agnieszka.com.pl • powinnam sie bać ginekologa?
Strona 1 z 6

powinnam sie bać ginekologa?

: 25 gru 2010, 12:37
autor: Kotek1212
mam 15 lat i jeszcze nie byłam u ginekologa.

boje sie ginekologa. bo mysl o tym ze ktos mi wsadzi palce w cipy albo dupe (sorry za słownictwo) to mnie obrzydza i nie podoba mi se to. to narusza moja godnosć osobistą.

: 18 sty 2011, 22:12
autor: Nemezis
Boisz się ginekologa, boisz się całować - chyba dorastanie Cię przerasta :)

Więc spróbuj podejść do tematu rozumowo. Do lekarza chodzić trzeba (jak nie teraz to później), chodzi też mnóstwo kobiet i żadna od badania nie umarła. Dla ginekologa będziesz zwykłą pacjentką, którąś z kolei tego dnia/tygodnia/miesiąca/roku.

Cipka jak cipka. Wkłada się w nią mnóstwo rzeczy - palce, penisy, tampony, wibratory, antykoncepcję, jak i wszelkie rzeczy, które służą do badania u ginekologa. Wkładanie w nią czegokolwiek nie narusza Twojej godności osobistej, tylko Twoją intymność. Dlatego takie badania krępują, to normalne. Z czasem zawstydzenie będzie mniejsze.

: 19 sty 2011, 00:17
autor: runeko
Nigdy nie powinnaś się bać ginekologa. I tyle. Strach powinien Ci w końcu przejść, szczególnie po pierwszej wizycie. Poproś mamę o pomoc i poradę, a jeżeli wiesz, że mama nie z tych co pomogą w tym temacie, to jakąś koleżankę która ma to za sobą.
Kotek1212 pisze:bo mysl o tym ze ktos mi wsadzi palce w cipy albo dupe

Pochwa i odbyt, nie jest ciężko znaleźć alternatywne pojęcia. Postaraj się o to szczególnie u lekarza.
Kotek1212 pisze:to narusza moja godnosć osobistą

A jak facet włoży tam palce/ członka, to już nie będzie naruszało? Wiesz co najbardziej narusza godność osobistą? Rak, nadżerka, śmierdzące upławy, swędzenie pochwy, nieplanowana ciążą, bezpłodność, syfilis...Tym problemom mogą zaradzić regularne wizyty u ginekologa (z wyjątkiem chorób wenerycznych oczywiście, ale ginekolog może dać Ci dobre rady jak im zapobiec na własną rękę).

Po prostu, z ginekologiem jak z dentystą (oprócz tego, że wizyta u dentysty jest o wiele mniej przyjemniejsza). Albo chodzisz regularnie i zapobiegasz, ewentualnie idziesz od razu kiedy pojawi się malutki problem, albo czekasz i odwlekasz do czasu, kiedy będzie ogromny ból i możliwość nieodwracalnego ubytku na zdrowiu.

: 19 sty 2011, 00:58
autor: shaman
Nemezis pisze:Do lekarza chodzić trzeba (jak nie teraz to później), chodzi też mnóstwo kobiet i żadna od badania nie umarła.
Za to wiele z powodu braku badania umarło. Odwlekaniem wizyty prosisz się o nadżerkę. Po nadżerce jest guzek, a po guzku śmierć. Jakkolwiek nie gloryfikowana w sztuce, śmierć nie pozostawia Ci wiele z godności. Gdy przychodzi, stajesz się tylko śmierdzącym od własnych fekaliów kawałkiem mięsa.

: 19 sty 2011, 08:56
autor: lollirot
Kotek1212 pisze:mysl o tym ze ktos mi wsadzi palce w cipy albo dupe (...) narusza moja godnosć osobistą.

Naruszać Twoją godność powinno używanie takiego słownictwa w stosunku do własnego ciała <chory>

: 19 sty 2011, 14:18
autor: Dzindzer
Naruszać Twoją godność powinno używanie takiego słownictwa w stosunku
do własnego ciała <chory>

Jak ktoś ma godność osobistą między nogami to słownictwo własne mu jej nie ujmuje.

