agnieszka.com.pl • [Warszawa] kilka pubów dla niewybrednych - Strona 2
Strona 2 z 4

: 03 wrz 2005, 01:36
autor: cubasa
SheSha jest na Sienkiewicza
Jedzenie całkiem dobre. I..napiwek doliczją do rachunku <pijak>

Barmani tańczą na barze :DD

: 03 wrz 2005, 01:37
autor: sophie
Vis a vis Organzy?

: 03 wrz 2005, 01:39
autor: ksiezycowka
A gdzie jest Sienkiewicza i co to Organza?
jejku jaka ja jestem niedoinformowana :(

: 03 wrz 2005, 01:42
autor: sophie
Sienkiewicza to ta, w ktora sie skreca z Marszalkowskiej za Zarą (jadac w strone swietokrzyskiej oczywiscie) :]
A Organza to taki klub, na koncu Sienkiewicza po lewej :] Z kanapa na zewnatrz :] (dla tych, co czekaja na wejscie zapewne :])

: 03 wrz 2005, 01:42
autor: cubasa
Organza to klub a shesha to restauracja. Oba są powiązane ze sobą

: 03 wrz 2005, 01:52
autor: ksiezycowka
Ok, dzięki <browar>

: 03 wrz 2005, 12:20
autor: ptaszek
moon pisze:taki pub na Jana Pawła (nie pamiętam nazwy chyba coś z jazzem)

Chyba Ci chodzi o "Swingo". Ponoć ceny są tam takie sobie... mam tam blisko od chłopaka, ale jeszcze nigdy nie zajrzałam.
Po drugiej stronie jest Giuseppe i Giuseppe II... aaale.... to karaoke i ogólnie brak konkretnego klimatu zupełnie mnie nie przyciągają.

: 03 wrz 2005, 12:42
autor: mrt
moon pisze:A gdzie jest Sienkiewicza i co to Organza?
jejku jaka ja jestem niedoinformowana

Największe zagłębie, oprócz Mazowieckiej, clubbingu :)

A tamta knajpa to Sheesha :)

Na dziś mam wjazd na Festa Brasil do Organzy, Lemona i Sheeshy (obejmuje wszystkie 3 knajpy). Od 22 do rana, z brazylijskim menu i drinami. Wjazd z listy na nazwisko dla dziewczyny i chłopaka. Może ktoś chętny? Bo ja nie bardzo.

: 05 lip 2006, 15:37
autor: ptaszek
Klub Dziennikarza na Nowym Świecie - zaglądałam tam, jak się zrywaliśmy z wykładów... Do 15 (czy 16?) piwo za 5 zł. Bywałam tam zwykle między 11 a 13 w południe, więc nie jestem w stanie powiedzieć, co się dzieje wieczorami... Ale o tej porze, gdy są pustki, jest całkiem przyjemnie - zwłaszcza gdy sie siedzi w dalszej części, zaciemnionej... I ta kanapa :D ...

: 05 lip 2006, 22:19
autor: mrt
ptaszek pisze:Klub Dziennikarza na Nowym Świecie
Jak dla mnie - speluna.

Mnie to się teraz porządne podobają, znaczy że się chyba starzeję :D

: 05 lip 2006, 22:34
autor: ptaszek
tytuł tematu mówi sam za siebie :)

: 25 maja 2007, 19:33
autor: tank girl
WaldiK pisze:A mnie ostatnio spodobal sie pub SheSha czy jakos tak, arabskie klimaty, faja wodna z wódka.

Przybytek ów to Sheesha Longue, klub orientalny. W podobnym stylu, choć znacznie kameralniej, prezentuje się Cafe Fajka (niedaleko ronda de Gaulla). Z tym, że tamtejszy właściciel, Turek z pochodzenia, jest dość, hm, specyficzny i np. nie uznaje wcześniejszej rezerwacji miejsc. Ale wypić całkiem tanie jak na centrum piwo i zpalić fajkę wodną w kilku smakach u niego można. Przy czym, co ciekawe, w Sheesha Longue, do mniej więcej 16-tej fajki są sporo tańsze.

