Na co do kina?
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
4 czerwca premiera Green Zone
... Nareszcie jakiś inteligentny film z jajami się szykuje... Myślę, że Hurt Lockera zmiażdży, chociaż to "tylko" film "sensacyjny".



Ostatnio zmieniony 22 maja 2010, 21:58 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
PFC pisze:4 czerwca premiera Green Zone
TS-ka w całkiem dobrej jakości już od dobrych kilkunastu dni jest dostępna.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Green Zone
Taki... oczywisty.
Do obejrzenia. Ładnie komputerowo miasto wygenerowali.
Jak dla mnie Hurt Locker był lepszy
TS-ka

Szkoda by mi było oczu i ekranu

Ghost (Pisarz Widmo) Polańskiego mi się ostatnio spodobał. Ma kapitalny klaustrofobiczny klimat, szare i ponure zdjęcia, wszyscy kłamią (w końcu hasło przewodnie to "read between the lies"), arcydziełem bym tego nie nazwała, ale przyjemny kawałek kina.
Z ostatnio obejrzanych jeszcze Iron Man całkiem był przyjemny. Nie tak dobry jak jedynka, ale nadal powyżej średniej dla podobnych superprodukcji.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2010, 13:20 przez pani_minister, łącznie zmieniany 2 razy.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
W tym, że mniej był przewidywalny, mimo wszystko. A GZ to taki film z tezą widoczną od pierwszych niemal scen, z kryształowym idealistycznym bohaterem na pierwszym planie i głupimi mediami na drugim... Jak dla mnie kolejny film z kategorii sprawnie zrobionych, ale bardzo amerykańskich. W ostatniej scenie z wysyłaniem maili jawnie się śmiałam zaś
Scenografia i wątki poboczne są bardziej interesujące od głównej akcji imho.
Scenografia i wątki poboczne są bardziej interesujące od głównej akcji imho.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Robin Hood. Ile to już razy oglądaliśmy. Tym razem jest to jednak Hood bez Robina. Czym różni się od innych opowieści o facetach w rajtuzach biegających po parku w Nothingham? Po pierwsze jest tam Marion. To pierwsza kobieta z krwi i kości w Robin Hoodzie. I nie zachowuje się jak lesbijka gwałcona w młodości. Teraz to "kobieta z bagażem". Na głowie ma prowadzenie majątku męża który w tydzień po ślubie uciekł na krucjatę. więc nawet pochędożyć nie mogła. w dodatku jest jeszcze teść i burak szeryf. A tu trafia się Robin. Jak to kobieta traktuje go nieufnie. http://www.youtube.com/watch?v=pRhVy2fk ... re=channel Inną rzeczą która różni tego Robina od innych jest to że nie biega z kolegami gejami po lesie. Czyli nie jest to opowieść dla chłopców o biwaku w lesie. Innym elementem tych filmów byli towarzysze Robina. Tu też są ale... No właśnie nie jest to zamknięty w sobie chłop który obudzi w sobie rycerza i zwą go szkarłatnym. Nie jest to też duży facet zwany małym. Z drugiej strony to właśnie w ich towarzystwie najlepiej widać jak rodzi się legenda. I jest coś jeszcze - autentyzm historyczny - nikt nie nosi majtek itp. Polecam.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2010, 22:03 przez kot_schrodingera, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Ja bardzo polecam Kamienie w reżyserii Ramóna Solázara, dla mnie najlepszy film z przeglądu 10/10 wybirnych filmów z ostatniej dekady. Mimo mnogości bohaterów i wątków, wszystko jest niesamowicie spójne, nawet muzyka pojawia się dokładnie w tych momentach, w których chcielibyśmy ją usłyszeć. Bardzo polecam.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Disco robaczki - dla dorosłych przynudnawe, dla dzieciaków - spoko, chociaż kilku żartów mogły nie zrozumieć, ale mimo to, wyszły uśmiechnięte i mówią, że się im podobało, więc jak macie gromadkę dzieci, i chcecie je zabrać na dzień dziecka do kina, to polecam wybrać się razem z nimi i podejść baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo na luzie.
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Robin Hood - kolejne rozczarowanie... Do połowy jeszcze się to dało oglądać, ale potem a każdą minutą było już tylko śmieszniej i nudniej ("kocham cię, Mariot"
). Co to za średniowieczne bitwy gdzie krew się nie leje i łby nie spadają? Żeby więcej dzieciaków mogło iść do kina? Czuję się jako widz takim fortelem oszukany plus dochodzi do tego kilka innych debilizmów, o których szkoda już czasu pisać... Ale są i plusy: scenografia, kostiumy... i ciekawa gra Lady Mariot. Szkoda, że Ridley po raz kolejny przekombinował. 