Nie powinnaś się bać, możesz się bać, ludzie sie różnych lekarzy boją, ale masz chodzić do ginekologa. To lekarz jak każdy inny.
Ja się boję wszystkich medyków poza ginekologiem i dentystą. Ale jak muszę to idę. Z mej płoszki medycznej już się tu kiedyś śmiano

: 23 lut 2011, 22:31
autor: aniania
Ja na pierwsza wizyte do ginekologa wybrałam sie w wieku 24 lat kiedy bylam w 7 tygodniu ciazy. Moj ginekolog okazał sie byc bardzo milym kompetentnym człowiekiem (a do tego nieziemsko przystojnym). wytłumaczyl mi jak bedzie przebiegała wizyta, rozmawiał ze mna jak z człowiekiem, uśmiechal sie, żartowal. Wiedzial ze dla kazdej kobiety wizyta u ginekologa jest bardzo stresujaca i krepujaca dlatego dokładał wszelkich staran zeby choc troche te odczucia zmniejszyc. Prowadził moja ciąze, opiekował sie mna po porodzie i teraz tez chodze do niego na badania cytologiczne. Ufam mu, podobnie jak rzesze pacjentek od ktorych zawsze peka poczekalnia. Tacy ludzie jak on sa po to zeby kobiety nie umierały na zbyt pozno zdjagnozowanego raka szyjki macicy a nie po to- młoda damo- zeby pchac palce to twojej C.... czy D... dla zabawy czy watpliwej przyjemnosci...

: 24 lut 2011, 10:11
autor: lollirot
aniania pisze:Ja na pierwsza wizyte do ginekologa wybrałam sie w wieku 24 lat kiedy bylam w 7 tygodniu ciazy.

<bojesie>

: 24 lut 2011, 10:35
autor: aniania
lollirot, tak własnie bylo, masz cos jeszcze do powiedzenia w tym temacie, czy tylko chciałas mnie zacytowac

: 26 lut 2011, 15:18
autor: shaman
aniania pisze:Tacy ludzie jak on sa po to zeby kobiety nie umierały na zbyt pozno zdjagnozowanego raka szyjki macicy
I z tego właśnie powodu powinien Cię zbesztać w pierwszym kontakcie z powodu takiego odwlekania pierwszej wizyty. Masz więcej szczęścia niż rozumu.

: 26 lut 2011, 17:29
autor: aniania
No cóż...

Po pierwsze do lekarza nie chodzi się po to żeby zostać "zbesztanym"

Po drugie 24 lata to wcale nie jest późno jak na pierwszą wizytę u ginekologa

Po trzecie najwięcej zachorowań na tą chorobę dotyka kobiety między 45 a 49 rokiem życia

Po czwarte na zachorowanie duży wpływ ma styl życia jaki się prowadzi

I na koniec- nie jestem autorką tematu, tylko zabrałam głos w tej dyskusji, chcąc dodać otuchy dziewczynom, które maja przed sobą pierwszą wizytę oraz uzmysłowić im,że w większości przypadków lekarze o tej specjalności nie są zboczeńcami, którym badanie sprawia przyjemność. Nie rozumiem więc komentarzy odnośnie mojego postu...

Dodano: 2011-02-26, 17:30
Ps nie brak mi ani szczęścia ani rozumu...

: 26 lut 2011, 18:58
autor: ksiezycowka
aniania pisze:Po drugie 24 lata to wcale nie jest późno jak na pierwszą wizytę u ginekologa
Nawet z 10 za późno.

: 26 lut 2011, 19:26
autor: aniania
Przypominam, że temat tej rozmowy brzmi: "Czy powinnam bać się ginekologa?" a nie- w jakim wieku trzeba iść na pierwszą wizytę, więc zejdźcie ze mnie...

: 26 lut 2011, 19:34
autor: Dzindzer
To nie pisz, że pierwsza wizyta w wieku 24 lat i w zaawansowanej ciąży to nie jest późna wizyta, za późna.

: 26 lut 2011, 19:50
autor: aniania
Siódmy tydzień to jest zaawansowana ciąża Twoim zdaniem? I jak w ogóle może mi mówić co mam pisać a czego nie? Napisałam prawdę i tyle, a wy tu wszyscy wielkie halo zrobilście z tego powodu...

: 26 lut 2011, 20:27
autor: Dzindzer
Z tą ciążą źle przeczytałam, ale resztę podtrzymuję :)

: 26 lut 2011, 20:35
autor: aniania
Dzindzer, rozumiem że Ty poszłaś do ginekologa w wieku 14lat. Lekarz Cię gruntownie przebadał, wszystko wytłumaczył i od tej pory chodziłaś do niego regularnie co rok albo jak Cię zapiekło...