Co do fajek samych w sobie zaś; zawsze można przynieść własną i wmeldować się do jednej z wielu przyjaznych fajkom wodnym knajp w okolicy. Z takich przybytków bardzo polecam klimatyczną Kociarnię, zlokalizowaną w tym samym komplexie pawilonów, co Fajka Cafe.

: 09 sie 2007, 20:06
autor: M.M
Wiezyca zaraz za Muzeum Narodowym idac od strony Centrum
polecam zwlaszcza browarek na tarasie widokowym
a browar, z legitymacja studencka- 4.50, bez 5.50 (trza miec ze soba jakiegos studenciaka i loic za mniej ;) )

: 09 sie 2007, 21:08
autor: Olivia
Wiezyca zaraz za Muzeum Narodowym idac od strony Centrum

Ta knajpa jest okropna, piwo choć tanie, mają obrzydliwe. Po wypiciu 2 człowiek czuje się, jakby z 5 wypił.

To już lepszy jest jakiś tam Marcinek na starówce. Piwo po 5 zł, bez względu na status studencki, nie oszukane i nie liczą kasy za sok. Jest jednak jedna wada: toaleta. Kobieta myjąc ręce może dostrzec przez drzwi obrotowe od męskiego wc pana robiacego do pisuaru.

: 09 sie 2007, 21:53
autor: tank girl
Olivia pisze:Jest jednak jedna wada: toaleta. Kobieta myjąc ręce może dostrzec przez drzwi obrotowe od męskiego wc pana robiacego do pisuaru.

A to nie zaleta jest? ;d

: 09 sie 2007, 21:56
autor: ksiezycowka
tank girl pisze:A to nie zaleta jest?
Jak dla mnie ani jedno ani drugie - ot co to przeszkadza :D I tak w knajpach czy dyskotekach takich wiekszych bardziej oplaca sie do meskich chodzic, bo tam nie ma kolejek ;DD

: 09 sie 2007, 21:59
autor: Olivia
moon pisze:I tak w knajpach czy dyskotekach takich wiekszych bardziej oplaca sie do meskich chodzic, bo tam nie ma kolejek ;DD

Ka tam niechętnie chodzę, bo zapach moczu facetów jest jakoś bardziej wyrazisty, niż moczu kobiet...

: 09 sie 2007, 22:10
autor: Ted Bundy
podobna analogia co u kocurów i kotek <diabel>

A to nie zaleta jest?


<glaszcze>

: 09 sie 2007, 22:50
autor: tank girl
TedBundy pisze:
A to nie zaleta jest?

<glaszcze>

A Tobie o co chodzi? :>

: 10 sie 2007, 07:58
autor: M.M
Olivia pisze:
Wiezyca zaraz za Muzeum Narodowym idac od strony Centrum

Ta knajpa jest okropna, piwo choć tanie, mają obrzydliwe. Po wypiciu 2 człowiek czuje się, jakby z 5 wypił.


toć napisane że dla niewybrednych miało być...
moi znajomi ją sobie upodobali na biforowe spotkanka, więc od czasu do czasu tam bywam

aaaa, zapomniałabym o hicie nad hitami: Parana (idąc od strony Centrum w kierunku Placu Konstytucji po lewej stronie)- hard core po maxie (Rysio Rynkowski w głośnikach rządzi niepodzielnie) ale czysto i fajne drewniane stoły, no i oczywiście urocza Pani przy wejściu namawiająca z całych sił na szatnie

: 10 sie 2007, 08:27
autor: Olivia
Żona_swego_męża pisze:toć napisane że dla niewybrednych miało być...

Ale bez przesady... <pijak>

: 10 sie 2007, 08:37
autor: Marissa
A ja bywałam swego czasu w Bostonie na Nowym Bemowie. Jak jestem w Wawie to zwykle jak nam się chce tam chodzimy. Jeśli nie chce, to do Sarajewa idziemy (ale tego nie polecam).
A w Bostonie i potańczyć można, i pograć w billarda, i mają fajne drinki. Stoły drewniane są ustawione tak, że nawet 15-osobowa grupa się pomieści w nich.

