Nola pisze:Mia, a lejdis w końcu obejrzałaś czy nie?
Si, byłam w kinie, wykorzystałam darmowe bilety. Powiem tak, film miał potencjal i mógł być naprawdę niezły, ale jak początek jest znośny to żałosna końcówka nie-do-zniesienia. Powrzucali tam wszystko co było można wrzucić, jeden jajnik, jedno płuco, zagraniczny adorator (lol, ten wypracowany akcent Kota), już nie mówiąc o samym zakończeniu.
Mimo tego było kilka dobrych tekstów, kilka umiejętnie rzuconych przekleństw w damskim wydaniu (choć generalnie było ich zbyt wiele, przedobrzyli), Korba mi się podobała i zamysł letniego Sylwestra
Ale ja wybrałam się na ten film miesiąc po premierze i ku mojemu zaskoczeniu - sala była pełna (w porównaniu do pemiery aż poleje się krew - na sali 3 osoby łącznie ze mną), nie rozumiałam także niektórych reakcj tej, jakże liczebnej, publiczności, ale cieszę się, że zobaczyłam. Myślałam, że będę bardziej bluzgać, ale choć mi się nie podobał, to zostawię na nim jakąś suchą nitkę
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.