: 26 lut 2011, 20:41
autor: Dzindzer
Poszłam jak miałam 15 lat. W zależności od tego czy brałam tabletki anty czy nie zmieniała się częstotliwość mojego chodzenia. I nigdy nie miałam dolegliwości.

: 26 lut 2011, 20:47
autor: aniania
No i dobrze. Ty zrobiłaś tak, ja inaczej i po co to komentować tyle razy

: 27 lut 2011, 14:42
autor: lollirot
aniania pisze:Po drugie 24 lata to wcale nie jest późno jak na pierwszą wizytę u ginekologa

Pomijam, że dobrze byłoby iść na kontrolną wizytę po rozpoczęciu współżycia, ale olanie lekarza przed planowaną ciążą uważam za skrajną nieodpowiedzialność i ciemnogród.

: 27 lut 2011, 20:22
autor: Nemezis
aniania pisze:Po trzecie najwięcej zachorowań na tą chorobę dotyka kobiety między 45 a 49 rokiem życia

Ja poszłam pierwszy raz do gina dosyć późno, bo w wieku 18 lat z hakiem. Bez powodu - tak kontrolnie i to jako dziewica. Wyszłam z gabinetu ze stwierdzoną małą nadżerką i lekkim stanem zapalnym. Gdybym z wizytą zwlekała do 24 roku życia, chyba obniżyłabym zacytowaną wyżej średnią wieku. :|

Dodatkowo - gin przy którejś tam wizycie powiedział mi, że najmłodsza jego pacjentka zmarła na raka w wieku 18 lat. Niedługo po porodzie.

: 27 lut 2011, 22:42
autor: aniania
Takie są statystyki, i wcale nie kwestionuję zachorowań u nastolatek, dwudziestolatek czy trzydziestolatek-zdarzają się ale rzadziej.

: 28 lut 2011, 11:44
autor: Mona
anianiu, nikt tutaj na Ciebie nie naskakuje, bo chce być złośliwym, ale raczej skłaniałabym się do "miałaś szczęście" :)
W XXI wieku, gdzie nowotwory panoszą się jak katar, pierwsza wizyta u gienia w wieku 24 lat jest naprawdę bardzo późną wizytą, tym bardziej, że poszłaś tam będąc już w ciąży, czyli jednak musiałaś współżyć od co najmniej 8-9 tygodni ;)
Owszem, temat jest o strachu przed takową wizytą, ale jak teraz wejdą w ten top nastolatki, to zaczną zastanawiać się nad tym, czy faktycznie w TYM gabinecie jest tak strasznie, skoro ktoś czekał aż do ciąży, żeby znaleźć się tam.
Pierwsza wizyta powinna odbyć się na pewno, gdy pojawi się pierwsza miesiączka i najlepiej, żeby młoda dziewczyna poszła do gienia z mamą, która wcale nie musi pchać się do gabinetu. Bynajmniej tak było w mojej rodzinie: ja byłam ze swoją mamą, moja 22letnia córka ze mną (gdy miała 15 lat) i pewnie młodszej też kiedyś zaproponuję taką możliwość.

Także nie trzeba bać się ginekologa, ale raczej siebie, jeśli w odpowiednim momencie nie trafi się do jego gabinetu.

: 28 lut 2011, 12:19
autor: Alamakota
To dodam, mnie mama posłała do ginekologa jak miałam jakieś 15 lat, może mniej.
Gdyby nie ona, sama bym się pewnie nie wybrała, ale skoro mnie wysłała, to też oporów żadnych nie miałam. Lekarz jak lekarz.

Ponieważ byłam dziewicą, lekarka postanowiła zbadać mnie przez odbyt. Przyznam szczerze, że wolałabym jednak, gdyby spytała, bo czy miałam błonę dziewiczą czy nie, to mnie w ogóle nie interesowało, i pewnie wolałabym zwykłe badanie (tak po prostu ze względów nastawiania psychicznego, bo fizycznie to nie było problemu).

Badanie nie jest przyjemnością, ale jak ktoś napisał, w porównaniu do dentysty, to niebo na ziemi :) W okolicy 20stki wykryto u mnie małą nadżerkę, więc miałam zabieg jej wypalenia (czy tam wymrożenia, nie pamiętam).

Przy okazji zgadzam się, że nie ma w tym nic uwłaczającego. Bywałam u wielu ginekologów, wszyscy byli jak najbardziej pro. Na pierwszy raz zaleca się iść do kobiety, wiele kobiet ogólnie woli kobiety, mnie to rybka - raz byłam u przesympatycznego starszego pana, który pochwalił na koniec wykonany na mnie zabieg na nadżerce =)

No i też zgadzam się, że 24 lata i początek ciąży - to jednak jakby trochę późno. Dobrze iść jeszcze zanim się naprawdę potrzebuje, żeby się oswoić z wizytami, zrobić pierwsze badania kontrolne, sprawdzić czy wszystko przebiega ok w czasie kiedy jesteśmy na początku okresu dojrzewania.

Drobne problemy, nie wykryte zawczasu, mogą spowodować więcej problemów później.

Mona: też byłam z mamą. I mama nie tylko nie musi pchać się do gabinetu, ale wręcz nie powinna (no chyba, że córka wyraźnie tego chce/potrzebuje, ale nawet wtedy uważam, że to bezsensu). To jest prywatna sprawa każdej dziewczyny, ginekolog ma obowiązek zachować tajemnicę lekarską (od jakiegoś wieku, nie pamiętam jak to wyglada dokładnie). Nie wszyscy rodzice przyjmą dobrze rozmowy o współżyciu, antykoncepcji i tym podobnych swoich nastoletnich córek, nawet jeśli na logikę się z tym zgadzają :)

: 28 lut 2011, 14:06
autor: aniania
Ciemnogród-może i coś w tym jest...

Dodano: 2011-02-28, 14:11
Nie stawiam siebie za wzór, więc żeby wyciągnąć jakieś pozytywne wnioski z tej jakże fascynującej dyskusji, zwracam się do nastolatek: Nie odwlekajcie pierwszej wizyty u ginekologa nie każda z Was będzie miała tyle "szczęścia" co ja...

: 01 mar 2011, 07:48
autor: majkawazka
Najważniejsze, by jak najwcześniej wyrobić w sobie nawyk systematycznego chodzenia do ginekologa. Prędzej czy później, ale i tak wizyta nas nie ominie, a może jedynie wyjść na dobre. Lepiej przecież przeciwdziałać, niż później leczyć. Czasami czas jest na wagę złota i dużo wcześniej wykryta choroba gwarantuje stuprocentowy powrót do zdrowia.
Dlatego też nie należy obawiać się wizyty, a badanie w żaden sposób nie jest uwłaczające dla kobiety, choć nie należy może do najprzyjemniejszych. Na szczęście trwa tylko kilka chwil...

: 01 mar 2011, 09:34
autor: Dzindzer
majkawazka pisze: choć nie należy może do najprzyjemniejszych

Ale jest o wieeele mniej nieprzyjemne niż kontrola uzębienia. Dentysta rozszerza otwór gębowy, grzebie tam, patrzy, buzie wykrzywia, człowiek śliny dobrze nie przełknie, nie może sobie ziewnąć, kichnąć, no nic. A z wziernikiem między nogami może śmiało oddychać, ziewać, ba nawet da się konwersację prowadzić.

: 03 mar 2011, 12:50
autor: Mona
Nie stawiam siebie za wzór, więc żeby wyciągnąć jakieś pozytywne wnioski z tej jakże fascynującej dyskusji, zwracam się do nastolatek: Nie odwlekajcie pierwszej wizyty u ginekologa nie każda z Was będzie miała tyle "szczęścia" co ja...

Ach, ten sarkazm. Po co? <hmm>
Jeśli dyskusja nie ma być fascynująca, to może lepiej blog pisać... <regulamin>


Dzindzer pisze:A z wziernikiem między nogami może śmiało oddychać, ziewać, ba nawet da się konwersację prowadzić.

Dzin, moja droga, zależy kto czym oddycha <hahaha> <piwko>
Nie no... Ja także wolę wizytę u gienia, a tym bardziej, że mój, to facet i to ten sam od 12 lat. Ciągle przystojny [:D]

: 03 mar 2011, 13:11
autor: aniania
Nie chciałam być sarkastyczna... Chciałam jakoś pozytywnie zakończyć mój udział w tej dyskusji, jak widać się nie da...

: 22 sie 2012, 12:18
autor: SueEllen
Ale czy coś Ci dolega, że chcesz iść do ginekologa?