Od kiedy możemy mówić to jest już zwiazek/budowa relacji...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
mac79
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 96
Rejestracja: 17 lis 2006, 12:56
Skąd: POZNAŃ
Płeć:

Od kiedy możemy mówić to jest już zwiazek/budowa relacji...

Postautor: mac79 » 12 sty 2007, 02:46

WITAM WSZYSTKICH !

Mam hipotetyczna sytuację-spotykaja sie chłopak i dziewczyna lub jak kto woli dziewczyna i chłopak :)

Oboje szukają partnera -są sami...
Rozmawiaja ze sobą poprzez internet -powiedzmy przez kilka tygodni i postanawiaja sie spotkać-pierwsze spotkanie jest udane i TRZY kolejne rownież -patrzą sobie w oczy i nagle dziewczyna dostasla od chłopaka całusa i jest happy (LOL)

Czują do siebie sympatię ,ale nie jest to jeszcze miłość ,a co najwyżej zauroczenie...

Jak daleko musi ewoluować taka relacja ,żeby można było mówić o jakimkolwiek związku pomiędzy dwojgiem ludzi ?

Od kiedy można powiedzieć to jest moja dziewczyna/chłopak ,a nie przyjaciółka/przyjaciel ?


POZDRAWIAM :):)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 12 sty 2007, 07:39

mac79 pisze:Czują do siebie sympatię ,ale nie jest to jeszcze miłość ,a co najwyżej zauroczenie...
Ludzie zaczynajac ze soba byc zazwyczaj nie c zuja do siebie ilosci a jej poczatki, zauroczenie wlasnie.
mac79 pisze:Jak daleko musi ewoluować taka relacja ,żeby można było mówić o jakimkolwiek związku pomiędzy dwojgiem ludzi ?
Bedzie mozna mowic jak sie lepiej poznaja i naprawde zbliza bardziej.
mac79 pisze:Od kiedy można powiedzieć to jest moja dziewczyna/chłopak ,a nie przyjaciółka/przyjaciel ?
Kiedy sie to czuje. I druga osoba tez tak czuje. Do t ego przyjaciola /przyjaciel to nie jest termin okreslajacy osobe na ktora lecisz i sie pare razy z nia spotkales <chory>
Awatar użytkownika
Kotek_Szarobury
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Kotek_Szarobury » 13 sty 2007, 23:15

Tak w ogóle miłości zdefiniować się chyba nie da. Więc wszystko zależy od tego jak kto ten termin pojmuje. Dla jednych sympatia=wielka miłość, dla drugich pierwszy pocałunek miłość zapowiada. Różnie :). Miłość - łatwe słowo, prosto je wypowiedzieć, ale wypowiedziane pochopnie potrafi zranić :| ... Mój chłopak/moja dziewczyna można powiedzieć chyba od razu :) gdy druga osoba nie będzie mieć nic przeciw. Najlepiej to sprawdzić we dwoje, nie na przyjaciołach[czyt: paplach :D]
Don`t worry, be happy
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 14 sty 2007, 10:10

Kotek_Szarobury pisze:Mój chłopak/moja dziewczyna można powiedzieć chyba od razu
Po pierwszym spotkaniu? :| Osz w zyciu!
Awatar użytkownika
Atanazy
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 157
Rejestracja: 13 sty 2007, 12:19
Skąd: z szafy
Płeć:

Postautor: Atanazy » 14 sty 2007, 10:33

Hmm, ale po co spieszyć się z użyciem tej jakże "kuszącej" nomenklatury: mój chłopak/moja dziewczyna? Co to zmieni? Należy czerpać przyjemności z relacji i niech ona sama się rozwija. Kiedy można użyć "mój/moja"? To samo wyjdzie, nie trzeba podpisywać żadnego cyrografu. Niech fakty wyprzedzą nazwy, tak jest po prostu bezpieczniej. Nie ma co nadużywać słownictwa z wysokiej półki 8).
Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
Awatar użytkownika
Kotek_Szarobury
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Kotek_Szarobury » 14 sty 2007, 18:10

moon pisze:
Kotek_Szarobury pisze:Mój chłopak/moja dziewczyna można powiedzieć chyba od razu
Po pierwszym spotkaniu? :| Osz w zyciu!