Szczecin Floating Garde 2050 Project.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Był ktoś na Braciach
Brothers - kontrast dwóch braci - jeden ułożony, wzorowy wojskowy, mający cudowną rodzinę, duma ojca; drugi - właśnie wyszedł z pierdla, nie ma pracy rodziny perspektyw ciągle porównywany do swego młodszego brata stracił cały szacunek u ojca. Głównych bohaterów łączy jednak naprawdę mocna i nie do rozerwania braterska więź. Mimo sprzeciwu żony, ojca młodszy Sam (Tobey Maguire) pozwala co więcej zabiega z nieskończonym optymizmem żeby w każdym dniu jego życia uczestniczył Tommy (Jake Gyllenhaal). Na jednej z misji helikopter, którym leci Sam ulega wypadkowy a sam bohater zostaje uznany za martwego. Tommy czując, że powinien się teraz zaopiekować rodziną brata robi to z dnia na dzień przekonując do siebie bliskich i przechodząc metamorfozę. Nadchodzi jednak dzień w którym "cudem ocalały" Samy wraca do rodziny. Nie jest jednak już to ten sam kochający brat, ojciec, mąż - mógłbym opisać tak cały film ale podstawa to - Żadnych spoilerów- no ale właśnie czy film jest dosyć dobry jeśli można go od tak opisać?? Jak dla mnie film oparty na utartych schematach (bardzo podobny i wg mnie dużo lepszy był Stop Loss) grę aktorską podciął Toby (jednak Spiderman go zaszufladkował), Natalie Portman oprócz tego, że wygląda w swej kobiecości... naprawdę kobieco wydawała się czasem pusta recytująca sucho scenariusz. Końcówka jak na dramat o tej tematyce słabiutka. Mimo wszystkich tyk "niedociągnięć" oceniam ten film 5/10 (mam słabość do pięknych blondynek gających wzorowe matki;)
Ostatnio zmieniony 01 cze 2010, 23:40 przez Vogel, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Dzięki za opinię. Mogłeś tylko nie pisać o czym jest film, bo chyba każdy kto się na niego wybiera wie to doskonale.
Dla mnie to pusta lala, która grać nie potrafi. Ostatnia rzecz w tym filmie na jaką bym się patrzyła.Vogel pisze:Natalie Portman oprócz tego, że wygląda w swej kobiecości... naprawdę kobieco wydawała się czasem pusta recytująca sucho scenariusz
Dobre serce - zmieniłabym końcówkę i całkowicie wycięła kilka scen, ale nawet z niedociągnięciami, to dalej jest bardzo dobry film, główne role znakomite, polecam!
ps widział ktoś Piksele? bo mnie nie przekonuje, ale może ktoś już widział i mnie przekona
ps widział ktoś Piksele? bo mnie nie przekonuje, ale może ktoś już widział i mnie przekona

Ostatnio zmieniony 06 cze 2010, 21:31 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
księżycówka pisze:Mogłeś tylko nie pisać o czym jest film, bo chyba każdy kto się na niego wybiera wie to doskonale.
Tak jakoś często mi się zdarza dla pełniejszego obrazu oceny.
Dla mnie to pusta lala, która grać nie potrafi. Ostatnia rzecz w tym filmie na jaką bym się patrzyła.
Mi wizualnie się ona podoba i jeszcze rola jak już podkreśliłem wzorowej "matki polki" (no może miała małe zapomnienie ale to wyjątek potwierdzający regułę) a czy już była w tej roli realistyczna (obiektywnie parząc nie) czy nie to już mnie przy i tak słabej grze aktorskiej mało obchodziło.
Obejrzałem Green Zone. Film bardzo dobry. Pewnie gdyby reżyser napisał także scenariusz - byłby świetny. Chociaż to produkcja sensacyjna, IMHO bije pod każdym względem przeciętnego Hurt Lockera i jest to najlepszy dotąd film o wojnie w Iraku. Ktoś, kto w marcu 2003 oglądał dużo CNN znajdzie tam kilka zapożyczonych scen. Świat zewnętrzny odtworzony smakowicie.
...A do tego znajdzie się kilka mądrych, głębszych momentów.
PM, co Cię tak rozśmieszyło w pisaniu maila? Miller był już przecież w armii skończony. Mógł jedynie próbować nadać temu całemu szaleństwu jakiś sens. Poszedł pod prąd, nie mając nic do stracenia... Czyż pułkownik Kurtz nie pisał podobnych raportów w "Czasie apokalipsy" zanim nie przeszedł na ciemną stronę mocy?
PM, co Cię tak rozśmieszyło w pisaniu maila? Miller był już przecież w armii skończony. Mógł jedynie próbować nadać temu całemu szaleństwu jakiś sens. Poszedł pod prąd, nie mając nic do stracenia... Czyż pułkownik Kurtz nie pisał podobnych raportów w "Czasie apokalipsy" zanim nie przeszedł na ciemną stronę mocy?
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
PFC pisze:Obejrzałem Green Zone. Film bardzo dobry. Pewnie gdyby reżyser napisał także scenariusz - byłby świetny.
pomysł dobry. w końcu ktoś spojrzał na Irak z tej perspektywy...ale czegoś mi brakuje w tym filmie. wiecie czego? więcej takiej szpiegowskiej otoczki jak w Bournie chociażby (co by nie patrzeć za daleko). zrobili z tego sensacyjny gniot i całkowicie censored wizję
PFC pisze:bije pod każdym względem przeciętnego Hurt Lockera
oba są na takim samym poziomie. z jednym wyjątkiem, o czym za chwilę...
PFC pisze:jest to najlepszy dotąd film o wojnie w Iraku
...bo "american boys" nie są tam tacy super i fajni. pokazuje konflikt w troszkę inny sposób. coś w stylu motywu z "Obcy vs. Predator requem":
ale przecież rząd nie okłamuje narodu
PFC pisze:Miller był już przecież w armii skończony.
i tutaj właśnie znów zaczyna się trochę..."jeden prawdziwy dobry bohater", który nie daje się "tym złym"

Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Mati pisze:i tutaj właśnie znów zaczyna się trochę..."jeden prawdziwy dobry bohater", który nie daje się "tym złym"
Wiesz, niekiedy się tacy zdarzają, wbrew pozorom, i płaca za to cenę. Vide biskup Colenso. Miller jak dla mnie wypada wiarygodnie. Prosty wojskowy z poczuciem misji. Prości ludzie zawsze się wkurzają, jak się okazuje, że ktoś wykorzystuje ich dobrą wolę. Jak ktoś się spodziewał rozkmin moralnych na poziomie "Fausta" no to jego problem.

Mati pisze:...bo "american boys" nie są tam tacy super i fajni
American boys to film słabiutki.
Mati pisze:oba są na takim samym poziomie
Raczysz żartować... Scenografia, zdjęcia, montaż, dźwięk, muzyka, scenariusz, akcja, aktorstwo, reżyseria... Może w dwóch kategoriach remis. Reszta dla GZ. Hurt Locker jako laureat tylu prestiżowych nagród - powinien miażdżyć, a broni się z trudem.
Mati pisze:zrobili z tego sensacyjny gniot i całkowiciewizję
A jaką Ty miałbyś wizję?
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
PFC pisze:Prosty wojskowy z poczuciem misji.
ale w amerykańskich filmach WSZYSCY tacy są
PFC pisze:American boys to film słabiutki.
taaaaa....I TO BARDZO słabiutki...ale mi chodziło ogólnie o hasło

PFC pisze:Bitwa o Irak jest lepsza, ale to paradokument
i też pokazuje, że nie wszystko jest tak ładnie pięknie
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
PFC pisze:GZ tymczasem to inteligentna sensacja, która mówi więcej o tamtejszych realiach niż wszystkie te dokumenty i paradokumenty razem wzięte przy tym podaje to elegancko w sensie wizualnym dlatego też należy to docenić, ale też uznać konkurencję za wyjątkowo słabą.
no właśnie...sensacje...a już motyw tego kuśtykającego, który biega szybciej niż żołnierze nie mając nogi, i wie gdzie pojechali, to już w ogóle...sknocili cały urok. to jak oblizywanie palców w wykwintnej restauracji na romantycznej kolacji randkowej
PFC pisze:Scenografia, zdjęcia, montaż, dźwięk, muzyka, scenariusz, akcja, aktorstwo, reżyseria
dwie? hmmm...ja myślę że wychodzi troszkę na plus jednego, troszkę drugiego i troszkę na remis
PFC pisze:A jaką Ty miałbyś wizję?
dodać troszkę klimatu...nie robić z tego czegoś na wzór "Zawód: szpieg", który uważam za jeden z lepszych filmów jakie zrobiono, ale dać właśnie więcej walki z czasem, emocji, potu na czole, zamiast walki na pięści, akcji i potu pod pachami...
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Już niedługo Vincenzo Natali (Cube) doczeka się (wreszcie) dystrybucji swojego "najnowszego" filmu w Polsce Splice . Wybiera się ktoś może? Ja na pewno :p
Samotny mężczyzna - urzekający, naprawdę, od początku do końca urzekający. niesamowita estetyka obrazu, widać w tym ręke Toma Forda, wszystko jest idealne, przemyślane, wysmakowane: domy i design wnętrz, samochody, różowa spódniczka małej dziewczynki, kocia kreska na oku sekretarki, kształt rewolweru i butelki ginu, i ci mężczyźni, ach, lepsi od Jamesa Deana
Doskonała rola Colina Firtha, przepiękne zdjęcia (operowanie barwami w taki sposób jest sztuką) i muzyka, to czyni z prostej fabuły piękną kreacje filmową. dawno nie widziałam filmu, który w tak plastyczny sposób pokazuje jak męczące mogą być wspomnienia i jak bolesne jest rozstanie z osobą, którą się kocha. polecam.(Mav, powinieneś zobaczyć, w kontekście dyskusji, którą ostatnio rozpocząłeś)

Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 00:19 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości