głównego bohatera.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Olivia pisze:Dwa dni w Paryżu
Dopiero kiedy poważnie chciałem wyjść z kina (2/3filmu), zaczął być warty pozostania. Do starego Woody'ego przepaść, do nowego Woody'ego urwisko. To nie może być następca. Role w miare przekonujące, historia zbyt infantylna (u Woody'ego to plus, ale z umiarem)i zbyt banalnie przedstawiona. Sceny bardzo statyczne i długie, okropnie nudzą. Dla mnie to dziwny zlepek ułożonych chronologicznie skeczów w stylu mumio, pod warunkiem wyjęcia z mumio wszystkiego co ujmujące. Niepotrzebnie epatuje wulgarnością. Do tego kinowe tłumaczenie bardzo niewybredne. Poczucie humoru amerykana stereotypowo amerykańskie - ktoś takie lubi? O babce się nie wypowiadam, nie znam kultury na tyle dobrze.
Bardzo dobra pozycja, jeśli chce się pokpić. Mnóstwo okazji. Więc warto, ale nie w kinie. Chyba że ktoś nie wytrzyma (jak ja) do Hancocka, nie lubi Hulka (jak ja) i nie chce oglądać kolejnej klapy z cudowną Scarlett (jak ja).
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 88 gości