...
chyba nie doczytałeś
Mój chłopak/moja dziewczyna można powiedzieć chyba od razu :) gdy druga osoba nie będzie mieć nic przeciw.

co wcale pierwszego spotkania oznaczać nie musi
Don`t worry, be happy
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2007, 20:27

mac79 pisze:Od kiedy można powiedzieć to jest moja dziewczyna/chłopak ,a nie przyjaciółka/przyjaciel ?

Sądzę, że taką granicą może być sex.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 14 sty 2007, 21:19

Sex żadną granicą nie jest i nic nie oznacza. To nie takie proste jakby się chciało, Mysiorku :>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2007, 21:47

megane pisze:To nie takie proste jakby się chciało, Mysiorku

<hmm> naprawdę?
Zawsze myślałem, że związek to wspólne dzieci. A Ty piszesz, że i bez sexu jest związek :|
To kiedy jest związek?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 14 sty 2007, 21:51

A nie może być związku bez seksu? Do momentu jak nie pójdziesz do łóżka z dziewczyną nie możesz o niej powiedzieć "moja"? A jak pójdziesz z jakąś, z jaką nie będziesz miał zamiaru (albo mozliwości) być w związku to ona i tak dostanie znak "dziewczyna Mysiorka" ?

A dzieci to inna bajka, rodzą się w związku, a nie tworzą go. Chyba, że mówimy o jakiś innych znaczeniach słowa "związek" :?
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2007, 22:02

megane pisze:A nie może być związku bez seksu?

To mówisz, że związek jest pojęciem subiektywnym? Ile razy tu sie czyta o związkach, nawet 1-miesięcznych, i co? To też związki <hmm> ... nie wiedziałem. Tak to se mozna wmówić wszystko, nawet związek z Klaudią Szifer :]
Sex, w moim pojęciu, był następstwem ciągłości i "barierą". W Twoim, niewiele znaczącym odczuciem. Tak to zrozumiałem :]
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 14 sty 2007, 22:57

Kotek_Szarobury pisze:chyba nie doczytałeś
Doczytalam ale chcialam sie upewnic jak to rozumiesz :)
Mysiorek pisze:Sądzę, że taką granicą może być sex.
Sadze z eby nia bylo gdyby nie istanial przygodny na swiecie.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 14 sty 2007, 23:00

Rozumiem czy był w Twoim odczuciu seks, ale odwróciłam nieco kota ogonem, żeby Ci absuradolność tego myślenia wytknąć ;). Sex nie jest żadnym wyznacznikiem po prostu.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2007, 23:09

megane pisze:nieco

No fakt, nie zaciekawiłaś, ani nie odpowiedziałaś na meritum :]
moon pisze:Sadze z eby nia bylo gdyby nie istanial przygodny na swiecie.

A co mają przygody do tego? :|

Co sie dzieje w związku, co się nie dzieje poza związkiem?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 14 sty 2007, 23:10

Mysiorek pisze:A co mają przygody do tego? :|
A duzo bo ja nie pisze o zwiazku po prostu a zwiazku takim jaki mam na mysli. Nie o relacji zwyklej czy cos. Tylko o czyms duzym trwalym i cieplusim :D

[ Dodano: 2007-01-14, 23:11 ]
Mysiorek pisze:Co sie dzieje w związku, co się nie dzieje poza związkiem?
Jest drugi swiat :D
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 14 sty 2007, 23:38

Atanazy pisze:Należy czerpać przyjemności z relacji i niech ona sama się rozwija.

Więc właśnie.
Przecież zakochanie i miłość to magiczne uczucia. Nie lepiej poddać się uczuciu i niech robi ono co chce?
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 sty 2007, 23:48

natasza pisze:Nie lepiej poddać się uczuciu i niech robi ono co chce?

Heh! No tak :)
Ale tu o granicy związku, a raczej o granicy, za którą zaczyna się związek :|
Sex u niektórych odpada, bo może go mieli, gdy nie byli w związku.
To co jeszcze innego mogłoby być? :|

Czyżby nic? Czyżby zwykłe, subiektywne odczucie związku, nawet jeśli nim jeszcze nie jest?
<diabel>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 14 sty 2007, 23:53

Mysiorek pisze:le tu o granicy związku, a raczej o granicy, za którą zaczyna się związek

Jak tak bardzo jest potrzebna granica, to jak dla mnie jest to zwyczajna chęć bycia ze sobą. Chęć, której nie da się poskromnić, która ewouluje, bo taką potrzebę mają oboje.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 sty 2007, 00:00

natasza pisze:chęć bycia ze sobą

Brawo <brawo>
Mamy nową granicę! Sex odpadł, teraz potrzeba bycia ze sobą.

Jak długo?
Codzień? 3 razy w tygodniu? Po 1 godzinie, czy po 16 godzin? A może tak wirtualnie? Ile?
<hmm>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 sty 2007, 00:01

Mysiorek pisze:Czyżby zwykłe, subiektywne odczucie związku, nawet jeśli nim jeszcze nie jest?
Owszem. Dodalabym obopolne :)
Awatar użytkownika
hathor
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 298
Rejestracja: 17 wrz 2006, 19:36
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: hathor » 15 sty 2007, 00:14

gdzie jest ta granica ?? tego nie da się powiedzieć jednoznacznie, co widać po powyższej dyskusji... ile ludzi, tyle rozumień związku... dla pewnych ludzi może być to przeczucie, że chcę być z tym kimś, że go kocham (i tu też jest sporo rozumień słowa "kocham"), dla innych seks, bo można powiedzieć, że oddając się sobie chcą być razem... na pewno rolę odgrywa czas, bo po jakimś okresie czasu stwierdza się, czy ma się jeszcze ochotę z tym kimś spotykać i zacząć coś więcej... i nie mówcie, że już po np. trzech randkach wiadomo, czy się chce z drugą osobą jeszcze widzieć... czasem jest przecież tak, że po jakimś czasie odkrywa się prawdę o drugiej osobie i ta prawda może zadecydować o tym, że nie ma sensu dla związku...
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 15 sty 2007, 00:14

moon pisze:Czyżby zwykłe, subiektywne odczucie związku, nawet jeśli nim jeszcze nie jest?
Owszem. Dodalabym obopolne

Ba.
A poza tym Mysiorku, skoro oboje czują, że to związek, to dlaczego mówić, że to jeszcze nie związek? Bo granice trzeba ustalić? Nic nie trzeba.
Mysiorek pisze:Brawo
Mamy nową granicę! Sex odpadł, teraz potrzeba bycia ze sobą.
Jak długo?
Codzień? 3 razy w tygodniu? Po 1 godzinie, czy po 16 godzin? A może tak wirtualnie? Ile?

Nie potrzeba bycia ze sobą, tylko chęć. Nie ile razy w tygodniu, tylko budowanie wspólnego my z ja i ty. Bo tak chcieć. :-)

Z resztą czy to ważne, kiedy jest granica, kiedy miłośc, a kiedy zakochanie?
Nie.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 sty 2007, 00:33

natasza pisze:wspólnego my z ja i ty

Skądś to znam <hmm>
natasza pisze:Z resztą czy to ważne, kiedy jest granica, kiedy miłośc, a kiedy zakochanie?

Już sama odpowiedziałaś, za mnie. NIE MA takiej granicy! :)
Bo ona jest w MY!
Inni (zewnętrzniacy) widzą to zupełnie inaczej, swoimi oczkami, ale jest to pojęcie subiektywne (heh!), bi-subiektywne i wtedy niech nikt nie podchodzi na długość noża ;P

Ale boli mnie to, że wiele osób tym szafuje.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
ara
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 23
Rejestracja: 23 lis 2006, 16:43
Skąd: z kompa
Płeć:

Postautor: ara » 16 sty 2007, 22:29

Ciekawe Może dana para ludzi o tym decyduje dla każdego jest to co innego. Czasem wiadomo to już od pierwszego wejrzenia. Może granice wyznacza stan naszych uczuć z których wypływa chęć częstszego spotykania się potrzeba bliskości. Sex nie dla każdego.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 356 gości