: 10 sie 2007, 10:32
autor: M.M
Olivia pisze:Ale bez przesady... <pijak>


no bez przesady, robisz z Wieżycy najgorszą spelunę, do których ona nie należy...
nie polecam przeca nikomu "barów" piwnych koło ronda starzyńskiego...

: 10 sie 2007, 10:48
autor: Elspeth
Jeżeli to TA Wieżyca, o której myślę to powiedziałam sobie - NIGDY WIĘCEJ. Piwo jakieś chrzczone co raczej nikomu kto był na tamtej listopadowej imprezie chyba na dobre nie wyszło. <belt>

: 10 sie 2007, 11:36
autor: Imperator
Żona_swego_męża pisze:Ta knajpa jest okropna, piwo choć tanie, mają obrzydliwe. Po wypiciu 2 człowiek czuje się, jakby z 5 wypił.

Ja wypiłem 3 i nie było tak źle. Ale fakt - piwo chrzczone i ohydne. A lanego z butelki nie było. Zatem krzyżyk na tej knajpie. ;P

: 10 sie 2007, 11:59
autor: ksiezycowka
Elspeth pisze:Jeżeli to TA Wieżyca,
Ta. Dziekuje za mile wspomnienie moich urodzin ;DD
Żona_swego_męża pisze:robisz z Wieżycy najgorszą spelunę, do których ona nie należy...
No jest jeszcze Ferment ;DD O spelunowatosc jego chyba klotni byc nie moze.

Marissa pisze:A ja bywałam swego czasu w Bostonie na Nowym Bemowie. Jak jestem w Wawie to zwykle jak nam się chce tam chodzimy. Jeśli nie chce, to do Sarajewa idziemy (ale tego nie polecam).
<hahaha> Znam, znam. Bylam nie raz w Bostonie. Choc nie moge tam chodzic z kumplami, bo wszystkich lacznie z wlascicielami znaja. Moj znajomy tam poznal swoja kobiete zreszta jak za barem robila [Sarajewo].

: 10 sie 2007, 12:14
autor: Elspeth
moon pisze:Dziekuje za mile wspomnienie moich urodzin ;DD

eee tam, grunt, że towarzystwo nadrabiało niedociągnięcia trunkowe przecież ;) Ale fakt-tak cienko po piciu jak po piwie w tej knajpie nigdy się nie czułam :]
A poza tym na koniec przepłukaliśmy gardła domowej roboty winkiem <hahaha>

: 10 sie 2007, 12:16
autor: ksiezycowka
Elspeth pisze:A poza tym na koniec przepłukaliśmy gardła domowej roboty winkiem
I ono bylo z tego wszystkiego najlepsze. :D Jakbym tutaj mia,a takie winko to piwa pewnei bym juz nie tykala wcale ;P
Elspeth pisze:Ale fakt-tak cienko po piciu jak po piwie w tej knajpie nigdy się nie czułam
Ja myslalam, ze umre i glowa mi rozsadzi na drugi dzien. Juz nawet kac minal, ale jakis potworny bol glowy dokuczal. Tak wiec tez nie polecam tego miejsca :/

: 10 sie 2007, 12:19
autor: Marissa
moon pisze:Marissa napisał/a:
A ja bywałam swego czasu w Bostonie na Nowym Bemowie. Jak jestem w Wawie to zwykle jak nam się chce tam chodzimy. Jeśli nie chce, to do Sarajewa idziemy (ale tego nie polecam).

Znam, znam. Bylam nie raz w Bostonie. Choc nie moge tam chodzic z kumplami, bo wszystkich lacznie z wlascicielami znaja. Moj znajomy tam poznal swoja kobiete zreszta jak za barem robila [Sarajewo].

Nie strasz <boje_sie> Bo ja też znam takiego znajomego co to zapoznał dziewczyne za barem w Sarajewie <hahaha>

: 10 sie 2007, 12:24
autor: ksiezycowka
Marissa pisze:Bo ja też znam takiego znajomego co to zapoznał dziewczyne za barem w Sarajewie
A jak dziewczynie na imie i jemu? Moze mowimy o tych samych ludziach. :P